Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość zalamana zrozpaczona
no wlasnie... raz tak raz inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój robi tak samo Brunetito!!! może nie pisz :-/ może potem zapyta co ci jest... to będziesz miała okazję mu napisać co ci jest. bo będzie chciał wiedzieć. kota ogonem-ehe najlepiej... nienawidzę tego. albo zapytaj czego chce od ciebie? wymiany zdań? posprzeczać się? powyzywać? prowokuje to, kłamczuszku sobie napisze, no patrzcie go. Nastko--> eh, najważniejsze nie dać się frustracji. nie dajmy im tej satysfakcji. sprawy w końcu muszą się rozwiązać a każdy będzie musiał podjąć decyzje. trudne to, chociaż mamy powody do drastycznych cięć >:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o albo tak :D hehehe za dużo pytań na raz, za dużo by chciał wiedzieć hihuheha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej, zróbmy sobie detoks od komórki, to wymysł szatana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
masz racje... te komorki to samo zlo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie tak Nasti :D o to cho!!!pomartwiły my się już. co za dużo to niezdrowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetka zaprzyj sie tak ja my:D my z tak mamy dosc biadolenia:D co ma byc to i tak sie stanie, przciez... "Taka wola nieba, z nia sie zawsze zgadzac trzeba." :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No problema Brunetita :D Dawaj do nas! Nie martw się, to wszystko minie. Prawdziwe uczucia same się wybronią, nieważne co by się zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
przyjdzie czas ze kazda z nas bedzie szczesliwa. na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwe uczucia same się wybronią, nieważne co by się zrobiło. No myślę że niestety tak nie jest... potrzebne są chęci obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
moze tak ma racje ze nie potrzeba nic robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
sadze ze to ja jestem najbardziej naiwna... sama nie wiem co ci doradzic... dziwnie ten twoj sie zachowuje... moglby wreszcie przyjac jakas 1 pozycje a nie raz jest dobrze a zaraz ci cos wypomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos na polepszenie humoru MĄŻ Informacja ogólna: Mąż - to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością do przystosowania w niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, ze jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i pielęgnacji. Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawnić się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracja mężów tak zwane Urzędy Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginiecie lub ucieczkę męża. Należy pamiętać, ze okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem staja się niepotrzebna i nieestetyczna rzeczą w domu, o która należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny. Zastosowanie: Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie rade, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym użyciu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak: poprawienie sytuacji materialnej, w ciężkich pracach domowych, itd. Użycie: Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem. Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki, kończąc górnolotna fraza, której on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, ze, jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobieta, to najczęściej dlatego, żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt. Celem kobiety jest doprowadzić mężczyznę do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało. Niektóre kobiety uważają, ze mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zając się procesem tresowania. Tresowanie: Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, ze nie tresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości. Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać", "leżeć", "obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz milo: "Kochanie usiądź, chce na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie". Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby wykształcił się odpowiedni refleks przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, ze dobrze są oswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do tresowania bardziej komplikowanych komend, takich jak: "przynieś", "podaj", "pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd. Zakończenie: Drogie kobiety, jeżeli po zrozumieniu wielkości problemu, jeszcze nie zrezygnowałyście z zamiaru nabycia męża, to mogę Was pocieszyć - zadbany, dobrze umyty, uczesany, nakarmiony i umiejętnie wytresowany mąż może kobiecie dać dużo przyjemnych chwil, lecz nie świadczy to o umiejętnościach danego gatunku fauny, lecz o wyjątkowych umiejętnościach kobiet w sferze udomowiania i tresowania dzikich zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do budowania razem domu tak, do stawiania czoła problemom również ale do kochania nie potrzeba chęci... a już tym bardziej obustronnych. to samo przychodzi i samo odchodzi. można to w sobie dusić,zagłuszać, otępiać, nie godzić się na wspólne życie. lub przeciwnie wzmacniać, pielęgnować, podsycać,odnawiać itd. ot, tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeprowadziliśmy poważną rozmowę. Przez sms, ale zawsze... Ja ją zainicjowałam. Bo już wysiadam. Ja: Więc co to za kolejna chora formacja?Czym tym razem mnie zaskoczysz? On: ? Ja: Męczą mnie podchody, pytam o status związku. On: A może się wypowiesz co o tym myślisz? Ja: Wystarczająco powiedziałam, teraz pytam. On: Może faktycznie za ostro wczoraj zareagowałem, ale jak każdy nie lubię być okłamywany prosto w oczy. Ja: Co proponujesz? On: A co mam zaproponować? Ja: Jestem po prostu wykończona, staram się. Naprawdę się staram. On: Nie wiem co mam Ci zaproponować. Czego oczekujesz? Ja: Staram się, żeby było normalnie. Od dwóch miesięcy funkcjonuję na chorych zasadach. Muszę normalnie żyć. On: Też się staram żyć normalnie, ale dajesz mi powody do niepokoju. Nie jestem święty. Często przeginam, wiem o tym. Ale taki już jestem niestety. Ja: Człowieku, dałam Ci całe swoje serce. Czego Ty jeszcze chcesz? Nikt nie da Ci tyle miłości co ja. Jestem zgnębiona. On: Może i jest tak jak mówisz. Ja nigdy nie miałem zamiaru Cię gnębić, poniżać... Ja: Co z tym robimy? On: Możemy dać sobie kolejną szansę i normalnie żyć. Ja: Ale Ty jej nie chcesz dać. A Ty tego nie zauważysz. On: Jak bym nie chciał jej dać, to bym nawet o tym nie wspominał. Więc jak? Ja: Na kolejny tydzień? Stabilizacja uczuciowa. Nie doprowadzać każdej potyczki do zrywania. Nie możemy się opuszczać gdy jest źle... On: Jeżeli tak do tego podchodzisz ro to nie ma sensu. Ja: Jak podchodzę? Że nie chcę takich sytuacji? Że ważna jest dla mnie stabilizacja uczuciowa i trwały związek?! On: Że już zakładasz kolejną porażkę. Ja: Nie zakładam. Nie chcę jej. I jeżeli mamy dać sobie szansę, to nie wyobrażam sobie, że Ty nie będziesz się starał. On: Będę. Spróbujmy i zobaczymy co z tego będzie. Albo będzie przełom, albo będzie klapa. Jeżeli teraz, gdy oboje postanowiliśmy dać sobie szansę nie wyjdzie, to nie ma sensu ciągnąć tego dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×