dlaczego nauczyciele z liceów wymagają

no i pustaki nie rozumieja dalej, ze profesor to nie jest tylko i wylacznie tytuł naukowy, ale tez zwykłe STANOWISKO pracy.

skoro stanowisko pracy to panie nauczycielu

charakterek pewnie odziedziczyłam po tacie, bo babcia też często musiała do szkoły przychodzić :) ale jak widzę gdy moje rodzeństwo opowiada o profesorach swoich że zrobili to i tamto, że pracują nad tym i nad tamtym, to nie ukrywam, że taka zwykła nauczycielka w szkole nie zasługuje żeby się do niej zwracać tak.jakiś debil wymyślił żeby to samo określenie odnosiło się do dwóch RÓŻNYCH osób, bo moim zdaniem to powinno ujmować profesorom.

wez sie lepiej zdystansuj. jak juz zrobisz profesora to sie wypowiadaj dopiero czy ci to ujmuje czy nie, bo jak narazie to nie tylko nauczyciele, ale i ty im ujmujesz bo smiesz sie wypowiadac za nich, za ludzi z takim duzym dorobkiem naukowym, samemu bedac jeszcze bez matury

phii tez tak mysle;) moze i formalnie mozna nazywac nauczyciela profesorem ale tez mi tu cos nie pasi, kolo z magistrem tuz po studiach i na bezczela jeszcze sie czepia zeby go profesorem nazywac :D

husky,litosci wez juz nie mowi,ze nauczyciel to osoba z jakims wielkim dorobkiem naukowym. masz na mysli gowniarza zaraz po studiach? no prosze cie

Bo sa nieudacznikami. Nie nadawali się do innej pracy więc zostali nauczycielami. No kto kurwa normalny pójdzie pracować za psie pieniadze narażając sie na codzienne obelgi od o wiele mlodszych ludzi? Kto? masochista jakis tylko. Dowartościowac sie chcą a boja sie odezwac żeby z kubłem na głowie nie skonczyc. A po zakończonych lekcjach jak wracaja do domów to sie oglądaja bez przerwy bo są zastraszeni. Tacy z nich profesorzy jak z koziej pizdy kabura

to raczej ona powinna się zdystansować.ja nie zmierzam się do niej zwracać pani profesor. ona mnie nie usadzi, bo wywiązuję się jako uczennica ze swoich obowiązków, a ze szkoły nie mogą mnie za coś takiego wyrzucić. pobuntuję się póki jeszcze mogę :)

nauczcie sie czytac dzieci ze zrozumieniem. chodzilo mi ze sie autor wypowiada ZA ludzi z tytułem naukowym profesora. niech najpierw sama sie tak wyksztalci i wypowiada czy jej to ujmuje, ze na nauczycieli sie podobnie mowi/

U mniew liceum uczylo takze kilku dr i zenujace ze wszystkoch tytulowano jednakowo. Tradycja tradycja ale jeszcze bardziej zenujace kiedy jakis magisterek robi wielka awanture o to ze ktos nie zwraca sie do niego tak jak ne zasluzyl. Fakt prof. to rowniez stanowisko i dla przykladu na uczelni dr zazwyczaj ma stanowisko asystenta dr hab. docenta lub prof. natomiast nigdy w zyciu prof. nie bedzie stanowiskiem w szkole sredniej !!!!! Paranoja jakis relikt nie podyktowany zadnym sesnownym wytlumaczeniem

justi112 czytając Twoje posty jedynie co nasuwa mi się na myśl, to totalny brak wiedzy o świecie i o życiu, i niedopuszczanie do swoich wymyślonych fantazji opinii innych tutaj ludzi. A swoją drogą, wiesz o tym że złośliwość w oczernianiu innych jest zwykle przejawem nienawiści zrodzonej z poczucia małej wartości i poczucia krzywdy. i na koniec pytanie do Ciebie: czy jesteś w wdać się w dyskusje, polemikę podpartą faktami i wiedzą? Podejrzewam, ze nie

dzisiejszej młodziezy brak jest ogłady

justi to sie akurat najbardziej fachowa wiedza tutaj wykazała :o

argumentami się nie dało, próbowali przede mną. Inwektywami też się nie da. Trzeba przeczekać, aż podrosną i im minie.

ale to wina rodziców, bo to rodzice wychowują dzieci. źle sobie was wychowują

justi112 Pof. jest tylulem w szkole sredniej no to laska pojechalas jest tylko GRZECZNOSCIOWA FORMA niczym wiecje zadnym tytulem i tytul ma to do siebie ze nadawnany jest przez wysokiego ranga urzednika w uroczystej formie.

tytuł to ja sobie moge nadac wypracowaniu ktore napisze i nie potrzebuje zadnego urzednika wysokiego ranga..

Tak samo np jest mecenas funkcjonujacy jako zwrot grzecznosciowy i adwokat jako tytul NADAWANY przez odpowiedniego urzednika.

ehhh... - dokładnie. przecież nie mówię do pani od polskiego po imieniu. a to, że ona zrobiła z tego aferę i wzywa do szkoły rodziców, to już nie moja wina.

Husky w takim razie zapraszam na zajecia z archeologii prawnej to ci sie w glowce rozjasni skoro nie wiesz czym jest TYTUL

do spania (chyba mogę nazwać prostakiem kogoś, kto skończył tylko gimnazjum ;) )

hahaha :D

nie chce mi sie ruszac dupy z domu. mam wujka google "Tytuł wyraz identyfikujący (nazywający) jakiś utwór, np. dzieło sztuki, prace konkursową, książkę, wypracowanie, wydarzenia, artykuł, piosenkę, publikacje, projekt itd."

:D

jesli tobie do tak elementarnej wiedzy sa potrzebne wyklady - wspolczuje

Husky Taaa wiedze masz wysmienita na poziomie internetu a nie masz zieloneog pojecia o tytulach funkcjonujacyh w zawodach i wybacz ale widac to nie jest elementarna wiedza skoro ty jej nie posiadasz. Nie porafisz pojac tak prostej rzeczy jaka jest tytul w zawodzie a tytul utworu czy piosenki Dyskutowac wiecej z niedouczonym nie zamierzam Dobranoc

no widzisz, jednak ty intelektem nie blysnelas, bo nie zrozumialas inteligentnej aluzji do tego, zebys sie okresiła o co ci chodzi. tytył to tytuł, a dopiero tytuł naukowy, zawodowy to juz cos innego. precyzuj o czym mowisz, to nikt Ci aluzji nie bedzie robil, po ktorych sie skompromitujesz.

Husky P.S. Nie chce juz nawet wprowadzac roznicy miedzy forma grzecznosciowa skoro tytul zawodowy i tytul utowru nastrecza tylu problemow.

ale to wszystko nie zmienia faktu, że nauczycielka nie może tego ode mnie wymagać. więc może pocałować się w nos :)

to wez poprawke na przyszlosc, ze jest gro osob co wylapuja takie "drobnostki" i sie czepiaja.