A mówią, ze faceci są prości...

Mam problem z pewnym chlopakiem... Znamy sie 3mce, okazywal mi zainteresowanie i czulam, ze to moze byc wlasnie to cos.. Chyba jednak za bardzo pokazalam mu, ze mi zalezy... Bo od jakiegos czasu zaczal mnie bardziej ignorowac, juz nie zagaduje, kumple są ważniejsi.. Dopiero jak ja zaczne go delikatnie zlewac...to znowu sie zaczyna starac.. Nudzi mnie juz ta cala sytuacja, mam 23 lata i mimo, ze mi zalezy...to jednak nie chce mi sie grac w jakies glupie gierki... Jakies rady?

to normalne, nie narzucaj sie, nie pisz, sam sie odezwie, a potem badz oschła.... a powiedz wprost co jest nie tak , niech zasteskni

faktycznie, chyba bede musiala zniknac z jego zycia na jakis czas...moze doceni po stracie..