Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baaaaardzo nie fair.. wiem

romans.. kolejna historia... co dalej?

Polecane posty

Gość nie sypiam z konieczne2
maz, rodzina, odpowiedzialnsc, slubowanie...wielkie slowa uzywane po to by wtloczyc cie w spolecznie rozpisana role wiernej zony.. a gdzie w tym wszystkim Ty?? czy stracilas prawo do bycia soba? nie dal sie stlamsic, nie daj sie zamknac w wyobrazeniach innych osob o tym jak ma wygladac Twoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dal sie stlamsic, nie daj sie zamknac w wyobrazeniach innych osob o tym jak ma wygladac Twoje zycie o tak! idz na calosc! otworz burdel albo przynajmniej jakas orgie zorganizuj dla pracownikow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tammmmm
dlaczego zaraz burdel?! kobieta potrzebuje czułości, zainteresowania i skoro mąż ja zaniedbuje to znalazła to u innego, ma prawo być szczęsliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tammmmm
jej mąz też, ale tu rozmawiamy o niej i nie osądzaj tylko doradż!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tammmmm
czytam i to ona ma przeciez problem ze soba a nie jej mąż!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i to ona ma przeciez problem ze soba a nie jej mąż! hahahahah z jednej strony masz calkowita racje, ona ma problem ze soba, ale jakby rozumiesz chyba, ze w tym wypadku jej maz tez ma problem, tylko jeszcze o tym nie wie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jej mąż
to ma klapki na oczach chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tammmmm
dokładnie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz, rodzina, odpowiedzialnsc, slubowanie... To nie przymus, ale wybor. Chyba o tym zapomnialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zwracaj uwagi na nich
wiem co czujesz i przezywasz, mam bardzo podobnie, choc ja nie mam kontaktu z tym facetem, a chcialabym. I tu mam dylemat, skontaktowac sie czy nie? Chcialabym bardzo, chociazby po to, by przestac o nim myslec.. I nie zwracaj uwagi na debilne, obrazliwe wypowiedzi..baranow i idiotow masa w calej pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghyg
taaaaaa jasne może gdyby ci ślubni byli tacy jak w dniu ślubu problemów by nie było, ale po mają być skoro monopol na babe już jest i można mieć wszystko w tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tammmmm
nie zapomniała, stąd te rozterki i wyrzuty sumienia, a emocje robią swoje i wezmą górę nad rozsądkiem bo to jest ta druga natura kobiety o ktorej faceci nie mają pojęcia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwiaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie układa ci się z mężem? W waszym związku jest za mało seksu, czułości, że lgniesz do innego? Przemyśl swoje małżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
w sumie sama nie wiem czemu tak to wyszło.. jak pisałam na samym początku zawsze sie zarzekałam ze ja nigdy nie zwróce uwagi na innego, i nic nie jest w stanie zburzyć mego systemu wartości... zawsze miałam poukładane w głowie i jak był jeden facet to tylko on sie liczył... i tak samo źle myslałam o takich laskach, które flirtuja z innnymi jak niektórzy myśla teraz o mnie... ale cóż... nie wiem .. cos pękło i pewnego dnia zaczeło mi sie podobac ze inny facet prawi mi komplementy, pyta sie jak sie czuje , czy w czyms pomóc bo widzi ze mam gorszy dzien... wiec jak miałabym nie odpisac na sms... "wracaj do zdrówka.. martwie sie o ciebie i jak nie ma cie w pracy to jakos tu pusto..." chyba kazdej kobiecie miło by było przeczytac takie słowa pod swoim adresem...... a mój mąż niestety dawno już tego nie robi choc nieraz mu to wypominałam ze brakuje mi takich ciepłych słów.. ale przewaznie słyszałm tylko... no przecież wiesz ze cie kocham tylko teraz jakos nigdy nie ma czasu.... tylko czemu ten czas był wczesniej???????!!!!! czy tak dużo rządam? chce tylko usłyszec czasem ze mnie kocha, ze ładnie dzis wygladam, czy ze poprostu stęsknił sie za mną...... a niestety miło jest tylko wtedy gdy wieczorem ma do czegoś dojsc... a jesli nie ma tego w planach ON to idzi spac i tyle... wiem ze ciężko pracuje i ma prawo byc zmęczony... ale przykro mi ze tak jest... na prawde staram sie... dbam o siebie i w ogóle... ale nie wiem... chyba chwilowo go zacmiło.... i pewnie dlatego tak strasznie mi miło gdy takie zwykłe gesty czy miłe słowa słysze od innego faceta... macie racje ze pewnie w ogóle bym sie nie zainteresowała innym gdybym pod dostatkiem czułości miała w domu... mam nadzieje ze to sie zmieni .......bo zdaje sobie sprawe ze nie ma sensu brnąc w cos co jest bez przyszłości..... jest miło ale teraz... a co dalej???? znając siebie wiem ze koncu zacznie mi zależec i wtedy będzie pozamiatane a tego bym nie chciała.... chce to skonczyc bo boje sie konsekwencji i zależy mi na mężu.... jednego czego mi szkoda to tych romantycznych chwil, w których czułam sie tak niesamowicie wyjątkowa...... ale wiem ze to tylko chwilowe i dlatego mi tak ciężko z tym wszystkim zyć... w głowie jak w kotle buzują przeróżne mysli.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
przez takie jak ty wstyd mi jest za swoją płec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxyyzzzzet
a ja doskonale rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
olka b.... kiedys tak samo uwazałam... ze kobiety są same sobie winne jesli doprowadzają do takiej sytuacji... ale to nie było zaplanowane... to poprostu sie dzieje i ja próbuje sie w tym wszystkim odnaleźć..... więc nie osądzaj tak łatwo bo nie wiesz co Ciebie czeka w zyciu... ja też sie zarzekałam jak juz pisałam....do czasu...... i cięzko mi z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też rozumiem
olka b to ją zmień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxyyzzzzet
autorko, nie tłumacz sie bo nikt kto tego nie przeżyl ciebie nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
mnie chodzi o to, że pod wpływem hormonów i emocji nie powinno zmieniać się swoich - zasad - przyrzeczeń (patrz przysięga małżeńska) - ani krzywdzić nikogo Przechodzisz chwilowy kryzys, który naprawdę dopada KAŻDEGO człowieka, który jest w związku małżeńskim i tylko od tego - na ile ma charakter, albo go nie ma - będzie zależało jak sobie w tym kryzysie poradzi. A Ty z tego co czytam wcale nie zamierzasz sobie radzić z czymkolwiek, tylko zwiałaś na majową łączkę i szukasz nowych doznań. Płaczesz że mąż Cię nie adoruje - dziewczyno, obudź się naprawdę. To jest naturalna kolej rzeczy, że adoracja się gdzieś tam kończy i tylko od was zależeć będzie jak poukładacie swoje relacje, kiedy ten boom miłości małżeńskiej się będzie wypalał. A Ty chcesz zrobić jakąś potworną głupotę - i wkurxza mnie to że piszesz że chcesz rozwiązania żeby nikogo nie skrzywdziło, a oszukujesz samą siebie - bo wcale nie chcesz z tego faceta drugiego rezygnować. Boisz się jak się zakończy następne spotkanie z nim? Że emocje wygrają ? A umiesz kobieto trzymać emocje na wodzy? Masz za śmiecia mężczyznę, którego przez laty poślubiłaś i z kim dzielisz życie ? Chcesz naprawdę do tego dopuścić ?? Zastanów się co jest ważniejsze ? To co zbudowałaś z mężem, to co obiecałaś, to do czego się zobowiązałaś, wasze wspólne życie czy też chwilowy romansik, poddanie się emocjom ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxyyzzzzet
czasem fajnie jest poddac sie emocjom..ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
jasne, że fajnie pod warunkiem ze emocjom poddajesz sie Ty a nie Twoj partner, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxyyzzzzet
no pewnie ze mowie o sobie zreszta, olka, nie przezylas tego to nie wiesz o czym mowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
ja swietnie wiem o czym mowa ale tego to Ty juz nie zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxyyzzzzet
no wlasnie -my sie nie rozumiemy ale ja rozumiem autorke:) przezywam dokładnie to samo co ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kompletnie_zakreconna
Hmmmmm...ja na twoim miejscu nie pisałabym o tym tutaj, bo większość ludzi właśnie tak reaguje jak oni. Ja wiem coś na ten temat. Jestem w takim "związku" już 3 lata. Na początku też chciałam rady, ale mnie wyzywali od dz.. i k... chociaż nic takiego nie zrobiłam. Ale teraz jest już nam trochę łatwiej. Aha, pomimo obopólnej, silnej chemii, pzytulanek, trzymania się za ręce itp. nie wylądowaliśmy w łóżku jak wszyscy tutaj przepowiadali. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxyyzzzzet
u mnie tez sprawa posunęła sie troche dalej-spotykamy sie ale sex nie jest naszym celem, są inne fajne tematy, życzę powodzenia i tez radzę nie pisz tutaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×