Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia 22 .......,

Zostawilam go i wariuje!!!

Polecane posty

Gość xyzzzxyyy
Wiesz Kasiu, tylko że ja nie bardzo chcę się bawić w gierki, obserwacje itp, Podejrzewam, że ma syndrom DDA, dlatego Cię o to spytałam. Jest dość zamknięty w sobie, czasem trzyma mnie na dystans od swoich spraw choć wiem, że mi ufa... To Wspaniały człowiek, mimo tych małych zaniedbań. Miał w życiu wiele przykrych doświadczeń, nie chcę sprawić by przez jakieś gierki stracił poczucie stabilizacji. Troszkę to skomplikowane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
rozumiem Cie. widzisz, moj tez ma za soba przykre doswiadczenia, tylko ze ja ze swoimi problemami plus jego problemy i sama nie dawalam z tym rade :( nie wiem co robic. musze wszytskoe przemyslec. :( poki co chyba nic mu nie odpisze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
NIe chodziło mi o wytykanie wszystkich błędów :) ale powinnaś mu powiedzieć, czemu nie wytrzymałaś... Był niesłowny? Czułaś,że kumple są dla niego ważniejsi? Powiedz mu o tym. Jeśli szczerze i otwarcie nie porozmawiacie, to wszystko wróci do normy, a Ty znów będziesz czuła, że to nie jest to czego oczekiwałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
No i temat się popsuł:/ Ja uciekam spać, ale wrócę to jutro:) Dobranoc Dziewczyny!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
Nie wyświetlają mi się żadne posty z 2 strony :( chyba kafe nawala :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy265yyy
Kasiu mialam bardzo podobna sytuacje do Ciebie, zerwalam bo juz mnie meczylo, olewala mnie i odwaracal koledzy i zawsze cos meczy to badz sramto i przezywalam przez 2 tyg a potem przeszlo, zastanow sie czy tesknisz za nim czy poprostu cIE DENERWUJE ZE JAK MOGL CIE OLEWAC, ja mialam wlasnie z tym problem, ze olewal mnie jakis degenerat, dopiero teraz widze ze jestem 1000 razy wiecej warta smutno mi samej ale lepsze to niz zycie w ciaglej niepewnosci. jutro tez jest dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
yyy265yyy na Prezydenta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
yyy265yyy masz rację, każda kobieta ma swoją wartość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mija 6 dzien od zerwania (oboje zerwaliśmy). Dopiero dzis wysłałam mu maila z zaznaczeniem, że nie interesuje mnie jego odp. Napisałam mu tam jakie błędy popełnia i żeby przestał tchórzyć przed prawdziwym związkiem. Napisałam dopiero dziś, mimo, że od razu po zerwaniu chciałam. Przez te 6 dni, list się jednak zmienił. Ja czuję się zoraz lepiej. Miałam różne pomysły, jak jeszcze sie z nim skontaktować. Jak dobrze, że ufałam swojemu instynktowi, który mówił: nie pisz (smsa), nie umawiaj się. Jestem z siebie dumna. I coraz silniejsza. I widząc postępy, mam ochotę jeszcze bardziej pracować nad swoja siłą. Też musiałam sie wypłakać, wyszlochać. Miałam strach w sercu, żal. Przeszło prawie już. Juuuhuuu! Tobie też życzę, jak nie zadzwonisz, będziesz sie czuła wspaniale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, mam to samo. Zerwałam z chłopakiem, już 3 tygodnie temu ale ciągle o nim myśle a jak nie myśle to czuje pustkę. Czuje się samotna i opuszczana, czasem nie mam z kim pogadać... Zerwałam z nim, po ludzku, bez kłótni, no może z żalem w sercu, że wyszło tak a nie inaczej. Byliśmy razem 3 lata prawie, i co? Czuję, że go kocham, ale nie jestem na tyle silna, by z nim wytrzymać, za bardzo się od siebie różnimy. No a czas też swoje robi. A dziś- zaprosiłam go na Strogonowa, by spróbował nowego smaku, bo ona takie zawsze lubił. Wiecie co z tego wyszło? Zaczeliśmy się do siebie tulić a ja w środku wariowałam, od smutku do radości i tak przez jakieś 3 h, w końcu nie wytrzymałam, prawie się na niego rzuciłam.. ale zaaraz się pohamowałam, no bo co to ma być. Jestem świadoma tego, że robię facetowi nadzieję, muszę z nim zerwać kontakt maksymalnie na tyle ile się da, a z drugiej strony chcę w nim mieć oparcie jako w przyjacielu- oboje chcemy być przyjaciółmi. Niestety, obawiam się, że tak się nie da.. albo będzie baardzo trudno.. W ogóle to pisząc to teraz buczę jak najęta.. ;( ;( ;( a było już tak pięknie... proszę, pocieszcie, napiszcie cokolwiek, HELP!!! Już nie mam siły na to wszystko. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSSAAASSSSAAAASSSSAAA!!!!
Faceci to inna masa niż my, nadziei mu raczej nie zrobisz. Ewentualnie puscisz się z nim z nadzieją, że do siebie wrócicie. A dla niego to będzie zwykły seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSSAAASSSSAAAASSSSAAA!!!!
Za ich istnienie, wzrok, zachowanie, glos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem takich jak Ty. Bez nich nie mogłabyś się urodzić. Masz jakieś krzywe spojrzenie na mężczyzn. Jeśli obracasz się wśród dupków to nie mój problem, zmień siebie albo otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj go zostawiłam ;(( bo jest strasznie niesłowny i nie mam już siły do niego ;// ehh smutno mi...całą noc nie spałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kredka_aaa
Ja też zostawiłam ostatnio chłopaka. Jest mi z tym ciężko, tym bardziej, że on ciągle zapewnia mnie, że mnie kocha i chce być ze mną, ale jak twierdzi chyba nie potrafi stowrzyć związku. Tęsknie za nim. I nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Nie mogłam za bardzo na niego liczyć, mial swoje ulubione hobby, przez które nic więcej się nie liczyło (nazywałam go no-lifem), tłumaczył to brakiem czasu. Seks bardzo szybko odszedł w odstawkę, bo go nie chiał, a moje wszelkie pomysły na zaciągnięcie go do łóżka kończyły się fiaskiem. Nie wiedziałam co się dzieje, jego odpowiedź, to to, że ma ze sobą problem i nie dotyczy to mnie. Ale przecież dotyczy!!! Nie było ani jednej obietnicy, że chciałby sie poprawić, że chciałby uporać się z tym swoim problemem. Tylko, że mnie kocha i nadal mu na mnie zależy. Walczyłam o niego ok.2 lat, na więcej już siły nie miałam. Zostawiłam go i teraz nie wiem co robić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kredka_aaa
Nie wiem co myśleć, co robić. Ale chyba nie ma nadzei skoro nie chce nic zmienić. A ja tak nie potrafię żyć, jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×