Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

do ah. w przypadku takich wątpliwości należy nastawic chłopaka że jednak jeszcze nie uporalaś sie ze swoim życiem uczuciowym z poprzedniego zwiazku i ze spotykacie sie na razie na warunkach koleżeńskich. nie dawaj mu zbytnich nadziei itd. ale nie mzoesz też tylko czekaci wygladać kiedy tamten wróci. bo moze sie tak stac że nie wróci. a mozę to jest ten nak órego czekasz a nie tamten co Cie zostawil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah kochana. Do niczego się nie zmuszaj ale nie rezygnowałabym ze znajomości z miłym chłopakiem. Bo co? Bo masz złamane serduszko? Oczywiście, że tak. Ale może on pomógłby Ci je posklejać??? Pocałował by Cię w tą otwartą ranę, może zaczęła by się zabliźniać? Popatrz na to z innej strony. Przecież nie musicie się od razu chajtać czy Bóg wie co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ah a jak wam sie rozmawia? lubisz spedzac z nim czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mily..troche gadula ale to tez jest urocze.Chlopak ma pasje i dzieki temu zyskuje w moich oczach .Wiem ,ze ma ciezkie zycie stracil matke.. adoptowal swoej rodzenstwo i to w jaksi sposob mnie przeraza choc nie powinno wiem.Mowilam mu ,ze tylko sie kolegujemy..ale on na to ze mam sobie to nazywac jak cche ... on wie w jakiej jestem sytuacji mimo to chce sie ze mna spotykac.. wiec pewnie zdaje sobie sprawde ,ze nic z tego moze nie byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki ;) widze ze u Was sporo sie dzieje,mnostwo przemyslen, antymeskich nastawien ;) a i dobrze :D u mnie nie dzieje sie wiele, tak okropnie nudne jest teraz moje zycie ehhh ale jest mimo wszystko lepiej ;) wczoraj rozmawialam z kumpela.. myslala ze ja juz o swoim zapomnialam bo w ogole o nim nie mowie... no ale co tu mowic.. nie ma nic do komentowania, nic sie nie dzieje, a ze czasami na seduchu smutno - juz sie do tego przyzwyczailam.. i wiecie... ostatnio zmienilam nastawienie, nie szukam kontaktu, nie pojawiam sie na gg, zaczelam rozmawiac z innymi facetami w pracy ( a co tam - niech zazdrosci troche ;) ), a poza tym - tak jakbym nie istniala, cisza.... nie bede szukac kontaktu. niech widzi ze w koncu zaczelam zyc, ze zawsze dobrze wygladam, usmiecham sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale poprosilam go woczraj zeby mnie przytulil...potrzebowalam tego i bylo bardzo milo :) Jest ode mnie wyzszy.. (nie tak jak moj ex)masywniejszy bo moj byly to taka chudzina same kosteczki..kurde no fajny chlopak . Ale TAK ma racje nic na sile... od czasu do czasu moge ise z nim spotkac.. moze z czasem cos do niego poczuje...bo to chbya nie jest tak ,ze powinno sie czuc do drugiej osoby cos od razu prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez uwazam ze na stara milosc najlepsza jest nowa, oj wlasnie byl takim lekarstwem... ;) tak sobie mysle (choc nadal kocham mojego wariata) ze chcialabym spotkac kogos, kto moglby zrobic maly zamet w mojej glowie :) wiec jak juz ktoras z Was spotyka fajnego faceta to nie warto od razu go skreslac, bo moze za jakis czas, nie dzis nie jutro.. ale moze niedlugo to on moze cos zmienic... wiem z doswiadczenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze nie trzeba czuc czegos od razu :) warto dac sobie troche czasu jesli teraz takm piszesz to znaczy ze go nie skreslasz od razu, a to juz cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
no wlasnie ja tez inaczej podchodze do facetow:) aczkolwiek w moim przypadku juz wielu splawilam, jakos nie maja tego czegos w sobie a jak maja to sa bucami. bucow nie chce. ale moj kolega to mi powiedzial ze dobrze robie bo mloda jestem mam jeszcze prawo wybierac i przebierac. tak w ogole to mi powiedzieli ze je nie powinnam miec problemu ze znalezieniem faceta... tak mnie wtedy dowartosciowali ze masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nie był może lekarstwem na starą miłość... no... chyba że odrobinkę. Bo jak raz mi taki jeden złamał serce fest, myślałam o nim rok. Wiadomo, że na początku był płacz a potem zobaczyłam go innymi oczami i stwierdziłam że to palant. Potem jak miałam już mojego to się śmiałam z siebie, że co za idiotyzmy mi z tamtą miłością przychodziły do głowy-totalnie odjechane idiotyzmy. I kompletnie przestał dla mnie znaczyć cokolwiek. Ale tamto było przygodą i myślałam rok!!! A tu poważnie... prawie 8 lat. KURWA! Ale mam przejebane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto dać sobie szansę na nową miłość/przyjaźń/znajomość. Jak ex naprawdę kocha to da o sobie znać, nawet jak będziesz już zajęta innym ;) Taka jest siła miłości :D A jak x nie kocha to dobry znak. Czyli, że gdzieś czeka na nas ten jedyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi ten moj teraz pomógłzapomnieć o tamtym. bardoz mi pomógł. na początku to traktowałam go jako kumpla niue podchodziłam powąznie do tego. mało tego powiedziałam że nie wiem czy coś chce że nie jestme gotowa ze ciale myśleo tamtym,. na to on ze dobrze i że on sie nie podda. no i tak sie meczył z tym moim myśleniem ze 3 miesiace jak nie wiecej ja non stop marudziłam o tamtym :D potem było tak że mi napisał że jak bede chciała już z nim być to żebym mu to powiedziała, bo on nie bedzie nalegał. a pisaliśmy całymi dniami żebym nie myślałam o tamtym a o nim nie zapominała. dobry to jest sposób. klin klinem ale czasmi działą. w tym wypadku zadziałało bo jak widac tera nie moge o nim zapomnieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK: jej nie wiedzialam ,ze to bylo az 8 lat... kawał czasu...bez prownania ze mna ...no ale kochan zobaczysz ,ze bedzie dobrze... nie zalsugiwł na Ciebie...i zobaczysz ,ze tak jak wtedy tak i kiedys w przyszlosci bedziesz sie smiala ze sowjego bylego... bo bedziesz szczesliwa z innym. Cierpimy po to by za niedlugo psotkalo nas cos pieknego ..pikeniejszego od tego co bylo.. Ja w to wierze... i wiem ,ze predzej czy pzoniej tak bedzie.Jeszcze bedziemy wszystkie pisaly tutaj o naszych nowych milosciach..mam nadzieje ,ze nasz kontakt sie nie urwie na tym forum. dobrze mi z wami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze kilka/kilkanascie dni temu.. nie moglad wyborazic sobie zycia bez mojego x ..a teraz nie powiem jest mi ciezko..ale mniej o nim mysle..sledzenie go na stronkach tez mi przeszlo..jakos mi lzej.. bo moze i cche zeby wrocil..ale nie czekam juz tak jak chwile temu...zyje..chyba doszlo do mnie ze mnie zostawil..ze teraz sie bawi..i ja tez musze zyc..ale jest o niebo lepiej niz na pcozatku. choc wiem ,ze bede miala gorsze dni .dzis jest chyba ten lepszy .CHYBA JESTEM SILNIEJSZA NIZ MI SIE WYDAWALO.. A wy jak sie dzis czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj lepiej niż wczoraj. Wiem, że mój gdzieś wylazł, bo się przeszłam na spacerek po fajeczki na stację i jak wracałam mijałam jego okna w których było ciemno. Wyobraźnia pracuje. On i jakieś pizdeczki. Ja byłam w domku. Na początku mnie nosiło ale jak obejrzałam sobie Norbita to humorek skoczył w górę i mogłam zostać w domu. Płakałam w nocy. Dzisiaj też mi się chce. Nie potrafię się chyba jeszcze z tym pogodzić. Też mam nadzieję, że on kiedyś przyjdzie, przeprosi i porozmawiamy sobie jakby nigdy nic. Ale zabijam tą nadzieję. Jebana głupia pizda ta nadzieja :( Czasami sobie wyobrażam, że on się ocknął, że zrozumiał jak daleko posunął się w niszczeniu tego co było dla mnie (widocznie nie dla niego) najważniejsze. Nienawidzę go!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez lepiej.. Przyzwyczailam sie juz do tego ze go nie ma, ze jestem sama, nie czekam az napisze. Od jakiegos czasu potrafie 'byc sama', sama spedzac wolny czas... choc nie lubie miec go zbyt wiele i staram sie zyc w biegu, bo wtedy nie mam czasu na myslenie, choc mimo wszystko te wspomnienia jeszcze bardzo czesto wracaja.. Ale jest inaczej.. Czasami wspominam jak bardzo cierpialam przez niego, ile lez wylalam i wtedy jakis dziwny dreszczyk mnie przeszywa, i mysle ze nie chcialabym juz cofnac sie nawet o miesac i przezywac czegokolwiek jeszcze raz Czas leczy rany - to prawda, mnie juz nie boli, ale niestety nie pomaga zapomniec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to jest parę miesięcy? Nic... za krótko :( Hah :) A ja mam takiego wnerwa bo w sumie potrzebuję chyba klina nie ;) No. No i teraz nic. Żadnej propozycji, kurdę żadnej opcji, wszyscy jacyś głupi, brzydcy itd. A jak byłam z moim to kilka cudownych chłopaków do mnie biło, których totalnie olałam. I kurdę... ma się tego pecha nie ;) Bo teraz bym tego nie zrobiła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK: hehe tak jest zawsze..ze jak sa to jest ich tysiace,a jak nie ma..to nie ma zadnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle to my już zerwaliśmy rok temu. Powroty są do dupy! Po roku czułabym się dużo lepiej. A tak? Boli chyba podwójnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i lipny czas się zbliża. Czas zadumy, wyciszenia i modlitw. Fucking shit! Ja się Touretta nabawię tu jeszcze :D i nikt mnie kurwa nie zechce takiej pizdy co klnie jak szewc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem ciagle na kafe... ale nie mam co pisac..nudzi mi sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak ja :) Wiesz co? Wyczerpiemy w końcu ten temat-SAME DLA SIEBIE! Jak go wyczerpiemy poczujemy wolność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak:powiedz mi jak to z nimi jest...z ta ich tesknota..czy to jest tak ,ze jak oni nas porzucaja to czuja sie wolni ,spelnieni i zyja...bawia sie pija..podrywaja inne..i przychodzi taki czas ,ze usmwiadamiaja sobie ,ze jednak kochaja i tesknia i ccha do nas znowu ? Bo kobiety porzucone maja tak ,ze cierpia chca do bylego ale z kazdym dniem jest nam coraz to lepiej...coraz lzej ... wiec ..oni na poczatku nie cierpia i cierpienie przychodzi z czasem,a my mamy odwrotnie na poczatku cierpimy a pzoniej jest coraz lepiej czy tak to dziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah ja myślę że pod tym względem jesteśmy do siebie podobni i jak jesteśmy z przyjaciółmi, bawimy się, żyjemy to czujemy wolność, wyzwolenie, radość itd itp Ale gdy jest sam w domu, w pustym łóżku i nikogo nie obchodzi... wtedy czują tęsknotę. Więc ja uważam że to takie 2 w 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i te stany mają na zmianę. Jak cokolwiek dla niego znaczyłaś, jeśli wiele razem przeszliście, będzie się dobrze bawił ale i płakał czasem. Na bank. Tak jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej! Ten facebook to jasnowidz czy co? Pytam go czy x kocha. Odp-niestety nie Pytam go czy taki jeden kocha. Odp-to tylko marzenie (racja) Biorę aplikację MYŚLI ZOUZY: A teraz kurwa patrz i płacz,bo już nigdy nie będziesz mnie miał! Fenomen jakiś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK: to jesli juz wracaja to dlaczego doopiero po kilku miesiacach a nie po 2 tygdoniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez im wiecej czasu mija tym powinno byc latwiej tmy ktorzy porzucili(choc watpie ze jest im ciezko, bo gdyby kochali to by nie zostawili.nikt nie cierpi przeciez na wlasne zyczenie).mnie np jest z kazdym dniem latwiej... i zrozumiaalbym gdyby wrocil na poczaktu np po 2 tyg od zerwania bo teskni i zrozumial ,ze kocha ale po3 miesiacahc labo dalej ?? nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie, ale musisz jeszcze wziąść pod uwagę proces dojrzewania takiego osobnika. Im więcej czasu minie tym lepiej ponieważ on już nie będzie miał wątpliwości że kocha, jesli po paru miesiącach nadal tak będzie uważał. A jak wróci po 3 tygodniach to przecież nic się w jego głowie specjalnego nie wydarzyło i może wracać ze strachu przed samotnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ,ze my porzucone w koncu sie odkochamy znajdziemy innego partera i bedziemy go kochaly.. A oni?oni nie przestana kochac?? jesli zrywa bo nie wie czy kocha.. to odczeka 2 msc w meczarniach i zapomni o swojej bylej ktora rzucil..bez wzgledu na to czy ja kochal czy nie.wazne ze zerwal i teog ise trzyma... mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×