Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izuunia215

2-latek piszczy, płacze, marudzi....czy robię coś nie tak?

Polecane posty

Dzieki dziewczyny ,nawet nie wiecie jakie to wsparcie z Wami pogadac :*:*:* Bo jak dzis z moja mama o tym rozmawiala to ,że to moja wina ,że my takie nie byłysmi i tam bla bla ,że źle ja ychowuje za duzo pozwalam ,powinna dostac lanie ehhh ;(( ALe sie wygadałam ,jutros ię wezme za stosowanie Waszych metod:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja pierwsze corka w wieku 2 lat - miala takie napady histerii, ze koniec swiata. Wszystko minie. To faza dwulatka. Dorastanie. Wiecej rozumie, mowi, probuje... Moja 2 cora ma wlasnie dwa latka i tez faze. Ale tym razem jest o wiele latwiej (choc mnie bije, drapie, wrzeszczy:) ale ja sie tym w ogole nie przejmuje. Czasem musze sila ja od czegos odciagnac (to jest cyrk) ale staram sie nie krzyczec (nie bije nigdy) Wiem, ze to minie i nie ma sensu stresowac siebie i dziecka ciaglymi awanturami. Najlepiej lekcewazyc takie sceny, albo szybko czyms zainteresowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja 2,5 latka tez odstawia takie cyrki. W domu ja olewam, jak ryczy to nic do niej nie dociera, zadne tlumaczenia czy proby uspokojenia. Jak sie wyplacze, to sama chce sie pogodzic. W miejscach publicznych jest mi wstyd. Ale najwiekszy problem mam, gdy mala strzeli focha i nie daje sie posadzic w samochodzie. Nie zawsze czlowiek ma czas na polgodzinne pertraktacje przed wyjazdem. Pakowanie wierzgajacego dzieciaka do fotelika to nie lada sztuka. jako sobie z tym radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Bardzo proszę o przesłanie "Języka dwulatka": asiaburza@interia.pl Mój synek ma 17 m-cy, ale wydaje mi się że już go dopadł bunt dwulatka, a ja się czuję okropną matką:-( Nie potrafię sobie poradzić z jego histeriami, marudzeniem, wymuszaniem itp. Boję się, że źle go wychowam, że w ogóle nie będę umiała tego zrobić. Może ta Tracy Hogg mi choć trochę pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiuleqq wina to byłaby Twoja (i to wielka), jakbyś się uginała i dawała dziecku wszystko, czego sobie zażyczy, żeby tyko mieć spokoj :) Moja mama też dawała mi do zrozumienia, że jestem za ostra, że powinnam córkę przytulić, pogłaskać, zamiast powiedzieć, że robi źle. To jest Twoje dziecko i to Ty je wychowujesz. A dziadkowie są od "dziadowania" wnuka. Niestety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka, no w takim wypadku, niestety tylko siłą... I potem zatyczki w uszy, albo dla bardziej zaawansowanych, wyłączenie się z rzeczywistości wewnątrz samochodu ;) W takich momentach zapowiadałam tylko, że porozmawiamy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuniamumina no własnie tak ejst ,że jak krzykne to dziadkowie oburzeni ,ale pozniej mowia ,że mała jest rozpuszczona i to moja wina masakraaa teraz chcieli ja wziasc na dlugi weekend na wies ,ale dla mnei 4 dni bez dziecka to za dlugo więc wezme się i ten czas wykorzystam na "wychowywanie" młodek. Dzięki jeszcze raz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka (starsza) jest rozpieszczana do niemożliwości przez babcię. A potem mam syndrom pobabciowy i prostowanie dzieciuka :) Trzym się i nie daj się. Pozdrawiam i spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izuunia215
A czy mój 2-latek z tego wyrośnie? Może to jest taki rodzaj buntu, bo ja pracuję, a on chodzi do żłobka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrośnie. Pewnie jest Wam trudniej, niż gdybyś była z nim cały czas, bo nie wiadomo, jak reagują na te ataki (jeśli takie są) w żłobku. Dacie radę. To wszystko minie, nawet nie zauważysz kiedy, po prostu pewnego dnia zobaczysz, że jest lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izuunia215
W żłobku nie sprawia żadnych problemów, przy mężu trochę łobuzuje, ale mamusi się oczywiście słucha, tylko dużo płacze i marudzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma 2-latkiii...
moja mała za miesiąc skończy 2 latka, też już różne sceny z nią przerabiałam. postanowiłam jednak nie bić i nie krzyczeć, ale nerwy szybko mi puszczaja ze względu na to, że mieszkamy u teściów i jak tylko mała piszczy, to zaraz wielkie dochodzenie z ich strony-dlaczego mała płacze, a co się stało? ostatnio chcialam jej obciąc paznokcie u nóg, to ta w ryk-ale jak widziała, że nie popuszczę, to dała spokój, ale dochodzie teściowie już chcieli przeprowadzić. rano zawsze robię śniadanie sobie i dziecku i idziemy jeść do naszego pokoju. potem teść na przerwę przychodzi, woła małą i już z jedzenia nici-dokarmia ją swoim śniadaniem-a tak nie może być, skoro kilka razy mu uwagę zwracałam, że nie po to robię jedzenie, żeby to wyrzucać i że albo karmię ją ja albo oni. dzis postawilam sprawe jasno do małej-powiedziałam, że nie ma uciekania po domu, że najpierw ma zjeść śniadanie (zrobiłam jej to, co chciała zjeść). i zjadła grzecznie. mala byłaby nawet bardzo grzecznym dzieckiem-ale tesciowie od zawsze sie wtracali i mała teraz leci tam, gdzie w danej chwili widzi wieksze korzyści... jak jestem z nią sama w domu, to jest grzeczna, jak jedziemy do mojej mamy-to czysty aniol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka! To dobre pytanie! Z tym fotelikiem samochodowym to nie lada wyczyn! Najgorzej, zr czasami nawet sila nie ponaga! Bo moja mala jak sie wysztywni to nie ma mocnych :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam identyczny problem. Moja ma 2 lata, i 5 miesięcy. Drze się o byle co, przynosi zabawkę chce wstać, i się z nią pobawić to wpada w szał. Sama już nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minie, też tak mam, jest coraz lepiej. A jak strzela focha to ją zostawiam samą i mówię, że jak sie opanuje to może do mnie przyjść. I na serio jest coraz lepiej, ale jak dziecko mi zabawkę przynosi to ja się interesuje, mówię, ale fajna, pytam co robi zabawka, jak się nazywa. Jak jest awantura bez powodu to niestety ale zostawiam ją do uspokojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×