Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzonaprzyszłażona

TEŚCIOWIE ZA BARDZO SIĘ WTRĄCAJĄ DO WESELA

Polecane posty

Gość wkurzonaprzyszłażona

Problem jest taki - ustalilismy z narzeczonym ze nie zapraszamy dzieci (bo to duzy koszt,rozwalaja dekoracje itd..) oraz że nie robimy poprawin (koszt samej imprezy+nocleg gosci ze strony M.). Ja obejrzalam sale, wybralam jedna - strona w necie wiec M. też widział (akurat nie mógł wybrać ze mna, bo był u swoich rodziców w swieta, a mamy niewiele okazji zeby spotkac sie z rodzicami no i obejrzec sale). No wiec jestesmy zdecydowani na 1 salę, trzeba jeszcze jechac z zaliczką podpisać umowę. Problem w tym ze tesciowa upiera sie zeby zaprosic z dziecmi bo NIE WYPADA BEZ. Ze strony mojego M. bedzie to ok 6 dzieciaków, z mojej byłoby 14. 20x120=2400. Kolejnym problemem jest ten nieszczesny nocleg. Koszt to minimum 40 zl za osobe (juz ze znizka),wiec 35 (tyle osob od mojego M.) to 1400. My chcemy wynając autobus i kierowcę i powiedzmy o godz 5-6 po imprezie goscie spakowaliby sie do autobusu i pojechali do domu (120km). Za wesele placimy wspolnie - my, moi rodzice, rodzice M. Po równo. Powiedzcie mi jak wybić z głowy tesciowej ze nie chcemy sie zgodzic na jej pomysły.. nie chce sie z nimi klocic przed slubem..ale chyba inaczej sie nie da bo jest uparta jak wół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci ze troche srednio odsylac gosci autobusem 120 km nad ranem... moze poszukajcie jakiegos internatu albo popupychajcie w domu ile sie da...albo zrobcie male wesele i zapewnijcie gosciom jakies lepsze warunki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widzisz i nie grzmisz
Jak można nie zaprosić dzieci na wesele? Wyobrażarz sobie że jakieś małżeństwo zostawi w domu pod czyjąś opieką dziecko a sami pognają 120km na wesele? Zgroza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez uwazam ze bez dzieci
to nie bardzo... w koncu dzieci to tez rodzina i powinny byc traktowane na rowni z doroslymi w tym wypadku. U mnie dzieci będą a ma ich byc okolo czterdziescioro... nawet przez chwile sie nie wachalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez uwazam ze bez dzieci
waHaliśmy oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak są rodzice mądrzy to nie będą wlec z sobą na wesele małego rozwrzeszczanego bahora jeśli nawet są z nim zaproszeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie grzmisz bo ja sobie
nie wyobrazam brac dziecka na wesele :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosół z makaronem
Nigdy by mi do głowy nie wpadło żeby jecgać na wesele ze swoim dzieckiem. Zawsze zawoziłam do mamy albo teściowej. Niby co bym miała zrobić z dzieckiem np o tej 22 czy 23 kiedy by padało ze zmęczenia????? Hmmmm?? A Ty wkurzonaprzyszłażona postaw na swoim, to Twoje wesele i już. Wątpię żeby rodzice dzieci zwrócili Ci za rozwalone dekoracje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesela to po pierwsze nie
zabawa dla dzieci, poza tym ja sobie wyobrażam rodziców zostawiających dzieci w domu pod czyjąś opieką i idących się dobrze zabawić a nie gonic po sali za dzieckiem :o Dobrze robisz ze nie zapraszasz dzieci, beda biegac po calej sali, rozwalac wszystko i na pewno goscie bez dzieci nie beda zadowoleni. Sama jak nieraz jestem na weselu to denerwuja mnie gowniarze biegajace tam i z powrotem, człowiek się ruszyc nie moze bo za chwile jakis smarkacz zjawi sie w pobliżu. Dzieci na prawdę są uciążliwe na weselach i nie sluchaj tesciowej. Następna sprawa to koszta. Dlaczego macie placic wiecej po to, żeby gowniarzeria rozrabiała na Waszym weselu? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja z doświadczenia powiem ci co rodzice rozwrzeszczanych bękartów robią na weselu z nimi o godz 22 . otóz: łazi taka mamuśka z buchrem na rękach i błaga panne młodą czy by nie mogła w apartamencie ślubnym ułożyc do spania bachora - zgroza - tam gdzie młodzi trzymają koperty i prezenty . tacy "honorowi"są teraz goście weselni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko...może jednak warto iśc na mały kompromis i posłuchać teściowej w pewnych sprawach?? np. z noclegiem ma rację...bo trochę kiepsko jechać te 120km po całonocnej zabawie...dzieci cóż...nie każdy może sobie pozwolić aby zostawić malucha z kimś--czasem nie ma opiekunki i co wtedy? zapewne będziesz zła jaknp. 10par odmówi udziału bo nie będzie miało co zrobić z maluchem...zobaczysz jak sama będziesz mieć dziecko... Pewnie,że tachanie malucha tak daleko to może i niekoniecznie,ale cóż czasem nie mam jak... Poszukaj w okolicy jakiegoś internatu i będzie oki..mniej kasy.. z wydatkiem za talerzyk dla dziecka to chyba przesadziłaś:) ja mam wesele w lipcu płacimy od osoby 200zł i nikt nam tyle za dzieci nie powiedział...więc skąd Ci się wzięło tyle kasy?? porozmawiaj z właścicielem sali na pewno coś utargujecie a od dziecka to max 50% się płaci nigdy całość...przynajmniej ja się z tym nie spotkałam:) POza tym fakt to Twoje wesele,ale jak sama napisałaś teściowie też się dokładają więc chcieliby coś własnego.. Jestem pewna,że jak siądziecie to znajdziecie kompromis:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widzisz i nie grzmisz
Dzieci to tylko 2-6latk? A np 10-12latki? Nie rozumiem was ludzie. I TAK KAŻDY POTWIERDZA ILOŚĆ OSÓB KTÓRE PRZYBĘDĄ. NIE JEST CHYBA ZA TRUDNO ZADZWONIĆ I POWIEDZIEĆ ŻE TYLKO MY DWOJE BEZ DZIECI? Dlaczego autorka wtajemnicza teściów? BO PŁACĄ W RÓWNYCH CZĘŚCIACH ZA WESELE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niekoniecznie Barszczyku:) moim dokładają a trzymają się z daleka..no pomagają też oczywiście np. w wyborze alkoholu, kwiatów-bo sama poprosiłam czy welonu-też moja prośba.. no,ale może to strach przed wredną synową hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaprzyszłażona
Słuchajcie to nie są malutkie dzieci z ktorymi nie mozna zostawic np opiekunki.. najmlodsze w dniu slubu bedzie mialo 3 lata prawie - do 3 roku zycia impreza jest gratis dla takich dzieci. ja po prostu nie chce zeby zapraszac dzieciaki z rodziny mojego M. bo tesciowie tak sobie postanowili a moich z kolei nie - jak juz organizujemy impreze to niech bedzie sprawiedliwie. U mnie w rodzinie sa wieksze dzieci - ta mała 3-latka to wyjatek, reszta od 9 lat w górę. I co, ja mam swoich nie zapraszac a inne tak? To chyba troche nie w porzadku.. Liczbę gosci ustalilismy wspolnie - max 70 osob - dorosłych. My oboje jeszcze sie uczymy - studiujemy i pracujemy, nie chcemy wchodzic w nowe zycie z kredytem i potem go splacac przez 2-3 lata, bo tesciom sie zachcialo dzieci i poprawin.. Lepiej zaczac myslec po weselu o wzieciu kredytu na mieszkanie niz o tym jak splacic wesele..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do wesele to po pierwsze
co Ty kobieto gadasz. Chyba jakąś stara panna jesteś co dzieci nie ma. Będziesz miała swoje to będziesz inaczej śpiewać. Co to za słownictwo Bachory, gowniarze? A Tobie miło jest jak ktoś mówi o Tobie idiotka albo kretynka? Ciebie matka jak byłaś dzieckiem na wesele nie zabierała? I nie byłaś wtedy bachorem biegającym po sali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaprzyszłażona
aha, i jesli gosci od M bedzie 35 to ja ich w domu nie "upcham".. zwlaszcza ze impreza nie jest w mojej rodzinnej miejscowosci, tylko w miescie oddalonym o 15 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepsi są Ci rodzice, którzy zabierają dzieciaki i podrzucają je do opieki młodzieży. u mnie na weselu były dzieci, ale w normalnej liczbie - 3. jakbym miała zapraszać 40 (!!) to bym wolała nie robić wesela. to nie kinderbal tylko impreza dla dorosłych, którzy nawet jeśli zabierają ze sobą dziecko to potrafią go upilnować, zająć i w stosownej godzinie zawieźć do domu gdzie czeka babcia/opiekunka. co do noclegu to wydaje mi się, że teściowa ma rację. przynajmniej ja nie poszłabym na wesele, na którym musowo musiałabym siedzieć do 5-6 rano, a potem telepać się autobusem 120 km...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaprzyszłażona
mysle ze bedzie ok jak napisze na zaproszeniu ze o godzinie powiedzmy 5 gosci zabierze wynajety autobus i dopisze kontakt do hoteli w tym miescie, jak komuś nie będzie pasował autobus to sobie zarezerwuje pokój w hotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaprzyszłażona
gdybym miala np duzy dom to nie byloby problemu (tj moi rodzice) ale to jest maly dom 3 pokojowy..nie ma szans zeby tam kogos przenocowac.. ech.. no dobra, czyli moj pomysl z dziecmi popieracie.. musze jeszcze cos z tymi noclegami z robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwoka sroka
Zjednej strony Cię rozumiem, szczególnie co do małych dzieci (sama nie mam pojęcia po co ludzie je ciągną na wesela) ale z tym autobusem to trochę nieładnie wygląda. A jak ktoś będzie zmęczony już o 2giej to ma kimać na ławce i czekać do szóstej na autobus? Ewentualnie efekt będzie taki, że przyjadą samochodami, panowie nie będą pili i wcześnie się zmyją kładąc całą imprezę.Ceny noclegu jakie podałaś nie są aż tak duże. Jak się chce zrobić spore wesele to to po prostu kosztuje, można ciąć gdzie wydatki są zbędne ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llpp
jestes hipokrytka, nie chcesz aby tesciowa wtracala sie do wesela, ale3 kase od niej bierzesz na slub?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohh wielu rodziców uparcie ciąga ze sobą po weselach te swoje dzieci. Sama tego nie rozumiem, mnie jakoś rodzice na wesele nie zabierali, zostawałam w domu i już jakoś każdy rozumiał, że nie i koniec. Sama nie wiem co gorsze te maluchy, których mi żal czy 7-8 latki które rozrabiają. Na moim weselu były dzieci, kuzynki nie odpuściły zabrania swoich pociech...Oosbiście, chociaż uwielbiam niektóre z nich, ne byłam uszczęsliwiona, ale cóż. Nas było stać, to niech im będzie. Rok temu w naszej rodiznie było inne wesele i kuzyn postanowił nie pójść (ma 27 lat, a zaprosili go samego...), a kuzynka w jego miejsce, bez konsultacji, zabrała swojego synka. Niby ok, ale ja bym się wściekła, pomyślcie jedyne dziecko, to i znudzone. Wlazł młodej pod sukienkę, ciągle łaził za jej trenem i wszyscy tacy zachwyceni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzonaprzyszłażona Wszystko rozumiem, jesteście młodzi, nie macie dość kasy. Nie zabieranie dzieci tez pojmuję, bo to kłopot ale to jest sprawa i problem rodziców i do nich nalezy decyzja czy wezmą je. Ja nie miałabym czelności zaznaczać, ze zapraszam bez dzieci . Wytłumacz mi jedna,k jak można robić wesele 120 km od miejsca zamieszkania gości i nie zapewnić im hotelu? Jest to niegrzeczne i źle świadczy o młodych i organizatorach. Dziewczyno, autobus o 5-6 rano jest dobry dla tych którzy zechcą tak długo się bawić ale Twoim obowiązkiem jest zapewnienie noclegu. Jak możesz myśleć, że podasz namiary na hotele? W głowie mi się nie mieści takie podejście do tematu. Najlepiej niech koperty położą i po obiedzie znikają, to taniej bez zimnej płyty wyjdzie ;p Poraża mnie taka postawa !!! Jak Was nie stać na noclegi, zróbcie mniejszą imprezę a z noclegiem, bo bez noclegu to jest zwyczajne chamstwo i brak taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za roszczeniowa postawa :o mam andzieje ze nie trafia mi sie tacy goscie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaprzyszłażona
ale sie naplułaś.. mieszkam w woj. lubuskim gdzie nie ma metropolii i TAKIE TU SĄ CENY. Robię wesele w miescie powiatowym. Zreszta nie mam zamiaru z toba dyskutowac. Tu ceny sa od 100 do 130 zl za osobę na weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci tak, jak teście i Twoi rodzice płacą, to się nie dziw,że się wtrącają. Jak ja brałam 1,5roku temu ślub, to organizowaliśmy wszystko sami, łącznie z kosztami i nikt się nam nie wtrącał. Oczywiście nie robiliśmy typowego polskiego weseliska, tylko przyjęcie z obiadem i zimną płytą, tortem i ciastem. Przynajmniej było tak, jak my chcieliśmy. Co prawda do końca przyjęcia nie mieliśmy pełnej sumy,by opłacić karczmę,ale dopłaciliśmy z prezentów. Kosztowało nas to trochę,ale przynajmniej nie byliśmy zależni od rodziców i nikt nie stawiał nam żadnych warunków,a przede wszystkim było jak chcieliśmy-bez popijawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe co za idiota chce sie z toba ozenic :D napij sie jakis ziolek bo ci cisnienie chyba skoczylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×