Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta nie wredna synowa

problem z teściową, co byście zrobiły na moim miejscu?

Polecane posty

Gość ta nie wredna synowa

teściowa jest w miarę w porządku, nie kłócimy się, NIE MIESZKAMY RAZEM, ale 5min drogi piechotą mamy do siebie, nie jestem od niej zależna finansowo, nigdy nie dała nam złotówki, nawet pożyczyła kasę od nas, interesuje się pierwszą wnuczką (ma jeszcze 2 młodszych synów bezdzietnych jak na razie), kocha ją, chce się z nią spotykać, ok, rozumiem, też będę chciała widywać moje wnuczęta i będę je kochała, ale wkurza mnie z jedną rzeczą i nie wiem jak jej to powiedzieć, bo wiem, że się obrazi, rzucałam w jej stronę pewne aluzje i ja np. bym skapowała o co chodzi, ona albo jest mało myśląca i nie kuma, albo udaje, że nie rozumie...otóż, jestem młodą szczęśliwą mamą, jest to moje pierwsze dziecko, robi się ciepło, czas dłuższych spacerków itd...dziecko ma pół roku, teściowa nachalnie wprasza się co sobota po małą i zabiera mi ją na spacer kiedy to ja, matka będąca na wychowawczym chcę się z własnym dzieckiem przejść na spacer, na zakupy, po tym jak robiłam obiad, posprzątałam, kisiłam się w domu, chcę wyjść na ten cholerny sobotni spacer, to teściowa na siłę zabiera mi dzieciaka tłumacząc, że ja dziecko mam w tygodniu, więc ona weźmie małą na 2h w sobotę, nie mówię nie, bo zaraz będzie wielka afera i obraza majestatu, teściowa może do nas przychodzić w odwiedziny, my możemy odwiedzić przecież i ją, więc pytam po co jej te spacery z moim dzieckiem nie wiem jak wybrnąć z tej sytuacji, pozwalam jej się widywać z dzieckiem, to wiadome! wiem, że ją kocha i chce uczestniczyć w jej życiu, ale wolałabym sama chodzić z dzieckiem na spacery, wyjść przewietrzyć się, pochodzić sobie na powietrzu dla zdrowia i odstresowania od codziennych obowiązków, to ta przyłazi, bo ona chce wyjść z moją córką na spacer, miała swoich trzech synków, nacieszyła się macierzyństwem, spacerów miała full, więc nie rozumiem czemu odbiera mi tą możliwość, wiem, że to tylko jeden dzień w tygodniu, ale akurat taki kiedy mogę spotkać się z koleżanką i naszymi dziećmi, kiedy mąż wróci wcześniej z pracy i możemy iść w trójkę na spacer, to nie, bo teściowa moje dziecko prędko chciała wziąć, mężowi też nie mówiłam, bo by krzywo na mnie patrzył, że uniemożliwiam jego mamie spotykanie się z wnuczką, z tym, że tak jak pisałam, może przyjść kiedy zechce, więc spacery na siłę są zbędne, a idzie lato, aż się boję, bo już zapowiedziała, że będzie chciała brać dziecko na pół dnia, a ja będę siedziała z dupą w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie rob problemu. Jesli chcesz sie przewietrzyc, to niekoniecznie musi sie to odbywac z dzieckiem, mozesz sama polatac po sklepach. A co do czasu, kiedy tesciowa zabiera dziecko- przeciez mozecie dojsc do jakiegos porozumienia, tylko trzeba delikatnie zainicjowac rozmowe. Mysle, ze nie bedzie miala Ci za zle, jesli zaproponujesz przed dniem, w ktorym przychodzi, ze moze moglybyscie dogadac sie co do godziny, bo ten czas chcesz spedzic na spacerze z mezem i dzieckiem, a ona moze wziac dziecko pozniej lub wczesniej. Nie rob tragedii, nikt nie umie czytac w myslach. Mysle, ze ona chce Cie troszke odciazyc, nic wiecej. Dogadaj sie z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede czarna
a znasz taki znak interpunkcyjny jak kropka (nie wielokropek) i taką konstrukcję gramatyczną jak zdanie pojedyńcze? :) co do sytuacji - bez rozmowy nic nie zdziałasz. powiedz mamie to co nam, tylko w miarę dyplomatycznie, zaproponuj spacery np. w piątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede czarna
no i właśnie, to że dziecka nie ma uziemia Cię w domu? wtedy dopiero możesz sobie wyjść spokojnie na zakupy, na spacer tylko z mężem czy na kawę z koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purytans
powiedz wprost ,ze w ta sobotę umówiłas się z kolezamką i idziecie razem na spacer A w tygodniu pogadaj z męzem ,zebyście sie razem wybrali w naste pna sobote na spacer Tesciowa ma czas tylko w soboty? Moze niech wezmie dziecko innego dnia, chyba ,ze po prostu nie chcesz zeby z nia w ogóle wychodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzxyz
O żesz ty:o kobieto! nie masz większych problemów??? 2 godziny w tygodniu to naprawdę taki wielki problem? Puknij się w łeb,bo coś z tobą nie halo jest:o Jak będziesz w jej wieku,to ją zrozumiesz,a nie porównuj wnuków do dzieci,bo wszyscy wiedzą,że wnuki traktuje się inaczej- ma się dla nich więcej czasu niż dla własnych dzieci. Jakoś u mnie w rodzinie nikt nie robi z tego problemu,że matka,albo teściowa chcą zabrać dziecko na spacer. Odwiedziny to nie to samo,może teściowa też chce się pochwalić wnuczką na takim spacerze, trochę wyczucia:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purytans
moze to taka matczyna zazdrosć ? Teściowe tez taką zazdrośc odczuwają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikimikizameryki
To wyjdź razem z teściowa i z dzieckiem.. Może się bardziej do siebie zbliżycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purytans
do filmikizameryki , to nie jest dobry pomysł , bo mogą się pokłócic kto ma pchać wózek Tak juz jest ,ze niektóre matki sa zazdrosne o dzieci i chcą je wychowywac , a niektóre tesciowe sa niespełnione Całe zycie pracowały , dzieci po złobkach i przedszkolach to na starosć chcą się zajac wnukami Moja w 1 tyg pomagał mi kąpać , pózniej kąpałam sama , to przyszła po 2 tyg i wykapała mi dziecko o 16 00 w lato,bo wiedziała ze kąpie wieczorem Myslaam ,ze wyjde z siebie Do tego wmawiała mi ,ze mam mleko niewartościowe i zebym karmiła butelką ( bo wtedy mogłaby brac dziecko , beze mnie do siebie) A jak bylismy u niej i mały był głodny , to nosiła na rękach , bo uwazała ,ze płacze z innego powodu , a dziecko po prostu było głodne i chciało cycka No i była zazdrosna o zdjęcia , jak widziała ,ze mąż nam robi :-0 Ale dobra kobieta jest , nauczyła sie pewnych rzeczy , zrozumiała ,czuc było ta zazdrosc , ale ja tez byłam zazdrosna Pózniej wszystko sie ułozyło, babcie kochaja swoich wnuków, a wnuczki , wnukowie potrzebuja kontakty z dziadkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BadGirlll
stwarzasz problem którego nie ma, rozumiem jakby codziennie przychodziła i brala mała na spacer, ale co sobote tylko, bez przesady, Ty w tym czasie wyskocz sobie i połaz po sklepach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto nie masz pojęcia co to problem z teściową, na prawde. Zazdroszczę Ci. Zamiast się cieszyć ze masz dwie godziny dla siebie to Ty masz ale! Dziękuj Bogu że masz teściową która chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
Po kolei:) Babaruda, dzięki. Być może chce mnie odciążyć, to fakt, ale ja wcale właściwie tego nie chcę. Dziecko nie jest dla mnie uciążliwym ciężarem. Z resztą gdybym chciała wyjść sama i sobie odpocząć lub potrzebowałabym pomocy teściowej po prostu bym się do niej o nią zwróciła. A tymczasem denerwują mnie teksty typu: "Masz matkę w tygodniu to babcia zabierze cię w sobotę I sobie od ciebie odpocznie." , " Odpoczniesz sobie od niej, ja ją ci ZABIORĘ. ", "Babcia cię weźmie na dłużej, bo teraz to już możesz, nie będziemy pytać matki nie?" ...takie niby trochę pół żartem, pół serio. Ps. nie jestem matką tylko mamą lub mamusią dla tak małego dziecka. Nie chcę sobie OD NIEGO odpoczywać, bo wcale nie jest dla mnie męczące. Jeśli chce mi coś powiedzieć albo mnie o coś zapytać niech to zrobi, a nie mówi przy mnie do mojego dziecka lub podejmuje za mnie decyzje:) nie bede czarna - tak znam znaki interpunkcyjne i zdania pojedyncze, ale się śpieszyłam i nie zwracałam na to uwagi. Poza tym emocje, wiesz:) Co do sytuacji. Teściowa w tygodniu pracuje na zmiany i do południa przed pracą lub popołudniu po pracy jej się dosłownie nic nie chce. Najchętniej by nic nie robiła, więc zaszczyca nas swoją obecnością co sobota, bo wie, że niedziela jest tylko dla naszej trójki. Co do uziemienia nie jestem wcale uziemiona przez dziecko:) Często koleżanki wpadają ze swoimi dziećmi do mnie, ja jadę do nich. W weekendy wychodzimy z mężem do kina, restauracji, na zakupy, a moja mama zajmuje się córką, bo jej jakoś więcej ufam i mogę powierzyć dziecko ( nie chce mi się opisywać metod wychowawczych teściowej, po prostu się nie zgadzamy w wielu kwestiach, za to moja mama szanuje moje zdanie i wie czego ja oczekuję i zgadza się ze mną). Purytans- tak jak pisałam powyżej. Teściowej się nie chce innego dnia, zatem psuje mi plan dnia i umawia się z moją 6 miesięczna córką na spacer nie pytając mnie o zdanie, a ja nie odmawiam, bo nie chcę by się obraziła:) Wiesz, masz rację. Tak, nie chcę by wychodziła z moim dzieckiem na spacer. Może przyjść, pobawić się z nią, wyściskać, wyprzytulać, nacieszyć. My możemy iść do niej również. Spacerować wolałabym sama. Tylko jak jej o tym powiedzieć? do xyzxyz - sama się puknij w łeb, nie umiesz panować nad sobą? To się wcale nie odzywaj. Chyba jednak z Tobą jest coś nie halo. Dlaczego odwiedziny to nie to samo co spacer? Nawet lepiej, teściowa może dłużej posiedzieć z dzieckiem, być z nim w bliskim kontakcie, przytulić, pocałować, pobawić się, a w wózku dziecko zazwyczaj śpi. Nie chcę ograniczać jej kontaktów z wnuczką, trudno Ci to pojąć, że wolę sama wychodzić z dzieckiem na spacer? Koleżanka, z którą mogę się spotkać jedynie w sobotę również mi się dziwi, że mi teściowa dzieciaka na dwór zabiera jakbym nie mogła robić tego sama, w końcu to moje dziecko. I co z tego, że wnuki traktuje się inaczej jak dzieci? A jak będę w jej wieku to mam nadzieję, że nie będę się wtrącała i szanowała zdanie córki, bo syna mieć nie będę już. Purytans po raz drugi:) Nie jestem zazdrosna i nie zamierzam kłócić się o to, kto ma pchać wózek:) Po prostu wolałabym sama, nie z teściową spacerować z dzieckiem. Teściowa mogłaby po prostu przychodzić kiedy indziej np. po spacerze :) Być może moja teściowa jest niespełniona tak jak piszesz, ale miała swoją trójkę, więc niech da w spokoju wychowywać mi moje dziecko, bo nie ukrywam, że próbowała coś już tam swojego mi wkręcać, ale ucinałam rozmowę:) BadGirlll - Wiem, że może tak to wyglądać, ale problem jednak jest i na prawdę mam kiedy iść do sklepu oraz wyjść z mężem, natomiast sobota jest takim dniem, że chciałabym się spotkać z koleżanką i naszymi dziećmi, a teściowa psuje mi te plany, bo jej kiedy indziej nie pasuje. A to moja wina? Przecież nie będę się jej podporządkowywać, bo w końcu to moje dziecko i to ona powinna dostosować się do moich planów, a nie ja do jej. Wiedziałam, że niestety na kafeterii nikt mi nic nie doradzi tylko wręcz przeciwnie. Nawet moje koleżanki się dziwią czemu mojej teściowej tak zależy, żeby chodzić z moim dzieckiem na spacery, ich tego nie robią i tak by mi pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja bym chciała, żeby chociaż w sobotę ktoś zabrał małego na spacer:(.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz ile bym dała żeby teściowa miała szansę poznać i pokochać wnuki zanim zmarła. Moje dzieci znają dziadków tylko z jednej strony, bo od strony męża zmarli wcześnie. To strata której nawet nie będą mogli sobie uswiadomić:( Kobieta zabiera Ci dziecko żebyś mogła odpocząć i załatwić swoje sprawy, a ty masz focha:o jeszcze będziesz prosiła o tę pomoc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
artigiana- wiem, że są takie teściowe, które nie chcą znać wnucząt albo też takie, które psują małżeństwa i zanadto rozpieszczają dzieci, ale ile jest ludzi, tyle jest problemów, ja akurat mam taki i chciałabym powiedzieć teściowej moje zdanie, ale nie chcę jej urazić, tak trudno to pojąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
paula, tijo, mogę poprosić o pomoc moją mamę lub siostrę rodzoną, która jest chrzestną, nie muszę teściowej. Moja mama i siostra wiedzą, że z dzieckiem wolę sama spacerować i nie ustalają mi na siłę, która kiedy i o której zabierze małą na spacer, teściowa za to tak, już mówiłam, nie ograniczam kontaktu z córką, może przyjść kiedy chce, rano, wieczorem, w porze obiadowej i czasem przychodzi, więc te spacery są zbędne, dobrze wie, bo jej to mówiłam, że ja na takim spacerze się relaksuję i spotykam z koleżankami i ich dziećmi, nie rozumie, musi wtrącić swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie...
powiedz jej wprost, że umówiłaś się z koleżanką na spacer z waszymi dziećmi i wychodzisz. Ja Cię rozumiem, bo miałam podobnie- koleżanka miała córkę w podobnym wieku i razem spacerowałyśmy rozmawiając kiedy wprowadzić gluten, jak odstawić od jednego karmienia- takie typowe rozmowy młodych matek polek. Potem wróciłam do pracy więc zostały mi tylko soboty na te spotkania, które zresztą ogromnie lubiłam- sama wiesz, że fajnie jest pogadać z drugą mamą :) Teściowa się oczywiście zawsze zapowiadała na sobotę, że mnie odciąży. Nie wiem z czego, bo nigdy nikogo nie prosiliśmy o pomoc, zawsze woleliśmy sami. Zebrałam się w po dwoch tygodniach (czyli dwóch wizytach) i powiedziałam kobiecie, że świetnie mnie odciąży jak przyjedzie po spacerze- zajmie się córeczką a ja posprzątam, obiad ugotuje :) I wiecie co? Od tej pory się nie pojawiła. Mąż ma teorię, że chodziło jej głównie o pokazanie się z wózkiem na wsi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem, ale nie szukaj tutaj zrozumienia. Moja "kochająca" teściowa, nawet nie zadzwoni czy sobie radzę, czy jej jedyny wnuk jest zdrowy. Moja mama niestety nie żyje - dlatego powtarzam - nie szukaj zrozumienia wśród ludzi, którzy mają sporo gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc powiedz zwyczajnie wprost że cieszysz się że babcia odwiedza małą i zabiera na spacery, ale w sobotę to Ci komplikuje rozkład dnia i może byście umówiły się na inne dni. Nie rób sztucznych problemów. Poza tym z Twoich wypowiedzi od razu widać że jesteś uprzedzona, a szkoda bo nawet jeśli forma Ci się nie podoba, to fakt jest taki że teściowa chce dla Was dobrze. Moze ona zabiera małą w sobotę, po to żebyś mogła właśnie więcej czasu z mężem spędzić i pielęgnować Wasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
takie tam gadanie- otóż to, jesteś jedyną, która trafiła w sedno mojej sprawy, jakbym czytała o sobie, prawie w 100% historie się pokrywają:) paula, przykro mi, że u Ciebie losy się tak potoczyły i rozumiem, że masz mi teraz za złe, że taki temat założyłam, ale widzisz są różni ludzie, różne historie, różnie życie się układa, mi sprawia problem akurat co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam Ci tego za złe:), coś Ty - nie jestem zlośliwa:P. Tylko tłumaczę, że nie znajdziesz zrozumienia. Naprawdę mam dużo gorzej. Myślę, że powinnaś powiedzieć teściowej szczerze i tyle. I broń Boże nie gniewać się na nią, bo chce dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja za kazdym razem jak widze kolejny post PROBLEMY Z TESCIOWA to nie wiem czy plakac czy sie smiac... Zachowujecie sie jakbyscie zapomnialy jezyka. Prosto z mostu... Ja mieszkam z tesciowa i sobie nie wyobrazam jakichkolwiek niedomowien. Robicie z siebie biedne dziewuszki osaczone starsza babka :P I tylko problem z tesciowymi, a wasze mamy to pewnie cud miod i orzeszki. Moja mam potrafi przez telefon tak mnie zirytowac ze mam ochote trzasna sluchawka. Nie jestescie dziecmi, dorosle kobiety a nie wiedza jak rozwiazac taki problem... ba dla mnie to nie problem. bo ja bym powiedziala, wezmie mama ale nie dzis, dzis to ja chasam z dzieckiem po miescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
tijo, właśnie nie wiem jak jej to powiedzieć, bo znając ją ( jest trochę histeryczką) odbierze to jako atak na siebie i że jej nie lubię i nie chcę by się spotykała z wnuczką, dlatego obmyślam jak tu jej zwrócić uwagę...nie jestem do niej uprzedzona, nie ograniczam kontaktu z dzieckiem, może zajrzeć kiedy chce, tak jak pisałam, nawet rano czy wieczorem, nie chcę by wychodziła na spacery z moim dzieckiem, bo wolę sama to robić, tyle, co do mojego związku, jest dobrze, mamy dla siebie czas, teściowa nie musi się martwić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...."paula, tijo, mogę poprosić o pomoc moją mamę lub siostrę rodzoną, która jest chrzestną, nie muszę teściowej...." Uważam że to właśnie przejaw Twojego uprzedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
paula 🌼 nowatu- teściowa nie jest staruszką, ma 46lat, mąż ma 26, ja 24, moja mama 42 i jest super babką, mąż ją bardzo lubi, nigdy mi nic złego na nią nie powiedział, moja mama jest dla mnie jak przyjaciółka, z moim M trzyma sztamę:) bez złośliwości proszę, chciałam tylko zapytać jak delikatnie powiedzieć teściowej co mnie drażni, bo wiem, że ona odbierze to jako atak...taki temat jest moim zdaniem normalny, a co tu na kafe niby fajnego? tematów o tym czy jest się w ciąży itp są setki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie możesz ty wyjść z małą najpierw a ona później? nie możesz zaproponować jej żeby przyszła wieczorkiem, np koło 17 i wtedy zabrała wnuczkę na drugi spacerek? przecież jest ładnie, coraz cieplej i dziecko nie musi tylko raz dziennie wychodzić. ty byś sobie wyszła z dzieckiem w południe, ona po południu i i ty byś byłą szczęśliwa, bo byłaś na spacerku a wieczorem miałabyś czas pobyć tylko z mężem, albo zrobić sobie długą kąpiel, zrelaksować się i ona by była zadowolona bo spędziłaby czas z wnuczką. oj naprawdę nie wiesz jak masz fajnie ze ktoś zabierze ci dziecko chociaż na te 2 godziny raz w tygodniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurta ta staruszka to w cudzyslowie, bo moja tez jeszcze nia nie jest :P A moja mamuska to juz wogole... JA mam taki charakter ze tylko z jajkiem obchodze sie jak z jajkiem. Powiedzialabym najdelikatniej jakbym umiala, a jakby sie obrazila, no to wybacz trudno... pozbiera sie i juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
tijo, to nie jest uprzedzenie, że wolę dać dziecko mamie czy siostrze, które znają mnie na wylot i popierają moje metody wychowawcze, a teściowa niekoniecznie i często potrafiła wejść ze mną w spór, bo nie popierałam jej metod...zmykam...jeśli ktoś będzie pisał na moim nicku to podszyw, dalsza dyskusja nie ma sensu, a ja nie mam czasu, dziś jej powiem, że wolałabym sama spacerować, bo umawiam się z koleżankami, natomiast ona może nas odwiedzić w domu kiedy tylko zechce...tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie...
mała agatka- ludzie czasem lubią przebywac ze swoim dzieckiem całymi dniami :) Autorko- powiedz jej wprost, że Cię nie będzie. Wymyśl coś, że wychodzisz do sklepu :) Chociaż ja wolałam powiedzieć wprost i pomogło. W końcu to Twoje życie. Swoją drogą, tak z ciekawości, mieszkać 5minut od teściowej???? Po co? Dlaczego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, sama jestem babcia i wiele dalabym za to, by moc wyjsc z ukochana wnusia na spacer. Niestety, dzieli na 2 tys kilometrow i nie mam takiej mozliwosci zbyt czesto... Moja synowa byla do mnie uprzedzona rowniez, zanim mala sie urodzila, ale gdy zobaczyla, jaka miloscia darzymy nasza wnusie, szanujac jednoczesnie jej poglady i sposob wychowania dziecka, to udalo sie usunac jej niechec do tesciowej. Wiem, ze nie z kazdym mozna sie dogadac, sama mam paskudna tesciowa, ale z wiekiem udalo sie nam jakosc ustalic jakosc naszych kontaktow. Po prostu im rzadziej sie widujemy, tym bardziej szanujemy. W Twoim przypadku- mysle, ze powinnas zaczac rozmowe z tesciowa od tego, ze widzisz, jak kocha wasza corcie i podziekowac jej za pomoc bardzo serdecznie. W dalszym ciagu latwiej juz bedzie przelknac jej, ze sobotnie spacery sa dla Was, a ona moze wpasc do dziecka w innym dniu. Jednak uwazam, ze nie powinnas zabierac jej przyjemnosci "pokazania" sie z dzieckiem na spacerze, to na pewno napawa ja duma z faktu posiadania takiej wspanialej wnuczki! Poza tym, jesli podczas spaceru dziecko glownie spi, to tesciowa nie ma zbyt wielu okazji na wdrazanie w zycie swoich metod wychowawczych, ktore moga Ci nie odpowiadac... Pomysl troche strategicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×