Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MONIKA.X

1,5 roku starań i ... ogromny dół:(

Polecane posty

Gość saleminka8
a ja tu wniosę troche promyka nadzieji :P ja się starałam 1,5 roku i się udało,no niestety nie poszło po naszych myślach i poroniłam,ale zaszłam w kolejną ciąże i dzisiaj mogę tulić mojego synka tyle ile zechcę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonisława77
Saleminka - gratulcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggniiecha
Ja robilam badania hormonow, mam wysoka prolaktyne i obnizony progesteron stad wystepuja u nie plamienia przed @, poza tym moj maz ma slabe wyniki nasienia, ogolnie porazka. Wlasnie mam plamienia od rana wiec kolejny cykl w ktorym sie nie powopdlo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggniiecha
ale zlapalam dola, wyc mi sie chce... juz nie wiem co robic, gdzie z tym problemem sie udac. porazka. boje sie bo nie wiem ile to jeszcze potrwa:( pozdrowionka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika x--pisalas ze jestes z grudziadza..znam super lekarza w kwidzynie..moja kolezanka dlugo nie mogla zajsc w ciaze i jej pomogl w czerrwcu rodzi :) z tego co wiem ma super sprzet,podejscie..ja do niego jade na usg 3,4 D ..jak chcesz to podam ci namiary..nie masz nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, coś wiem na ten temat...5 lat walki o dziecko (tak jak Ionislawa77). mialam podwyższoną prolaktynę obnizoną i po czasie w normie (bralam Bromergon). Ale i to nie przynosiło efektów. mialam tez hcg, straszne badanie, ktore tez nic nie wykrylo, żołnierzyki "wysoko ponad przeciętną" - jak sie wyraził laborant. W końcu podjęliśmy decyzję - in vitro. 14dni temu miałam transfer 2 zarodkow, dziś rano II grube krechy a beta hcg ponad 1000mlU. Ogromnie się cieszymy ale rozsądek nakazuje ostrożność. i co wam mogę powiedzieć z perspektywy czasu - "zwykły" ginekolog przy trudnych przypadkach lub w przypadku kiedy przyczyna niepłodności jest niewyjaśniona - nic wam nie pomoże. W momencie kiedy zmieniłam zwykłego ginekologa na specjalistę, wszystko zaczęło nabierać tempa, przestałam dreptać w miejscu. idźcie do fachowców i niestety nie mozna żałować pieniędzy, leczenie niepłodności w naszym kraju jest b.drogie, ale to juz na pewno wiecie... i nie czekajcie w nieskończoność. Rok starań to maksimum, później musi być cos na rzeczy skoro ciąży nie ma. Wykrywanie przyczyny, która zresztą nie zawsze daje się wykryć, tez trochę trwa. Proces baaardzo czasochłonny. Jesli wam zależy - DZIAŁAJCIE, ZMIEŃCIE GINA NA SPECJALISTĘ. Oto moje rady. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA.X
Czesc wszystkim. Ja niestety znow przezywam porazke - dzis dostalam @:-( Postanowilam ze zrobie w tym cyklu ponowne badania hormonalne, moj maz tez sie zbada i ide do gina na monitoring. Ja szczerze mowiac nie myslalam na razie o in vitro, poprostu czekam na cud... Nie wiem na ile mi jeszzce starczy sil ale nadal czekam. Wczoraj bolal mnie brzuch, juz wiedzialam co jest na rzeczy, poryczalam sie z wscieklosci i bezradnosci. Ale dzis jest juz lepiej, nowy cykl, nowe nadzieje..... Piszcie dziewczynki co u was. Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonisława77
Dziewczyny - in vitro to już ostateczność, kiedy wszystkie inne próby kończą sie fiaskiem. Dla mnie już nie ma innego wyjścia. Wszystkiego juz "po drodze" spróbowałam. O rzeczach bardziej konkretnych należy pomyśleć (jest jeszcze np. insemin), kiedy naturalne metody zaczna zawodzić, lub czas starań jest bardzo długi. Sorki, ale jeśli nie udaje się zajść naturalnie przez rok, to ja już bym nie liczyłam na CUD w roku kolejnym! Pozdrwaiam Was ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laski:) Ja niestety tez nie mam dobrych wiesci, @ przylazla i mialam przez moment doła:-( ale juz jest lepiej. Pogodzilam sie z tym ze kolejne proby przed nami. Jesli chodzi o in vitro to ja tez na razie nie rozwazam takiej mozliwosci ale nie mowi nie bo zobaczymy co przyniesie los... na razie sie staramy naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz m a m a
ja zaszlam po 5 latach staran jak juz wogole nie myslalam ze kiedykolwiek zajde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawca
witam , moge wam urodzic dziecko za 100tys zl nie pale , nie pije , zdrowo sie odzywiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz m a m a
mialam bardzo nieregularne cykle ale poza tym chyba nie mialam innych problemow a przynajmniej nie zostaly one zdiagnozowane. nie robilam szczegolowych badan tylko takie ogolne usg i wyszlo ze raczej jest okey. problem cykli nie zostal zas nigdy wyjasniony, lekarz stwierdzil ze taka moja uroda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA.X
Ja nie mialam, w sumie to lekarz moj nigdy nie zaproponowal, zapisal mi bromek i chyba stwierdzil ze trzeba poczekac na efekty jego dzialania. Tak naprawde to ja juz wszystko rozwazam, poprostu wybiore do konca to ostatnie opakowanie i udam sie na wizyte ponownie. Zobaczymy co powie. Sluchajcie a jak to jest z monitoringiem? Co ile sie chodzi? Ile razy i jak jest z odplatnoscia? Lekarz liczy sobie tyle ile za 'normalna' wizyte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA.X
Nie wiem co z tym monitoringiem bo moj lekarz ma gabinet oddalony o prawie 30 km i nie bede tam raczej jezdzila co kilka dni - pomyslalam ze zrobie go 'u siebie' tylko ze nie znam tu lekarzy - ale wydaje mi sie ze na sam monitoring to chyba moge isc ' w ciemno '??? Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodzilam na monitoring 2 razy ale panstwowo, w kazdym cyklu mialam 3 wizyty, mozesz isc w ciemno, poprostu zobaczysz czy pecherzyk rosnie i peka, dziewczyny dzisiaj mam swoj pierwszy skan, cholera tak sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA.X
Dziekuje za odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA.X
Glowa do gory!!! Wszystko bedzie ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proponuję zrobić wyniki
Na TSH, przeciwciała anty TPO i TG. Są to badania w kierunku chorób tarczycy która wbrew pozorom ma bardzo duży wpływ na płodność kobiety i utrzymanie ciąży!!! Wiem właśnie że przy którejś z chorób tarczycy jest właśnie podwyższony poziom prolaktyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proponuję zrobić wyniki
Dodam jeszcze że u mnie właśnie tak było. Chociaż TSH było w normie to te przeciw ciała TPO i TG były ponad normę co oznacza chorobę hashimoto. Obecnie biorę bardzo małe dawki Euthyroxu i wszystko się normuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno, u mnie owulacja byla w normie, mimo to lekarz przepisal clo na klika miesiecy, niby mialo poleprzyc jakos jajeczka, na mnie nie podziałało,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laski! Mam pytanko, czy miewacie podczas @ skrzepy? Kurcze ja teraz mialam i oczywiscie nie daje mi to spokoju:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele_molelele
Monika na głowę ci już padło to staranie się..........Wyrzuć termometr, kalendarz, wyjedź do lasu, w głuszę, nie bierz komórki ani laptopa, wypij z nim grzane wino, piwo z kufla, swojego za rękę, pobiegaj po lesie, wypnij się do niego pod drzewem i uprawiaj z nim sex. Dziecka się nie robi, ono powstaje tak jakby przez przypadek w wyniku sexu, gdy upppssss trafi plemnik na komórkę jajową jakoś tak w połowie cyklu. Nie trafi, to trudno.....trafi innym razem. Szansa 1 do 30, czyli jakieś 3%, czyli bardzo mało. Tylko chyba szczęściarze trafiają w te 3%. Wyłącz myślenie i nie baw się z matematyka, pokaż swojemu w nocy, że w domu dziką tygrysicę, a nie panią profesor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA.X
Trele morele... Kalendarzyka nie mam, tempki nie mierze, rok temu byl dlugi wyjazd, w grudniu wypad na nartki... z tym wyzuzowaniem to chyba tez nie zawsze jest tak jakby sie chcialo... 'nie trafi sie, trudno...' niestety dla starajacych sie a zwlaszcza tych ktore staraja sie ponad rok to nie jest takie zwykle 'trudno...':(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez przechodzilam przez stany wyluzowania, przestalam robic testy owulacyjne, nie zwracalam uwagi na cykl, byly wyjazdy, relaksacje, i jak ktos mi poraz kolejny mowil, wyluzuj, to mnie nerwica strzelala, i tlumaczylam ze wyluzowanie nie ma nic do tego i ze to zostalo udowodnione naukowo.. itp itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, wyluzowanie nie ma za wiele do rzeczy, pewnie ze najlepiej jest podejsc do wszystkiego bezstresowo ale ja rowniez 'zaliczylam' super wakacje po drodze, wyjazdy, wypady i ... kicha nadal. wiec problem lezy najpewniej gdzies indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia_S
Ja rowniez popieram dziewczyny piszace ze 'odblokowanie sie' to nie zawsze to co jest konieczne aby zajsc w ciaze... ja tez staralam sie nie myslec, jezdzilismy a to nad wode a to w gory, byle zapomniec i d... jesli rzeczywiscie problemem jest blokada psychiczna to wrzucenie na luz powinno pomoc, gorzej jesli problem lezy gdzies indziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×