Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julia9990000

Kto pomagał wam na początku?

Polecane posty

Gość julia9990000

Koleżanka? Mama? Tylko Mąż? Nie chce nadwyręzać mojej mamy bo to starsza osoba, a nie wiem czy tak jak sobie marze dam rade ze wszystkim sama. Jak zachowuje się Mąż i koleżanki po pojawieniu sie dziecka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej powiedz
a co maja do tego kolezanki? zajrza od czasu do czasu i tyle. mi oczywiscie maz pomagal, mama i tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dowiesz sie jak nie
Kolezanki mają swoje zycie. Pomagał i pomaga mąż. Zresztą trudno mówić, że pomaga. Po prostu normalnie na równi ze mną zajmuje się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt. Mama i teściowa pracowały, mąż całymi dniami w pracy ( w nocy trochę pomagał). Byłyśmy z Misiulą same w domku. Jak zareagowały koleżanki? Te które miały już dzieci przyszły pooglądać i mówiły że "już nie pamiętają kiedy te ich były takie malusie". Te które nie miały przyszły i mówiły "o rany ja się w tej roli nie widzę"... najczęściej te 2 też już swoje mają, albo jakoś kontakt się urwał. Mąż? Jest dobrym tatą. Widzę, że bardzo się zmienił, dojrzał. Myślę, że przeżył mały szok bo niby wiedział że będzie ojcem ale nie do końca wiedział co to znaczy, nie wyobrażał sobie dziecka, życia z dzieckiem, wychowywania go. A okazało się że to czego najbardziej się baliśmy wcale nie było takie straszne i wspominamy to z uśmiechem :) Za to zaskoczyły nas rzeczy, o których wcześniej nie pomyśleliśmy.Człowiek uczy się cale życie i teraz przynajmniej wiemy, ze dużo jeszcze przed nami :) I fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wszystko sama robilam i 2 lata temu kiedy na swiat przyszla moja pierwsza corka i teraz, kiedy moje drugie dziecko ma miesiac:) Pomaga mi maz:) Zawsze przy mnie byl i teraz mimo, ze oboje czasami chodzimy tylem ze zmeczenia to przychodzi z pracy i przejmuje dzieciaki, zeby moglka sobie zrobic cos przy sobie, albo wyskoczyc na zakupy! Kolezanki zachowuja normalnie, ale to chyba zalezy od tego jak Ty sie bedziesz zachowywac po;) czy zmienisz sie nw ciumkajaca matke, czy pozostaniesz ta sama osoba ktora polubily;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj my sobie sami dajemy radę tak było przy pierwszym dziecku chociaż miałam wokół siebie i mamę i teściową sporadycznie korzystałiśmy z ich pomocy,teraz nasz drugi synek ma 4 miesiące i również dajemy radę sami tylko teraz musimy dać radę bo mieszkamy w UK ,myślę że na pewno dasz radę ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie pomaga
maz ma prace wyjazdowa. Jest w domu tylko w weekendy i to nie zawsze. Mama juz swoje dzieci odchowala, a kolezanki to w ogole nie wiem co maja do tego... Kiedys sobie kobiety same radzily i nikt nie jojczyl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie było jak u Kornelkowej..wiec nie bede pisac tego samego:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie przyjechała mama (tydzień po porodzie). Moja siostra rodziła tydzień później - będąc w ciąży nie chciała by jej pomagała przy noworodku (chcieli być samodzielni), okazało się, że zamiast pomagać mnie - siedziała tydzień u siostry. Siostra miała depresję poporodową. A ja radziłam sobie fajnie. Mąż miał urlop przez pierwszy miesiąc, więc pomagaliśmy sobie na wzajem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez pierwsze 2 tygodnie po porodzie byłam nie do życia... byłam tak słaba, że ciężko mi było przejść z sypialni do salonu z dzieckiem na ręku. przez ten czas od rana do wieczora była u nas moja mama, gotowała nam obiady, ogarniała mieszkanie, podnosiła mnie na duchu gdy miałam baby bluesa i ryczałam nie wiadomo o co ;) robiła mi sok z buraków i dzieki niej pozbyłam się anemii i stanełam na nogi. mąż w tym czasie zajmował się małą (przy noworodku niewiele jest do roboty ;) ) nosił, usypiał itp jak stanełam na nogi po tych 2 tygodniach to moja mama pojawiała sie u nas w domu 2 razy w tygodniu, zeby mi pomóc coś w domku zrobic albo zebym mogła pójść po zakupy itp. i potem, zeby sie mała przyzwyczajała do niej bo po macierzyńskim została jej pełnoetatową nianią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa ile placisz mamie za bycie nianią?wlasnie zastanawiam sie ile zaplacic tesciowej bo nie podala nam konkretnej sumy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
mi nikt nie pomagał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt mi nie pomagal :) maz w pracy, kolezanki maja swoje zycie, tesciowa za granica, mama obrazona :) za kilka mcy bedzie podobnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placenie babci za opieke
za wnuczka? :O Bez przesady... A moze ona wystawi rachunek. A ma kase fiskalna? :O Nie jestem zwolenniczka zwalania opieki nad dzieckiem na babcie czy dziadkow. Maja prawo do ciszy i spokoju, swoje juz odchowali ;) Ale jezeli sami chce to uwazam za chore pobieranie za to jakichs oplat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi pomagal maz- mieszkam daleko od rodziny, wiec nawet nie bylo o inej pomocy mowy- poza tym maz wystarczal- noworodek wiekszosc doby spi, wiec nie bylo tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomagał mi mąż. teściowa przeszkadzała, tzn marudziła mi że R angażuję w opiekę nad małym, że ze mnie taka matka jak z dziwki święta i inne takie. mama mieszka daleko, ma własne życie, male dzieci (14 i 7 lat), pracę i nie mogła wszytskiego rzucić żeby przyjechać koleżanki, a co mają do tego koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zolzaa nic nie placę. mama sama chciała się opiekować małą. nikt jej nie zmuszał, wręcz się wprosiła. natomiast ja kupuje produkty spożywcze i mama gotuje obiad dla siebie, ojca, mojego męża i małej (ja nie jadam hehe) wiec obiady mają za free (no za robocizne hehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do papierowe Nozyczki
Czesc! Powiedz jak po urodzeniu dziecka (po porodzie) ma sie twoja siatkowka? Pozdrawiam!! Jak dzidzius?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nikt nie pomagał. Mąż wyjeżdżał ok 5 rano do pracy, a wracał ok. 19. tuż przed kąpielą Synka. Rodzina daleko, a koleżanki na chwilkę. Od razu po porodzie w szpitalu wzięłam się do roboty, bo wiedziałam, że nikt mnie później w niczym nie wyręczy. Cały oddział się dziwił, że tak szybko doszłam do siebie po cc, a mnie owszem bolało, ale użalanie nad sobą w niczym by mi nie pomogło. Teraz Synek ma rok, mąż zmienił pracę i popołudnia spędzamy razem. Synek przepada za Tatą, a mąż jest Supertatą! świetnie zajmuje się małym i mam popołudniami chwilkę dla siebie np. na małe wyjście lub po prostu pomalowanie paznokci i nic-nie-robienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11:41 [zgłoś do usunięcia] placenie babci za opieke za wnuczka? Bez przesady... A moze ona wystawi rachunek. A ma kase fiskalna? a czy babcia ma obowiazek siedziec z moim dzieckiem 6 godzin dziennie?a to czy wystawi rachunek i czy ma kase fiskalna to juz nie Twoja sprawa...chyba ,ze jestes urzedniczka z us:o Nie jestem zwolenniczka zwalania opieki nad dzieckiem na babcie czy dziadkow. Maja prawo do ciszy i spokoju, swoje juz odchowali jakie zwalanie opieki nad dzieckiem???prawo do ciszy i spokoju???hahaha moja 50-letnia tesciowa wysmialaby Cię na pewno gdybys jej powiedziala,ze nalezy jej sie cisza i spokoj Ale jezeli sami chce to uwazam za chore pobieranie za to jakichs oplat oczywiscie,ze nie zazada babcia oplaty za opieke nad wnukiem:odlatego pytam ile powinnam zaplacic,zapytalam Mee a nie Ciebie zreszta a dla Tweoje wiadomosci chore wg mnie jest siedzenie za darmo zabieranie jej wolnego czasu,ktory moze poswiecic na inna prace oczywiscie mam na mysli pelnoetatowa opieke a nie spedzenie z dzadkami weekendu czy wieczoru kiedy obie strony maja na to ochote mea dobre rozwiazanie z tymi zakupami ale moja twsciowa nie chce zebym robila zakupy gdyz robi je sama:) ustalilysmy ,ze bedzie to kwota ok 1000zl ,tesciowa pojedzie sobie w lipcu na wakacje za to ,ja mam zaufana nianie i obie strony zadowolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt, tylko mąż tyle co był w domu. Byłam po cc, więc wziął kilka dni urlopu. Kiedy po tych kilku dniach poszedł do pracy, radziłam sobie zupełnie sama (wraca dośc późno, czasem nawet około 20). Było ok. a teraz kiedy córka ma 6 miesiecy to juz w ogóle luzik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nikt nie pomagal,bo takiej pomocy nie chcialam,bo niby w czym mialby mi ktos pomoc?moim zdaniem maz wystarczy:)wyszlam ze szpitala 3 dni po cc i dzieckiem zajmowalam sie sama.maz mi troche pomagal kiedy wracal z pracy.mama,tesciowa i kolezanki daleko...i dobrze.dzieki temu uniknelam "zlotych rad".jedyne czego potrzebowalam po porodzie to spokoj,a wiedzialam,ze jezeli ktokolwiek przyjedzie do pomocy takiego spokoju nie bedzie.teraz jestem ponad 2 tygodnie po porodzie i mamy sie swietnie.dajemy rade,a organizacje mamy lepsza niz przed porodem:)wszyscy w szoku,ze nie potrzebowalismy pomocy...sadze,ze duzo zalezy od charakteru,nie ma co sie uzalac nad soba tylko trzeba sie wziac w garsc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placenie babci za opieke
to jest forum wiec kazdy ma prawo sie wypowiedziec. Nie narzucam zadnym babciom co maja robic ze swoim czasem i jak go zagospodarowywac. Robia co chca i kiedy chca. Chca sie opiekowac wnukami, ech sie opiekuja, chwala im za to. Nie chce, niech sie nie opiekuja. Zlego slowa o takiej babci nie powiem ;) Maja prawo do ciszy i spokoju, maja prawo cale dnie spedzac na dzialkach, maja prawo sie rozbijac po swiecie, imprezowac ze znajomymi, czy tez nianczyc wnuki. Ale placenie babciom za opieke nad wlasnymi wnukami uwazam za dziwny zwyczaj... To jakbym babcie podwozila gdzies i chciala za paliwo :O Albo nie wiem, za umycie babci okien itp. No bez przesady, przeciez to rodzina najblizsza jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa z eNKeja
po ciąży kobiety zaczynają za dużo pić alkoholu i palić papierosów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie przez cały PIERWSZY ROK
nie pomagał NIKT nawet mąż, bo najnormalniej w świecie bał się, że zrobi krzywdę dziecku:O oczywiście robił wszystko w domu, ale przy dziecku wszystko ja to był najbardziej ciężki rok w moim życiu i nikomu czegoś takiego nie życzę, bo już nie chodzi o stan fizyczny... psychika siada... dlatego jeśli tylko macie możliwość, to korzystajcie z pomocy osób, które ją Wam oferują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robilam, wszystko sama, juz w szpitalu po cc wylapalam malego pod zlewem jak zrobil kuoke. musialam wszystko robic, nie chcialam zlotych rad tesciowej, ona mieszkala u nas i my bylismy w jednym malym pokoiku. naczytalam sie w ciazy ksiazek i gazet i wiedzialam wszystko. synek byl kochany zadnych kolek itp. tesciowa nie pomagala raczej przeszkadzala, wymyslala kolki i choroby, wyzywala ,mnie od glupich itp. maz po porodzie pil i nie bylo go calymi dniami a w nocy awantury jak sie zapytalam gdzie byl. boze jak sobie to przypomna to nie wierze ze nie odeszlam wtedy.. teraz wiem ze mialam depresje, nic mnie nie cieszylo. karmilam piersia calymi dniami zeby maluszek tylko nie plakal zeby tesciowa nie przyszla.. bylam glupia i zalamana. teraz mieszkamy u gory i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jakbym babcie podwozila gdzies i chciala za paliwo Albo nie wiem, za umycie babci okien itp. No bez przesady, przeciez to rodzina najblizsza jest. myjesz babci codziennie przez 6 godzin okna? napisałam już rozróżnij zajmowanie się wnukiem sporadycznie,kiedy wychodzisz na impreze,zakupy ,jedziesz na wakacje,spa,narty ,sylwestra ,zawozisz dzieci na ferie itd ale zajmowanie sie dzieckiem 6godz dziennie nie da sie porownac do podwozenia babci na badania czy sprzatania:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placenie babci za opieke
Nie myje codziennie przez 6 godzin babci okien. I np moja babcia sie mna nie zajmowala. I nikt od niej tego nie oczekiwal. Zajmowala sie mna moja prababcia, nikt jej nie placil. Ja tez mamie ani tesciowej dziecka pod opieke nie oddawalam. I nie mam problemu, zeby babci przerzucic 2 tony koksu, czy tesiowa podwiezc gdzies tam i nigdy nie pomyslalam, zeby za to brac pieniadze. Jakby ktoras z babc chciala sama zajac sie wnukiem to tez by mnie nie podliczali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placenie babci za opieke
moja babcia nigdy nie pomagala mojej mamie ani w opiece przy dzieciach (ja i brat) ani jezeli chodzi o inne sprawy. A moja mama opiekowala sie kilka nascie lat nia, a kilka ostatnich lat babcia byla niewstajaca juz. Nigdy nie bylo mowy o zadnych odplatnosciach. Wiec nie istotne w ktora strone, bo roznie moze byc w zyciu. Chodzi mi o sam fakt placenia w rodzinie za przyslugi tego typu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×