Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lolitka__1999

Goście traktują mojego synka jak lalkę...

Polecane posty

Gość Lolitka__1999

Wszyscy chcą go potrzymać na rękach, mówią, że się cieszą i że chcą mnie odciążyć, bo mały dużo płacze, no i że się jeszcze nim nacieszę... A ja go nie chcę im dawać bo nie i goście zwykle parę minut później wychodzą tak bez powodu, niby się spieszą....Ale ja wiem, że to dlatego, że niby ich zaprosiłam do siebie aby pochwalić się małym a nie mogą go nawet dotknąć. Tylko ja jestem taka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam :) nie martw się, ja też nie pozwalam traktować dziecka jak zabawki, rodzina jest zdziwiona że zabraniam całować. sama nie lubiłam jak ciotki i inni mnie obśliniały to chcę uchować od tego dziecko;) ty jesteś mamą i musza robić co im powiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefj
Nie tylko- Ja tez jestem taka że jak ktoś chce wziąść Malego na chwile to nie chce go dać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne tutaj
nie. ja pozwalam,aby inni dotykali moje dziecko,ale też bez przesady bo dziecko szybko się uczy noszenia i potem jest ciężko. Nikt nie musi go nosić wystarczy,że się z nim pobawi kiedy leży np. na łóżku. Jeśli Ci przeszkadza noszenie powiedz o tym,ale delikatnie,że np. "nie chcesz,aby się przyzwyczaił". pamiętaj,że kobiety lubią małe dzieci, czasem cudze,dlatego się nad nimi tak roztkliwiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie popadałam w paranoję ale też nie dawałam tqrmosić bez końca. kiedy przychodziły pojedyncze osoby to pozwalałam im dziecko brać. natomiast jeśli zwalił się mi na głowę tabun ciotek i innych takich to dziecko trzymałam sama bądź kładłam do łóżeczka. nie raz słyszałam komentarze w stylu" ja bym się wstydziła odmówić", "tak nie wypada". Odpowiadałam wtedy , ze nie wypada dziecka męczyć i straszyć, że nie będę strasować dziecka tylko dlatego, ze tak wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolitka__1999
Po prostu mówię, że nie i wtedy widzę takie spojrzenia i gadanie pod nosem, że jak zacznie ząbkować, to szybko je komuś oddam...Może jestem przewrażliwiona? A może też sama chcę się nacieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne tutaj
alonuszka Dokładnie tak jak mówisz. Jedno jest pewne nie można dziecka izolować od innych ludzi i czasem musi się dostać w ręce obcej osoby bo w ten sposób uczy się obcować z innymi. Przykry jest widok dzieci,które tego nie zostały nauczone. Jest o tym fajna książka w 2 tomach "Inteligencja Emocjonalna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lolitka, to do tego zwyczajnego "nie" dodawaj, że nie chcesz uczyć małego noszenia na rękach, bo poźniej sobie z tym nie dacie rady i juz to lepiej brzmi, niż "nie!!" gdybym usłyszała od kogoś samo nie - to pomyslalabym, że mama dziecka uwaza mnie za jakas sierotke fajtłapę, co jej upusci dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś przewrażliwiona, każda normalna mama tak ma- tak mi się wydaje oczywiście :) Zresztą tak zachowują się tylko ludzie, którzy nie rozumieją, że dziecko to nie zabawka. Ja mam paru takich i staram się z nimi widywać jak najrzadziej:) Czasem niestety muszę i męczę się okrutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz dziwna rodzine
czy znajomych... Ja sie nawet nie pytalam, czy ktos chce wziac, a nikt przeciez bez pozwolenia nie wezmie na rece... Zreszta jak ja bywalam u znajomnych to tez nie nosilam sie z ich dziecmi na rekach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
mi sie wydaje ze to raczej z twojej inicjatywy powinno wychodzic czy ktos chce potrzymac! u mnie w rodzinie no moze po za natretna tesciowa nikt nawet nie smial pytac czy moze, kazdy czekal az ja im sama zaproponuje, jesli ja sie nie odzywalam to nikt tez nie pytal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mam tesciowa ktora non stop sciskalaby mojego synka,a mnie szlag trafia.. Maly zobaczy ja teraz po 4 miesiacach i na pewno bedzie chciala go tarmosic,bo "on nie zna babci"..A ja wiem,ze on zwyczajnie nie bedzie wiedzial co sie dzieje,ze jakas obca baba bierze go na rece i zabiera od mamy. Tylko czekam az zapyta czy zostawie jej malego na noc-mowy nie ma! I tez nie lubie jak ktos chce malego brac,bo to nie jest lalka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
u mnie byly lepsze jazdy bo mieszkalismy z tesciowa i jak maly mial kolki to wpadala do nas i mi go z rak wyrywala bo ona to lepiej zrobi;/ masakra a niestety moj maz twierdzil ze ona chce tylko pomoc i to ja przewrazliwiona jestem! Od tamtej pory nieznosze tej starej malpy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślałam, że to ze mną jest coś nie tak:) Jeszcze się moja córka nie urodziła ale na samą myśl, że mam ją dać komukolwiek na ręce mam dreszcze. A napewno wszyscy naokoło będą nalegać. Jak sobie pomyślę, że ktoś ją weźmie na ręce i będzie ją titkał to mam ochotę się zaryglować w domu:) Oj ciężko będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko to normalne (chodz ja dawalam potrzymac) a na poczatku po porodzie jest nawet wiekszy ten instynkt macierzynski...z czasem jednak powinien z deczka zmalec i dac nacieszyc sie dzieckiem innym i nie pisze o braniu dziecka na rece gdy ono spi bo ciocia czy babcia dawno go nie widzialy badz nie przestrzeganie twoich zasad na jakich go wychowujesz bo ty o wszystkim decydujesz...ale o tym aby dziecko moglo nawiazac kontakt jak i stworzyc z kims innym okreslona wiez...bo jesli miesiac za miesiacem bedziesz sie zachowywac tak samo ' bron boze nie dotykaj mojego dziecka' to bedzie tak jak tu czesto pisza babeczki..'co zrobic nawet nie moge zrobic siusiu bo dzieciak lazi za mna krok w krok...nie moge wyjsc do fryzjera bo z babcia maly nie zostanie 'itd. ' jeslin dajesz sie zblizac do dziecka wlasnemu mezowi i moze on przewijac itp to jest dobrze...hehe mialam taka znajoma co sie do dziecka nawet mezowi dotknac nie dala a potem ze zmeczenia sie na niego darla ze len i jej nie pomaga a jak pomaga to zle przewija itp. haha i wez tu babe zrozum mnie to bardziej denerwowalo jak ktos mnie gladzil po brzuchu wrrr, albo jak mala spala to stali nad nia i mowili..no obudz sie chcemy zobaczyc twoje oczka...:O mowie dopiero zasnela..a oni a co tam zasnela:O i dlaej to samo...ale ja sie niedlugo odwdziecze jak tym znajomym sie kruszyna pojawi,,tez bede malego meczyc aby oczka zobaczys hehe wtedy czlowiek czlowieka zrozumie;) albo ... mala placze a wszyscy...'a moze jest glodna'..i tak w kolko chodz mowi sie ze byla karmiona...stresa mozna dostac o nerwach nie wspominajac..trzeba pamietac ze rodzice dziecka a najwiecej matka wie czego dziecko potrzebuje w danym 'momencie'... kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja1987 nie dziwie sie:O pomoc jeszcze bym zdzierzyla ale tekstu 'bo ja to lepiej zrobie' juz NIE...co to znaczy ze ona to lepiej zrobi...wkurza mnie takie gadanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
trwalo to do momentu kiedy pieprznelam drzwiami , zostawilam mezowi kartke (on spal) ze skoro jego mamusia sie lepiej dzieckiem zajmie to ja sie wyprowadzam bo nie bede im przeszkadzac! Przyleciel ze lzami w oczach i wiecej takie sytuacje nie mialy miejsca... ale glupie rady i pouczenia nadal niestety sa... tyle tylko ze ja tesciowej powiedzialam zeby se sama zrobila dziecko i je wychowywala a nie ciegle mowia ze ja moje mecze i jestem straszna matka! bo takie teksty w prost lecialy np jak maly usypial sam w lozeczku ( dodam ze wcale sie nie buntowal i ani nie zaplakal wtedy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki a nie przesadzacie wy
troche w druga strone?kazdy chyba moze dotknac dziecko.nie wyobrazam sobie ze teraz przychodzi do mnie kuzyn z malutka czteromiesieczna coreczka i nie pozwala mi on lub jego zona wziac tej malutkiej chociaz na moment na rece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowujecie się jak typowe lwice :o :D:P Moje to nie dopuszczę nikogo :P Umiar musi być wszędzie.Ale żeby wpadać aż tak w paranoje? Oczywiście że jestem mocno na NIE jeśli ktoś przez 1-2 godziny by tarmosił mi dziecko niczym lalkę.Alę żeby podczas wizyty nie dotknąć dziecka czy nie potrzymać przez 3 minuty? Kurde jeszcze trochę i zabronicie nawet spoglądać na dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam ze przesadzacie troche (co niektore przynajmniej). rozumiem jak dziecko spi czy spokojnie lezy, ale zeby zupelnie nie dawac innym na rece? zaryglowac sie w domu? he he to nie zgadzajcie sie aby ktos Was odwiedzal i po problemie bo przeciez te pierwsze odwiedziny to kazdy przychodzi dziecko zobaczyc wiec wiadomo ze i potrzymac chce. wiadomo ze przesadzenie w druga strone i wyrywanie dziecka z rak itd. tez jest niedopuszczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
ale niestety niektore kobiety tak juz maja ze sa strasznie zazdrosne o dziecko, ja pamietam juz w ciazy jak ktos mi zapowiadal ze bedzie na spacery chodzil z moim dzieckiem to mnie szlak trafial ale potem jakos przeszlo;p jednak nikomu dziecka na spacer nie dalam no moze po za mezem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjk
przesadzacie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Matko... A Wy dziwne jestescie... Zapraszacie gosci zeby zobaczyli dziecko a potem fochy bo ktos chce dziecko wziac na rece. Kolejna ma problem ze babcia sie stesknila za wnukiem i dzieciak na pewn o bedzie mial traume do konca zycia bo go na chwile od mamusi wezma... Zachowujecie sie jak psy ogrodnika tu placz ze nikt nie pomoze nie mozna na nikogo liczyc a zaraz pretensje ze ktos sie intereuje chce pomoc. O uprzedzeniach wzgledem tesciowych nawet nie wspomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moonka2
a gdyby rodzina sie kompletnie dzieckiem nie interesowala, to napisala by jak to olewaja dziecko, hipokrytki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
to nie sa uprzedzenia tylko fakty, wczesniej zylysmy bardzo dobrze ale wybacz nie pozwole sie obrazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
juz nie wspomne ze ja nigdy nie potrzebowalam niczyjej pomocy... moje dziecko moja sprawa... nikt mi nie pomagal przy jego poczeciu i w wychowaniu tez nie powinien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×