Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małe Wuwu

Udaję, że jestem bogata

Polecane posty

Gość sexiii laskaaa19
a jaki pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana w pieniądzach
Top -secret:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexiii laskaaa19
co?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe Wuwu
Witam wszystkich. Ostatnio dzięki spadkom S&P500, EUR/USD i wzrostom złota, zaliczyłam na giełdzie kilka 'złotych strzałów'. Jeszcze nie miliony, ale kilka setek zielonych wpadło :-). (byłoby więcej, ale wcześniej miałam trochę strat.) Także na razie w porządku, wypłatę sobie zrobiłam. Może i mam talent literacki. Wczoraj zaczęłam pisać powieść: dramat-thriller erotyczno-finansowy. Napięcie, które odczuwam przy zawieraniu transakcji, jest LEKKO zbliżone do odczuć głównego bohatera :) W zasadzie wiem, że trzeba działać, zamiast siedzieć i użalać się nad sobą. W momencie, gdy zakładałam wątek, był początek maja, a kwiecień zakończyłam na relatywnie niewielkim, ale minusie. Do tego wzięły mnie sentymenty, bo rocznica ostatniego spotkania z Bartkiem. Wspomnienia wróciły. Ścisłym kierunkiem, którego nie skończyłam, była fizyka. Po rozstaniu z Bartkiem, popadłam w depresję. Wróciłam po roku przerwy, ale już mnie przestała interesować. :-). Ktoś zarzucił mi, że nie dziwi się, że Bartek mnie zostawił, bo miał dość trwonienia jego kasy: znam kilka małżeństw, gdzie żona nie pracuje, a mąż ciągle kupuje jej prezenty. Zresztą jak zaczęliśmy się spotykać, wiedział, że jestem biedna jak mysz kościelna. Mimo to, nie było tak, że on tylko dawał, a ja tylko brałam. Z zaskórniaków kupiłam mu b. elegancką zapalniczkę, w dodatku czasem coś ugotowałam, lub upiekłam (zwłaszcza uwielbiał mój sernik). Jak się później dowiedziałam, właśnie różnica finansowa była przyczyną naszego rozpadu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaauuuuuuuuuu
Pisz, chętnie przeczytam Twoją powieść :) Na giełdzie nie znam się, a szkoda, musi kręcić. Ten poziom adrenaliny każdego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BArdzo fajnie opisalas swoj kawalek zycia:)Mimo,ze dlugie to chetnie przeczytalam:) Interesuje mnie bardzo dlaczego Bartek zerwal ta znajomosc?Mial kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak napiszesz jakieś powieści autorko to poinformuj bardzo chętnie kupię książkę twojego autorstwa, podczas czytania udzielają mi się autentyczne emocje myślę że zbiłabyś fortunę na jakiś romansach , powieściach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetnie się to czyta! Masz talent i piszesz pięknie po polsku..IMHO. Jak już będzie książka, ja kupię na pewno:) Acha i myślę, że jesteśmy na ziemi też po, to by realizować swoje marzenia, na pewno wszystko Ci się uda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiko
gratuluje talentu Tez sie zdziwilam ze to przeczytalam..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i sru i fru
Z zainteresowaniem przeczytałam kawałk historii Twojego życia,Naprawde fajnie napisane-podobala mi sie przenosnia o motylkach i robalach.Troche mnie zastanawia dlaczego akurat finansowa r óznica byla przyczyna rozpadu Twojego związku z Bartkiem? Przeciez wiedział jaką masz sytuacje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mniej więcej
Akurat, finansowa różnica. Coś trzeba było powiedzieć na odchodne prawda? Wiedział, że tym dotknie autorkę. Ciekawi mnie dlaczego Bartek był super gościem do pierwszego razu, a potem jakiś smutny i nieobecny... Bujda na resorach. O jedno mu chodziło, co dostał i stracił zainteresowanie. Inwestował aż dostał co chciał. Gonił króliczka i złapał. Niektórzy tacy są, że potem już ich ten kóliczek nie pociąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mniej więcej
Autorko wielkiej rzeczy tu na kafe dokonałaś nawet chyba nie wiesz. Taki dłuuuugi tekst wiele osób przeczytało, co zazwyczaj po kilku linijkach wrzeszczą- skróć to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe Wuwu
Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia, otuchy i komplementy. Miło mi słyszeć, że ktoś chce czytać moje wypociny :-). Pragnę poinformować, że moja nowa powieść ma już 2,5 rozdziału. W sobotę zaczęłam pisać, w niedzielę też miałam wenę, a dzisiaj - nic! Niby wiem, co będzie dalej, ale nie potrafię tego dobrze ubrać w słowa. Szlag. Aha. Bartek nawet ze mną nie zerwał. Po prostu przestał się odzywać. Tak, znał moją sytuację. Jak do niego zadzwoniłam, odpowiedział, że przecież jesteśmy tylko znajomymi. Chodziło o różnicę finansową. Po naszym rozstaniu, ponad rok był sam. Teraz jest żonaty z dziewuchą rok starszą ode mnie, która ma własny salon kosmetyczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiezwykładziewczynalatma
to ja ci powiem cos o mnie ,moi rodzice chociaz nie byli biedni zawsze na nas oszczedzali ,na eudkacji -prosilam o korki a angielskiego -ktory lubilam sie uczyc -po co? szkoda kasy? ,ciuchy nosilam po starszych kuzynkach albo z lumpexu ,nowe ciuchy moglam zakladac tylko do kosciola bo jak ubralam do szkoly to byl opiepsz ,na wycieczki czy tez na wakacje jak kto woli jezdzilam w pole do tytoniu i nawlekalam w tym upale po 80 sznurow dziennie -i tak przez 6 lat! i za darmo kiedy inni jezdzili na kolonie ,wycieczki i cieszyli sie piekna ,sloneczna pogoda. Teraz mam juz meza i dziecko ,studiuje cos co mnie nie interesuje .Kiedy poznalam mojego meza mial pelno dlugow w firmie i zarabial necale 2 tys ale pokochalm go to byla milosc ,poznalismy sie na czacie rok potem zaszlam w ciaze nieplanowana ,slubu nie bylo ,maz kupil mieszkanie na kredyt a ja wyposazylam za pieniadze ktore mialy isc na wesele-slubu nie bylo -wesela tez nie .po roku wszystko sie odmnilo zaczely mu wychodzic interesy ,dostal duzo majtaku po ojcu ,splacilismy mieszkanie w 4 miesiace ,kupilismy 2 auta za ok 100tys ,wkoncu czulam ze zyje,jezdzilismy co weekend na zakupy ,kupowalam drogie kosmetyki ,perfumy ciuchy nie zadne lacoste czy calvin clein to jest przereklamowane gowno - ty chyba lubisz byc snobem ? przeciez to tylko firma a material ten sam . 5 miesiecy temu wzielismy slub -cywliny -bo jestesmy ateistami , a nasze wesle wygladalo tak pojechalismy do kina na film ot wszystko .Na dzien dzisiejszy moj maz zarabia 30-40tys miesiecznie mieszkamy nadal w tym mieszkaniu -jestesmy na etapie budowy domu za gotowke , stac mnie na wszystko -nie pracuje ale nie kupuje ciuchow za 1000zl szkoda mi czasem kupic bluzke za 200-300zl bo uwazam ze to za duzo na ciuch ,jezdzimy na zagraniczne wakacje ,jemy co chcemy ,dziecko ma najlepsze zabawki ale ciuchy dla dziecka kupuje w lumpexaxh bo sa oryginalne niedrogie -dziecko szybko wyrasta wiec sie nie oplaca, albo fajne ciuszki dla dziecka mozna kupic w marketach i nie drogie ,buty kupuje drozsze bo sa trwalsze .Moj maz calkiem nie przykuwa wagi do buioru ,ma kilka par spodni ,koszulki sportowe -nie lbi chodzic elegancko ubrany i kazdy ciuch musze mu wmuszać zeby zalozyl/kupil .... ale za to mam szwagierke ktora kupuje icuchy patrizia pepa za 1500zl np bluzka ,chodzi na botox ,spa i inne cuda buty tez nie mniej niz 2tys nie moga kosztowac -dla mnei ot wyrzucanie kasy i co potem bedziesz sie chwalic ze kupilas buty za 3 tys a nie za 300zl ? jak pewnie wygladem nie beda sie roznic...bezsensu jak dla mnie;).Dla mnie i dla meza rowniez pieniadze odgrywaja duza role ale bardziej w spelanianiu marzen typu dom ,wspolne podroze niz na szpanowaniu sie drogimi ciuchami czy obwieszaniu zlotymi lancuchami ..a ty chyba robisz to pod ludzi ..bogaci ludze z reguly sa skromni a biedni chwala sie kazdym szczegolem...radze ci zejsc na ziemie bo z twoim podjesciem do zycia to nawet jesli dorobisz sie duzych pieniedzy to szybko je wydasz..i zbankrutujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może przyszła Grochola:D
dobra :o masz talent, masz w pisaniu coś co przykuwa uwagę. Moim zdaniem twój umysł nie jest ścisły. Ścisłe umysły nie umieją tak formować zdań:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem projektantką i dobrze zarabiam , czasem wyjdzie mi taki miesiąc że przeciętna osoba przez rok tyle nie zarobi Kiedyś zarobiłam tyle że przez pół roku się obijałam i nic nie robiłam ale... Nie lubię szpanować ...mam taki charakter, nie chcę robić z siebie manekina obwieszczonego snobistycznymi wynalazkami danego sezonu Nie noszę biżuterii, nie mam przebitych uszu nawet, nigdy nie nosiłam tipsów, doczepek z włosów, sztucznych rzęs, solariów i wyzywających ciuchów.Nie chodzę do najdroższych knajp, nie kupuje najdroższego alkoholu, lubię porozmawiać też z przeciętnymi facetami normalnymi.Nie gustuję tylko w nadzianych.Poszłam na kawę z mężczyzną z pracy , z kierowcą, gdzie niektóre damulki pewnie by wzgardziły.A mnie zauroczył jego przesympatyczny styl bycia . Jedynie o co dbam to o swoją skórę, która musi być gładka i jedwabista, cera, oczy, włosy, lubie wysokie buty, ubiór klasyczny stonowany dobrej jakości. To taka ogólna moja charakterystyka w celu tym jakie kobiety są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeczytałam kawałki tylko
- dotyczace poszczególnych etapów zycia....jesli to prawda - jesteś po prostu nie zaradna życiowo -nic specjalnego - większość tak ma! na studiach biedowanie na własne zyczenie - kułaś- byłaś dobra? dlaczego nie udzielałaś korepetycji nie czy chodziłaś na egzaminy za nadzianych kolegów- skoro tak ci na kasie zalezało - tez studiowałam na polibudzie- na samej analizie w sesji miałam kilka tysiaków i to bez wysiłku bo dla mnie to była pestka...... . ...na tych wakacjach tak samo - obcinanie kosztów - kijowe myślenie :P nie lepiej był poszukać jakiejś roboty - choćby durne zbieranie owoców - roznoszenie ulotek- 1 dzień pracujesz w 2 masz juz na bilet i muzeum - ja tak objeździłam całą Europe na studiach - dosłownie bez grosza - a niczego nam nigdy nie brakowało! ...później koles cię olał - to panika przez tyle czasu- a przecież pół światu tego kwiatu - w dodatku zakochałaś sie- bo ci kupował różnie rzeczy :O dość płytki powód jak na studentkę z "talentem literackim" ....nastepnie kolejny kolejny wykalkulowany związek - to pomine0 bo szkoda słów :O ...i w końcu tak giełda.... poznałas sie na tym i nadal zadowalasz sie małymi sumkami? NIGDY NIE BĘDZIESZ BOGATA.... ja tez tak grałam ale na studiach - stwierdziłam że skórka wyprawki nie warta - teraz jestem inwestorem średnioterminowym - kupuje duże pakiety sprawdzonych stabilnych firm i zarabiam grube pieniądzę bez tak dużego stresu - skąd miałam na początek? ano zaryzykowałam i się zapożyczyłam - tak sie robi duże pieniądze RYZYKUJE SIĘ a nie "kaparzy" po troszeczkę :P w odróżnieniu od Ciebie ja nie chcę byc bogata - uważam że na prawdę duże pieniądze sa kłopotliwe- bo wszyscy cie skubią ....ja chce wygodnie zyc- takie mam wymagania - nie uważam kosmetyczki czy fryzjera za luksus - cos normalnego - za to nie mam potrzeby picia drinków w Mariocie czy kupowania ciuchów Armaniego - lubię za to jechać na porządne wakacje 2x w roku no i kocham dzieci mam juz 2 :D ...tak ze przemyśl przede wszystkim czego chcesz i zacznij do tego dążyć - bo na razie to tylko gonisz własny ogon - może ta powieść? skoro wielu ludziom sią podobają twoje wypowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe Wuwu
Witam wszystkich. Dzięki spadkom S&P500, Nikkei, kabla i eurodolara maj i czerwiec mam na plusie. Byłam na dwóch wycieczkach, na razie nie muszę udawać, że jestem bogata i nie robię tego. Miło mi wszystkich poinformować, że moja powieść ma już 11 rozdziałów. Sęk w tym, że akcja dzieje się w Chicago, a ja nigdy tam nie byłam :/. Nie chcę pisać bzdur... Znalazłam kilka zdjęć w google earth, grafiki w google, przejrzałam atlasy, ale to za mało. Opisuję fragment jakiejś ulicy, zdjęcie się kończy. Nie wiem, co dalej. Tyle. Jakoś sobie z tym poradzę... Pozdrawiam gorąco W.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfyvgb
tak,to prawda,ludzie którzy mają kasę nie afiszują się z tym.Chodzą skromnie ubrani,nie przykładają uwagi do powierzchowności,bo mogą mieć wszystko,mają to gdzieś jaki ciuch założą.Ponadto nie afiszują się często właśnie dlatego,że wszyscy by ich skubali.Wiem po sobie-jak dostałam spadek,do tej pory wie o tym tylko mój brat,kupiłam dom,nikt o tym nie wie ze znajomych ani z rodziny.Zdziwią się jak kiedyś przyjdą i otworzy im tu obca osoba.Wiem co robię,jakiś czas temu wygrałam w lotto,nie dawali mi spokoju,ciągle wszyscy po kasę przychodzili.Chcę mieć spokój i realizować swoje marzenia.Chodzę ubrana ładnie ale kupuję z wyprzedaży,bo uważam,że każdy ciuch to tylko kawałek szmaty. i nie rozumiem o co tyle szumu. Znam mnóstwo ludzi którzy mają tylko długi,a jak kupią sobie chociażby nowy buty czy dżinsy,to już głowa do góry i pogarda dla reszt świata.Żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Male Wuwu
Witam wszystkich. Powiesc jest juz prawie w polowie. Kolejna kasa na gieldzie i forexie zarobiona, a bedzi jeszcze wiecej. Odkrylam fajny sposob na tanie ubieranie - outlety jak np. Facktory. Markowe, a tanie. Teraz przymierzam sie do wlasnej DG. Bedzie to franczyza z firma ET. Wiem, ze bedzie dobrze. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z londynu
Natomiast wchodzę do np. Hugo Bossa, idę do przymierzalni i robię tam sobie fotki w drogich ciuchach.- najlepszy text!!!!!!! pierwszy raz przeczytalam taka dluga opowiesc na kafe.........nawet fajnie bylo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi....
hahaha no to dobry tekst :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odgrzebałam stary temat. Ale kurdę zaciekawilo mnie jej życie. Jej czyli autorki... No i ten styl pisania. Ma dar. A wy ? Jesteście na siłach by czytać taki kawałek tekstu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna rodrigez 26 lat....
ja jestem w połowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jesteście na siłach by czytać taki kawałek tekstu ?" no kuźwa nie doczytałam, ale nawet w gazetach o tym pisali. Jest sporo takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez nie doczytalem
:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Jesteś pusta i tyle! Dobrze sytuowany facet w porę rozszyfrował kim tak naprawdę jesteś.dlatego zakończył tą znajomość.Nie tylko kasa w życiu jest najważniejsza, chociaz be niej tez jest trudno.Wszystko musi być w miarę rozsadku, bez udawania moja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla tej dziewczyny liczy się tylko żarcie i ubranie. Na śniadanie 2 kajzerki, parówka i coś tam jeszcze. Pękłabym, gdybym tyle jadła na śniadanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe Wuwu
Witam ponownie wszystkich. Widzę, że wątek nadal żyje. Miło. Dziękuję za słowa otuchy, a krytyki? Też, to tylko świadczy jak wielu z Was nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Bartek "nie poznał się, jaka jestem". NIGDY niczego od niego nie chciałam! A nie, chciałam. Jego miłości. Czułości. Bliskości. Pocałunków. I innych rzeczy, których nie można kupić. NIGDY nie było sytuacji pt. "Nie uważasz, że byłoby mi dobrze w tym płaszczyku?". To ON traktował mnie jak księżniczkę! To ON ciągnął do sklepów i knajp. MOGŁAM "naciągnąć" go na ZNACZNIE więcej. Nie chciałam. Kochałam JEGO, nie pieniądze. A że z czasem mi się to spodobało... Cóż, jestem tylko człowiekiem. Istotą, która popełnia błędy. Jak wszyscy. Która błądzi. To naturalne... To ON pokazał mi życie, które znałam tylko z filmów, gazet i książek. Od 2006 roku wkrótce minie 7 lat. CHOLERNIE dużo w tzw. międzyczasie wydarzyło się w moim życiu. Mam pracę, a po godzinach realizuję się artystycznie. Powieść została ukończona. Maluję. Śpiewam. Piszę. Pracuję w korporacji. Poznałam nowego mężczyznę. Nauczyłam się myśleć pozytywnie. Za zarobione i zaoszczędzone pieniądze kilka razy byłam w SPA. Przerost formy nad treścią. Sushi potaniało :) Jem raz w miesiącu, czasem dwa. Co do luksusu. Jakoś już mi go nie brakuje... Dostrzegłam plusy rozstania z Bartkiem. Choć czasem jeszcze wraca we wspomnieniach... Dostatnie, zamknięte życie u jego boku. Wśród nudnych znajomych. Gadających tylko o interesach i kto sobie co kupi czy kupił. Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... Nie poznałabym wielu wspaniałych ludzi, którzy wnieśli do mojego życia tyle wartościowych rzeczy! Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej :))))))))))))))))))))) Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco. Małe Wuwu. Pe es. Zabrzmi to jak kolejny pseudomotywacyjny bełkot, ale... Dam Wam radę: Próbujcie. Szukajcie. Róbcie błędy. Życie jest piękne, chociaż wiele razy (w tym większość na własne życzenie) dostałam w d... Wielu z Was dostanie... Jedziemy dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×