Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość albanoromina

mąż i teście

Polecane posty

Gość albanoromina

Mój mąż chce sam jeżdzić z naszym 1,5 rocznym dzieckiem do swoich rodziców jak ja jestem w pracy. Jego rodzice mieszkają 40 km od nas. Moi mieszkają 400 km od nas. Mąż zabrania mi jeździć samej z dzieckiem do moich rodziców. Nie wiem jak się ustosunkować. Dodam, że dla niego moje zdanie się nie liczy. Jak zareagowałybyście, drogie mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiscie ladna
jak Twoje zdnaie sie nie liczy to po co sie pytasz? Przeciez M i tak twojego xzdnaia nie bierze pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drety
to zależy dlaczego nie pozwala tobie jeździć do rodziców 1. jesteś kiepskim kierowcą a 400km to nie 40 2.nie chce żeby dziecko kontaktowało sie z dziadkami jeśli pkt 1 to ma racje a zasada oko za oko.... w tym wypadku jest głupia i dziecinna po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowie a nie teście
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Matka dziecku i analfabetka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drety
i dodam jeszcze że wy będziecie drzeć koty a ucierpi na tym dziecko,bo ani z jednymi dziadkami ani z drugimi kontaktu miec dobrego nie będzie nie wiem w czym tkwi problem.U mnie czasami mąż jedzie z jedną corka do swoich rodziców a ja z drugą do swoich albo pakuję mu obydzie i mam święty spokój:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albanoromina
Ale teściowie to ludzie brudni, niewykształceni i nieodpowiedzialni. Nie chce im oddawać dziecka, gdy mnie nie będzie w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfedff
a ty jak bierzesz do buzi taki syf to dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotipsoti
to umówcie się z mężem, że w jeden weekend miesiąca jedziecie do Twoich rodziców a w drugi do jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda slow.....
ale jakos nie przeszkadzalo ci to przedtem ze bedziesz miala tesciow brudnych, niewyksztalconych i nieodpowiedzialnych....Szkoda slow dla takich idiotek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albanoromina
Wcześniej mi to nie przeszkadzało, ponieważ widziałam ich przed ślubem tylko raz (szybki ślub, bo dziecko w drodze), poza tym byłam na zabój zakochana w mężu. Widzę, że niektóre osoby tutaj nie grzeszą kulturą, no ale cóż pospólstwo się szerzy niestety na forach. Wybaczam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co slub jak dziecko w dr
odze.......a tesciow nawet nie znalas czyli nie wiedzialas za kogo wychodzisz za maz tak naprawde wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, zgadzam sie z twoim mężem. Mam podobną sytuację - moi rodzice mieszkają 300km od nas, sama nie chcę do nich jeździć samochodem. Córeczka ma prawie 3 lata, ale i tak jest to bardzo uciążliwe dla obu stron. Dziecko szybko się znudzi, zacznie marudzić, płakać, męczyć sie. Gdy jedziemy oboje, jedno z nas może czytać jej bajki, opowiadać co jest za oknem, poda picie, jedzenie, zabawi, rozśmieszy, pogłaszcze, gdy nie może zasnąć. To wielkie ułatwienie. Jeśli będziesz jechała sama, musisz się liczyć z częstymi postojami, żeby nakarmić, napoić, rozerwać trochę. Kiedy wybieram się do rodziców tylko z córką, wybieram pociąg. O dziwo wcale nie jest to takie uciążliwe- Mała kocha jazdę pociągiem, jest bardzo grzeczna, pod ręką mamy wszystko, co potrzeba, a dodatkową zaletą, której nie ma autobus, jest możliwość stanie na korytarzu i wyglądaniu przez okno, małych spacerów no i jest toaleta :-) Pierwszy raz jechałam z nią pociągiem, gdy miała 20 m-cy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wymiekam
...widziałam ich przed ślubem tylko raz (szybki ślub, bo dziecko w drodze" normalnie wymiekam :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albanoromina
I co z tego że dobrze nie poznałam rodziców męża, skoro męża poznałam na wylot :) Przecież nie wychodziłam za teściów, nie rozumiem oburzenia niektórych - przecież oni i tak niedługo umrą, bo mają ponad 70 lat, a mój mąż różni się od nich diametralnie, pomimo tego że tem się wychował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cwoku__
"- przecież oni i tak niedługo umrą, bo mają ponad 70 lat....:o taka pewna jestes??? a moze ciebie jeszcze przezyja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×