WOLICIE JAK SPRZEDAWCA pyta czy poomóc czy lepiej nie???

raczej lubią jak ekspedientki zagadują, mi się tak wydaje

.......................................................

nie lubie tego ,ledwo wejde do sklepu a już się pytają ''czy mogą w czymś pomóc'' ? Ja zawsze odpowiadam ,ze ''nie dziękuje ,narazie tylko oglądam''...

wkoorwia mnie to i nienawidze ale taka jedna nachalna truła mi doope bo ja chciałam sobie kupić taką bluzkę z laycry białą i chodziło mi o to żeby była obcisła i przyległa bo miała być pod kamizelkę i brałam rozmiar 36 a ta pinda że 38 jest na mnie bo tamta mi przylega wszędzie no kurfa ludzie :-O niech spiertala wogóle ja wiem co chce a jak będę chciał pomocy to poproszę

nie lubie!! jak się podwali do mnie obsługa to wychodzę se sklepu :O

taki wniosek ze mało która to lubi!

azzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz

_________u$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$u______... ________u$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$u_____... _______u$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$u____... _______u$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$u____... _______u$$$$$$"___"$$$"___"$$$$$$u____... _______"$$$$"______u$u_______$$$$"____... ________$$$u_______u$u_______u$$$_____... ________$$$u______u$$$u______u$$$_____... _________"$$$$uu$$$___$$$uu$$$$"______... __________"$$$$$$$"___"$$$$$$$"_______... ____________u$$$$$$$u$$$$$$$u_________... _____________u$"$"$"$"$"$"$u__________... __uuu________$$u$_$_$_$_$u$$_______uuu... _u$$$$________$$$$$u$u$u$$$_______u$$$... __$$$$$uu______"$$$$$$$$$"_____uu$$$$$... u$$$$$$$$$$$uu____"""""____uuuu$$$$$$$... $$$$"""$$$$$$$$$$uuu___uu$$$$$$$$$"""$... _"""______""$$$$$$$$$$$uu_""$"""_ ___________uuuu_""$$$$$$$$$$uuu_______... __u$$$uuu$$$$$$$$$uu_""$$$$$$$$$$$uuu$... __$$$$$$$$$$""""___________""$$$$$$$$$... ___"$$$$$"____________ ___\

##,................,#**#,.,#**#, .....##.........,,#####...........# .......##....,#..........#....//.....# ........###*.....#..........((......# ..........'''#................... \\....# .............''#......#...............# .................''##;........#.....#, ......................#........"##"...#, ......................#....................#, ......................#.....#................#, ......................#.....#..................#, ......................#.....#....................# , ......................#.....#....................# *, .....................####..##########.....*

:)))))))))))))

podbijam

nienawidze tego,szczegolnie jak ledwo wejde do sklepu nie zdaze nic zobaczyc i juz sie pytaja,przez taką natarczywosc odechciewa mi sie zakupow i wychodze ze sklepu, a pytanie jak sie jest w przymierzalni : jak lezy to juz jest totalne przegiecie,mam ochote wtedy babe udusic:O

Natomiast jak jestem w przymierzalni, a ekspedientka o coś pyta to kurwicy dostaję.

moze podchodzic, ale nie po 10 sekundach od wejscia do sklepu !!!

Nienawidzę jak do mnie podłażą i pytają :O Jeżeli miałabym jakiś problem, to sama bym zapytała, więc nie muszą mi się napraszać. W takich momentach mam ochotę aż mam ochotę wyjść ze sklepu :O

dlatego nieciepie malych sklepikow,w polsce nawet w tych wiekszych-CUBUS,KAPPAHL,itp.wszedzie widac ochroniarzy,kurcze,w w stanach np.w J.C.PENNEY,MACY'S,STERNS nie widac ich,sa poprostu dyskretni,w polsce jest to strasznie uciazliwe,ja do malych sklepikow nawet nie wchodze bo wiem ze zaraz bedzie:''w czym moge pomoc'''brrrrrrrr

..........................................

Nienawidze, jak namolna obsluga nie daje mi w spokoju obejrzec tego co jest w sklepie i podchodzi z pytaniami. A kiedy podchodzi z pytaniami ledwo wejde do sklepu, to JUZ NIGDY WIECEJ TAM NIE PRZYCHODZE, chocby na wystawie byly ubrania ktore na 100% bym kupila, jesliby mieli moj rozmiar. Kiedy slysze takie teksty, czuje sie, jakbym miala obowiazek cos tam kupic, wiec wole unikac takich sklepow. Kilka dni temu wybralam sie kupic skorzane butki u goralli majacych stoiska kolo Okraglaka. Mam takie w domu, tylko troszke juz sfatygowane. Niestety kiedy bylam 2 metry od stoiska, zerwaly sie 4 babki z pytaniami "moze butki", "moze oscypka", wiec obrocilam sie na piecie i poszlam :o Nic nie poradze, zawsze tak mam.

NIENAWIDZĘ TEJ NAMOLNOŚCI za komuny w sklepie ekspedientka irytowała się, jak ktoś jej przeszkadzał w piciu herbaty/plotkowaniu /piłowaniu paznokci/wyglądaniu przez okno... teraz jest przegięcie w drugą stronę. Jeszcze dobrze do sklepu nie weszłam, jeszcze nie wiem, co sprzedają, co mają, jakie ceny, czy w ogóle chcę u nich coś kupić a już leci taka namolna baba i koniecznie chce mi pomóc. Wrrrrrrrr Zawsze grzecznie dziękuję i ruszam do wieszaków, ale cała przyjemność z zakupów pryska. Wciąż czuję na sobie ten wzrok. Czy ja wyglądam na kogoś, kto zaraz wpakuje bluzkę do torby i ucieknie obezwładniając ochronę? A gdy coś przymierzam i w skupieniu oglądam się w lustrze, i słyszę te komentarze - ładnie leży, idealny kolor dla pani itd. W myślach obracam przekleństwa i czasem na złość namolnej babie niczego nie kupuję. Grrrrrrrrrrrr

rodzi jakaś agresja i stres! Czuję sie jakby ktoś obcy mnie nagabywał, albo jakby jakiś pijak chciał ode mnie wymusić na wino :P Myślałam że tylko ja tak mam a większość nie lubi tego, ale ma to gdzieś i dalej robi zakupy. A lubicie jak wychodzicie z przymierzalni i baba się pyta czy dobre, a wy chciałyście się jeszcze zastanowić, a ona jak mówisz że nie to zabierze a jak tak to do kasy trzeba iść od razu :(

:o

we mnie tez rodzi sie agresja i w koncu nic nie kupuje,albowychodze ze sklepu To silniejsze ode mnie Taki atak ekspedientek dziala zawsze odwrotnie Japotrzebuje luzu,rozejrzenia sie i spokojnego przegladania ciuchow Jednak przy takiej namolnosci i sledzeniu klienta nie jest to poprostu mozliwe.:(

Nie nawidzę jak mnie pytają:o

nienawidzę tego i jeszczee w dodatku jak za mną lażą to już poprostu wychodzę wkurzające bardzo to jest!!

..........................................

jedyny normalny sprzedawca jakiego spotkalam potrafil dyskretnie doradzic rozmiar i sie nie narzucal, wiekszosc sprzedawczyn to glupie kretynki

tych ekspedientek, one muszą tak pytać, sama pracowałam w sklepie ale nigdy nie zadałam pytania "w czym pomóc" zawsze czekałam by zobaczyć czy klientka tylko ogląda wszystko po kolei czy widzę że przegląda konkretne rzeczy, tylko w takich wypadkach podchodziłam i pytałam np. " na jaką okazję szuka sukienki" jeśli dziękowała od razu odchodziłam, czy to waszym zdaniem jest natarczywość? Natarczywe byłoby gdyby nalegały, ze chcą w czymś pomóc, a one zwyczajnie pytaj a BO MUSZĄ.

jeśli MUSZĄ doczepiać się do każdego klienta, to znaczy, że mają szefów idiotów, ktorzy w ogóle nie rozumieją kobiet. Gdybym otwierała sklep z ciuchami, dałabym duży szyld nad wejściem "my nie nagabujemy klientów, wejdź i czuj się swobodnie"

lubię robić zakupy np. w Holandii i w Belgii, bo tu jest na luzie, wchodzisz do sklepu, witają cię i zostawiają w spokoju. Za to w Niemczech - masakra. Zaraz rzucają się z tymi obłudnymi uśmieszkami i wciskają wszystko, na czym twój wzrok się zatrzyma. W Polsce też jest okropnie.

Nie nazwałabym tego doczepianiem się!