Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość normalna dziewczynaa_

Gdzie poznać faceta który najpierw będzie przyjacielem..

Polecane posty

Gość southy12345
Tak jest Pyskacz, samą prawdę piszesz ! A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że człowiek angażuje się tak długo właśnie dlatego bo nie chce się skaleczyć. A to paradoksalnie sprawia, że szanse skaleczenia bardzo rosną. Mamy chyba naprawde podobne doświadczenia... Daker, a więc wygrał bym grubą kasę. Tylko czy ktoś chciałby się założyć ? He, wątpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna dziewczynaa_
Cream - a jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna dziewczynaa_
Gardze takimi typami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doświadczenia podobne tyle,że ty się zamykasz ,ja nie a przynajmniej tak mi się wydaje ale nikomu tego nie życze człowiek potrafi być sprytnym manipulantem, a przecież wystarczą głupie słowa głupia pieprzona szczerość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna dziewczynaa_
Poza tym co dobrego może być z faceta który zionie taką nienawiścią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość southy12345
Tak to jest z kobietami. Na każdym spotkaniu, w każdej sytuacji, na każdym portalu randkowym w swoim opisie podkreślają, że najważniejsza jest dla nich szczerość bo to ona jest podobno podstawą wszystkiego. Że nie nawidzą kłamstwa, manipulacji itd. Szkoda tylko że się same niestosują. Dodam, że mam takie zdanie o 98-99 % kobiet a piszę to tylko dlatego że nie każdy czytać ze zrozumieniem tu potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko sama wiesz ze kobiety szufladkują odrazu facetów więc lepiej nie byc na początku przyjacielem bo nic dobrego z tego nie wyjdzie spadam na inny topik🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele dobrego jeżeli znajdzie się ktoś taki komu zaufa,przed kim się otworzy może być wiele dobrego ta nienawiść jest zrozumiała,każdy był kiedyś kopnięty w tyłek tyle,że jedni mniej się angażują zajmuje im to więcej czasu dlatego poźniej bardziej cierpią szukają kontaktu z kimś ,kto go nie chce mieć nie rozumieją tego obyś nie musiała się przekonywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanie,
Southy i Darker, przykre to, co Was spotkało. Temat bardzo ciekawy, nie zdawałam sobie nawet sprawy z pewnych rzeczy. Ale teraz to już na prawdę nie wiem, jak mam postępować wobec facetów xD Jak nie dam dupy to źle, jak dam dupy też źle xD Zwłaszcza, ze ja nie lubię dawać dupy, a chcę z kimś być. Już kompletnie nie wiem, co jest dla mnie lepsze xD Powiedzieć od razu, że nie wierzę w miłość i związki, a JEMU powiedzieć prosto z mostu, że mówi mi TO, bo chce se poruchać? Czy nic nie mówić? Myślałam, że jak nic nie powie, to przynajmniej dopóki mnie nie wyrucha, to będę przynajmniej fajnie traktowana xD Ale jeśli Wy twierdzicie, że lepiej być szczerym? Ale przecież wszyscy kłamią to czemu ja mam nie kłamać? xD Jak będę z kimś długo to on i tak mnie w końcu rzuci i potem będę myśleć, że był ze mną tylko po to, by ruchać, bedzie mi przykro blebleble. Ale jak będę sama to tak kurwa będę CAŁE ŻYCIE I TEŻ MI BĘDZIE PRZYKRO blebleble! Jak nie dam się mu ruchać to mnie tez rzuci, bo się wystraszy, że jest "przyjaciel"... eee... A przyjacielem być i uprawiać sex z przyjaciółką to dla facetów zbyt ciężkie, niestety :( Nie wiem, no Nie wiem! Poproszę kaftan! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanie,
Ja chyba rozumiem South'iego bo też postrzegałam te sprawy tak samo (wkurwiona na maxa byłam) i w sumie jeszcze mi nie przeszło, aczkolwiek pewnego razu stwierdziłam, że tym sposobem idę w zupełnie innym kierunku niż początkowo chciałam iść i że w ten sposób będę mogła mieć wszystko inne tylko nie to co chciałam ;P Zawiść to choroba. Zaraźliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość southy12345
Ja nie jestem zawistny. Po prostu gardzę większością kobiet. Nie życzę im źle, po prostu mam je gdzieś. Ja myślę, że to się keidyś skończy, po prostu mam taki etap w życiu, odreagowanie. Nie wyobrażam sobie abym tak mógł żyć, bo pustka którą od tamtej pory czuję jest nieporównywalnie większa niż ta, którą czułem zanim tamtą spotkałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„normalna dziewczynaa_ faceci nie mogą być przyjaciółmi bo gdy tylko im to zaproponujesz to godzisz w ich męską dumę i stajesz się ich wrogiem. Dla nas dziewczyn to jest chore ale cóż wydaje mi się, że nie możemy nic zrobić w tej kwestii. „southy12345 to jak postępujesz z dziewczynami to twoja sprawa ale kiedyś zatęsknisz za taka, która nie wskoczy ci od razu do łóżka i z która będziesz mógł jeszcze o czymś pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie męczy cię to?może właśnie potrzebujesz kogoś ,kto to zmieni? może nie warto szarpać się z całym światem? może już czas by wyskoczyć z tej puszki:P wtedy dopiero poczujesz sie lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław Kopytko
"a najgorsze co może być to jak rzuci Ci "wszystko z Tobą w porządku,tylko ja nie chce związku" jeszcze żeby dał to do zrozumienia na początku,a nie po paru miesiącach,kiedy człowiek zaufa,otworzy się" Ja miałem identycznie, tyle że to kobieta mi tak pojechała. W dodatku żeniła kity, że nie chce ze mną utracić kontaktu. I ten zajebisty tekst: nie mam nikogo takiego jak ty, nie mam przyjaciół, a bardzo ich potrzebuję. Jak to tylko usłyszałem z jej ust, to aż mnie krew zalała. Podziękowałem od razu za znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanie,
a ja nigdy nie mogę zrozumieć jak to jest, że ciągle słyszę, że 99% jest zuaaa itd., a jakos wszystkie koleżanki które znam są takie porządne... O zgrozo! To i mnie kobiety w konia robią? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość southy12345
Kochanie, to jest moje zdanie. Może Ty masz inne. Sss...123 i Pyskacz, ja tęsknię, ale teraz tego nie chcę. Jeszcze nie pora, chociaż źle to jednak dobrze mi tak jak jest obecnie. A dziś nawet jakbym spotkał tą jedną, jedyną to jeszcze nie potrafiłbym się zaangażować, bo bym jej po prostu nie ufał. Dzięki za miłe słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość southy12345
Aha, i dorzucę jeszcze, że wtedy też ze skorupy wyszedlem i pojechałem dupskiem po szkle. Dlatego teraz jestem ostrożny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i przez ten czas nie spotkałeś żadnej ,która była by warta tego zaufania? z żadną nie łączyło cię nic więcej? wiesz jakie to okropne poznać kogoś,zauroczyć się nim i usłyszeć ,że on nie jest na to gotowy? nie mówie tu o samicach rozpłodowych tylko normalnych kobietach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tematu nie chce faceta przyjaciela może niekoniecznie tak chce takiego,który bedzie wiedzial,ze chce mnie i bedzie do tego dażył by ni8gdy wiecej nie dostać w pysk słowami "nie chce związku","nie jestem na to gotowy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość southy12345
Ja już bym nawet (wtedy) wolał usłyszeć, że ona nie jest gotowa bo to by oznaczało że kiedyś będzie. Lepsze to niż usłyszeć że po prostu kłamała... A właściwie to nawet tego nie słyszałem, bo po prostu rozmemłała i zniknęła... Na razie nikogo nie spotkalem i na razie jednak nie chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochany człowiek jest taki głupi:O u mnie jeszcze wszystko się tli chyba za bardzo w niego wierzyłam:O za bardzo zaufałam,a takie to było trudne tylko zostaje ten ogromny żal,że samemu się coś zrobiło źle takie poczucie,że nie zrobiło się wystarczająco nie chciałam sie zaangażowac,w tu prosze...wyszło jak wyszło niektórzy powinni mieć to napisane na czole:D ale ze mnie ciężkie stworzenie też jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy byś wolał próbujesz,a po jakimś czasie dostajesz w łeb tymi słowami potem dziwna cisza i za każdym razem obrywasz to,ze ktos nie jest gotowy nie zawsze oznacza,ze nie jest gotowy na zwiazek,czasem po prostu nie jest gotowy na Ciebie i pewnie nigdy nie bedzie i to boli najbardziej,bo masz żal do siebie a "zostańmy przyjaciółmi" to tak jak by ci łeb urwało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość southy12345
No jak widzisz nie tylko z Ciebie. Taka dyskusja też bywa pocieszająca, bo przywraca jednak trochę wiary w lepsze jutro... Dobrej nocy Pyskaczu, Tobie gimnazjalisto też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość southy12345
Zgadza się pyskaczu, zgadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice in strains
southy, niepotrzebnie się wkręcasz. Wydaje mi się, że sam robisz sobie krzywdę. Bo utwierdzasz się w przekonaniu, że ludzie są źli, zwłaszcza kobiety. Nie wiem, czy do Was to dociera, ale są też dokładnie odwrotne sytuacje, a kobiety spotyka to samo. Poznałam 2 lata temu fantastycznego faceta. Nie był idealny, ale się w nim zakochałam (a to nie zdarza mi się często... w zasadzie nigdy...) Również długo przyzwyczajam się do ludzi, ciężko mi komuś zaufać. Facet bardzo dużo mówił o przyszłości, był miły, czuły, sympatyczny, dbał o mnie. Ale kiedy po ok. 2-3 miesiącach nasza znajomość nie przeniosła się do łózka, wydawało mi się, że zaczął tracić mną zainteresowanie. Mogę powiedzieć, ze to moja wina, owszem, ale starałam się rozmawiac z nim, on ciągle mówił, że jestem wspaniała, cudowna, ze jestem najważniejsza kobietą w jego życiu, ale po prostu ma dużo pracy, jakichś problemów itd. Kiedyś umówił się ze mną i nie przyjechał. I więcej go nie widziałam, kiedyś raz przez przypadek, na ulicy, z jakąś dziewczyną. 3 miesiące po tym, jak mówił mi, że jestem najważniejszą kobietą w jego życiu - wziął ślub. Nie muszę mówić, jak się poczułam. Przez pół roku codziennie roztrząsałam, co zrobiłam źle, dlaczego po tym wszystkim nawet nie odezwał się do mnie, jakbym była nikim. Nie liczył się w ogóle ze mną i z moimi uczuciami. Od ponad 2 lat jestem sama, nie chcę nikogo traktować instrumentalnie. Poza tym mam wrażenie, ze już zawsze będę sama. Z nikim nie umiem się związać. Ale nie uważam, że ludzie są źli. Wtedy świat byłby bez sensu. Większość ludzi, ogół - pewnie tak. Ale czasami ktoś może nas zaskoczyć. A przecież nie interesuje mnie ogół, tylko właśnie jednostki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dociera do nas:) aż za dobrze sie przekonałam jak dociera ale wiem,że to nie jest tak,ze nie jest sie gotowym,to boli jeszcze bardziej,bo tesknisz za tym wszystkim jesteś taką kukiełką może wykorzystujesz nnych ale krzywdzisz siebie nie dajesz sobie szansy ciagle gdzies uciekasz być skrzywdzonym i poznac kogoś skrzywdzonego to najgorsze co moze byc chcesz dac wszystko,chcesz pokazac ,ze moze byc inaczej,a brodzisz w bagnie szkoda,że wiary w drugą osobe nie da sie wyzbyć ot tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice in strains
Ale się rozpisałam:) Dzięki rożnym forom chociażby, widać, ze nie tylko ja miałam takie przypadki, wiele dziewczyn/kobiet/facetów/mężczyzn/ludzi miało analogiczne przeżycia. Takie jest życie, co mnie nie cieszy, bo czuję się skutecznie "znieczulona". Nawet gdybym chciała się ustatkować, wejść w jakiś związek, nie mogę. Bo nie jestem zakochana, nie czuję nic specjalnego, a boję się poznawania innych, nowych ludzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×