Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

Witaj Regres,dziękuję za miłe słowa.Pytasz czy mnie nie ciągnie do papierosów? Z całą pewnością już nie myślę o papierosach.To fajne uczucie,chociaż miesiąc wstecz miałam straszny głód nikotynowy około 2 godzin,aż płakałam z bezradności.Mimo wszystko wytrwałam i nadal nie palę ponad pół roku.Cieszę się,że jestem wolna i mnie nie ciągnie do palenia.Otrzymałam dużo wsparcia od Was i dlatego dałam radę.Pozdrawiam Was,życzę spokojnej nocy.

BP 25 05 2011 1. Zlosliwiec -----------2235 BP (08.04.2005) (6 LAT 1mies 17 dzien) 2. Jovik------------------2114 BP (05.11.2005) (5 lat 6 mes20dni) 3. mordusiak------------1239 BP (09 02 2008) (3lata 3mies16 dni ) 4. Sadny dzien ---------1180 BP (23.02.2008) (3lata 3 mies2 dni) 5. Bella 1962 ---------- 949 BP (29.10.2008) (2 lata 6 mies 26dni) 6.Pachnąca Aga------897 BP (28.10.2008) (2 lata 6mies 25 dni) 6. Regres ------------- 752 BP (01.05.2009) (2 LATA 24dni) 7.Vonk --------------- 624 BP (05 09.2009) (1rok 8 mies20dni) 8.Mamuska44 ------ 614BP (16.09.2009) (1rok 8mies 9dni) 9.Farbowana_lisica 603 BP (08.11.2009) (1 rok 6mes17dni ) 10 Lorika ----------- 495 BP (11.01.2010) (1rok 4 mies 14dni) 11Grzeslaw-------- 491 BP (15 01 2010) (1rok 3 mies 28dni) 12.Basiek1 ----------- 438 BP (16.03.2010) (1 rok 2 mies 9 dni) 13. dodob------------- 316 BP (14.07.2010) (10 mies11dni ) 14 kaja --------------- 249BP (17 09 2010) (8 mies 7 dni) 14, Mama Vonka---- 190 BP(16.11.2010) (6mies 9dni 15.xx444-------------- 186 BP(20.11.2010) (6 mies 5dni) 16 madziuchna ------ 184 BP (22 11 2010) (6mies3dni) 17 Niebieska Tecza-- 178 BP (07 12 2010) (5 mies 18dni) 18 Jolik123----------- 142 BP (03 01 2011) (4 mies 22 dni) 19 Mar-pa------------- 130 BP(15.01 2011) (4 mies 10 dni) 20 Lokomotywa----- 124 BP (16.01.2011) (4 mies 9dni) 21monamas---------- 106 BP (07.02.2011) (3 mies 18dni) 22.Lumena----------- 76 BP (09.03.2011) (2 mies 16dni) 23 Mama monamas 50BP (05 04 2011) (1 mies 20dni) 24Nikosiowa--------43BP (13 04 2011) ( 1 mies 10dzień) 25 Limonetka ----- 12BP (13 05 2011) (12 dni) 26 Żabka----------- 8 BP (18 05 2011) (8 dzień) Ojejkujejku czekam na ciebie:*

Kochani moi:) Dzisiaj mam do Was prośbe. Na FB zamieściłam link, bardzo prosze o klikniecie na niego i zagłosowanie na ufo Janka, czyli na rysunek małego Jasia. Trzeba kliknąc pod obrazkiem na zielono jest napisane "Oddaje głos". To moi znajomi a obrazek ich synka! Zabko, dzięki za listę BP:) Długa sie zrobiłam jak wąż:D Pozdrawiam was serdecznie- nowi, mysle o Was:)

hihihiii...poprawka- ja sie nie zrobiłam dluga jak wąż- chodziło o listę:P

Dzień dobry :) Padam na twarz z niewyspania i fizycznego zmęczenia - w sobotę pokaz i każda wolna chwila przeznaczona jest na próby. Padam..., ale nie palę,jejejeje :) Moja Mama też dzielnie się trzyma, za co Ją naprawdę podziwiam i motywuję do niepalenia na każdym kroku. Witam swieżynki i gratuluję podjęcia decyzji o powrocie do "normalności" i trzymam kciuki, żeby nic nie skusiło na tego jednego :) Pozdrawiam i proszę o trzymanie kciuków w sobotę :)

witaj zalogo :) z ranka samiutkiego,urlop powoli mi sie konczy od poniedzialku arbait,ale poki co ciesze sie odpoczynkiem :) kaska----ja z reguly wierze w ludzi,ale Ty masz takie nastawienie,ze pozwole sobie watpic ze wytrwasz,zal ci jest tego dymka w pluckach :( monia co masz za pokaz?? Joviku zaraz tam lukne :)

zaglosowalam :)

Dzięki sądny:D Licze jeszcze na inne moje koleżanki:D:P z topiku:P monamas- ja trzymać bede kciuki w sobote a Ty zamieść potem jakies foto z konkursu:) Buziaczki:)

dłobiazg :D

kaśka-czewa tak jak mówiłam rzuciłam ze względu na kase - " jedno słowo do kaśki-czewa:) Ty nie rzuciłaś !!!! bo jarasz nadal :) W ogóle śmiać mi sie chciało jak czytałem że rzuciłąm palenia ale tylko w weekend do alkoholu palę ,ale rzuciłam fajki oj rzuciłam...:D Jak sie uporasz albo będziesz chciała sie uporac z nałogiem i dolączyc do nas...to zapraszamy xx444 FAJNIE CIESZE SIE ŻE DAJESZ RADĘ :) załoga

Do Kaśki, Ja tak "rzuciłam" dwa razy. Paliłam "tylko" do alkoholu na imprezie, czasem co weekend, czasem co dwa...Jak teraz sobie pomyśle, że gadałam ludziom: "nie palę", a za 3 dni siedziałam z nimi przy piwie z fajką w zębach i twierdziłam że to tylko tak sobie, do piwka, to żal mi samej siebie... Potwierdzam, to co mówią inni: Ty, jesli rzuciłaś palenie, to własnie miesiąc temu do niego wróciłaś, nie jesteś niepaląca, jesteś nadal palaczem... Pamiętaj że łatwiej zrezygnować z dwóch fajek w tygodniu, niż z paczki dziennie, wiec utnij to póki nie jest za późno... Jeszcze jedno co mnie tu "kłuje w oczy", to to że chcesz palić "dla przyjemności", ktoś kto z przekonania rzucił fajki, nie mysłi już o nich jak o czymś przyjemnym... Mimo wszystko trzymam kciuki!!!!

Dla przyjemności - bo pamiętam że było to przyjemne ;) o to mi chodzi , ja lubiłam palić, jak każdy z was pewnie, ale jednak 10 zeta za paczkę to już gruba przesada .. no tak teraz to nie jest problem, zresztą np w zeszłym tyg piłam z niepalącymi znajomymi i nawet nie pomyślałam o fajkach więc to nie jest to że przy alko muszę.. ale przespałam się z tym i przemyślałam .. muszę sobie odpuścić .. tzn chce .. i przyznam wam się do czegoś - to jest moje drugie rzucanie, pierwszy raz rzuciłam i 2 lata nie paliłam a potem paliłam przy wódce i piwie i wyszło na to że zaczęłam dużo pić żeby znaleźć wymówkę :Pn musiał minąć kolejny rok żebym się ogarneła i powiedziała STOP! było dużo łatwiej niż za pierwszym razem, nawet bym powiedziała że prosto. Pamiętam jak dziś 15 lutego jak wyszłam ze znajomymi na fajke i oni palili przy mnie a ja mówie że od dziś nie palę a oni nie chcieli uwierzyć .. macie racje .. teraz idą wakację, więcej się człowiek bawi i pije i to może być prosta droga do powrotu więc rezygnuje :) tymbardziej że teraz zrobie to bez problemu za później różnie może być

muszę sobie odpuścić .. tzn chce .." To już dużo !!! kolezanko nie ma takiego czegos jak podpalanie weekendowe to sie nie sprawdza i tak naprawde to ty palisz nadal trochę mniej ale jednak palisz . masz chęci,więc zrezygnuj z dyma już dzisiaj nie pal,pierwszy nie pal drugi weekend nie pal przy piwie Jesli dasz rade będzie dobrze,jesli nie dasz radę tzn że masz problem z rzucaniem fajek też zycze ci by nalóg nie wygrał z czystym oddechem ps.co masz w stopce za linki bo jak otwieram to mam tylko żabę :P pozdrowienia dla żabki ;) (naszej)

Linki już poprawiłam ;) ale ja do piwa to raz zapaliłam jak wypiłam 3 a tak to nie pale przy piwku tylko przy wódce ;) ale jednak sobie odpuszcze :) ja już wiem że nie mam problemu bo to mnie nie ciągnie już, a przy wódce robi się różne głupie rzeczy ale w sumie zrezygnuje z tego całkowicie żeby się nie wciągnąć bo mogę nie zauważyć kiedy tą granicę przekroczę i będzie przykro ;) a tak to teraz z uśmiechem na twarzy mogę sobie darować :)

BŁĄD!!! Kaśka źle myślisz!!! nie możesz powiedziec ze nie masz problemu!! my wszyscy mamy problem i wszyscy jestesmy w grupie podwyzszonego ryzyka najpierw zdaj sobie sprawe z problemu,z tego ze on istnieje,bardzo dobrze ze chcesz rzucic,to bardzo duzo dobre checi,ale musisz uswiadomisc sobie ze TY masz problem z fajkami,a bedzie ci latwiej :) Trzymam kciuki

JA zdaje sobie sprawę że nałóg fajkowy jest nawet troche podobny do alkoholizmu czy narkomanii (mimo iż nie tak poważny) .. zawsze raz na ruski rok sobie pomyślimy "kurcze, jak to fajnie byłoby sobie zapalić" .. ja sobie zapaliłam kilka razy i już, szybkie ogarnięcie .. Allen Carr pisze w swojej książce że nie ma czegoś takiego jak jeden papieros i powinniśmy się tego trzymać, ja się na chwile złamałam ale utwierdziło mnie jaki podchwytliwy jest ten nałóg ale myślę że właśnie dlatego że zdaje sobie z tego sprawę szybko się ogarniam a nie trwam w tym przekonaniu tak jak za pierwszym razem .. Ale nie oszukujmy się -najważniejsza jest wiara w siebie .. ona na mnie działa lepiej niż nocorett :D ja nie mam wątpliwości że do tego nie wrócę, i jeżeli JA tak mówie to tak musi być :) czasami w chwilach słabszych fajnie jest tak jak tu na forum się wyżalić przez chwilę a potem powiedzieć sobie "przecież jestem silny/silna i to ja mam władzę nad sobą a nie będzie mną rządził taki smrodek :D potem wystarczy wsiąść w autobus i poczuć smród od osoby która szybko jarała na przystanku i od razu się odechcewa ;)

wczoraj bylam cos zalatwic w centrum,upal jak 150 w cieniu i gdzies mi dym zaczol leciec,najpierw oczy mi wyszly z orbit,potem jak juz sie wykrztusilam,wydusilam bez ogrodek na caly glos (a bylam z dziecmi) bo nie widzialam kto to palil "podobno w calym kraju obowiazuje calkowity zakaz palenia w miejscach publicznych,to niech sobie smrodza u siebie w chalpie jak lubia,ja nie musze tego wdychac" i nagle dym przestal do mnie dochodzic :) moze ktos wyrzucil,a moze poszedl dalej

No ja mam tak samo właśnie, że to mi przeszkadza a teraz wyobraźcie sobie że u mnie w domu wszyscy palą i to każdy pakę dziennie, na chacie mam siekierę ale co tam każdy ma w dupie :( jak wytłumaczyć komuś kto pali 30 lat żeby rzucił? ni da się, sami muszą zachcieć ale wątpie w to.. w każdym bądź razie to dlatego też trochę przypalałam na tych imprezach bo ja wiecznie jestem wśród palących i jakbym chciała się odciąć to bym się musiała wyprowadzić :P więc dlatego piszę że mi głównie kasy szkoda bo na smrodek i tak jestem skazana i na utratę zdrowia :(

ja jestem w o tyle lepszej sytuacji ze w moim domu nikt nie pali,wprowadzilam calkowity zakaz,goscie jak chca to sa wyrzucani na korytarz,w pracy pali szefowa,ale ma na tyle taktu ze wychodzi na dwor,albo leci do transportu,do kolezanki na plotki :)

to Ci naprawdę zazdroszczę .. ja całe życie odkąd pamiętam żyje w dymie, i dlatego nie chce na to samo skazać mojej przyszłej rodziny :)

ja tez wychowalam sie wsrod palacych, rodzice dziadek znajomi rodzicow.. jednak zawsze mieli na tyle taktu ze nie palili w domu , wydzielili sobie palarnie z dobra wentylacja albo jak jest pogoda pala na zewnatrz. Znajomi tez pala.. znaczna wiekszosc. Plus akiz e namowilam kolezanke sasiadke na rzucanie palenia razem ze mna. tak jestesmy w grupie podwyzszonego ryzyka. jak ja bym bardzo chciala nigdy nie palic.. co jakis czas wpada mi do glowy taka mala mysl o papierosie..ale udaje mi sie jak zwalczyc... w zwiazku z tym pytanie do niepalacych z dluzszym stazem, potem tez zdazaja sie takie mysli czy juz nie?

Ja max 2 lata nie paliłam i ta myśl mi wpadała, zresztą patrząc na to że są osoby które po 10 latach wracają dopalenia to nie chce nikogo dołować ale ta myśl chyba nigdy nie zniknie, aczkolwiek jest coraz rzadsza, to jest coś takiego jak "poleciałabym sobie na Hawaje ale było by fajnie ale mnie nie strać więc nie pojade" i za chwile myśl mija :) aczkolwiek ja np mam bardzo często sny że wróciłam do palenia, a rano się budze, chwila zastanowienia i ta radość że to tylko sen:) niestety moi takie taktu nie posiadali i nie posiadają :( nie raz jak się z mamą kłucę to jej wytykam że jakby mnie kochała to by nie skazywała mnie na całe życie trucia .. nawet jest mi przykro ale się przyzwyczaiłam że tak jest .. wiem jedno- nigdy nie będę z mężczyzną który pali

linoletka------nie pale ponad 3 lata i na szczescie natretne mysli o papierosie daly mi spokuj :) juz dawno,juz mi nie wpadaja do glowy takie dzikie pomysly :D no nic kochani jak to sie mowi jak nie urok to.... wywiadowka,lece do szkoly

hejka:) Zabka dzieki za podliczylas mnie razem z Wami no i Tobie zycze wytrwalosci ,wiem ze to nie jest latwe ale mozliwe,sciezki przetarte wiec nam lzej:):):) Grzeslaw xx444 jovik sadny dzien Regres kaśka-czewa -jestem tego samego zdania co reszta ,te weekendy prowadza do palenia:( linoletka dobrze ci idzie:) Vonk zlosliwiec tych co nie wymienilam pozdrawiam tez wiecie co --jaka bylam dumna gdy dentysta pyta czy pale to moglam powiedziec ze nie:):):) super uczucie i abym byla niepalaca do konca swiata heh

Witajcie ...wróciłam Przybyło parę osób to miło. Mam trochę zaległości.Zatem przeczytam sobie wszystkie wpisy na spokojnie i coś więcej napiszę później. OŚWIADCZAM MOI DRODZY ,ŻE NADAL NIE PALĘ !!!!!!!!!! I tak mi z tym dobrze ,taka jestem szczęśliwa, i dumna oczywiście . ================== Nie palę od 10 kwiecień 2011 ================== Czyli nie palę 45 dni Tym samym nie wypaliłam 915 papierosów (strasznie to brzmi) dopiero teraz uświadamiam sobie jak dużo paliłam auuuuuuuuuuu !!!! Zaoszczędziłam około 450zł w ciągu 45 dni Wydłużyłam swoje życie o około 6dni... Tak przynajmniej mówiąc "mądrzy" ludzie Wiem że to nie jest jeszcze sukces ale ważne jest dla mnie ,że wytrwałam i teraz to już z górki. Życzę wszystkim wytrwałości Nowicjuszom samozaparcia .....wiem co piszę bo jak wiecie paliłam ponad 20 lat.....i jak widać "człowiek potrafi jak bardzo chce " Milutko pozdrawiam Zabieram się do czytania mam wreszcie czas dla siebie.

No to piękne uczucie jak człowiek nie jest zależny od takiego smrodku i się nie musi męczyć :) ważne jest żeby żeby nigdy nie zwątpic w swoją decyzję o rzuceniu palenia - bo to jest najlepsza decyzja w naszym życiu :D

Canavessa - 45 dni to bardzo dużo !!! bardzo Ci gratuluje !!! teraz już będzie z górki tak jak pisałaś tylko pamiętaj żebyś nie popełniała takich błędów jak ja i nie podpalała :) ja podpalałam przez kilka imprez ale już zrezygnowałam :)

hej ja nie pale od poczatku kwietnia 2010 roku. wiec juz przeszlo roczek. czasem ma ochote zapalic jak za duzo przebywam wsrod palaczy, a tesciowie pala, ale jestem happy ze zucilam ten syf, wreszcie pachne perfumami, swierzy oddech, i wiecej kaski:) no i przede wszystkim nie uzalezniam dnia od fajek, jedzenia od fajek, bozawsze musialam cos zjesc zanim zapalilam, bo mam nadrzerki na zoladku. kto wie czy nie z fajek:) ot. chcialam sie pochwalic:)

Celina gratuluje :D ja miałam identycznie - wszystko zależne było od fajek, a jak nie miałam to była tragedia!!! teraz jestem szczęśliwa :)

witajcie! 19:13 napisałam tutaj: mariola18 ech szkoda gadać___ 20 dni poszło na marne___teraz zbieram sie w sobie znowu___poprosze o kopa jakiegoś;-P o czym marzy każdy palacz na naszej planecie? B Y Ć W O L N Y M ! i 3 lata czekałam żeby znowu zebrać się w sobie....