Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta nie wredna synowa

problem z teściową, co byście zrobiły na moim miejscu?

Polecane posty

Gość purytans
ja cię doskonale rozumiem, moja teściowa na początku nie liczyła się w ogóle z naszym zdaniem Bedąc u niej z wizytą zabierała dziecko na ręcei nie chciał oddac nawet jak płakało , nie wiem co by było gdybym nie karmiła piersia , pewnie chciałaby zabierac dziecko na cały weekend Ona w ogóle jest taką zazdrosną babcią Jest dobra , kocha wnuki i chce jak najlepiej , ale tez chce uchodzic za najlepsza babcie , tak jakby rywalizowała z moja mamą , a teraz tez swoja druga swatową ( matką zięcia ) Po prostu jest zazdrosna , trochę jej przeszło ,ale kiedys było gorzej Ja na twoim miejscu , pewnego pieknego dnia powiedziałabym ze sobote juz macie zaplanowana albo zazdzwoń do niej w piatek i powiedz zeby nie przychodziła w sobotę , bo juz sie umówiliscie i nie zmieniaja planów chocby bardzo naciskała Ona pewnie kocha wnuczke , ale nie moze układac wam zycia pod siebie , wy tez macie prawo zaplanowac cos Nie podoba mi się bardzo ,ze tak mówi do twojej córki o tobie , az strach pomyslec co będzie gadało pózniej Skoro ona gada do niej ze nię bedzie sie ciebie pytac o zgode to ty pewnego dnia tez ja poinformuj ,że akurat masz inne plany i wychodzisz w sobote gdzieś z mała Musisz być stanowcza , pozwalaj na kontakty, ale jesli akurat ci to danego dnia nie pasuje to nie zgadzaj się Dobrze by było gdyby twój mąż był za tobą i to on powiedział swojej mamie ,ze czasami macie inne plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam też synowa
Ja miałam różniste przejścia z teściową po narodzinach córki, typu kilka razy na dzień "wpadanie" niby ot tak, ale zawsze mi małą wyrywała i na rękach nosiła, albo brała z łózeczka nawet jak ta spokojnie leżała i byłą czymś zainteresowana. Kiedyś stojąc obok niej, gdy ta mówiła do małej "nie biorą na rąćki, kazią lezieć, babcia mozie cie weźmie", powiedziałam podobnym tonem "nie tsieba blać na ląćki skolo nie płacię, bo potem wszyscy idą sobie w swoją stronę , a rodzice mają przerąbane, bo ja się domagam noszenia". Poskarżyła się aż swojej sąsiadce. Ale uważam, ze rację miałam ja. Zresztą wiele, wiele innych spraw było takich, ze wolę nie pisać i nie wspominać. Starałam się wiele rozumieć, pierwsza i jedyna wnuczka, ale w wielu sprawach przekraczała ostro granice. Dzisiaj jest ok, po kilku spięciach i to na ostro (2 miesiące nawet nie rozmawiałyśmy, tylko wymiana "dzien dobry" i "do widzenia"). Jedno co ci powiem, skoro się generalnie dogadujecie, nie warto robić takich jazd jak ty robisz. Jak piszesz, jesteś na wychowawczym, więc teoretycznie teściowa ma w jednym rację, jesteś z małą 5 dni roboczych i masz te dni na spacery, ona, jako osoba pracująca nie ma czasu w tygodniu (i niema co szukać powodów, nawet jeśli to brak chęci, zrozum ją jako aktywną zawodowa osobę). Ja wiem, ze spotykasz się z koleżankami, być może są to osoby pracujące i w soboty się wam zgrywają terminy, ale wydaje mi się, ze z lekka przesadzasz z tym, ze co tydzień ci tak życie komplikuje i plany. Przecież można znaleźć złoty środek. Zacznijmy od tego - ile razy dzienne w ładne dni wychodzisz na spacer. Ja z małą wychodziłam 2 a nawte 3 razy. Raz byłam jak maż był w pracy, sama spacerowałam po 2 godziny, spotykałam się z koleżankami (mamami) , rozmawiałam. Po południu spacer z mężem, czasmi on sam brał małą, ja coś w domu robiłam, jeśli było co. No jak wróćiłam do pracy to tak było najczęsciej, ze razem wychodziliśmy i spacerowalismy godzinę, potem ja szłam do domku, a mąż jeszcze jakiś czas spacerował sam z małą, ja tym czasem robiłam co musiałam w spokoju w domu. A bywało i tak, ze czy to do południa, czy po południu teściowa pytała czy wziać małą na spacer jak chcę coś porobić spokojnie. Jak nie trzeba było, to mówiłam, ze nie mam nic do roboty akurat, ale jeśli chce, to może małą wziać. Nie było to często, właśnie z raz w tygodniu. Jak wróciłam do pracy to ona z tesciem opiekowali się małą. Sobota, czy niedziela ... to wtedy były dni dla nas, owszem. I w te dni zaznaczałam, ze ten czas jest dla nas, zeby sie nacieszyć sobą. DLatego tobie poradzę z lekka asertywność, nie wiem w jakiej formie ona to robi. Jeśli wpada nagle, ze własnie teraz małą zabiera, to delikatnie powiedz, ze szkoda, ze nie zadzwoniła, bo ty własnie sie umówiłaś i za chwilę wychodzisz z małą i ze zapraszasz ją później, moze wziać ją na drugi spacer. Jeśli dzwoni, to tym bardziej zaproponuj inną godzinę, ze teraz to nie, ale potem owszem. A jeśli całkiem jest inaczej ze uprzedza cie jakoś wczesniej, to musisz sama powiedzieć jej, ze soboty masz inaczej zaplanowane i nie masz nic przeciwko zeby małą wzieła na spcaer, ale zeby to nie kolidowało z tym co zaplanowałaś, ze niech weźmie ją na jeden z dwóch planowanych spacerków przy sprzyjającej pogodzie oczywiście, ze moze ustalicie sobie z góry jak to by wyglądało, zeby każda z was mogłą zaplanowac ten dzien pod jakiś tam rozkłąd zajęć. Myślę, ze tylko rozmowa wprost, bo niestety babcie czesto kumają, ale aluzje celowo puszczają mimo uszu, udają ze nie wiedzą o co chodzi, dopóki nie powie się wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
no dobra, jeszcze coś odpiszę, ale to już na prawdę ostatni raz:) mała agatka, ewentualnie taka opcja wchodziłaby w grę, ale też nie jestem za tym, bo wiesz czemu? mój mąż przychodzi popołudniu do domu, więc tym razem on chciałby się nacieszyć swoim dzieckiem (mamusia już swoje miała, niech wybaczy), bo pracuje całe dnie i bardzo mało może z dzieckiem się widzieć... takie tam gadanie...mieszkamy na jednym osiedlu, bo spodobało nam się mieszkanie, było ładne i niedrogie, a mąż ma blisko do pracy, ja do mamy, żeby w razie W podrzucić małą, jest tu blisko też fajne przedszkole, szkoła, do której pójdzie nasza córa, mamy tu też blisko znajomych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purytans
i musisaz powiedziec mężowi ,ze sobie nie zyczysz zeby tesciowa o tobie tak mówiła do waszego dziecka ( to nic ,ze jest malutkie , pózniej będzie gorzej , ona tak mówiąc nie szanuje cię i daje przykład dziecku , ze ona ma ostatnie zdanie , nie ty , ze ona o wszystkim decyduje ) Porozmawiaj z męzem i niech jej zwróci uwage ,zeby o tobi tak nie mówił a, zeby nie mówiła w twojej obecnosci tak jakby cie tam nie było !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więęęęęęęęęęęęęc
Powinnaś się cieszyć z tego,że ma Ci kto pomóc.Możesz zaplanować na ten czas takie zajęcia,które przy dziecku trudno wykonywać.Jak miałam dziecko w wieku Twojego to marzyłam,żeby mnie ktoś odciążył,żebym mogła się przespać lub ugotować.Myślę,że nie podajesz prawdziwych powodów niechęci do tego,by teściowa zajmowała się Twoim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie po południu a rano! przecież może być tak ze wstaniecie, malutka się naje i teściowa ją zabierze na spacer. ty w tym czasie na spokojnie posprzątasz, uszykujesz obiad a jak teściowa z dzieckiem wróci to będziesz mogła zająć się tylko córeczką i zabawami z nią a nie sprzątaniem, prasowaniem, gotowaniem i uspokajaniem malutkiej w jednym czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purytans
i tak jak pisałąm rozumiem cie ,ale tez mam wrazenie ,ze po prostu nie chcesz dawać małej do tesciowej ,wolałabys dac mała w sobote w swojej mamie niz jej To tez jest zrozumiał ,bo kto lubi tesciowe , nawet jesli sa najlepsze to jednak zawsze teściowe :/ Ale jej zachowanie i gadanie na ciebie do dziecka tez jest nie fair

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
miałam iść, ale musiałam jeszcze przeczytać co piszecie, kafe jest cholernie uzależniająca hehe:) dzięki mamy,babcie i teściowe...dzięki wam stwierdziłam, że jednak jakoś dojdę do porozumienia z teściową...ustalimy, która o której będzie brała małą i niech się nacieszy tym jednym spacerem, ahh niech jej będzie:) więęęęęęęc podałam takie powody o jakich pisałam, żadnych ukrytych nie mam:) takie tam gadanie, Tobie również dziękuję, jakoś wybrnę wreszcie z tej sytuacji purytans, właśnie to mnie denerwuje, że mówi do dziecka tak, jakby mnie w danej chwili nie było, albo zwraca się nieładne typu nie patrzymy na matkę, nie ma matki, idziemy sobie od matki itp...lub to co wcześniej pisałam, nie chcę mówić mężowi, bo zrobiłby jej jazdę, a nie chcę by się obraziła...po prostu jak następnym razem tak powie powiem jestem mamusią, a nie matką:) na pewno zrobi jej się głupio i zacznie przepraszać, znam ją 7lat:)... dzięki jeszcze raz, na prawdę uciekam, czas mnie goni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nie wredna synowa
ps. i na koniec... purytans, tak wolę dać dziecko do matki, bo wiem, że szanuje moje zdanie i moje metody wychowawcze i wiem, że nie będzie przeginać, nie będę już pisać w jaki sposób, bo to temat rzeka...to prawda, że matka to matka, a teściowa to teściowa, a moja mama jest na prawdę super i wiem, że nawet mój mąż ją bardzo lubi, bo np nie lubi mojej drugiej siostry i mi to powiedział wprost, więc na mamę też by powiedział, ale nie można jej nic, a nic zarzucić...mama to jak moja siostra,jak przyjaciółka i wiem, że dzieckiem zajmie się tak jak bym tego chciała, za to teściowej podejście i metody za bardzo mnie drażnią i nie chcę by pilnowała, dawała jeść itd...oj lepiej nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teściowa : synowa- temat rzeka. Trzeba się dogadać, bo inaczej by człowiek w głowę dostał. Na szczęście bierze małą tylko na 2 godziny, więc bez problemu możesz wyjść z dzieckiem po jej powrocie i wtedy spotkasz się z koleżankami. Przez 2 godziny koleżanki ci nie uciekną. Naprawdę Cię rozumiem, bo ja z teściową miałam dobry kontakt dopóki nie urodziłam dziecka... po porodzie nasze relacje były straszne i nie da się tego zwalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, chcialabym miec Twoj problem, naprawde. Tesciowa Cie chce wyreczyc troche zebys sobie odpoczela a Ty masz problemow 100 od razu. Nie mozesz w inne dni tygodnia sobie isc na ten spacer jezeli Ci tak bardzo zalezy??? Jezzzuuu jak czytam cos takiego to mnie krew zalewa, bo zawsze na kafe tesciowe sa zle a synowe swiete ale Ty autorko to jestes ewidentnie dupnieta na umysle. Mam nadzieje ze nie bede miala w przyszlosci takiej glupiej synowej jak Ty. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko powinnas sie vieszyc a nie stwarzac problemy gdzie ich nie ma. Gdyby tesciowa codziennie brala dziecko na spacer to mogloby byc dla Ciebie uciazliwe, ale raz w tyg? Mozesz przez te 2 godziny posprzatac, miec czas dla siebie, odpoczac. Wydaje mi sie ze Ty tesciowej nie lubisz i dlatego nie chcesz dac jej dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie...
autorko- moja teściowa mówi na mnie macocha- niby taki żart :) Jagoda, lilia nad stawem- to, że wy chętnie oddałybyście dziecko, żeby od niego "odpocząć" nie znaczy, że wszystkie mamy tak chcą i muszą. A dziecka się nie daje, bo to nie rzecz. Jeśli teściowa może wpadać kiedy chce, a autorka po prostu chciałaby pojsc z własnym dzieckiem na spacer a ta się jej wpieprza to z czego się cieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagody wiesz co
ty to na prawde jestes jednak jebnieta! na poczatku nie wiedzialam czemu cie tak na tej kafeterii nie lubia ale teraz juz wiem! dupnieta to ty jestes moim zdaniem:o nie znasz autorki to sie nie wypowiadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jagody wiesz co--- mam w gleboko w duuupie ciebie i twoje krytyki. wez sie lecz dziewczyno bo caly czas jak jestem na kafe to za mna lazisz. tak ci zal ze ja mam lepiej niz ty? czemu nie odpisalas wczoraj na "moim " topiku jak powiedzilam ze to ty jestes gosiaak bo tylko do niej wczensiej pisalam maile? wstyd ci bylo ze cie rozszyfrowalam :D zenada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacccykowa
Czy Ty nie jesteś zazdrosna o swoje dziecko? Ja swojej mamie na siłę wciskam małą, żeby chociaż trochę odpocząć..... Zorganizuj sobie jakoś dzien, wyskocz w tym czasie do koleżanki, galerii pooglądać ciuchy, do kosmetyczki, fryzjera itp. Masz czas na głupotki i myślenie... A w tygodniu nie masz czasu na chodzenie na spacery? Bo ja pracuję i w tygodniu padam na nos i naprawdę jak wracam to córka już prawie śpi, więc spacery odpadają. W weekend myśli się już o przyjemnościach. Pocieszę, że moja teściowa siedzi za granicą i ma wnuczkę głęboko gdzieś, nie dzwoni, nie wysyła prezentów, babcia tylko na papierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagody wiesz co
HAHAHA NA JAKIM ZNOWU TOPKI IDIOTKO? PISZE DO CIEBIE PIERWSZY RAZ, NIE ZAUWAŻYŁAŚ, ŻE WIELE OSÓB CIĘ TUTAJ NIE LUBI? JA NIC DO CIEBIE NIE MIAŁAM DOPÓKI NIE ZAUWAŻYŁAM, ŻE JESTEŚ PRZEMĄDRZAŁA, CHAMSKA I WSZYSTKIM DOSRYWASZ DARMOZJADZIE....NICZEGO, ALE TO NICZEGO CI NIE ZAZDROSZCZĘ, A NA PEWNO JUŻ GŁUPOTY...HAHAHA ROZSZYFROWAŁAŚ, ALE Z CIEBIE DETEKTYW UŁAAAAAAAAAA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagody wiesz co
TOPIKU* PS. AUTORKA JUŻ DAWNO TU NIE PISZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skad wiesz ze ona juz tutaj nie pisuje? nawet klamac nie umiesz, kretynko. Wiem na 100% ze to TY. :D daj sobie spokoj bo ja na takie jak ty to leje cieplym moczem . :D ciekawe czy juz wyslalas tego swojego chlopa zagranice czy dlaje zyjecie za 1500zl ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok tylko jeszcze do niedawna
a Ty ślepa jesteś czy głupią udajesz jagoda? nie, sorry, jesteś głupia i już enta osoba na kafeterii ci to pisze! autorka jak można zauważyć poszła stąd po godzinie 13ej, więc jak ma pisać skoro nie pisze? jaki z ciebie tępy gniot!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyy jagoda
ty bez kitu nie masz mózgu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda kupuje kremy diora
i toniki lancome na pchlim targu od ruskich, przed którymi majtki zdejmuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za to wy jestescie madrale jakich malo. tchorze - pomaranczki. Ty nie pisz o diorze bo pewnie takiego kremu na oczy nie widzialas. A z tymi majtkami ... no coz kazdy sadzi po sobie :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efadfasas
lepiej żyć godnie za 1500 niż być utrzymanką wszystkich dookoła lecz sie jagódko... olewajcie ją ona w każdym temaciepisze pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co chcemy?
oj byś chciała mieć tyle co ja mam! natomiast ty masz pusto we łbie, to się zgodzę ze wszystkimi na kafeterii, którzy cię jadą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co chcemy?
efadfasas - masz rację, popieram, wszędzie jest ten tępak! i chwali się podróbami diora, na które wysępi od teściowej wsiok jeden!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tego kupuje tylko jeansy wranglera i bluzy nike :D :D :D w ogole jestem elegancka babka. Raz na 2 tygodnie u fryzjera i kosmetyczki. Czesto chodze na zakupy...np dzis kupilam sobie super szpilki :) no ale coz stac mnie :) nie tak jak niektorych. :O smieszy mnie ta wasza krytyka. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efadfasas
stać? a ile ZARABIASZ? ty nie mąż, teściowa i inni sponsorzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efadfasas
:D zatkało kakao nie? ja mam coś w głowie i płacą mi w pracy za to co UMIEM i co POTRAFIĘ i nie musi mnie mąż utrzymywać ani do mamy nie chodze z tekstem "daj mamusiu bo nie mam;(" Mam ambicje (sprawdz w słowniku co to znaczy) i nei ciągnę od innych kasy, nie oszczędzam na dziecku (po co mu czysta pielucha jak moze siedzieć 2 godziny w kupie) bo je kocham. Nie czuję potrzeby chwalić się tym na jakim poziomie żyję bo ja jestem z niego zadowolona, że go OSIĄGNĘŁAM (a nie jak u ciebie "mamusiu daj na krem":P). Jesteś pasożytem i darmozjadem i jeszcze sie tym chwalisz. Z ręką na sercu - żal mi ciebie. I twojego dziecka też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×