Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja1987

teściowa /mamusia

Polecane posty

ja niestety nie mam teściowej, a szkoda. Moja mama jest osoba troszkę, hmm, jak to napisać, jest naiwna jak dziecko(ale nie w złym znaczeniu) Moja ŚP teściowa wychowała 9 dzieci w warunkach daleko odbiegających od warszawskich. gdy słucham o niej opowieści robie się taka malutka( no bo co powiedzieć o kobiecie która przepisała ręcznie książkę dla córek, bo nie miały skąd wziąć) ale nie była świętą i mój mąz podkreśla to często. Po za tym szkoda mi że moje dziecko będzie miało tylko jedna babcię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba byc .......
9 dzieci, ja nie mogę, ale te baby nie myśla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy myślisz że wychowanie 9 dzieci to głupota. nie znasz kobiety więc nie wiesz. Moja teściowa urodziła 9 dzieci na przestrzeni 20 lat i poradziła sobie w czasach niezbyt sprzyjających, chwała jej za to, wszystkie dzieci są udane( oprócz jednego którego niestety nie zdążyła ona wychować) każde z nich radzi sobie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TERAZ JAAA
moja mama pali przy dziecku przychodzi raz na pół roku podnosi go szarpiac za rece tesciowa daje mi 1000 zl mies na dziecko jest na kazde zawołanie i zostaje z małym gotuje mu zupki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja to jest wredna smoczyca cały dzień tylko narzeka, normalnie już nie wyrabiam z nią wiecie co dzisiaj usłyszałam, prostujac włosy w łazience (myślała, że nie usłyszę) zwaliło mnie to z nóg " tyle prądu idzie na prostowanie tego głupiego bląd łba" i jak tu lubić taką kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżesa
Moja teściowa jest moim koszmarem! Najpierw przez cały czas, kiedy byliśmy z moim mężem przed ślubem to szczerze mnie nienawidziła i wszystko między nami utrudniała, a teraz jest niesamowicie miła, że aż rzygać mi się chce. Ingeruje w nasze życie, musi wszystko wiedzieć, a do męża dzwoni praktycznie codziennie. Co mam zrobić, aby ta kobieta dała nam spokój? Z drugiej strony pomaga nam, a moja matka w ogóle. Myślałam nad istotą jej pomocy, ale wydaje mi się, że jednak robi to 99 procentach dla jej ukochanego synka... Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blissetta
a mojej tesciowej to sie chyba role pomylily bo zaczelo sie jej wydawac iz to ona jest matka mojej corki. ja rozumiem pomoc ale to co robi ona to jest ingerencja. podwaza moje zdanie, malej strzela tekstami typu: twoja mama jest nieporzadna, ze mna mialabys lepiej ecc...przychodzi do nas z samego rana lub poznym wieczorem i wystarczy ze znajdzie cos co sie jej nie podoba to zaraz twierdzi ze nasza corka ma okropnych rodziucow i gdyby nie ona to mala biedna by byla. dzis sie z nia poklocilam bo osmielilam sie miec inne zdanie. dobry aspekt jest taki, ze sie obrazila i nie przyszla na wieczorna inspekcje:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
no niezle;/ moja mi potrafila w szafkach grzebac i jak wyjechalismy za granice to prala moje czyste rzeczy i ukladala w szafkach... nawet meza gumki znalazla i poukladala;/ masakra a najlepsze ze jej to wcale nie zawstydzilo i dalej potrafi grzebac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączam sie do tematu!! moja mama wszystko rozumie a co najwazniejsze daje nam wolną ręke do wychowywania szanuje bardzo mojego męza chociąz wię ze nie jest święty ale traktuje nas jak jednośc. przeciwieństwo jest z tesciami poprostu przezywam koszmar jak do nich musze isc a najgorsze jest to ze w męzu nie mam wsparcia co do tego dla niego rodzice są święci i koniec juz od ciązy słyszałam że urodze chore dziecko bo sie żle odzywiam(na marginesie szymek dostał 10 pkt) ale to nie koniec gdy rodziłam miałam problem z parciem i główka sie zaklinowała i mały miał małego krwiaka to cały czas słyszałam jak skrzywdziłam dziecko poprostu z płaczem wychodziłam z tamtąd. bardzo chciałam karmić piersią i karmiłam przez 2 tyg po pierwsze małemu było mało i malo a stres wział swoje i całkowicie straciłam pokarm i zas wszystko moja wina. wielokrotnie słyszałam od tesciów jak to wszystko żle robie. strasznie sie z tym żle czułam ale juz nie pozwole sobie na takie traktowanie...przestali mówic mi takie rzezcy prosto w oczy ale za plecami dalej to robią. szymek ma dzis 2 lata a koszmar z nimi dalej trwa oni wiedzą wszystko lepiej a jak zwróciłam tsciowi ostatnio uwagę zeby czegos nie robił to obraził sie tak ze na ulicy jak mnie widzi z małym to odwraca sie i udaje że nas nie widzi. to jest chore poprostu:( na szczęscie ja mam bardzo kochających rodziców i zawsze wesprzą mnie na duchu. mamuski nie dajcie się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
moja matka za to ciagle ma pretensje do mojego meza, niby go lubi ale ciagle dogryza i traktuje jak niedorajde zyciowa (choc wcale nie ma powodow), ostatnio mi nawet powiedziala ze moglam sobie innego meza znalezc o co byla haja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciiaa26
Mojej mamie nie mogę nic zarzucic... Za to teściowa to masakra-nienawidzę tej upierdliwej, przemądrzałej baby !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chłopak
a jak było z Waszymi teściowymi przed ślubem? bo moja przyszła teściowa jest teraz po prostu idealna i nie wiem czy mam się już cieszyć, czy to tylko cisza przed burzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
moja teściowa formalnie nie jest moją teściowa:) Na początku była spoko, ale od czasu urodzenia się dziecka jest coraz gorzej. Czasami mi żal, bo fajnie byłoby ot tak pogadać, posiedzieć razem na słoneczku a tu człowiek u nich ciągle napięty, zestresowany, obserwujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupppppppppppppppppppp
moja przed slubem byla idealna, po slubie jeszcze lepsza( mieszkalismy razem), zawsze stawala po mojej a nie meza stronie i szczerze mowiac uwielbialam ja! Niestety kiedy zaszlam w ciaze i urodzilam dziecko zaczelo sie pieklo!!! Ciegle pouczenia, pretensje ze sie nad dzieckiem znecam bo lezy 15 min w lozeczku i sie samo bawi... naloty o 2 w nocy do naszej sypialni bo czemu dziecko placze itd niestety za wiele sie nie zmienilo a maly ma juz 2 lata;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manduca
Czytam takie tematy chyba tylko po to, żeby docenić fakt, że moja teściowa (pomimo tego, że ma swej wady) jest w porównaniu z waszymi aniołem ;) Nooo, może małe różki ma, ale nigdy nie pomyślałam o niej "wstrętna baba", więc chyba nie jest najgorzej :D No ale mam na to prosty sposób - nie mieszkamy z mężem z nimi, a 100km od nich, i nie jesteśmy od nich uzależnieni finansowo. Mieszkać bym z nimi nie mogła, bo już dawno nie byłoby dobrze między nami, a kiedy odwiedzamy ich w weekendy to w niedzielę już z radością wracam do domu - no ale mam gdzie wrócić i emocje opadają, pod jednym dachem nie byłoby różowo ;) A rodzice mieszkają po drugiej stronie ulicy i pomagają biorąc czasami nasza córeczkę na spacer, raz kiedyś zaproszą na obiad, ale nie robią nalotów i nie zamęczają dobrymi radami - mogę na nich liczyć wtedy, kiedy potrzeba, oni na mnie i na mojego męża zresztą też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
no i takie relacje sa ok :) u mnie niestety mielismy kupic mieszkanie ale wtedy nasze relacje byly bardzo dobrze ( nie bylo dziecka) wiec stwierdzilismy ze zamiast mieszkania wezmiemy kredyt i oni sprzedadza swoje i kupimy wspolny dom, tak tez sie stalo! Jednak zachowalam w tym troche rozsadku i zazyczylam sobie 2 osobne wejscia zebysmy mieli troche prywatnosci i rzeczywiscie jest duzo lepiej niz wtedy gdy mieszkalismy wszyscy w jednym mieszkaniu ale idealnie tez nie jest;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
mój Boże!Żeby sprzedać mieszkanie i kupic dom na spółkę z teściami to trzeba byc zdrowo pierdolniętym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to w życiu bywa są momenty że człowieka wkurza wszystko u wszystkich :D Co mnie wkurza u mojej mamy? To że pozwoliła wejść sobie na głowę wnukowi - ale w zasadzie to jej problem nie mój :P . Najbardziej drażni mnie to że jak daję dziecku karę bo zachowuje się skandalicznie to babcia jego broni i nic dziwnego że ma w dupie co do niego mówię bo babcia jego obroni :o . Potrafi do teraz a dziecko ma 4,5roku codziennie lub prawie codziennie przedźwonić i powiedzieć mi jak mam dziecko ubrać na space :o Zazwyczaj niech dziecko chodzi w kożuchu,gumowiakach i ocieplaczach różnego rodzaju bo przecież wiecznie jest zimno :D:P Tuż po porodzie kiedy człowiek wymęczony i chciałby nacieszyć się dzieckiem to przez pierwsze tygodnie to myślałam że szlak mnie trafi!Wizyta mamy o 8 do 15 a potem godzina przerwy by znów przyjśc i być do wieczora :o Ja rozumiem że się cieszyła ale to było strasznie męczące słuchać rpzez tyle tygodni jak powinnam ubrać dziecko,jak wycierać pupę,jak karmić,jak to czy tamto.Rozumiem cenne rady są dobre jak ktoś je potrzebuję ale w tym momencie mnie wyprowadziło to z równowagi.Uwagi,proszenie nie dawało skutku. Co mnie cieszy/co lubię w mamie? To że interesuje się wnukiem.Przychodzi w odwiedziny (całe szczęscie nie jest już nachalna:D) a jak nie może to dzwoni i się pyta czy wnuczek zdrowy.Kiedy potrzebuję pomocy (np żeby została z dzieckiem)nie ma problemu ,czasami sama proponuje że pójdzie z dzieckiem na plac zabaw czy zostanie wieczorem byśmy mogli sobie wyjść. Co mnie wkurza w teściowej? Temat rzeka.Potwór nie kobieta! Na początku po porodzie odwiedzała nas często....ale podczas pobytu NIGDY nie dotkneła nawet dziecka.Jej przybywanie w pokoju dziecka to niczym sekundy.Interesowało ją to czy jej synek ma pełną lodówkę,obiad na czas i czy chałupa czysta:D W życiu naszego dziecka były parę razy chwile że musial być pobyt w szpitalu teściowa nawet nigdy dziecka nie odwiedziła(jestem tego pewna w 1000000% bo zawsze czuwałam na zmianę z mezem przy dziecku!) ani nie przedzwoniła jak się czuje:o Mam o to do niej p oprostu żal. W chwili obecnej odwiedza wnuka raz do roku na urodziny by pochwalić się co to babcia nie kupiła a potem przy każdej okazji słyszę ile ją kosztował ten prezent :o Kiedy zauważyłam że moje dziecko mało mówi i zaczełam w tym kierunku działać to teściowa opowiadała ludziom i wydzierała się na mnie że glupia jestem bo z jej wnuka robię wariata! Zebyście wiedziały jak mnie te jej uwagi psychicznie dołowały :( A teraz kiedy dziecko po mału wychodzi na prostą to znów mi dowala.....że co ze mnie za matka że tak mało działałam bo jej wnuk mało mówi! Oj wymieniać mogłabym i przez rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
kitek teraz tez tak sadze:P ale niestety wtedy zylismy razem jak w bajce a jak sie pojawilo dziecko to wszystko niestety zaczelo sie psuc a bylo juz za pozno;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
ja1987- sama pomyśl jak można żyć jak w bajce z kimkolwiek oprócz męża i dzieci? Przecież to jest Twoja rodzina, ta najbliższa, najukochańsza. Tak trywializując trochę ale mieszkając z teściami nawet sobie na golasa po domu nie pobiegasz, nie pokłocisz sie "na noże" z mężem, nie wyprowadzisz się na dwa dni do mamy bo oni od razu będą wszystko wiedzieli. My mieszkamy z dala od teściów i zawsze mamy jeden front. Jak sie kłocimy oni o tym nie wiedzą i nie mają szans tego wykorzystać- proste. Współczuję, ale tak naprawdę waszej głupoty. Żeby sprzedać własne mieszkanie...w głowie mi się to nie mieści- serio!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
niestety glupota nie boli... ale teraz mamy osobne wejscia wiec mamy duzo prywatnosci, wiec na golasa smialo moge sobie pobiegaci i klucic sie tez:P moja obecna sytuacja nie jest zla no moze po za tym ze czesciej sie widujemy niz jakbysmy mieszkali gdzie indziej! no i czesciej slucham stekania odnosnie dziecka ale nie mam nalotow a wrecz przeciwnie moja tesciowka zadko przychodzi do nas na gore a jak juz przyjdzie to posiedzi z 15 min i juz wraca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
mowilam wczesniej o sytuacji kiedy wszyscy mieszkalismy w jedym mieszkaniu a teraz mozna powiedziec ze nie jest tak zle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
no nie mów, że jaka kobieta mieszka piętro niżej to nie przychodzi często. Na bank siedziała jak urodziłaś, żeby "pomóc" :) Sama piszesz, że wpierdziela się we wszystko, poucza, krytykuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duduska
moja mama nie wtraca sie, stosuje sie do moich zasad i pomaga kiedy poprosze :) tesciowa wszystko wie lepiej, wtracala sie po porodzie do wszystkiego, mieszkalismy w malym pokoiku,( ale u meza, to nie jest jej dom ) . obrazala mnie i podwazala moje zdanie, pozniej zrobilismy sobie pietro, ale nie bylo lepiej, robila awantury i uwazala ze wszystko jej wolno. po dwoch latach , bez odzewu ze strony meza na takiez zachowanie jego mamusi, spakowalam sie i odeszlam. nie chce takiego zycia, nie bylam szczesliwa, teraz powoli odzyskuje rownowage. tesciowa zniszczyla nasze zycie i malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
dziecko urodzilo sie w jak mieszkalismy w jednym mieszkaniu a od 7 mies mieszkamy w tym domu (bo on sie budowal) a teraz maly ma 2l i 3 mies... i na szczescie nie przychodzi do nas czesto np ostatnio 3 dni jej nie widzialam wiec nie ma zasady:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa przed ślubem była super wolałam do niej iść na kawe niż do męza wtedy jeszcze chłopaka. niewiem czy ślub i dziecko tak je zmienia w potwory wydaje mi sie że czują sie wtedy zagrożone że poprostu zabrałyśmy im ich synów no ale taka jest kolej rzeczy. tesciowa powinna wiedziec ze to żona teraz jest dla syna najbliższa rodziną ale niestety tesciowa dalej próbuje swoich sił witalnych aby ona była na 1 miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
a i owszem wpierdziela sie jak juz u niej jestesmy ze to malemu za zimno a to za cieplo, jak zabraniam karmic slodyczami ( bo ona go nie czestuje tylko pasie) to z pretensja ze jak mozna dziecku odmowic.... ona u nich mu niczego nie zabrania...wczesniej czasem zabierala malego na dol ale teraz widze ze maly niechetnie z nia zostaje i albo ze mna idzie albo wcale! Staram sie w koncu ustawic nasze relacje tak jak powinno byc... czyli zeby zbyt wiele nie mowic o naszych sprawach bo ona przywykla ze zyla naszym zyciem ( co bylo zreszta oczywiste gdy zyje sie w 2 rodziny na 50 m kw), i jak narazie wychodzi mi to bardzo dobrze a i maz jest zadowolony z takiego stanu rzeczy! Jednak jeszcze dluuuuuuuuga droga przed nam bo to dopiero poczatek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiteek masz rację z tym ze fajnie było by sobie razem siąsc posiedziec ale chyba one same do tego doprowadziły ze nawet do nich chodzić sie nie chce. ja naprzykład musze wziasc kilka tabletek na uspokojenie bo jak tylko przekraczam próg ich domu to zaczyna sie we mnie az gotowac.czasem jestem zła na siebie ze nie potrafie im zapomniec tego co było ale jezeli oni dalej są tacy sami to po co? Kobitki trzymam za wasze sytuacje kciuki oby były lepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×