Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Zapytujca... tego nie da się od tak ogarnąć. To nawał wiadomości, to skomplikowana siatka zależności, wydarzeń i w ogóle... subkultur itd Wiecie... pewnie bardzo się różnimy pod wieloma względami więc rozumiem Twoje niezrozumienie :) Bo to się nie miało tak wydarzyć!! Never ever. A widzicie :( Stało się. No nic Trzeba się śmiać z tego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym puść wolno to prawda. Niektórzy tak właśnie się kochają. Znam dużo dowodów na to właśnie, że chłop kocha kocha nawet jak nie chce z Tobą być. I totalnie cię zlewa, ignoruje, dokucza, nic nie robi oprócz na złość... Nawet jak woli z jakąś dziunią coś tam se udowadniać i patrzeć w jej cycki i widzieć twoją twarz buahaha! to niech sobie potem pluje w mordę i na kolanach wycackany, natłuszczony, wykrochmalony, wystrojony, wypachniony, zestresowany, z przepięknym bukietem pełnym róż, z liścikiem w elegamckiej kopercie, w najlepszych ciuchach, z przemową, czekoladką, biżuterią ;) zapierdala za Tobą, dobija się drzwiami i oknami i śpiewa Ci serenady, żebyś chwilkę tylko zwróciła na niego uwagę i wysłuchała co ma do powiedzenia ;) Inaczej... inaczej też można przecież, tu nie chodzi o ramy a raczej atmosferę ;) A atmosfera ma być napięta WOHO! Wszyscy tu lubią harcorowo żyć :D Te chłopy to są straszne. Ja widzę po braciach! To jest trzodaaa! To są osły i barany! To są zboki! To są odmieńce, to są małpy i pawiany :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież oni myślą przyrodzeniami a jak dopada ich samotność to jeszcze bardziej a później przychodzi czas zadumy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie. Zaduma jak nie ma co sensownego do ruchania. Faceci to łachudry, no ale jaki nam pozostaje wybór. Nie ma innej płci. jest facet albo mycie odmieńcem :( Facet... to nawet nie aż takie groźne stworzenie. A jednak straszliwe bydle. No i wiadomo, że czasami bywają równi dlatego lubimy sobie razem porozmawiać i się podroczyć :D Ale ja wam powiem, że nie ma co ich tak szydzić. Mnie się chyba też chce bzykać i nie mam z kim się poprzytulać, no a suka nie jestem i nie idę nigdzie, żeby nie wymiotować. Ale chętnie bym poszła tylko tak dziko ;) Kurdę. Jakaś sensowna oferta i mnie nie ma :) Pff Akurat. Jak mnie ktoś dotknie to chyba dostanę zawału :( Mój mnie zawsze tak szczelnie osaczał, że będzie ciężko się przyzwyczaić ale mam nadzieję że mi się spodoba :D łapię co chwilę zdołowanie ale co chwilę zlewam na to i wiecie co? dobrze jest zlać faceta i to najlepiej po całości. to daje efekt. a nie pierdolenie się z nimi jak z dzieciakami, bo my bez siebie nie wytrzymamy ŁAAA! Co nie! Pewnie że damy radę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wiadomo, że mi czasem tak strasznie smutno. Tak strasznie pusto :( Mam kolegę który kocha swoją dziewczynę mimo że nie jest z nią od lat. Ona robi co chce a on za nią wariuje. Ona ma innego. On nie umie znaleźć nikogo, chociaż jest bardzo atrakcyjny i wokół niego zebrany jest wianuszek "przyjaciółek". Ona? Ładna, fajna i normalna dziewczyna. Mocno go zraniła podobno ale nie wnikam. Ale żadne cudo więc dziewczyny widzicie sama jak to z tą miłością jest ;) Albo jest albo jej nie ma... nie ma żadnych schematów, poza tym że porzucony facet kocha... miłość -czasami jej niby nie widać ale wszyscy inni ją widzą. I z kimkolwiek nie rozmawiałam mówił, że my się kochamy bo to widać. Kochamy? Eh. Akurat. Nienawidzimy :( I nie mogę zaprzeczyć, że miłość unosi się ciągle... ale jest tak zatruta. Ale ja mam pecha w tym jebanym życiu :( Wszystko pod górkę. Zajebać się idzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopada mnie dołek. Wiedziałam, że tak będzie ale nie chcę go. Cholera. Bzikuję już z nudów i samotności. Na jakieś czaty wchodzę i gadam z tymi łosiami. I kurdę nie wiem no... Chciałabym żeby było spoko a nie jest no. Dopadają mnie wspomnienia, pamięć dotyku i te inne smerdy :( Najgorsze jest to, że... słucham sobie tego kawałka co mi go puszczał jak wyszedł z kicia. Jeszcze niedawno krzyczał na mnie, że mnie kocha ale nie chce. Przecież idzie się zajebać :( Nic nie rozumiem już. http://www.youtube.com/watch?v=k9AKgvEWqd4 Wiecie i jeszcze jak poza dumę tą babską przebija się zdrowy rozsądek to w ogóle kaplica :O Wiem jedno. Gdyby nie pił tyle było by o niebo lepiej. Nie było by tych akcji wszystkich. Było by dobrze. Ale, że pije dużo to mu odpierdala i to ostro. Bardzo mi żal... miałam kiedyś cudownego ciepłego misiaczka :( Takiego co mnie tulił ciągle, głaskał i całował w czoło i szyję. Mówił mi słodkie słówka. Przynosił to i tamto, robił to i tamto. Spędzał ze mną niemal każdą wolną chwilę. Było mi dobrze, więc zapominałam na chwilę o jego odpałach. Ale zapomnieć się całkowicie nie da. I oto jestem. Smutno mi. Muszę się chyba wyryczeć porządnie! Co ja bym zrobiła gdybym nie mogła tu spamować. Musiałabym teraz się trzęść nad głuchą komórką :O FUCK! SHIT! Co za pierdolony kalejdoskop! Próbuję się z kimś umówić ale cholera no :( Ten nie, ten nie, ten be, ten fe, nie, nie, nie... Powiem Wam, że mimo iż mój za piękny nie był to jednak nie wiem co mi się w nim tak podobało, że mało w kim znajduję to samo :O PIERDOLNIJCIE MNIE PLEASE! Wspominam o rzeczach które powinnam wyrzucić za drzwi prawda? :( Dobra. Niechże się wszystko pali i wali. Zaczynam mieć swojego życia naprawdę dość. Może dlatego, że weekend się zbliża :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Was dziewczynki, że tyle tu majaczę ale serio, gdzieś to trzeba wyrzucać z siebie. Pierdolone wspomnienia. Zastanawiałam się ostatnio jakby to było gdybym wysłała mu chociaż jeden z tych listów które do niego napisałam. Dostałby je, poznałby moje uczucia, myślę że sporo by namieszały ale może nie nienawidziłby mnie za swoje chore domysły. Bo on myśli, że ja go zdradzałam. Tzn podejrzewał ciągle a mi ściemniał że mi ufa i wie, że bym go nie zdradziła. Po tych akcjach nagrywał mi się na pocztę i ciągle to samo zostawiał: jak mogłaś mi to zrobić. enjoy your life. Kumpel ostatnio mówił, że on też tak jak mój odpierdala takie akcje swojej dziewczynie. Ja mu na to, żeby zerwali. A on: ale ona mówi, że będzie łykała tabletki to jak? Nosz :( Boli mnie naprawdę to, że tu tyle niedomówień jest. Że ja wiem w głębi duszy gdzieś na dnie, że mogło by się nam udać gdybyśmy pokazali sobie więcej serca. Niestety i ja i on mamy wokół siebie mur, nie okazujemy uczuć, nie otwieramy się przed sobą za często. Kiedy się otwieramy i patrzymy na siebie widzę... widzę, że absolutnie nie jesteśmy sobie obojętni, że coś mamy do siebie i będziemy mieli. Wielokrotnie byłam pewna, że on mnie kocha nad życie. I co? Teraz muszę sobie dane przetasować. Wkurwia mnie to :( Tyle czasu. Kumpel prawie krzyczał na mnie: "8 lat! 8 lat! Musicie się dogadać! Zrozum on jest wkurwiony, naćpany, najebany! Nie możesz!" A ja tylko odpowiadałam jak automat, że absolutnie nie, że nie chcę nic od niego. A on: "Nie no, tylko nie to. Nie mów tak. 8 lat! On Cię kocha" itd itp Następnym razem go chyba zastrzelę. Ja pierdolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Heja!!! Pogoda za oknem paskudna wiem tylko mi tu nie narzekać!!! Jak samopoczucia ? Byłam wczoraj na tym spotkaniu było naprawdę bardzo fajnie ale wiecie co - kurwa czułam się jakbym robiła coś złego. wrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że zawsze rozwalę topik :D Ale nie przejmujta się. Przeżywam wszystko zawsze za pięciu :) piszę za 10 a potem się budzę rano i se myślę jak ja w ogóle mogłam zacząć myśleć w ogóle tymi starymi kategoriami :D Rano jest wszystko ok. Tylko te wieczory to jednak nie dla mnie no. Łóżko mam pięknie zasłane ale puste. No ale przyzwyczajam się :D Co u Was dziewczątka? Pewnie macie się super tylko ja znowu jojczę :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O cześć :) Fajnie, że jesteś. Jak spotkanie? Z kim Ty się spotykałaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkałam się z takim jednym co mnie zaprosił :D:D Tak - nie tylko Ty tak przeżywasz ja chyba tak sama jak Ty tylko to trzymam w środku... Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mnie wybiło z równowagi te jego dzwonienie. Bo po co teraz? Dzwoni nie odbieram to powinien choć sms wysłać niby i tak już dużo że zadzwonił... ale niech jasno napisze czego chce... wrrrr Dałam się zaprosić na randkę, szłam z nadzieją na miłe chwile... a ten tu spowodował iż zaznałam szoku... pozytywnego szoku... Kurwa a jakie ja miałam wyrzuty że się spotkałam z kimś innym... Podświadomość mi mówi że powinnam czekać na niego mojego ex... ale sama już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak a co sie martwisz ;d gadaj jlubie czytać to co myślisz :D zawsze sobie coswybiore dla siebie :D i nie gadaj że tylko ty tak masz bo ja kobieto juz marudze 3,5 meisiaca :D tylko juz przeszłą mi mania psiania na topiku :D i co za debil ze mnie że za nim jeszcze tesknie no debil i tyle. wokół mnie tyle chłopów a mnie sie upierdzielił ten. no a czemu nie ten co szedł obok niego ::] no nie czaje tego... nawet mzoe juz nie powinnam. wiecei co wczoraj mi naszłą myśl że jak bedzie chciałwróćić to mu nie dam. ale nie wiem skad ta myśl jak na razie jest cioswza. po tylu dniach weekendach to nie wiem czy to normalne., bo co m iz tego jak każdy dookoła niego mówi że żałuje jak ja tego nie widze. chcoaiz powiem wam kobietki że wczęsniej jak on wszedl na gadu to ja uciekałam bo po prostu nie chciałąm tego widzieć/. a terasz odwrotnie jak ja jestem to ten tylko chciwle. i ucieka wczoraj był z 2 minuty :D hah. pisaałam juz że nie lubie weekendów ?:] no to nie lubie ;] w ogóle dzien dobry :):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Moje Kochane.. Nie pisalam wczoraj bo normalnie uczelnia a pzoniej szykowanko no i na impreze poszlam.. ale sie pobawilam.. dawno tak sie nie wytanczylam jak wczoraj...jeszcze teraz mi w uszch szumi Wyrzuty sumienia mialam, choc sama nie wiem czemu skoro mam do tego pelne prawo . A tak to nic ciekawego.. mysle o nim bo nie da sie nie myslec..ale uciekam od tych mysli staram sie . I mimo ,ze doszlo to wszystko do Mnie,powiedzialam sobie ze nie wroci..to czuje w sobie iskierke nadziei ..ciagl ja mam ...mimo wszystko i wmawiam sobie ,ze nie cche zeby wrocil.. ale tam w sercu pragne tego.. TO TAKIE DZIWNE DO ZROZUMIENIA.ale wiem ze wy wiecie i mnie rozumiecie. Mimo wszystko chcialabym o Nim zapomniec... nieoczekiwanie sie zaczac zakochiwac.Bo wydaje mi se ze na milosc najlepsza jest milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ah doskonale Cie rozumiemy :) ja chyba mam to samo wiec wiec jak to jest. że niby a nie a w sercu że tak .... ojojojoj ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszedl ..poszedl sie bawic.. pic.. :( A do mnie nie chce wrocic bo niby czasu nie ma.. co za lgupota...jakie z niego idiota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dola...a myslalam ze bedzie coraz lepiej w dodatku bardzo boli mnie glowa az mi niedobrze od tego bolu..ide spac moze jutro bedzie lepiej dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonabezogona
Hej dziewczyny ja myślałam że u mnie się coś poprawi a to się okazuję że mój nie wie czego chce ponieważ się przespał z jakąś lafiryndą i on jest niby w ciąży !! Rewelacja żyć nie umierać :) Dawno mnie tu nie bylo aczkolwiek jestem na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dopadl mnie smutek... cala sobote i niedziele bede sama...sama jak plaec.. juz mnie to boli, kolejna sobota bez niego... az plakac mi sie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
witajcie... a ja mam maly dylemackik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Dzielta się problemami, będzie nam lżej :) Ja mam tak: rozum mówi NIE KURWA NIE I NIE a serduszko puka po swojemu i nie mogę się od tego uwolnić. Ciągle powraca. Staram się swoją uwagę skupić na innych facetach, skoro już o facetach trzeba myśleć. No ale... To tak na chwilkę. Wszyscy prawie są do dupy a mój x jest bydlę no i co? Nie chcę nic już do niego czuć. Tylko, że złość z czasem przechodzi i nienawiść się zmniejsza mimo krzywd tak naprawdę. Dostałam dziś rano sms którego powinnam dostać od razu po akcji. Pisał tam, że go olałam, że dostał przeze mnie wpierdol, że zabrałam mu całego skuna i to by było na tyle. dziękuje mi bardzo i pozdrawia i ma nadzieję, że jestem z siebie dumna. No i wiadome enjoy yourself. Nagrał się zaraz po tym esie na moją pocztę. Mówił tam coś takiego: jak mogłaś, dobra. enjoy your fucking life, bulshit. Eh. :( Chce mnie wpędzić w poczucie winy. Szkoda, że nie mogę mu napisać takiego samego sms wstawiając zamiast: olałaś/zabrałaś: zlekceważyłeś/dusiłeś. Hm.. To już tydzień. Trzymam się. Jest niby ok ale mój żołądek przestał całkowicie przyjmować pokarm. W nocy bardzo dużo myślę o tym. Fantazjuję jakby to było gdybym była dobrą kobietą i gdyby on był dobrym facetem. Boże!!!! Kurwa, to cholernie boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może mam wątpliwości ale nie problemy ... dużo wątpliwości ...ale czas przyniesie rozwiązanie tych wątpliwości... Kurcze z dnia na dzień przepełniona jestem energią pozytywną energią mam nadzieje że Was też dopada taki fajny stan... Boli zapewne będzie bolało jeszcze ale... Pomimo tylu wad my nadal ich chcemy a oni pomimo Naszych zalet ... Wiecie co oni naprawdę są po prostu debilami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK: on na Ciebie nie zalsuguje... zaden z nich nie zalsuguje na zadna z nas.. to jaka krzywde ci wyrzadzil..jak cie traktowal to sie w glowei nie miesci... A najgorsze jest to ze dalej cie krzywdzi...piszac smsy i dzwoniac do ciebie..po co to robi ? Gdyby kochal to by nie robil ci krzwdy psychicznej nie mowiac o krzywdzie fizycznej jaka ci wyrzadzil. Taki to powinien sie w piekle smazyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
a ja mam taki dylemat nie zwiazany z moim bylym:) poznalam niedawno w klubie fajnego faceta ktory pracuje tam gdzie czesto chodze na pizze i piwo. okazalo sie ze on mnie pamieta a moich kolezanek nie. nawet powiedzial ze kiedys przyszlam ubrana tak i tak i faktycznie tak bylo ale to bylo z 4 miesiace temu:) milo ze az tak zwrocil na mnie uwage:)tanczylismy ze 2 razy a pozniej z kolega odpowadzili nas. proponowal piwo jeszcze ale nie zostali wpuszczeni do akademika mojego ale powidzial zebysmy przyszly gdy bedzie pracowal no i tak zrobilysmy z kolezankami. ale jedyne co to patrzylysmy sie na niego a nic nie zagadalam. najgorsze jest to ze on ma dziewczyne. znalazlam go na pewnym portalu bo wiedzialam jak sie nazywa. widzial ze patrzylam i napisal wiadomosc jak go znalazlam i czy pizza smakowla:) odpisalam ze mam swoje sposoby na znalezienie i ze pizza byla dobra oczywiscie i czemu na zaplecze znikal tak czesto. nie odezwal sie jak narazie juz... szkoda tak mi sie spodobal a ma panne;/ widac na zdjeciu ze szczesliwi sa...ale przeciez nic nie moge zrobic chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorga ZZ masz dylemat moralny i prawidłowo! Odpuść sobie lepiej tego kolesia. Szanująca się panna nie wchodzi między wódkę a zakąskę. Ja osobiście gardzę takimi flądrami. Miałam z nimi do czynienia, też znalazły się takie co chciały mnie zrzucić z "tronu" hah. Nie dałam się tym wkurwiającym męczymordom :O Aczkolwiek... jest jeszcze jedna strona medalu... może on odejdzie od niej do Ciebie. Da jej czas i może laska dołączy do nas zapłakanych głupich krów :D Ktoś tu chyba pisał o mnie, że to chore i że uzależnienie wzajemne. Cóż... ja mam na to argument. Nie każda miłość jest łatwa, nie każda jest podobna. Nie każda kończy się szczęśliwie :O Problemy niedojrzałości dopadają. Niszczą wszystko co dobrego mieliśmy dla siebie. Lonabezogona. Ty mówisz, że chłopak dał ci czas bo zapłodnił inną? Pewnie nie zachowywał się jak mój ale to też jest chore. Z którejkolwiek strony nie spojrzysz, zobaczysz, że faceci są pojebani, inaczej od nas myślą. I jeden z drugim rani każdą z nas, bo ich pokochaliśmy. Gdybyśmy miały na nich wyjebane żaden by nawet nie spowodował drgnięcia serca. A tak? Ja wiem, że być może jestem w najgorszej sytuacji od każdej tu z Was. Wasi odeszli bez akcji. Mój związek rozpadł się jak zepsute mięso po wielokrotnych akcjach. Jest mi przykro i jest mi źle. Wolałabym, żeby te akcje nie miały miejsca. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo moja dusza płacze. Mam poczucie winy, ale wiem, że nie powinnam. A więc skąd ono się bierze? Pragnę zapomnieć o wszystkim co złe i się do niego przytulić, porozmawiać... a wiem, że nie mogę i nie powinnam. Najbardziej beznadziejna sytuacja, ponieważ Wy sobie dajecie nadzieję na powrót, bo Was tylko zostawił i może wrócił. A ja? Ja nie mogę nawet o czymś takim myśleć bo to wbrew rozsądkowi :( Mogę sobie życie tak zmarnować. I mimo tej świadomości moje pojebane głupie serce domaga się. I pierwszy obiekt w którego stronę biegnie to właśnie ten dupek posrany. Jest tak... chcę znaleźć klina. Wiem. Na siłę i bez sensu. Ale odczuwam ogromną pustkę. Chciałabym teraz mieć takiego właśnie klina, żeby pomógł mi lżej to przechodzić. Ale zdaję sobie sprawę, że to mi chyba w niczym nie pomoże :( Pragnę dzisiaj wyjść gdzieś. Nie mam z kim. I tu zaczyna się dla mnie zadanie bojowe... odnawianie kontaktów. Nawet nie wiecie jak mi cholernie przykro, że teraz stoję tu sama i muszę kombinować jak się nie załamać :( http://www.youtube.com/watch?v=WAWFGIr-GV8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×