Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baaaaardzo nie fair.. wiem

romans.. kolejna historia... co dalej?

Polecane posty

Gość sciemniara :-)
ZS to zadne cieple kluchy. Podziwiam twa wiedze, bystrosc,inteligencje,zasady,ciete riposty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do internautow ... zanim dasz swoja opinie musisz znalezc sie w takiej samej 'sytuacji' Dopiero wtedy bedziesz wiedzial/a na co ciebie stac ... mozesz przeczytac tysice ksiazek i ciagle nie rozumiec nic z tego co napisane ... z powazaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem że
tylko osoba ubabrana w gównie po szyję, powie osobie włażącej w gówno - wczłapuj spokojnie, to piękne i pachnące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko osoba ktora pochowa swoich rodzicow bedzie wiedziala co to jest... chociaz cala reszta pisze kartki z kondelencjami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
więc tak..... odbyłam bardzo długą, poważną i sczera rozmowe z mężem.... powiedziałam o swoich oczekiwaniach i pytałam o jego.. szukalismy przyczyny tego naszego oddalania się od siebie... nie znaleźlismy gotowego rozwiązania na wszystko ale postanowilismy ze spróbujemy oboje zmienic nasze podejscie i zachowanie wzgledem siebie by było jak dawniej.... wydaje mi sie ze to duży krok i to w dobra strone... co do tego drugiego cóż... wczoraj byłam w pracy i starałam sie byc najbardzij oziębła jak tylko mogę i myśle ze z czasem to zacznie przynosic efekty, zreszta juz zaczeło...... próbował pytac czemu sie tak zachowuje , czy cos zrobił nie tak i w ogóle... więc powiedziałam ze tak nie moze byc dalej bo ja już mam straszne wyrzuty sumienia mimo ze jeszcze nie doszło do niczego poważnego i ze kroczymy po bardzo cienkiej granicy i jesli ja przekroczymy to zranimy i siebie naszych bliskich... nie wiem wydaje mi sie ze dobrze zrobiłam.... wiadomo ze zawsze pozostanie ta niepewnosc co by było gdyby... ale nie chce tego sprawdzac... mam nadzieje ze zrozumie i atmosfera w pracy miedzy nami bedzie choc znośna.... wiem ze było przykro... mnie z rezsta tez łatwo nie było..... ale lepiej teraz niz później... zobaczymy wiec jak mis ie to poukłada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gladiusss
Mądrze to rozegrałaś. Nie można cały czas uciekać od problemów, trzeba je starać się rozwiązywać. W dodatku kierowanie się chwilą, emocjami, bez głębszego przemyślenia wszystkich plusów i minusów, jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Dlatego szczera rozmowa z drugim człowiekiem jest ważna. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obudź się Kobieto
Tak trzymać! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
zawsze szczery - to prawda..... :) z reszta po co miałabym tu kłamac.. w koncu zaczęłam ten temat po to by uzyskac szczere odpowiedzi i w wiekszości przypadków tak było... baaaaardzo długo nad tym myslałam i wydaje mi sie ze podjełam słuszną decyzje.... zdaje sobie tez sprawe ze nie będzie łatwo i nie wiem jaki bedzie koncowy efekt..... boje sie tez tego jak będzie w pracy.... wiem ze łatwo nie będzie i nie raz bedzie mi przykro i podswiadomie moze i zal ze nie spróbowałam.... ale chyba bym tego załowała więc nie zaryzykuje.... dzis mam wolne więc dopiero w poniedziałek kolejna rozgrywka ze tak to ujme niezgrabnie.... chciałabym zeby nasze relacje były serdeczne ale z dystansem... jesli sie to nie uda to trudno.... moze jakos to przetrzymam a potem sprawa samoistnie wygasnie nie podgrzewana przynajmniej z mej strony.... takze trzymajcie kciuki za moje postanowienie... :) napisze co dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia0079
do sękata dzieki za wpis duuuuuuuuużo mi pomógł do bardzo nie fair powodzenia wszystko w twoich rękach i decyzjach pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
wiec tak... nie jest tak łatwo jak sobie to wyobrażałam/...... wiaem ze nie da sie wcisnąć guziczka ijuz jest fajnie... ale mimo ej rozmowy z męzem.... fajnie byłó dwa dni.... a potem szarówka ze tak to azwe....... zmęczony jestem/// wiesz ze na nic czasu nie mamy itp... itd... przykro mi strasznie.. ale staram sie to przedszymac....... w imie dobrego... ale nie wiem jak długo zdołam to przetrzymac... tak bardzo brakuje mi zwyczajnej czułosci...... i i zwyczajnego przytulenia przez męża..... a ten drugi ciagle kusi...... trzymam sie postanowienia ale jak tak dalej pójdzie to boje sie ze wszystko pójdzie na marne........... boże tak bardzo chiałabym miec siłę bu to wszystko wyprowadzic na prostą... boje sie i nie wiem co dalej......................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
pewnie już mało kto tu zagląda.. ale nic to... chciałam napisac co u mnie i moze o kolejne mądre rady bo czuje sie strasznie skołowana..... bardzo sie wszystko to pomotało w moim życiu... :-/ cały czas staram sie wytrwac w postanowieniu i na każdym kroku zabiegam o względy męża.... raz jest miedzy nami wspaniale a innym razem do kitu... ze odechciewa sie wszytkiego ale nie daje za wygrana i walcze o to małżeństwo.. a w pracy walcze ale z pokusami... ze tak to nazwe... on nie odpuszcza .. stara sie byc ciągle blisko i choc na chwile gdy jestesmy sami powiedziec coś osobistego do mnie.. szepnąć cos do ucha.. dotknąc włosów.... tak ze kolana miękną.... a ja mimo ze w srodku az sie gotuje od tych emocji.... zimno i wytrwale powtarzam ze nie mozemy, ze mamy swoje drugie połówki i to bezsensu.... i takie tam .... staram sie nie okazywac mu zainteresowania choc czasem na prawde mi ciężko...unikac tez go nie moge bo zaraz by sie wszyscy pytali czemu sie nie oddzywamy i byłoby jeszcze gorzej.... a tak to nikt o nic nie pyta... ale ale ale....... on wczoraj ni stąd ni z owąt.... jak wychodziłam z łazienki objął mnie i powiedział ze sie zakochał we mnie i ze nie umie przejsc obok mnie obojętnie, ze nie interesuje go co inni pomyslą ale mi nie odpusci bo nie chce mnie stracic i zrobi dla mnie wszystko....... scięło mnie z nóg normalnie i poprostu uciekłam.. spanikowałam bo nie wiedziałam jak sie zachować..... masakra.... a teraz siedze w domu i nie wiem co o tym myslec ,jak to rowiązac... ciągle w uszach brzmią mi jego słowa....miał byc tylko flirt a tu doszły uczucia....zależy mi tez troche na nim.. lubie jego towarzystwo... ale kocham męża... i tego nic nie zmieni...................! nie wiem co jutro będzie jak go spotkam w pracy... chce mu powiedziec ze nic z tego i ze kocham męża a on ma żone i to jej powinien mówic takie słowa ale wiem ze on i tak nie da za wygraną... boje sie ze w koncu obserwatorzy z zewnątrz też zauważa ze nasze relacje sie zmienaiają.... nie chce tego... najchętniej bym sie z tamtąd zwolniła ... ale nie moge niestety,,,,,, przynajmniej narazie..... :( i dlatego czuje sie zagubiona i nie wiem co robic.. jak to rozegrac by było dobrze... nigdy nie przypuszczałam ze to tak sie potoczy.... załamka.. :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
a jak powie ze jemu nie zależy i moge robic co chce? boje sie ze nie będe miała tyle odwagi... zresztą przeraza mnie mysl ze ktokolwiek mógłby sie dowiedziec o tym wszystkim.. zwłaszcza nasze połówki... bo niby nic wiekszego nie było... tylko gesty, słowa, pare sms i buziaków (zwykłych , nie jakichs namietnych... ) a tu wyjdzie zdrada jak byk.... ale ja nie czuje bym zdradziła męża.. no chyba jesli flirt należy do definicji zdrady.... ale wg mnie nie... bardzo chce oszczędzic tych wszystkich niemiłych sytuacji i sobie i najbliższym... nie chce wyjsc na jakąś dziwke tylko dlatego ze pozwoliłam na flirt.... miło mi było byc docenianą przez faceta i znów czuc sie atrakcyjną ale nigdy nie przypuszczałam ze to przybierze taki obrót.. gdybym wiedział to nie zaryzykowałabym.... nawet dla tych kilku miłych chwil... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie jestes albo hipokrytka albo kretynka z jednej strony piszesz: bardzo chce oszczędzic tych wszystkich niemiłych sytuacji i sobie i najbliższym.. a z drugiej: ciągle w uszach brzmią mi jego słowa....miał byc tylko flirt a tu doszły uczucia....zależy mi tez troche na nim.. lubie jego towarzystwo... wez sie ogarnij i na cos zdecyduj ZDECYDUJ, rozumiesz co oznacza to slowo? jesli bedziesz ZDECYDOWANA to ten pajac przestanie robic podchody to raz, dwa to juz widze jak stwierdzi, ze jest mu obojetne czego sie dowie jego zona, jesli by tak powiedzial to tylko dlatego, ze wie iz nie odwazylabys sie tego zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzgrzyyyytt
oj, poflirtuj sobie, przecież chcesz tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaardzo nie fair.. wiem
ja zdecydowałam !!!! i to juz jakis czas temu.. podejmując walke o małżenstwo..... przyjmując z pokora wszystkie fochy i przełykając kolejną gorycz rozczarowania bo nie chce rezygnowac z męża..... ale chce to zakonczyc tak by nikt postronny sie nie dowiedział o tym wszystkim... bo na pewno to w niczym nie pomoze... i dlatego tak mi cięzko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
Wygląda na to, że nie Ty tu kontrolujesz sytuację, tylko Twój amant. Spróbuj spojrzeć na niego i tą sytuację z dystansu : Może on po prostu jest z gatunku tych zdradzaczy, nakręcił się na romansik i seks z Tobą. Było przyjemnie - coś się działo, napięcie. Teraz Ty mu się wymykasz - więc on jeszcze bardziej się nakręca.. Musisz powiedzieć mu po prostu bardzo stanowczo, pokazać ze nie masz wątpliwości - niestety.. inaczej wyjdzie na to, że ... kokietujesz, a nie odmawiasz :/ Nie sądzę, żeby facet próbował jeszcze czegokolwiek, jeśli powiesz mu tak jak poradził zawsze szczery - że powiesz jego żonie, jeśli nie przestanie. Jeśli zrobisz to stanowczo - z całą pewnością przestanie :) Powodzenia, przejmj w końcu kontrolę nad tą sytuacją i swoimi uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×