Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość feliksa falista

Lekarz a pogotowie + osoba w ciężkim stanie i moje zdenerwowanie!!!!!

Polecane posty

Gość CCC...
KOGO KOLE HMMMMM?????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CCC...
Nie mam dłuże4j ochoty z takim CHAMEM jak Ty rozmawiać. AMEN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam zauważyć, że już nie ma służby zdrowia, tylko ochrona zdrowia. To nie był stan zagrożenia życia, więc nie widzę powodu wysyłać specjalistycznej do transportu kogoś z wzw, zwłaszcza, że wtedy naprawdę może być komuś potrzebna. A rzadkim powikłaniem jest śpiączka wątrobowa, więc zgadzam się z decyzją dyspozytora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feliksa falista
przecież moj ojciec jest w śpiączce wątrobowej. w domu się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you changed me 685
Mniej więcej wiem jakie to uczucie... Bardzo szanuje ludzi, którzy zdecydowali się na to by zostać ratownikami i ratować ludzi od śmierci! Jednak i mi zdarzyła się sytuacja, w której zawiodłam się na pogotowiu. Było to tak, że pewnego dnia pewien sąsiad - długoletni alkoholik, wracał pijany i akurat przed moim domem padł jak długi na asfalt (na szczęście dla niego mieszkamy na wsi i ruch prawie zerowy). Stracił przytomność, z ucha krew, ja - nie miałam pojęcia co robić. Zadzwoniłam na pogotowie i czekałam również długo. Siedziałam tam przy nim i byłam na prawdę w strachu, że zaraz umrze! (miałam z 16 lat, nie miałam niestety pojęcia jak mogę mu pomóc :( ) Dlatego cię rozumiem i twój gniew i zdenerwowanie. Niestety, nie wszystko zawsze działa tak jak powinno. Miejmy tylko nadzieję, że nie zawsze mają takie podejście do wezwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrshrhrssh
Autorko, nie słuchaj tych kretynów, którzy starają się tu wyżyć za wszelkie problemy życia osobistego (bądź jego braku). Ja Cię doskonale rozumiem, bo gdy mój tata dostał nagłego ataku bólu, to dogadywanie się z pogotowiem telefonicznie zajęło około 15 minut, a dojazd karetki ok. 30. Szpital znajduje się 4 przystanki autobusowe od nas! Autobus jedzie jakieś 7 minut...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you changed me 685
Pewnie jest dużo do nich wezwań, bo wiadomo ktoś się zastanawia czy on leży na ławce bo jest pijany czy może się uderzył albo zasłabł albo jeszcze coś innego... Ale wiecie, jak ktoś teraz czeka przy takim pijaku na pogotowie to to jest koszmarne, wiem, bo to przeżyłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pracuję na SOR :O Ale pamiętam z praktyk, co tam się działo. Pełno żuli zawsze było :O A to z dziurą w brodzie, bo sobie pręt wbił, a to z czołem rozciętym, jeden sobie ranę super glue skleił :O Całe szczęście niedługo będę miała do czynienia tylko z uspanymi pacjentami :D Przywiozą uśpią, podziobiemy i nara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you changed me 685
O ja! Z tym super glue i raną ... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze ze nie anestezjolog , ten to ma nudno ;) nawet nie podziobie sobie, a w Lifepaku nie ma pacmana ani tetrisa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No anestezjolog ma przerąbane. Tylko w monitory się gapi, ale za to książkę może sobie poczytać, bo i tak wszystko robi piel. anestezjologiczna, on tylko czasem skontroluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestaje byc nudno jak musi znieczulic kogos z niewydolnoscia serca/oddechową . Wtedy to sie nazywa gimnastyka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojoj oj ała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×