WOJNA z teściami!!

Ja bym w ogóle w takie rodzinne "interesy" nie wchodziła tylko urwała to na początku żeby nie było później problemów. Teraz się powkurzaja trochę, ale pewnie rozejdzie się jakoś (co najwyżej braciszek będzie miał krzywa minę na twój widok). A co jak zgodzą się płacić, ale za jakiś czas stwierdzą, że nie mają z czego? Wyrzucisz ich? To dopiero będzie awantura w rodzinie. Nie polecam.

powiem tak jesli sie zgodzisz na takie cos to zapomnij o mieszkaniu myslisz ze za 20 lat ci je oddadza? napewno nie i nawet im nie wynajmuj poniewaz i tak powiedza ze ci zaplaca a tego nie zrobia niech tesciowa wezmie ich do siebie proste nie daj sie kochana

ale ze tesciowa tak sie zachowuje- odwraca sie jak cie widzi to swiadczy tylko o niej ...

i tak powiedza ze ci zaplaca a tego nie zrobia masz polaczenie telepatyczne i zasysasz swiadomosc z glowy brata meza?

nie wynajmuj im mieszkania, oni nigdy sie z niego nie wyniosa, bo nigdzie za tak mala kase nie znajda sobie lokum. A jak zrobia remont to powiedza ze zainwestowali w to mieszkanie. A jak tesciowa taka madra to niech sama ich przygarnie do siebie. co innego gdybys wiedziala ze oni pomieszkaja przez kilka mies, ale z dzickiem to ich nawet latwo nie wyrzucisz.

obejrzyj sobie "Nie ma róży bez ognia" ;) świetny film :)

absolutnie nie zgadzaj się. Jak tam sie wprowadzą to ich nie wyrzucisz.Tak przynajmniej będą mieli motywację żeby postarać sie o własny kąt a nie wynajmować przez całe życie.Każdy powinien ponosić konsekwencje swoich decyzji. I proponuję porozmawiać z mężem żeby postawił sprawę jasno że to jest wasza wspólna decyzja bo inaczej wypiszą cię z rodziny:o

fakt, film super :-)

niby skąd weźmie szwagier kase zona dziecko plus oplaty czynsz itp?

i jeszcze do tego 3 pokoje:o ludzie całe życie na to pracują...

niby skąd weźmie szwagier kase zona dziecko plus oplaty czynsz itp? i dlatego zakladasz, ze oklamie swojego brata? to smutne

niech sie brat wykastruje, skoro nie potrafi gumki zalozyc

Ja miałam podobną sytuację (chodziło o wynajem mojego mieszkania choć akurat nie rodzinie) i od razu powiedziałam "nie". Trochę się poboczyli, ale szybko temat zniknął i od tej pory w ogóle się nie pojawia i jest ok.

Ja miałam podobną sytuację (chodziło o wynajem mojego mieszkania choć akurat nie rodzinie) i od razu powiedziałam "nie". skoro nie rodzinie to w czym bylo to podobne?

Jedyna sluszna decyzja - nie wynajmować. I głównie dlatego, że to rodzina. Z rodziną nie robi się interesów, bo prędzej czy później traci się albo kasę, albo rodzinę, albo jedno i drugie. Nie widzę powodu, dla którego mielibyście rezygnować z niemałej kasy dla niepoważnego faceta, który zrobić dziecko potrafi, ale zadbać o rodzinę już nie. Ja rozumiem pomoc tymczasową, dopóki nie staną na nogi, ale taką pomoc równie dobrze może zapewnić mu jego matka - to chyba ona ma większe zobowiązania w stosunku do syna, niż ty? Skoro teraz strzela fochy, to pomyśl co by było gdybyście chcieli na przykład za rok czy dwa wyprosić brata, bo mieszkanie potrzebne. Albo gdyby przestał płacić czynsz, bo nie mają kasy, a czynsz zapłacić musiałabyś i tak z własnej kieszeni, bo mieszkanie jest twoje. A nie wyrzucisz ich w razie potrzeby, nawet jeżeli nie mieliby meldunku. No i tym bardziej z dzieckiem. Dobrze zrobiliście i tego się trzymajcie.

Chodziło o pracowników firmy teścia.

takich tesciow...maja tupet nie pogada.Z rodzina sie interesow nie robi i nie widze powodow dlaczego mialabys im wynajac to mieszkanie.Ok rozumiem za taka cene za jaka wynajmujecie tamtym no bo czemu niby macie swoje mieszkanie za darmo komus oddawac i nie wazne ze to brat meza.Ale to jest twoje mieszkanie po dziadkach i czemu masz je odstapic zamiast miec z tego korzysc...bo co bo tescie tak chca?sa pewne granice a twoi tescie jak tacy dobrzy niech sami wam zaplaca za synka jak go tak bronia albo niech mu kupia mieszkanie.Poza tym tam mieszka juz jakas rodzina i to tez jest nie fer zeby ich wyrzucac bez powodu bo to tez ludzie a mieszkan jest pelno i braciszek bez problemu sobie znajdzie.I uwierz ze problemy dopiero sie zaczna jak to mieszkanie wynajmiesz.

Chodziło o pracowników firmy teścia. no tak, uderzajace podobienstwo sytuacji

Owszem, ale nie sądzę, żebym musiała tłumaczyć ci całą sytuację.

ciekaw jestem, co poczulby maz autorki, gdyby przeczytal te wpisy

jakim prawem rządzą twoją własnością. Jeszcze mogłabym zrozumieć gdyby to mieszkanie było po dziadkach twojego męża, ale w tej sytuacji to jakiś żart. Niech Twoi rodzice też się na ten temat wypowiedzą bo prawdopodobnie to mieszkanie to dom rodzinny którego z twoich rodziców. Ciekawe co by na to powiedzieli, że masz użyczyć to mieszkanie na 20 lat albo i więcej.

nieciekawie :-0 Tesciowie są pazerniccy , powinni pomyslec o przyszłosci dzieci , fakt sytuacja gosp jest trudna ,ale jeden syn wszedł do nieswojego mieszkania , a teraz drugi :-0 A oni co ? Kurcze jezeli by to było na krótkim okres, to co innego , np pół roku, ale 20 lat ?? :-0

8 lat temu zlitowałam się nad bratem teściowej, miałam miezkanie po babci, wynajmowałam je. Brat teściowej się rozwiódł, nie miał gdzie mieszkać. Zgodziłam się , odstąpiłam je miało być na 3 miesiące góra pół roku. Nie spisaliśmy żadnej umowy(przecież to rodzina) Wujaszek szybko znalazł sobie babe zmajstrował jej dzieciaka. Mój syn ożenił się rok temu, mieszka z żoną i dzieckiem z nami . Wujaszka nie moge się pozbyć. Bo jest tam zameldowany. Sprawa jest w sądzie, już 2 lata. Pozbęde się ich jak im znajde mieszkanie. Nie wspomne o tym ,że jestem wrogiem całej rodziny męża.

zawsze szczery - oddałbyś w wieczyste użytkowanie mieszkanie szwagrowi, praktycznie za darmo, tylko dlatego że teściowa by chciała? Pomóc można, pewnie, ale nie tak. Jak ktoś dostanie coś za darmo, to nie doceni.

Widzisz Droga Autorko są dwie szkoły. Pierwsza to wspieramy się w rodzinie i pomagamy sobie dzisiaj to Ty jesteś w dobrej sytuacji materialnej ale w życiu różnie się układa i może się zdarzyć (czego nie życzę) że znajdziesz się w trudnej sytuacji - także i materialnej i wtedy będziesz mogła liczyć na wsparcie rodziny. Taka zasada wzajemności. Druga szkoła to prosta zasada - każdy troszczy się o siebie. Nikogo nie wspieram i od nikogo nie oczekuję wsparcia. Jeśli będziesz miała w życiu szczęście i żaden kataklizm Cię nie spotka będziesz "wygrana". Ale gdy się coś złego wydarzy pójdziesz na dno. I nikt Ci nie pomoże. Tak to działa. Wybór drogi oczywiście należy do Ciebie.

zawsze szczery - oddałbyś w wieczyste użytkowanie mieszkanie szwagrowi, praktycznie za darmo, tylko dlatego że teściowa by chciała? a przeczytalas to co pisalem?

napewno nie w takiej sytuacji... a co kogo to obchodzi, ze ty masz mieszkanie i mozna je wynajac??? a gdyby nie bylo to co??? pozatym jest wynajete i ja bym nie robila sobie problemow.. wole sie poklucic z rodzina i tak sami przyjda... ja rozumiem.. mozna pomoc ale nie dawac za darmo mieszkanie a potem zrobia cie w balona i beda chcieli je na zawsze i zaczna jeszcze w sadzie walczyc... eh rodzina rodzina.... ale moim zdaniem jesli mama twojego meza daje ultimatum to poprostu jest wredna ..... az przykro. Ale ja bym sie nie przejela. niech mieszkaja sobie tam ci co wynajmuja i bedzie spokoj i faktycznie poinformuj ze umowa jest podpisana na ok 2 latai nie da rady... a zreszta co im do tego... sami widza jak jest

mysle, ze ocena 8/10 w pelni zasluzona :-)

szczera prawda : " Z rodziną to tylko a zdjęciu, a i tak trzeba się łokciami rozpychać ,zeby cię z kadru nie wypchnęli " Dobrze ludzie pisza , ze z rodziną inetersów się nie robi A oni i tak bedą na ciebie gadali , nawet jakbys im wynajęła to i tak cię obgadają , zawsze coś nie będzie pasowac, bo tak jest w rodzinie Tesciowieto moga rozporządzać ,ale swoim mieszkaniem , a nie decydować kto tam bedzie mieszkać i za ile :-0

i co z tego moge pomagac calej rodzinie znajomym a jak mi sie stanie to wszyscy moga mnie miec gdzies. I tak dzis zdarza sie coraz czesciej.