Metody sabotażu podczas matury.

Jestem złośliwym chujem i chciałbym maksymalnie utrudnić innym napisanie matury. Nie mogę jednak mojego planu wprowadzić w życie wprost, bo mnie komisja wywali za drzwi. Trzeba być dyskretnym i robić to tak, aby nie mieli punktu zaczepienie do mej działalności wywrotowej. Mam już kilka pomysłów: -Puszczanie głośnych i śmierdzących bąków. -Niby przypadkowe zadławienie podczas popijania wody. -Ciągłe wychodzenie do toalety. Macie jeszcze jakieś pomysły?

:o

nie będziesz mógł ciągle wychodzić do toalety jeśli nie masz zaświadczenia lekarskiego więc ci to nie wyjdzie

nie mozna wnosic jedzenia i picia.

Ale mam jeszcze lepszy sposób. Nałykam się jakiegoś gówna przed egzaminem i zwymiotuję w trakcie- oczywiście pawik będzie bardzo obfity... Co by w takim wypadku zrobiła komisja? Nie mogą przecież przerwać matury, a a ciężko pisać w pomieszczeniu, gdzie śmierdzi rzygami

wystarczy że zemdlejesz, cała sala będzie musiała powtarzać egzamin. uwielbiam podłych ludzi

oddaj czystą kartkę

zacznij sie onanizowac-napewno zrobisz wrazenie:)

podczas pisania :)

mów na głos np. w drugim C, w trzecim D, co jakiś czas wtrącając 'kurwę' i tłumacz się zespołem touretta

Taaaaa... będą musieli wszyscy pisać od nowa? To może mnie nawet w telewizji pokażą Idę przygotować na jutrzejszy dzień roztwór wody z solą i baaaaaaardzo obfite śniadanko

że wszelkie nieprawidłowości, niedogodności, wszystko co przeszkadza Wam w pisaniu egzaminu należy zgłaszać w trakcie - po maturze nikt nie uzna argumentu, że Twoje bąki przeszkodziły komuś w pisaniu matury. Musisz więc zadbać o to, by Twój sabotaż nie wyszedł na jaw do końca egzaminu.