Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kokalight

Mąż i jego obojętność dla dzieci

Polecane posty

Gość Kokalight

Juz nie wiem co mam robić:-( mąż kompletnie nie interesuje sie dziećmi. Przychodzi z pracy siada w fotelu pilot ciepły obiadek i znowu pilot. Wogóle nie bawi sie z dziećmi. Ciągle na nie krzyczy. Myślałam ze bedzie dobrym ojcem. Chociażby dlatego ze gdy byl wcześniej z inna kobieta miał z nią dwójkę dzieci. Dzieci zmarły z powodu chorób genetycznych. Moje córki mają 2 i 3 latka. Wiem ze potrzebują tak samo matki jak i ojca. Ale juz sama niewiem jak go przekonać by poświęcił choć troche czasu dzieciom. Co mam robić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spakuj się i wyjedz
gdzieś na tydzień , sama oczywiście , niech zobaczy na czym polega przebywanie z dziecmi 24/h Rozmawiałaś z nim o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokalight
Wyjechać nie mam gdzie bo mieszkam od swojej najbliższej rodziny ponad 500km. Rozmawiałam z nim o tym bardzo często. Ale on mówi ze mi sie wydaje. Czasem odnoszę wrażenie ze moje dzieci sie go boją. Z reszta wcale bym sie nie dziwiła. Ciągle na nie krzyczy. Juz nie mam na to wszystko siły. Gdy muszę wyjść z domu moje dzieci bardzo płaczą. Juz nie mam siły do tego człowieka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z nim poważnie by wiedzial o co ci chodzi jeszcze raz ale konkretnie i stanowczo.potem jak nic sie nie zmieni w jego postępowaniu to Bierz dzieci i wyjedź. Niech zateskni.zacznie dzwonic powiedz ze zle sie czujesz w takiej atmosferze.niech cos w sobie zmieni. Dzieci powiedz jak na niego reagują a i ty masz powoli dosc. Niech sie zmieni sam albo idźcie do poradni małżeńskiej. On moze miec uraz po śmierci dzieci wiec to moze byc cos poważnego a nie zwykła obojętność jaka czesto maja faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokalight
Choroby genetyczne nie dotknęły naszych dzieci. Tamte dzieciaczki były jak warzywa. Dosłownie. W małżeństwie mi sie układa. Jest kochającym mężem ale nie kochającym ojcem. Juz tyle razy z nim rozmawiałam tyle sie o to kłóciłam. Nie dam rady wyjechać bo nie mam gdzie. Mieszkamy z teściową. W sumie spoko babka. Teraz wraca z zagranicy. Niewiem czy jej o tym mowic. Jestem w totalnej kropce. Mimo iż go kocham to na dzieciach zalezy mi najbardziej. I zrobię dla nich wszystko. Nawet jak bedzie trzeba zostawię meza. Ale nie uważam narazie zeby to było dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×