Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochana chyba jestem

Chłopak - świadek Jehowy . Ja Katoliczka. Czy to ma szansę?

Polecane posty

Witam, powiem Ci, że sama kiedyś to przeżyłam. Na początku było miło, człowiek jak każdy inny, może nawet troche lepszy niż inni, bo oni naprawdę wierzą w to i zachowują się tak jak im wiara nakazuje, nie wstydzą się tego. Po pewnym czasie mi powiedział, że jest świadkiem i że chce, żebym z nim poszła na ich spotkanie. Poszłam, bo jako osoba otwarta na swiat, nie widziałam w tym nic złego. Powiem, że się głupio tam czułam, chociaż wszyscy były super mili, ale ja nie wiedziałam co mam robić, a oni chcieli koniecznie, żebym czynnie uczestniczyła w tym, a nie stała z boku. Później rozmawialiśmy o tym i chłopak mi powiedział, że jego cała rodzina jest tam i że on może się związać tylko z kimś od nich, albo ze mną, jeżeli zgodzę na uczestniczenie w tym i powoli do nich wejdę. Wtedy miałam 17 lat i to było dla mnie za wiele, więc musieliśmy się rozstać. Oni wolą być między sobą i tak jest dla obu stron lepiej, więc musisz się zastanowić czy jesteś na to gotowa. To napewno nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfdhdrtret
Hmm.... Zastanawiasz się tak, jakby chodziło o jakąś chorobę, a Ty musisz przemyśleć czy warto się związać, np. jakby miał cukrzycę, albo HIV. Ok, a tak na serio... Znam paru świadków i wszsycy są świetni. Naprawdę, jedynie mąż kogoś tam od kogoś... jest wredny, pije itd... lada dzień go wykluczą, ale to jest jeden przypadek na wielu świadków (a sami przyanacie, że to o wiele, wiele rzadziej niż u katolików). Tak szczerze to drażniłyby mnie (jeśli chodzi o związek) nastepujące kwestie: - nie uprawiają seksu przed slubem (ja sobie tego nie wyobrazam) - nie upijają się (oczywiscie nie szukam alkoholika, ale raz na parę miesięcy byłoby dobrze iść na imprezę i się upić, a oni nie mogą) - generalnie irytuje mnie, gdy ktoś ślepo w coś wierzy, podejrzewam że to ja bym próbowała go przekonać że Bóg nie istnieje, a nie odwrotnie; moim zdaniem śepa wiara w Boga świadczy o głupocie i ubóstwie umysłowym, a to by mnie drażniło w moim wybranku Kwestia krwi akurat by mnie nie obchodziła, bo po pierwsze - mają środki zastępcze, po drugie - to i tak matka ma decydujące zdanie i jesli ja bym się zgodziła na przetoczenie krwi dziecka, to on nie miałby nic do powiedzenia. Kwestia chrztu i innych sakramentów mnie nie obchodzi, bo jestem niewierząca. Słowem - jako przyjaciele - są świetni. Ale jako partner... nie wiem. Jeśli jednak jest dobrym człowiekiem, to warto się zastanowić nad związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz ja wam cos opowiem
w mojej rodzinie też sa świadkowie jehoy, wcześniej byli katolikami... facet wylądował w szpitalu z krwiakiem potrzebna była operacja ale ze względu na duzą utrate krwi również i transfuzja, rodzina się podzieliła jedna córka na transfuzje sie zgodziła drugra wraz z mężem kategorycznie powiedzieli NIE żona miała dylemat bo z jednej strony zycie ukochanego faceta z drugiej religia, wybrała relogie facet zmarł w piatek rano rodzina rozpacza;/ Dla mnie ta cała sytuacja z transfuzją jest chora to takie legalne przyzwolenie na eutanazje !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
" Hmm.... Zastanawiasz się tak, jakby chodziło o jakąś chorobę, a Ty musisz przemyśleć czy warto się związać, np. jakby miał cukrzycę, albo HIV." - Nie odrzucalabym nikogo ze względu na chorobę... HIV to juz powazniejsza sprawa. Ale choroby się nie wybiera... Podsumowując wg Was lepiej żyć bezmyślnie, o niczym nie myśląc ? Bo jak sie zastanawiasz, to juz źle, to znaczy ze średniowiecze.... heh, ja Go nie skreślam za wyznanie, ani za nic innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawrys
Zakochana chyba jestem A imię Boga to nie tylko Jahwe, także np. Elohim, Adonai ... Każde wyznanie nazywa Boga różnymi imionami, u nas - Bóg, bo jakoś na mszy nie słyszałam, żeby używano innych imion, no chyba, że sporadycznie. Przykazania znam, ale gdzie tu szastanie imieniem Bożym ?? Trudno w rozmowie o religii i Bogu nie używać wcale Jego imienia. Przykro mi ale nie masz racji. Religia chrześcijańska jest religią jednego Boga. jest religią monoteistyczną. Elohim, Adonaj to są tytuły. Adonaj to Pan. Posiadasz na pewno swoje imię, ale nie raz zwrócił się do Ciebie ktoś: Pani... jehowa to OSOBISTE imię Boga. Boga Żydów i Chrześcijan. Ale to ci pierwsi zakazali wymawiania tego imienia. Poza tym w hebrajszczyźnie nie występują samogłoski. Imię Boże pisano jako JHWH i do dziś nie wiadomo na pewno jak powinno się je wymawiac, Jahwe czy Jehowa, ale na pewno nikomu z nas nie przeszkadza wymawianie imienia Syna Bożego: Jezus podczas gdy w oryginalnej hebrajszczyźnie wymawia się je JESZUA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
Elohim to jest imię , tak samo jak Jahwe/Jehowa . Albo inaczej, jest to jedno z określeń Boga. Jeśli gdzieś jest napisane , że jedyne imię Boga to Jahwe, to proszę pokaż mi gdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sredniowieczem dla mnie nie jest fakt ze sie zastanawiasz - a to ,ze tak bardzo przywiazujesz sie do wlasnej "wiary" ... jezeli jest ona dla ciebie taka wazna - to zdaje sie - juz wybralas , szkoda sobie glowe lamac ... jezeli on tez taki fanatycznie zapatrzony- to naprawde, bez urazy cala historia nie ma najmniejszego sensu ... i dlatego jestem przerazona tym co czytam , dwoje mlodych ludzi , zakladam - obydwoje wyksztalceni - stoja przed przeszkoda prawie nie do przebycia, bo im kilka dogmatow nie pozwala swobodnie oddychac ktos tam wczesniej pytal - co zrobilabym gdyby : nie oddalabym mojego dziecka pod opieke komus - do kogo nie mam zaufania , to jedno wiem na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawrys
hgfdhdrtret Piszesz, że ŚJ ślepo wierzą w Boga. Otóż Swiadkowie mają solidne, biblijne podstawy wiary w Stwórcę. A poza tym czy potrafisz udowodnic, że Boga niema?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
A czy to, że Bóg ma kilka określeń , wyklucza to, że jest jeden ?? zresztą nie o tym ten temat miał być. ale dziekuje wszystkim za dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawrys
Zakochana chyba jestem Proszę bardzo: @ Mojżeszowa (lub Wyjścia) 6:3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
A skąd Ty możesz wiedzieć, jak jestem przywiązana do wiary ??? Ale dlaczego to ja mam rezygnować z mojej wiary ? Zresztą nie powiedzialam, że się z Nim nie zwiąże , wręcz przeciwnie, myślę, że coś z tego będzie... Ale to nie znaczy, że wejdę w ten związek bezmyślnie, bez zastanawiania się nad czymkolwiek... Widzę, że nie do końca rozumiesz co mam na myśli, bo uczepiłaś się tego, że jestem Katoliczką ze średniowiecza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawrys
Zakochana Zobacz też Rzymian 10: 13.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam taką sytuację, ale na odwrót - on katolik, ona od świadków. Jak jej matka się dowiedziała, że ze sobą sypiają, to powiadomiła wyższe organy tego 'zboru' (?) i ją wykluczyli. Dziewczyna przeszła na katolicyzm, wzięli ślub kościelny, na który jej rodzice nie przyszli. Ale dalej się z nimi odzywa :) Nikt Ci nie powie - tak albo nie. Sama musisz zadecydować czy przyszłe różnice w pewnych kwestiach są dla Ciebie do przeskoczenia, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
Czytałam o tych podstawach i niestety wszytsko aż tak spójne nie jest, żeby w to ślepo wierzyć :) Ale nie o tym chciała topik zakładać. Dziekuje za wypowiedzi i milego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
hehe nie no zielona, pokaż gdzie tak napisalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfdhdrtret
"Otóż Swiadkowie mają solidne, biblijne podstawy wiary w Stwórcę. A poza tym czy potrafisz udowodnic, że Boga niema?" Jeśli ja odrzucam Biblię jako Słowo Boże, a uznaję ją za zwykłą książkę - zbiór zapisów wielu ludzi, któzy do pewnych wydarzeń dopisywali "Palec Boży", natomiast Świadek (lub inny wierzący) uznaje Biblię jako Słowo Boże - to taka kłótnia chyba nie miałaby sensu, bo rozpada się już w podstawach. Udowdonić że Boga nie ma nie może nikt - tak samo jak tego, że Bóg jest. Tak jak np. z latającymi jednorożcami - jesli nie jestem w stanie udowdonić że ich nie ma to czy jest równoznaczne z tym że one są? Ale myślę że tak... byłabym w stanie przedstawić swoje argumenty. Tylko nie każ mi ich tu wypisywać prosze, bo już na niejednym topiku o tym pisałam i mam już dość. Ja jestem generalnie otwartym umysłem, czytałam o wielu religiach, z wyznawcami paru rozmawiałam... Gdy jeszcze wierzyłam w Boga. Nie kłóciłam się, tylko chłonęłam różne informacje. I... po prostu wybrałam. Czyli - moim zdaniem Boga nie ma. To nie jest jakiś manifest, bunt, tylko swiadomy wybór przekonań. Powiedz mi - ilu wierzących może poszczycić się swiadomym wyborem? W większości wychowali się w domach katolickich lub - jak w tym przypadku - rodzinie świadków. Nie zagłębiają się w temat (nie mówię że wszyscy, ale jednak większość tego nie robi), nie dociekają, po prostu biorą za pewnik to, co powiedzili im rodzice (któzy słyszeli to od swoich rodziców). Dowodem są chcoiażby wpisy na tym topiku - kilka krzykliwych katoliczek, pobożnie chodzących co niedzielę do kościoła, a..... nawet nie wiedzą jak nazywa się ich Bóg. Nie wiedzą o nim nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawrys
Po za tym któraś z Was Drogie Panie powiedziała, że nie wyobraża sobie by nie współżyc ze sobą przed ślubem. To takie naganne i staromodne zachowanie swojego dziewictwa dla byc może jedynej i ukochanej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawrys
Po za tym któraś z Was Drogie Panie powiedziała, że nie wyobraża sobie by nie współżyc ze sobą przed ślubem. To takie naganne i staromodne zachowanie swojego dziewictwa dla byc może jedynej i ukochanej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie , to nie bylas ty , zwracam honor :) za duzo pomaranczowych wpisow bylo na samym poczatku , dlatego przypisalam ci to automatycznie : Sama jestem praktykująca, chodzę w niedziele do kościoła, obchodzę święta, przyjęalm wszystkie sakramenty... Wychodząc daleko w przyszłośc nie wyobrażam sobie nie dzielić takich momentów z chłopakiem, czy mężem. Nie wyobrazam sobie wychowywać dzieci w takich dwóch różnych "światach"... Dlatego zakończyłam ten związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
Jak bym była taka przywiązana do tradycji, to w ogole bym się z Nim nie spotykala, dowiedziawszy się, że jest Świadkiem. Tak samo bym się zastanawiala nad wejściem w związek z facetem, z ktorym mogłoby mnie b. wiele dzielić pod jakims innym względem. A jeśli już mowa o związku i o rezygnowaniu z tradycji, to jak już to obie osoby powinny zrezygnować, a nie jedna tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawrys
hgfdhdrtret Przyznajęm Ci rację. Jest miasteczko w bodajże Irlandii gdzie jest podzielone niemalże w połowie. Po jednej połowie mieszkają katolicy a po drugiej protestanci. Twój wybór danej religii zależałby tylko od tego w której połówce się urodziłaś. Ale sądzę, że to Świadkowie Jehowy bardziej świadomie dokonują swojego wyboru. Po prostu przyjmują chrzest w dorosłym wieku. Nie chrzci się u ŚJ niemowląt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana chyba jestem
Dobra, uciekam już :) P>S> Dziś mam się spotkać z "moim Świadkiem" :D Może w końcu dowiem się czegoś więcej na temat jego wyznania od jego samego , bo jak dotąd zbyt wiele o tym nie mowil :) Milego dzionka wszytskim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfdhdrtret
"To takie naganne i staromodne zachowanie swojego dziewictwa dla byc może jedynej i ukochanej osoby?" Ja to napisałam. No tak, staromodne. Naganne chyba nie, ale dziwne. Mam inne poglądy - po prostu. Nie wierzę w przeznaczenie. Nie wierzę by błona dziewicza byłą cnotą. Nie wierzę że istnieje "jeden wymarzony". Celem ludzkiego zycia jest rozmnażanie. W wyniku ewolucji i postepującej cywilizacji ludzie zaczęli tworzyć związki oparte na miłości. Ale to nadal nie zmienia faktu że żyjemy po to, by dawać kolejne życie, mieszamy geny by stworzyć najdoskonalsze osobniki (bo do tego dąży natura). W tym nie ma miejsca na zachowanie cnoty do ślubu - to wymysł ludzi, a nie natury. Błona dziewicza istnieje by chronić pochwę dziewczynki przed zarazkami. Jako dorosła kobieta wytwarza już odpwoiednie przeciwciała. Słwoem - czysto biologiczne uzasadnienie istnienia błony. A całą ideologię o "kwecie", "wianku", trzymaniu tego do ślubu wymyślili ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KotekPilotekkk
nie chodzi ze niesypianie przed slubem jest staromodne ale w łózku trzeba sie zgrac, sex to nie tylko płodzenie dzieci, a niezgrane pary w łózku sie zdradzaja lub rozstaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madalinka Pralinka
To ja napisałam o tym przywiązaniu. To ja tez napisałam, że zakończyłam związek, jak dowiedziałam się, że on jest innej wiary. Czy to jest powód by mnie potepiac i odsyłac do średniowiecza? Myślę, że nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tia na pewno to świadomy
wybor... jak dziecko jest wychowywane w takiej rodzinie, to nie jest tak do końca świadomy , skoro się go wychowuje w takiej a takiej tradycji, to po pierwsze :) A po drugie , nie chrzczą niemowląt dajac im wybor, ale jak dziecku się stanie , to nie daja Mu wyboru, skazuja go na śmierć nie pytajac o zdanie(kwestia przetaczania krwi ; moze dzis juz sa jakies preparaty zastepcze, ale do niedawan nie bylo )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madalinka Pralinka
a jeszcze co do tego alkoholu i seksu przed ślubem: jak sie spotykaliśmy to nie stronił ten chłopak (ŚJ) od alkoholu - czy to piwa, czy drinków... a co do seksu - poźniej okazało się, że chwalił się kolegom, że ze soba spaliśmy ( co nie było prawdą i o tym, jak to się wydało opowiadac nie będę) - to potwierdziło, że podjęłam słuszną decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfdhdrtret
"Po prostu przyjmują chrzest w dorosłym wieku. Nie chrzci się u ŚJ niemowląt." Wiem, ale niezwykle rzadko się zdarza by dorosłe dziecko świadków NIE przyjelo chrztu. To jest dowód w sumie... na nic. Bo dorosły (czyli swiadomy) katolik nadal przyjmuje sakramenty typu ślub, a to nadal nie udowadnia tego, że to jego świadomy wybór (wiary). Robi tak bo... tak wypada? bo rodzina tak robiła? Szanuję wierzących z otwartym umysłem, którzy poznali wiele dróg (nie kłocąc się), a i tak wybrali swoją wiarę, świadomie odrzucając inne poglądy. Ale takich jest.... bardzo niewielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro wiesz juz
ze to ten jedyny i chcesz z nim ślubować, to juz wogole nie pojmuje po co czekać ? co to da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×