pytanie do samotnych

Owszem kobieta nie moze byc olewawcza, ale chyba nic zle nie zrobilam - odwzajemnialam usmiechy, odpowiadalam czesc, usmiechalam sie zachecajaco itd. Trudno zagadac do nieznajomego, szczegolnie kiedy brak wspolnego tematu. Wypalic nagle : Co tam? :DP

Dokłądnie BLUM , jak twierdzi Hania i HAnysiara (sorry ;) ),jako facet powiem Ci, że jak sie coś do laski zagaduje czy gesty wykonuje bez jej wzajemności, to straaasznie szybko wypala,

a czemu nie A co tam? przecież nie odpowie Ci : A co tu? Jeśli koleś nie pociągnie to idiota i daj sobie spokój

Agnieszko - ja też mam te przebrzydłe kompleksy, ale trzeba je uśmiercić. jak człowiek niedowartościowany, nie lubiący/nie akceptujący siebie, to nie daje się lubić innym i nie wierzy w komplementy, ciepłe słowa. Trzeba uwierzyć w siebie. Długa i męcząca to działalność, ale bezcenna.

Hanysiara dobre:P musi byc przepływ energii i wzajemność wzajemna:)

a wiesz w ogóle jak koleś ma na imie?

Nie no nie przechodzilam obojetnie i nie patrzylam z gory;) Troche to juz trwa ok 2-3 tygodnie, ale rownie dobrze moze byc tak, ze jest po prostu mily.

Nie wiem niestety.

dziewczynko zagaduj fajny chwyci kilmacik niefajny odejdziesz i już!

non lans - kto to jest HAnysiara??? coś ominęłam?

Haniu Kompleksy ma każdy, rzecz w tym, czy one wygrają,czy się z nimi wygra. Ja walczę stale, ale niestety wciąż jakiś chochlik siedzi w głowie i szepcze... Podobno najlepsze lekarstwo na kompleksy to facet i miłość...

jak cie widza tak cie piszą!

no to sprowokuj jakieś tam cześć, co tam i sie przedstaw, albo koleś podłapie, albo sie speszy 50/50

Ha ha Widzą mnie aż za dobrze, sama sie dziwię,ale nie ma to jak utrwalone przez lata i kogoś złe myślenie o sobie.

A.....32, dokładnie jak ukochana osoba zaakceptuje Twoje kompleksy, to reszta ludzkości już Cie wali

trza iśc do przodu bo ludzkośc wyginie tak ostatnio powiedziałm jednemu facecikowi,

zobaczymy jak to bedzie, najwyzej nic z tego. Zreszta samemu tez zle nie jest:)

Aganieszka32 KAŻDY ma jakieś zalety zacznij od tego a potem zacznij walczyć ze swoim kompleksami

............. ale dobrze też nie jest.............

szkoda tylko ze wiekszosc facetów w naszym wieku :) juz zajeta :)

Agnieszko, wiem - miłość leczy ze wszyskiego. Mój były na poczatku znajomości też mówił, że mam piękne oczy, śliczne nóżki, tyłeczek że mniammm itd. Zrozumiałąm, ze mogę być dla kogoś piękna mimo iż nie podoba mi sie we mnie to czy tamto. Skończył na "znowu ta sama fryzura".

Idzie sie przyzwyczaic;)

Zgadzam się- trzeba iść do przodu, a przede wszystkim nie ujawniać swoich kompleksów czy złwgo myślenia o sobie,nikogo to nie interesuje. Ciągniecie temat-jak zagadać do... Świetnie Ale co zrobić gdy się nigdzie nie bywa, a praca to codziennie ci sami ludzie,jedyne istnienie to w internecie...

Powracam do starych zainteresowań, na które wcześniej miałem za mało czasu w ciągu dnia. Biegam, ćwiczę, czytam, najczęściej artykuły tematyczne, gram na instrumencie, uprawiam survival i eksperymentuje w związku z tym, robię wiele innych rzeczy... Ogólnie- hobby. Ale czasem jakoś nie chce mi się robić nic, wtedy najczęściej siadam do komputera jak teraz, albo nie wiem co ze sobą zrobić- najczęściej idę na spacer

na imię mi Hania trochę się nie zgodze a co jak miłość przeminie to co kompleksy wróca trzeba najpierw pokochac siebie a potem świat cię pokocha również

no włąśnie AGA jak w ogóle wyjść do ludzi, jak znajomi są daleko, w knajpach same małolaty a do tego mieszka sie na zadupiu

No z kochaniem siebie to trochę przesada,ale choć polubić warto. Po prostu trzeba w sobie znaleźć nawet warte uwagi drobiazgi, przecież nie ma tak,ze człowiek to same wady. Mnie z mroków kompleksów wyciąga moje hobby-robię kartki dla innych, rozdaję i mam z tego satysfakcję,ze sie podobają.

Non lans-samo sedno! Ja mieszkam w małej mieścinie, rozrywka? no właśnie trwa festyn w parku-czytaj popijówa w trupa. Nie dziękuję. A ludzi w moim wieku mało-stąd się tylko ucieka.

no ja tez ze śląska na imię mi Hania trochę się nie zgodze a co jak miłość przeminie to co kompleksy wróca trzeba najpierw pokochac siebie a potem świat cię pokocha również - tak, zgadza się. Teraz wiem, że jak dla jednego mogłam być piękna, to na pewno nie jest on jedyny. Wiem, że jak siebie nie pokocham, to zamknę się na miłość od innych. Poza tym jak się zna swoją wartość - byle nie te niską - to się promienieje - bez względu na np. 5kg za dużo, okulary, mały biust, rzadkie włosy czy co tam chcecie...

ja nie mówie o byciu narcyzem ale o zdrowej miłośc własnej i nie ja to wymyśliłam tylko mądrzejsi ode mnie ludzie:)