Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość otototo

Czy jest szansa na rozwód....?

Polecane posty

Gość otototo
Próbowałam 2 razy nagrać go na dyktafon w komórce, ale po odtworzeniu słychać było jedynie szum, za słaby sprzęt, musiałabym nabyć porządny dyktafon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olef67
TAK DOKLADNIE!!! pozycz od kogos albo kup a potem sprzedaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otototo
Nigdy nie zapomnę jego wzroku, kiedy po ostatnim praniu mózgu z bezsilności wypowiedzialam słowa, że jestem zerem i nikim. Nigdy nie zapomnętej radości w jego wzroku, tego szczęscia, że osiągmnął swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byłam silna, bo po rozwodzie dalej dawałam mu szanse. Myślałam, że to go trochę zmieni, że coś zrozumie. A jednak dalej popełniał te same błędy, dlatego przestałam działać racjonalnie, emocje wzięły górę i zaczęłam zachowywać się skandalicznie. Teraz odkąd go nie ma nie miałam żadnego silnego napięcia nerwowego, mimo, że nie mam łatwego życia, a dziecko daje mi do wiwatu - to nie ponoszą mnie już nerwy. Owszem miewam cięższe dni, ale bardziej w stronę właśnie depresji, jakoś sobie z tym radzę, bo moje kochane dziecko wtedy stara się mnie rozweselić i odstawia jakieś głupoty a to działa na mnie jak balsam. Najgorsze są weekendy, gdy dziecko jedzie do niego, ale jestem o tyle spokojna, że tam są jego rodzice i nigdy nie zostawiają go samego z dzieckiem, więc wiem, że nic małemu się nie stanie. Pracuję, staram się dodatkowo łapać zlecenia, bo muszę pokryć długi z małżeństwa. Udało mi się już część spłacić, więc nie jest najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałabym co nagrywać, dlatego, że u mnie były notoryczne kłamstwa, szantażowanie, że coś sobie zrobi, znikanie z domu na całe dnie bez wieści ( a miał wyjść na góra godzinę ) - moje nerwy, że coś mu się stało, poszedł z dzieckiem na spacer na godzinę - wrócili po 4 ( wyłączył komórkę - a miał naładowaną ). Wiecznie telefony od jego zleceniodawców z pretensjami do mnie, bo jestem jego żoną i powinnam go przypilnować ( zlecenia opóźniał średnio o 2 tygodnie, a robi się je w góra tydzień ). Pretensje od znajomych, że znajomych, że znów coś im wykręcił - mimo, że prosiłam, żeby za to się nie brał. Robienie mi na złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otototo
jedna mala m tak, dziecko nie pozwoli na dłuższe roztkliwianie się nad sobą, to i dobrze. Praca też sprzyja oderwaniu się od rozmyslania o przeszłości. Wyjdziesz na prostą, tego jestem pewna, bo człowiek dopiero wtedy,kiedy jest spopkojny mysli racjonalnie i podejmuje wlaściwe decyzje. A czmże jest dług w porównaniu ze spokojem? pomimo że nie pracuję wydaje mi się być błahą sprawą wświetle moich problemów. Stabilizacja emocjonalna pozwala człowiekowi przenosić góry, bezsilność zaś niszczy. Nie daj się złapać w szpony depresji, weekendy wykorzystuj z pozytkiem dla siebie. Troszkę juz późno, zmykam, ale jutro tu zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otototo
oby:) dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnie słowo: już bardziej nie potrzebuję wychodzić na prostą, tak jak jest teraz mi wystarczy. Osiągam coraz większy spokój, a to jest najważniejsze i tak może pozostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×