Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaTosiii

Nie daje rady, nie mam siły, jestem złą matką....????

Polecane posty

Gość mamaTosiii

Moja córeczka Tosia ma 2,5 roku, bardzo ja kocham, ale nie mam sił do niej, do zabaw z nią, męczy mnie to, nie mam cierpliwości, często jestem zła i zdenerwowana za to, że ciągle mnie do czegoś woła... Nie ma mi kto pomóc, rodzice mieszkają daleko, teściowa pracuje i nie ma siły też pomóc, ewentualnie raz wtygodniu przyjdzie na 2 godzinki. Mąż w pracy od rana do 18, wraca zmęczony, troche się zajmie, pomoże, ale wszystko spada na mnie...a ja nie daję rady... Czy Wy tez takj macie??? Ile macie dzieci??? Ja mam 1 , zawsze myślalam o 2, ale w tej sytuacji nie wiem czy nadsawałabym się na mamę dwojga dzieci jak do jednego nie mam siły i cierpliwości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeginaj
Gdybyś miała inne zajęcie niż opieka nad dzieckiem to lepiej byś to znosiła. Proponuje powrót do aktywności zawodowej. Po pierwsze dowartościujesz się, po drugie; oderwiesz od małej i zajmiesz czymś innym, po trzecie; zatęsknisz za małą i będziesz miała więcej cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Tosia chodzi do przedszkola, ja pracuje, ale właśnie nie mam siły po pracy jak ją odbiorę z przedszkola (prywatnego, bo w państwwym nie przyjeli jej bo jest za mala), jestem zmęczona, bywa że chętnie się z nia bawię lub sama np bajkę oglada ale czesto nie mam siły, cierpliwości... podziwiam mamy które wspaniale sobie radza, robią wszystkow domu i wychowują wiecej dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeginaj
To może nie w dziecku tkwi problem, tylko masz jakieś problemy osobiste, albo nie spłacone kredyty które zatruwają Ci życie??? zastanów się bo może stąd Twoje problemy. Gdybys miała spokojny byt i szczęśliwy związek, dobre relacje z rodziną to łatwiej by Ci było.Moze masz do kogoś jakis żal który w tobie siedzi. Zrób sobie rachunek sumienia i zastanów się czy rzeczywiście chodzi o opiekę nad dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeginaj
Mówię to nie od czapy. Pamietam ze jak mój mąż stracił pracę i jakiś czas było nam na prawdę ciężko to ja też czułam się taka zmęczona i przybita, a dziecko najmniejsze i nie potrafiło domagać się swoich praw więc najłatwiej było odpuścić sobie przy opiece nad nim a właściwie nimi i ograniczyć się do niezbędnego minimum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie załamuj mnie
że nawet jeśli pójdę do pracy, to nie będę miała cierpliwości:O myślałam, że gdybym poszła do pracy to właśnie byłoby inaczej... że to przez to iż od urodzenie siedzę z dzieckiem w domu i nikt nie wziął go ode mnie nawet na 5 minut...:( że to dlatego nie mam cierpliwości, sił, ochoty na obcowanie z własnym dzieckiem i podobnie jak Ty jestem ciągle zmęczona i zniechęcona do bycia z nim, bawienia się z nim...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknij dzieciaka w pokoju
powiedz ze ma nie wychodzic, potem zawolaj na kolacje jak juz bedzie, mycie, spanie i 🖐️ a jak gowniarz bedzie pyskowal to bacikiem bacikiem go. w mig zalapie gdzie jego miejsce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Nie mamy kredytu ale wynajmujemy mieszkanie. Mam żal do męża że mało się zajmuje córką, owszem pobawi sie z nia, w wekend weźmie na spacer itp, w domu czasem pozmywa, odkurzy ale wiekszość obowiazków spada na mnie, on też czesto mówi ze jest spiacy, zmęczony...Może wyolbrzymiam, mam jakieś chwilowe zalamanie... Bo są dni ze fajnie sie bawię z coreczka i lubie z nia siedziec, ale sa tez dni ze nie mam sily, nie daje rady, nie chgce mi sie z nia bawic... Ty zawsze masz siły, checi i cierpliwość by zajmowac sie dzieckiem? Ile masz dzieci??? Zazdroszcze koleżankom, któreym widzę ze pomagają babcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaajaa
jakbym czytala o sobie :(( sama ostatnio chcialam sie tu wygadac , nawet zaczelaam pisac a potem wszystko zmazalam....nie jestes sama tylko ja nie pracuje a myslalam ze jakbym wrocila do pracy to bylo by lepiej ale widze ze tobie nie pomaga ta odskocznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Nie zamykam córki samej w pokoju, ale mam dni ze nie daje rady, placze, zalamuje sie, krzycze na nia... Na poczatku tak bylo, ze jak wracalam z pracy to nie moglam doczekac sie zabaw z corka, tesknilam bardzo, myslalam, wyobrazalam sobie ja.... Ale praca tez jest odpowiedzialnoscia, nieraz musze cos popracowac w domu, a nie mam sily lub czasu tez .... Kocvham ja nad zycie, byl a wyczekiwana i zaplanowana :-) Nie wyobrazam sobie zycia bez niej :-) Ale czasem nie daje rady, nie wiem czy to normalne, czy inne kobiety zawsze maja sile i checi, czas, nie sa zmeczone, zle jak ciagle dziecko jew wola do zabawy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko amfa z mlekiem
ktos wyzej ma racje. dzieciak sie wyhasa w przedszkolu i jego psim obowiazkiem jest byc grzecznym w domu. do pokoju i koniec. jak pyskuje, do kata albo klaps. albo do lozka bez kolacji. zglodnieje to zmadrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że masz chwilowe małe przesilenie wiosenne nie martw się mnie też czasami to dotyka ,czasami nie mam już siły ale jak mój synek się do mnie przytula czy uśmiecha od razu mi wszystko mija i u ciebie na pewno też tak jest,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeginaj
No ja nie mam babci która by pomogła. Teście nie żyją, a rodzice pracują. Nie mogę też liczyć na resztę rodziny, bo każdy ma swoje sprawy. Dzieci mam dwoje, a mąż pracuje w delegacji, czasem za granicą i nie widzę go bardzo długo. Młodszy ma 2 a starsza 12 lat. To właściwie córka pomaga mi w domu, ale nie mogę oczekiwać że dzieciak zastąpi ojca w pełnym wymiarze, bo ma swoje życie, lekcję, kolezanki, a poza tym jest tylko dzieckiem. Zdarza sie że zostanie z nim kilka minut jak idę do sklepu, czy na wywiadówkę i przypilnuje kiedy kończę obiad. Przejęła też trochę innych obowiazków typu: wynoszenie śmieci czy zmywanie po kolacji. Pewnie że bywam zmęczona, ale mi chyba łatwiej, bo wiem że muszę liczyć na siebie i że nikt za mnie pewnych rzeczy nie zrobi. Za to mąż kiedy wraca, to bardzo chętnie uczestniczy w życiu rodzinnym i w obowiązkach, wtedy mam swoje chwile wytchnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Teściowa mówi ze ona pracowała i wychowała 2 dzieci, ze kobiety daja rade z dziecmi,,,, To mnie doluje,,,, Widze ze niektore daja sobie rade ale maja pomoc babci lub tylko tak ludzie mysla ze daja rade... Mam sasiadke ktora w domu ciagle pokrzykuje na dzieci, karze starszemu synowi zajmowac sie mlodszym (slysze przez sciane, nie podsluchuje, po prostu sciany ceinkie aona pokrzykuje) a do innych mowi ze uwielbia siedziec zajmowac sie dziecmi... Wiec tez sily nie ma, a udaje ze ma,... U mnie nie jest tak ze ja zawsze sily nie mam, bo sa dni ze mam, ze chetnie sie bawie z Tosia, czasem sama sie zajmie np oglada bajke, ale sa dni ze nie mam sily, stalam sie nerwowa przez to... Jak nie widze corki bo jestem w pracy to tesknie, a potem wracamy do domu, pobawimy sie i ja za godzine mam dosc, sil brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszki w miodzie.
nie rob sobie wyrzutow. Ja Cie rozumiem.Wlasnie dlatego pewnie nie bede miec meza i dziecka - bo nie mialabym sily obslugiwac domu i domownikow. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Tobie chociaz czasem starsza corka pomoze, a ja nieraz nie moge spokojnie isc do wc czy sie wykapac... Na meza tez nie moge narzekac bo w sumie zawsze troche pomoze ale jego pomoc to i tak krotko trwa bo ok 2 godziny razem siedzimy z coreczka potem ona idzie spac... W domu jak pisalam tez cos posprzata, nie lezy przed telewizorem... Tesciowa mowi ze jakbym miala drugie to byloby lzej bo by sie same zajely zabawa itp a takto mnie corka angazuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Ale jak miec drugie ajk do jednego czasem sily nie mam,,,, Dlatego podziwiam te kobiety ktore maja 2-3 czy wiecej dzieci, lubia siedziec w domu, gotowac, sprzatac, zajmowac sie dziecmi, daja sobie rade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens jest prosty
nie jesteś sama ... zdarza mi sie coraz częściej krzynąć i krzyczeć na córeczkę , po czym ona zaczyna sie śmiac i tym mnie rozbraja. Ale nerwy mam nie raz straszne, wchodzi caly czas na stół (ma 1,5 roku ), na wszystko inne, nie raz nie mam siły i marze żeby był już wieczór i żeby juz poszła spać , a jak pójdzie spać to znowu juz bym chciała żeby było rano i żebym ją poprzytulała. Też pracuję , lubię chodzić do pracy, wstyd przyznać ale w pracy można sie poleserować, poplotkować , a z dzieckiem to cały czas trzeba patrzeć na wszystko . Też najparwdopodobniej zakończymy na jednym dziecku, ja by nie dała rady z dwójką , chyba bym w wariatkowie wylądowala . I tez podziwiam inne kobiety co są mamusiami na pełny etat. Ja siedziałam z córka do 1 roku - miałam wtedy co prawda więcej cierpliwości , no ale też była mniejsza i nie broiła tak bardzo jak teraz . Generalnie jestem szczęśliwa , choć mam chwile załamania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeginaj
Tylko kiedys ta córka też była jedna jedyna i musiałam sobie radzić:), ale wcale nie jestem matką idealną i myślę że takich nie ma Myślę że to chwilowe jak ktoś wcześniej napisał przesilenie wiosenne. Powiedz mi czy cierpisz na zespół napięć, a może nawet nie wiesz że masz. Czy bierzesz pigułki anty??? Ja dopóki nie brałam to rządziły mną hormony i też miałam różne nastroje, od euforii do depresji. Najgorzej było bezpośredni po owulacji, mało że nie miałam na nic siły, to jeszcze nerwy mną szarpały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Nie biorę tabletek anty, teraz jestem przed @ to chyba dlatego jestem drażliwa... Bo jak pisałam bywają dni że mam sile, a tez dni ze nie chce mi sie z nia bawic, chcialabym by sama sie zajela soba i mnie nie wolala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaTosiii
Pocieszyły mnie Wasze wypowiedzi, ze tez czasem nie macie sily... Wiec mysle ze to moze byc normalne ze kazda ma czasem dosc, ale kiedys dzieci podrosna, beda czesciej same zjamowac sie swoja zabawa itp. Usmiech, buziak wynagradza to wszystko, nie ddalabym za nic coreczki, po prsotu tylko czasem sily na nic nie mam... Ide juz spac, bo rano dp pracy a potem z corcia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po porodzie wiele
kobiet zaczyna chorować na niedoczynność tarczycy, hormony spadają i człowiek jest flakiem, nie ma sił na nic, z nastrojem tez nie najlepiej, moze zbadaj sobie hormony tarczycy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh to calkiem normalne!!!ja tez mam raz taki dzien raz taki...ale co to za wyrzuty, ze pobawisz sie godzinke i na wiecej nie masz ochoty....przeciez godzinka to dluuuugo. ja mam 2 syn ma prawie 3 cora 4 miesiace. czasami sajgon, a czasami fajnie. syn musial sie nauczyc ze mama nie ma czasu na wielogodzinne zabawy. czasem pobawie sie tu 10 minut, tam 10 minut, a reszta - sam sie musi bawic. ale chetnie z nim rozmawiam, pytam co robi, pytam i gadam. synek ma wrazenie ze mu uwage tak czy owak poswiecam, i tak w zasadzie jest tylko ze nie siedze z nim na podlodze i nie jezdze godzinami autkami. ale wyjde na spacer, razem poogladamy baje, troche pofikamy w 3 na lozku, wiecej nie trzeba. synek zadowolony, gorzej z malutka, tej sie wyobraza wogole ze mama jest tylko jej ale to inny temat. nie rob sobie wyrzutow. matka to nie kolezanka do zabaw. mama ma byc w domu, tworzyc cieplo, rozmawiac, poprzytulac, dawac milosc ale niekoniecznie godzinami zabawiac dziecko. ja od momentu kiedy zdalam sobie z tego sprawe jestem szczesliwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do taka srdenia mama
W sumie masz racje, ale nie zgadzam sie z tym "mama to nie kolezanka do zabaw". Mama powinna byc dla dziecka wszystkim, w tym ROWNIEZ kolezanka do zabaw, ale naturalne jest przeciez, ze nie zawsze mamy chec i ochote na zabawe. Ja z moim synkiem bawie sie duzo, ale on jest zadowolony rowniez wtedy, kiedy bawi sie sam, a ja na tej podlodze tylko siedze. I tak czasem robie. Bylebym byla blisko i juz jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tto samo
To znaczy miałam.....zaczęłam łykać witaminy+magnez z Wit. B12(Magwit-polecam), spać po 8 godzin, w weekend zostawiałam męża z córcią i biegłam do koleżanki na pogaduchy, potem samotny rejs po galerii i wracałam szczęśliwa. Najbardziej dołowały mnie częste choroby córci przez żłobek, więc przymus siedzenia z nią w domu. Teraz trochę kaszle, ale biegamy po placu zabaw wieczorem, gdy wracam z pracy i poznaję ją od innej strony, po prostu się bawimy. Polecam place zabaw, fiko bryko coś tam dla dzieci, Mc'Donalds(mała je jabłko, bawi się zabawką a my cheesrburgery), karmienie kaczek w parku, czyli wszystko inne oby nie w domu. Uwielbiamy razem gonić się po boisku i rysować kredą kolorowe obrazki, wtedy jestem jej koleżanką niż mamą, jest przy tym dużo śmiechu i radości. Córcia ma 2 latka, pracuję, studiuję, piszę pracę mgr, zajmuję się domem i na końcu mężem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka78
Wychowanie dziecka nie jest łatwe i dlatego ja mam 1 dziecko i więcej nie planuję :-) Cieszę się że córka jest już "odchowana" , rozumniejsza, możemy już iśc sobie spokojnie na zakupy, potrafi trochę zabawić sama - ale wcześniej też ja byłam często znerwicowana, nie dawałam rady, nie miałam siły, odżyłam jak dziecko podrosło. Jestem spełniona przy 1 dziecku. A chwile zmęczenia każdy ma, nie znaczy że jest się złą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awaychowywanie swojego dziecka nie jest latwe i wymaga duzych wyrzeczen i masy cierpliwosci. Trzymaj sie niedlugo bedziesz ja mogla poslac do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre jagoda
ty swojego dziecka nie wychowujesz tylko siedziesz od rana do wieczora na kafe a mama ci sie dzieckiem opiekuje ty tylko oszedzasz na pampersach i mleku w proszku zato sobie kupujesz kremy diora i toniki lancome heheh zenada poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest takie przysłowie- "Dobra matka to przede wszystkim zdrowa i szczęśliwa matka" Może brakuje ci czegoś w życiu takiego tylko dla ciebie? Może mała cię męczy bo z góry masz negatywne nastawienie i od razu zakładasz że dziecko jest męczące i pewnie zaraz tego nie wytrzymam i będę chciała mieć spokój. Czasami warto sobie odpuścić i zaszaleć razem z dzieckiem , choćby turlając się na dywanie (ruch i sport to zdrowie) bo tylko dziecko utrzyma cię w kondycji fizycznej;D. Zabieraj ją jak najczęściej na spacery bo dziecko które jest gadatliwe i absorbujące będzie takie jeszcze bardziej jeżeli nie wyszumi się na spacerze a i ty dotlenisz się i po pracy zrelaksujesz. Miałam kiedyś taką znajomą której opiekowałam się 12 miesięcznym chłopcem, znajoma wracała z pracy do domu, leciała do kuchni już z zakupami i przygotowywała kurczaka, brała szybki prysznic i sama jak dziecko dawała popalić z małym na dywanie, potem miała siłę żeby iść z nim na spacer i ogólnie była z tym szczęśliwa. Zmień nastawienie, nie przejmuj się że robisz coś źle bo zarówno ty jesteś tylk oczłowiekiem jak i twoje dziecko nie jest aniołkiem;), organizuj sobie czas w taki sposób żeby mieć chwilkę dla siebie a wiek w jakim jest twoja mała to własnie czas największego gadulstwa i poznawania świata razem z mamą;D...stety albo niestety;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dobre dobre jagoda ty swojego dziecka nie wychowujesz tylko siedziesz od rana do wieczora na kafe a mama ci sie dzieckiem opiekuje ty tylko oszedzasz na pampersach i mleku w proszku zato sobie kupujesz kremy diora i toniki lancome heheh zenada poprostu " a co juz zal dupke scisnal :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×