Moja rada dla facetów...

I druga sprawa, nie odzywa się w ogóle. Zaczynam się martwić co raz bardziej czy faktycznie coś się nie stało

nie martw sie ,olej france ona sobie nic nie zrobi jest emocjonalnie niedorozwinięta :) może to ,że sie nie odzywa może być kolejną zagrywką próbuje cie przetrzymać i Cię sprawdza ,poczuła że jesteś wrażliwy i chciałes jej pomóc :(ona Ci gra na emocjach głownie(po cholere piła gorzałe z jakimś obcym kolesiem, może też się na niej poznał i ja olał?) pomyśl

Jest autor bez wzgledu na to jak się zachowuje dziewczyna

A dziś to napisała w sms-ie: "Widzisz pysiaczku ja przyjechałam do ciebie bo chciałam porozmawiac, ty mnie olales. Zalezalo mi i kochalam cie do ostatniego telefonu, gdy ty nie odbierales i wylaczyles, a potem byles w stanie nawet zmienic poczte glosowa, zebym mogla posluchac czegos innego. Bardzo meskie zachowanie, brawo. Trudno, obudzilam sie jest lepiej, dam sobie rade :)" A zaraz potem, że chce się spotkać. Na facebooku już sobie ustawiła "Jako wolna" o co w tym chodzi?

Jak czytam o Twojej dziewczynie to tak jakbym o sobie czytała. Myślałam, że tylko ja taka dziwna jestem, nie do końca normalna :( Co Ci mogę powiedzieć.... zostaw ją, zostaw ją jak najprędzej, ona niszczy siebie i Ciebie. Ja od roku mam męża, przed ślubem byliśmy ze sobą pięć lat, na początku jakoś kryłam się z tym, jaka jestem naprawdę. Co jakiś czas oczywiście wpadałam w szał o cokolwiek, o złe spojrzenie. Mąż bardzo się przy mnie zmienił, żal mi go okrutnie, ja go zniszczyłam, zmiażdżyłam jak robaka, on boi się cokolwiek powiedzieć zrobić- boi się że wpadnę w szał. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko moja wina, kocham go ale w innym momencie nienawidzę, obawiam się, że potrafiłabym go zabić, nie panuję nad sobą. I zdradzam go, on udaje, że nie widzi. Ale nie wiem czemu zdradzam, odreagowuję tak sobie :( A to bardzo boli, nie potrafię przestać, nie potrafię odejść od męża, jest młody ułożyłby sobie życie. Niszczę go :( systematycznie, to już nie jest osoba, która poznałam.

autorze i dobrze miej ją w dupie ..pojebanica

nie patrz na nią tylko na siebie. Jestes tak samo rozchwiany jak ona.Zrywasz,za chwilę się z nią spotykasz,potem do niej wydzwaniasz i analizujesz jej s-msy. Spodobało mi się to co napisał ZS-,więc powtórze:P ''lubisz to suko'' ....więc dlatego nie potrafisz z nią zerwać .

racja *Sami* ...Luubisz to suko :P hahaha

raczej pasuje ''lubisz to kundlu'' :P

raczej no tak

to nie jest prowo są tacy faceci --serio:P

autor nie ma jaj kopnąć w dupę i po sprawie :P laska go traktowała jak chuj wi co a teraz?

ale on z nią nie zerwie! możemy się założyć mało tego ,jak ona da spokój z jazdami to on zacznie mieć problemy wtedy ona zacznie się wściekac i koło się zamknie;)

ROMANS KSIĘDZA I MŁODEJ DZIEWCZYNY SKANDAL JEGO ZABRALI A ONA... ZOBACZCIE SAMI FILMIKI A NA NICH ZDJĘCIA TEGO KSIĘDZA I JEJ..... http://www.youtube.com/watch?v=Wr0SfeE7RR0 http://www.youtube.com/watch?v=wxOcUGfdI7k http://www.youtube.com/watch?v=VuUZHOqc31c http://www.youtube.com/watch?v=0BSbUw_2XAY http://www.youtube.com/watch?v=C5HA0EbGKE4 RESZTĄ FILMIKÓW POKAŻE SIĘ PO WPISANIU KOCHAM KSIĘDZA NA YOUTUBE

Ech Sami znasz moją psychikę i to na wylot. Serio

heheeh wiem ;) miałam (nie)szczęscie trafić na takiego egzemplarza jak ty .... masakra piłą mechaniczną

Znaczy byłaś z Nim czy chciałaś mu pomóc?

chciałam mu pomóc,a skończyło się ..........tym że ledwo wyszłam z tego żywa z ogromnym poczuciem winy. Weż się za siebie bo masz problem i to spory

Heh wiem jak jest. Tu u mnie jest poczucie winy, że Ja olałem. Nie wiem czemu odczuwam takie wyrzuty sumienia, że oszaleje :( Zawsze najbardziej się bałem, że ktoś będzie płakać przez jakieś moje działanie. No i tak się stało. Nie wiem czy to strach właśnie przed samotnością, czy strach taki, że złe podejmuje decyzje i nie jestem pewny swoich posunięć. Nie ufam sobie :o

ble ble ble jesteś taki dobry wrażliwy nie chcesz nikogo skrzywdzić ale samo ci to wychodzi? pomyśl logicznie,na zimno który facet pozwoliłby sobie na takie teksty''ide chlać z kimś kto mnie rozumie''? nie wyobrażam sobie by coś takiego wysłać nawet koleżance,a co dopiero komuś z kim jestem.

Bo jesteś dobrą dziewczyną... No ja mam pecha ściągam jak nie femme fatale to zaburzone...

Kumple, które znam to mało tak by sobie pozwolił. I tak się pytam dlaczego taki jestem. W innych aspektach życiowych już nie jest źle tylko w kwestii uczuciowej jestem taki miękki. Czy to przyczyna, że od samego urodzenia nauczyłem się co to jest stres przez pijaństwo Rodziców a co za tym idzie nieprzespane noce, ciągła walka o to aby przeżyć następny dzień?

hehe dobra dziewczyną/ dzięki za miłę słowo nie jestem psychologiem,więc co nie pomogę pozdr pa

Proszę :) W sumie "Mam na co się zgadzam" tak jak w Twojej stopce

Najlepiej kogoś krytykować. Najlepiej rzucać dziewczynę bo Ona ma problem. W y tego nie rozumiecie co autor przeżywa. Dla Was wiele rzeczy mogą się wydawać normalne ale są osoby, które są bardzo wrażliwe. Autor ma syndrom DDA. Nie bez przyczyny nazwali ten syndrom Dorosłych Dzieci Alkoholików. Autor wspomniał, że obojga Rodziców piło. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka to jest największa krzywda na przyszłość dziecka gdy od samego urodzenia żyje w stresie. Zapewne autorze byłeś ciągle odpowiedzialny za Rodziców. Teraz nie umiesz wyjść z związku bo jesteś za Nią odpowiedzialny. Twój mózg działa tak jak w dzieciństwie. Ciągłą odpowiedzialność. Boisz się, że coś stracisz, że Twoje decyzje będą złe a co za tym idziesz boisz się samotności. A najgorsze będą wyrzuty sumienia. Ludzie tu komentujący nie wiecie jak te osoby przeżywają gdy jakaś osoba płacze np. przez Nich. Nawet nie wiecie jak to są kolosalne wyrzuty sumienia :o Wy tego nie zrozumiecie...

Wiesz, nie czytałem tych wszystkich postów, bo nie muszę. Chciałem tylko powiedzieć że doskonale Cię rozumiem- znam z autopsji

Autorze to będzie taki kołowrotek. Dasz Jej szanse, będzie miła ale po paru dniach znów coś Jej nie będzie się podobać. Takie osoby z zaburzoną osobowością czują wielką pustkę. One nic nie czują po za bólem. Jest z Tobą bo jest przywiązana ale wystarczy impuls, że Cię zostawić i nie odzywać się przez wiele miesięcy. Ten związek Cię wykończy psychicznie niż życie z bólem z przeszłości

A z tego co opisujesz autorze Twoja dziewczyna jest strasznie zaburzona. I to nie pisze z przekąsem ale z wiedzy o takich osobach. Ciężko się je leczy a tym bardziej ciężej z Nimi żyć :(

Piszę tu po długiej przerwie. Tak dałem Jej szanse. Przez ostatni miesiąc między nami na prawdę było dobrze. Zrozumiałem Jej zaburzenie. A jako, że jestem raczej dobrym chłopakiem to jeszcze bardziej byłem dla Niej milszy, szarmancki a tym bardziej lojalny. Ostatnio spędziłem w ten weekend 3 dni u Niej i bardzo fajnie się spędzało czas. No ale do czasu. Znów za bardzo wypiliśmy a Ona coś mówiła, że dla Niej to byłbym zajebistym przyjacielem. Czyli co? Fucking friendly? Ale raczej to było pod wpływem alko co nie oznacza, że wiem, że siedzi w Jej głowie. Dziś znów ma humor "zabójczy" bo znów miała dziwne sny, które okazują szczęście. Oczywiście w Jej tłumaczeniu, że nigdy nie będzie szczęśliwa bo nie zna takiego uczucia tak samo jak kochać. I to samo sie tyczy, że gdyby o sobie powiedziała całą prawdę to by mnie "zajebiście bolało" dlatego z przykrością muszę stwierdzić, że z tego okrętu muszę się ewakuować bo i mój nastrój zaczyna się robić depresyjny a odczuwam ciągle niepokój. Co nie zrobię i tak w czasie Jej "pustki" będzie przeciwko mnie. Po co mi to

Wybaczcie za te nie poskładane zdania ale jest już późno i ledwo widzę na oczy. Dobranoc