Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przymierzająca się do diety

mż - może się zmotywuję...

Polecane posty

Gość przymierzająca się do diety

Zakładam wątek z nadzieją, że mnie to jakoś zmotywuje... Bo właśnie brak konsekwencji i motywacji jest główną przyczyną tego, że w ogóle potrzebuję się odchudzić. Mam 28 lat, 165cm i 64kg - co może dla niektórych nie wygląda wcale tak źle, ale ja przy tej wadze wyglądam u czuję się fatalnie... Zwłaszcza przy mojej budowie... Dziś kupiłam sobie chrom, dieta w moim wydaniu (o ile się w ogóle podejmę na dłużej niż kilka dni...) to MŻ, zdrowiej, mniej kalorycznie, niski indeks glikemiczny, trochę więcej ruchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przymierzająca się do diety
Poprodukuję się jeszcze trochę. Za dużo pracuję, w ogóle się nie ruszam, chociaż mogę... tzn. mam w domu i rowerek stacjonarny, i stepper i atlas... Ale albo nie mam kiedy, albo jak już mam kiedy, to siedzę na tyłku i nic nie robię, bo mam za mało energii na cokolwiek. Chciałabym to zmienić... Może to zły moment na rozpoczęcie diety, bo właśnie się rozchorowałam, ale dzięki temu mam chyba mniejszy apetyt, może tak właśnie zacznę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wylicz swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne - są takie fajne stronki:) Pewmnie wyjdzie Ci ok. 2000-2300. Odejmij ok.20%. 5-6 zbilansowanych posiłków dziennie; dużo warzyw, 40-50% węgli (pieczywo pełnoziarniste, makarony razowe, kasze i ryż brązowy, płatki owsiane:)), 25-30% tłuszczy (przede wszystkim nnkt - orzechy, oliwa z oliwek, avocado, gorzka czekolada), ok. 20-25% białka (pierś z kurczka, ryby, jaja, twaróg); do tego dużo warzyw; owoce - do południa (oprócz cytrusów - można je o dowolnej porze szamać). Ogranicz słodycze, sosy, fastfoody. 1,5 l wody dziennie. Ćwiczenia - 2-3 razy w tygodniu. Najlepszy trening to interwały albo połączenie siłowych z aerobami - wszystko znajdziesz w guglach:) Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przymierzająca się do diety
Dzięki, agguńko, podpisuję się po tym co napisałaś. problem w tym, że ja to wiem... wiem co powinnam jeść, jak powinnam jeść, wiem co to ćwiczenia aerobowe, umiem liczyć kalorie (tak, bywałam już na diecie nie raz), tylko że to wszystko teoria, którą wcielam na chwilę, a potem znowu się poddaję :( Problem chyba tkwi w głowie :( A wyglądam fatalnie i boję się lata, gdy będzie trzeba się luźnie ubrać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) od dluzszego mysle o odchudzaniu, chcialabym zrzucic moje 5 kilo...lecz motywacji brak. Albo maz kupi na kolacje np. giros i juz jest po moim odchudzaniu...albo w lodowce znajde jakies dobroci...albo mam ochote na batonika i go wsune- a potem mam pretensje sama do siebie. I jakos zapalu do cwiczen nie mam- a na wieczor, kiedy moje malenstwo spi, ja juz nie mam ochoty ani sily. moze jakos zmotywujemy sie razem? dobra, trzeba zjesc cos dzis na kolacje malo tuczacego, jakis pomysl? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przymierzająca się do diety
Fajnie, że zajrzałaś :) Dokładnie! Ile razy mój tż burzył mi plany przynosząc w trakcie diety coś, czemu absolutnie nie umiałam się oprzeć - znam ten ból ;) Na kolację... jogurt sobie wyjęłam z lodówki, żeby się ogrzał. I może wrzucę jakieś musli. Chociaż przez to przeziębienie chcę zjeść jakąś kanapkę z czosnkiem, już jedną z dwoma ząbkami wsunęłam:) Jaki masz pomysł na swoją kolację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam sie nad kromka chleba razowego z pomidorem i ogorkiem. za godzinke zjem jablko, zeby potem mnie za bardzo z glodu nie krecilo ;) nie no musze sie wziac za siebie, bo mi sie biodra wylewaja ze spodni ;) a tak nie moze byc. a wlasnie podziwialam moje nogi sprzed 3 lat na zdjeciach z wakacji ...a teraz ...wstyd zalozyc cos krotszego niz do kolana :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no wiesz, jakas kanapka na wieczor musi byc- na glodnego nie bedziemy szly spac :P zreszta nasza dieta to MZ, wiec po prostu musimy sie troche ograniczyc. jakie zamierzasz robic cwiczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5kg, suuuper, to tylko 5kg! Teraz tak myślę, kiedy mam ponad dychę do zrzucenia ;) A kiedy było jeszcze tylko 5kg, to myślałam "to tylko 5 kg, zrzucę innym razem" :o Jak się teraz nie wezmę, to nadmiar sięgnie w końcu 20 kilo, albo więcej... więc lepiej wziąć się od razu... Czyli... nie czekaj aż będzie więcej :D (Jaka ja mądra... to czemu się tak zapuściłam? :o ) Ćwiczenia... 'zamierzam' to duże słowo... no może skorzystam z tego co mam w domu, może ten rowerek... ale to nie od już, bo póki co mam stan podgorączkowy i leżę i zdycham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo mysllalam jeszcze pare miesiecy temu-to tylko 5 kilo, wiec szybko pojdzie. :O troche sie pomylilam. ale na lato trzeba jakos wygladac, prawda? dobra, to ja postanawiam robic brzuszki (tez juz sobie od dwoch miesiecy to zdanie powtarzam i cos mi nie wychodzi- to mnie kregoslup boli, to mam jakis stan podgoraczkowy, i tak zawsze cos) ale od dzis nie ma wymowek.jak tak dalej pojdzie to nigdy nie schudne musimy zaczac dzialac! musimy sie zmotywowac, mam nadzieje, ze mi nie znikniesz z topiku ;) (bo zauwazylam, ze wiele umiera smiercia naturalna pare dni po zalozeniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja mam też 5 kilo do zrzucenia, ale wiem, że zajmie mi to dużo czasu. Jakiś czas temu schudłam, i to dwukrotnie, ale na diecie niskokalorycznej i niskowęglowodanowej. Rozwaliłam sobie tym kompletnie metabolizm, i tak już zachwiany po ciąży. Poza tym zawroty głowy, ciągłe oslabienie nie były za przyjemne.Teraz mój cel nr 1 to rozkręcić metabolizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko ja -> wiesz, ja mogę już na wstępnie przyznać się, że wielokrotnie porzucałam swoje diety wraz z porzucaniem topików :( Nie tu na kafe, ale na innych forach. I paskudnie się z tym czułam, dlatego nawet nie wracam tam, bo głupio się tak pojawić znowu... kiedy kolejny raz znikłam tak sobie... Chcę tym razem podejść w pełni świadomie, że może się nie udać... Ale bardzo chciałabym zostać i trwać w diecie i we wspólnych pogadułach. Najgorsza jestem, jak już rzucę dietę i się pogrążam - pocieszam się na przykład dużą paczką chipsów w zamian za to, że wyglądam jak słoń... co jest okropnie głupie oczywiście... ;) aguńko -> ja też miewałam sukcesy dietkowe, raz naprawdę niemal idealny... też na diecie niskokalorycznej. I nie tyle sama dieta rozwaliła mi metabolizm, co sposób z jej wychodzenia (czytaj brak sposobu ;) ) Może tym razem się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, damy rade, musimy sie tylko troche wesprzec. jak gdzies slyszalam, ze kolezanka poszla wlasnie cwiczyc, to mi tkak glupio bylo siedziec przed kompem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam prawie 18 lat, 170 cm wzrostu, 62,5 kg, zresztą możecie dokładniej poczytać w stopce:) Schudłam już od stycznia 8 kg, co niestety zepsułam przez świąteczne rozleniwienie, tyjąc 2,5 kg. Ale od soboty postanowiłam ponownie się za siebie wziąć. Bardzo chciałabym ważyć ok 57 kg, więc także tylko 5 kg przede mną. Najbardziej nie podoba mi się brzuch. Nie mam żadnej diety, po prostu MŻ:) Na kolację żadnego chleba, chyba że od czasu do czasu. Zwykle jem jogurt albo jajka w różnej postaci. Oczywiście zero słodyczy (pozwalam sobie na nie tylko w niedziele), zero słodkich napojów, także soków. Zero jedzenia po 18tej. Byłam wcześniej na innym temacie, ale tam jakoś dziewczyny przestały się odzywać, więc może przyjmiecie mnie tutaj? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej egoocentryczna :) im nas wiecej tym lepiej wiecie co? ja to niestety, ale za bardzo lubie jesc i akurat takie rzeczy, ktore maja najwiecej kalorii..pustych kalorii. i musze przestac wcinac slodycze :O ide pobawic sie z corcia, moze spale 5 kalorii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Egoocentryczna :) Wiecie co... mnie tak ogólnie przeraża to, że abym wyglądała akceptowalnie dla samej siebie, musiałabym być całe życie na diecie:o Ogólnie nie potrzebuję dużo jeść (chociaż jem za dużo, ale to raczej z łakomstwa niż z głodu), i mam paskudną tendencję do tycia. Więc chciał nie chciał, albo pogodzę się z byciem grubszą, albo będę całe życie na diecie, albo będę nieustannie lawirować między jednym a drugim :P No chyba, że zdarzy się jakiś cud i zmieni mi się przemiana materii ;) Udanego spalania kalorii, "to tylko"! Może i ja pójdę w kuchni sprzątnę... Sajgon tam jak nie wiem, poukładam, pochodzę... chociaż tyle, dopóki nie wyzdrowieję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodycze też uwielbiam, kocham wręcz:) Ale ciężkie są tylko jakieś trzy pierwsze dni bez nich. A potem naprawdę mogłyby nie istnieć:) Ja jem jabłka jak mam ochotę coś przegryźć. Chyba jestem równie zawzięta co w styczniu. W kuchni leżą pyszne ciastka z rodzynkami i czekoladą, a ja poszłam zzobaczyć jak pachną i wróciłam tutaj :D Właśnie zjadłam truskawkowy jogurt na kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przymierzająca się do diety ja po tych paru miesiącach diety nie traktowałam jej jako dietę, tylko po prostu normalny tryb odżywiania, nie potrzebowałam więcej jedzenia po prostu. Pozwalałam sobie na słodycze w rozsądnych ilościach i nie tyłam. Więc to nie jest raczej tak, że będziesz musiała być cały czas na diecie, po prostu odzwyczaisz się od objadania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egoocentryczna, rzeczywiście, po kilku dniach, żołądek sie zasysa i potrzebuje mniej objętościowo, ale korci mnie zawsze do słodyczy i różnych paskudnych rzeczy ;) Chociaż jak widzę efekty diety, to faktycznie też mam powera i motywację. Gorzej jak przyjdzie zastój i tyle sobie odmawiam, a waga stoi. Na kolację też miałam jogurt, nie mam apetytu na nic przez to gardło bolące, może i lepiej ;) Mam w domu paczkę ekologicznego ryżu pełnoziarnistego, który trzeba moczyć 12 godzin, więc sobie namoczę na noc, a jutro może z jakimś jabłkiem i cynamonem zjem, coś tam można z tego wymyślić. Dobrej nocy, ja dziś pewnie wcześnie się położę. A jak znajdę centymetr, to też się zmierzę - ale będzie obciach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmierz się, zmierz :) Ja żałuję że tego nie zrobiłam na początku, bo to fajnie patrzeć ile nas ubyło:) Chciałam dzisiaj biegać, ale padało. Za to dietowo super, wcale nie zgrzeszyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fairy tale
Hej! MOgłabym dołaczyc ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wieczorowa pora :) uff, ja juz po domowym spa ...i tak jak myslalam, nie mam juz ochoty na nic. dzis na obiad, nie myslac jeszcze o zadnej diecie wtrabilam pol wielkiego talerza frytek (cale szczescie, ze robionych w piekarniku, nie we frytkownicy) i wielka gruba kielbache :O no coz, jutrzejszy dzien bedzie lepszy :P dobrze, ze chociaz kolacja byla lekka pewnie przed pojsciem spac zmusze sie do zrobienia kilku brzuszkow o porozciagam troche miesnie ud. witaj fairy tale :) a wlasnie, musze znalezc centymetr, tez musze sie zmierzyc...juz sie sama przed soba wstydze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! to tylko ja -> ciekawe co z tych ćwiczeń przed snem wyszło ;) Ja bezpośrednio przed snem nie ćwiczę, bo to pobudza, a i tak miewam kłopoty z zasypianiem. Wczoraj wcześnie poległam, to i dzisiaj wcześnie wstałam. Ale idę już, żeby Wam nie jęczeć, bo fatalnie się czuję, chyba pójdę do lekarza dzisiaj. Witaj, fairy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z rana :) tak jak myslalam brzuszkow zbyt wiele nie zrobilam :P no ale zawsze cos. mam nadzieje, ze dzis nie bedzie padac-to wyjde z mala na dwie godziny na spacer (zawsze to jakas forma ruchu,hehe) przymierzajaca, jesli czujesz sie od kilku dni nieciekawie, to lepiej idz do lekarza. zdrowka :) egoocentryczna- dlugie dystanse zazwyczaj pokonujesz? bo ja to mam tak slaba kondycje, ze po 400 metrach chyba bym padla :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym chciała się dołączyć:-) Ogólnie: nie mam pojęcia ile ważę: jestem za granicą i nie mam wagi...centymetra tez nie posiadam. Ale wiem że jestem troszkę za duża i tak chciałabym takie z 5 kilo zrzucić... Dodam że na diecie jestem już parę dni...nie liczyłam ile ale dziś tak już bardziej oficjalnie:-) Dieta mż start - 27 04. Bez słodyczy, piwa, niezdrowych rzeczy (zwłaszcza fast food). więcej ruchu Staram się biegać kilka razy w tygodniu i zaczęłam ćwiczyć taniec brzucha pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przymierzająca się do diet
Hej, mocsa :) Właśnie, piwo, to także moja zmora ;) Zmówiłyście się na te 5kg chyba :D Będziecie mi się mylić haha Nie, no, może jakoś ogarnę ;) U mnie dieta ok, ale zawdzięczam to tylko temu, że leżę i zdycham, choroba odebrała mi apetyt. Co do biegania, nienawidzę biegać, za szybko się męczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello :) ja wrocilam z 3-godzinnego spacer- trzeba bylo spalic ta kielbache, ktora dzis zjadlam :P Maz kupil sobie pelno knoppersow i mam na nie taka ochote, ze szok- poki co dzielnie obok nich przechodze i ich nie dotykam :P przymierzajaca sie- widzisz u Ciebie jest dieta, bo nawet apetytu zbyt wielkiego nie masz :) a to chwilowo u Ciebie dobrze ;) hejka mocska :)witaj w naszym gronie gdzie obecnie przebywasz, jesli mozna wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×