widzieliscie wczoraj reportaz w tv gdzie 2 i pol latek nasypał sobie do

tak, trzeba uwazac. ale takie preparaty powinny byc zabezpieczonwe przez producenta bezpieczna nakretka takie jakie sa w butwelwczkach lekow.

Kret jest zabezpieczony, ze byl otwarty to mieli pecha :P Ze nie pilnowali drugiego pecha.

zakapslowana

A czasami jest poprostu tak, że ludzie sami odkręcają, żeby zobaczyć co jest w środku. I być może na taką butelkę natknęło się to dziecko. Było niedokręcone i wiele już nie trzeba. Ja sprawdzam zawsze zapachy np płynów do płukania czy płynów do kąpieli. Nie wiem co może być ciekawego do oglądania po otwarciu kreta, ale już mnie nic nie zdziwi. Oczywiście mimo wszystko dziecko powinno być w koszyku. Są przecież w tych zwykłych miejsca...

głosowe to do konca zycia niemowa

tu ewidentne niedopilnowanie rodzicow nagranie z kamer potwierdziło

dziwne ze podali nazwe publicznie przeciez nie jest to jedyny udrazniacz rur

oni nie wyciagna odszkodowania, a o to im pewnie chodzi..jak kamery zarejestrowaly ze nie interesuja sie dzieckiem to nic nie wskuraja

wyszyscy mówią "stać wyżej". Moja kuzynka jeździ na wózku a i ona czasem musi rury udrożnić. Jakby takie środki stały wyżej to by nie sięgnęła. Tak samo osoby starsze, niektóre są bardzo niskie a przecież na palcach nie staną.

ZAWSZE MOZNA POPROSIC KOGOS O POMOC przeciez osoba jezdzaca na wozku tez kupuje cos z gornej polki i prosi kogos o pomoc-zreszta na wozku czesto ktos jej zapewne towarzyszy w zakupach bo jak sobie radzi przy kasie?

Wszystkie nebezpieczne produkty ukladac na wysokosci 1,8m. A samochodom kazac latac, tak gdyby dziecko wbieglo na ulice bo mamusia zagadala sie z pisapsiółka.

Tak łatwo osądzać, co? Wy nigdy nie spuszczacie oka z dziecka? Tak naprawdę sorry-każdemu z nas mogło się to przytrafić. Prawie każdy rodzic ma na sumieniu jakies niedopilnowanie - jednemu wtedy dziecko spada z kanapy, innemu sięga po kreta. Ot co. łatwo osądzać, trudniej przyjać, że takie rzeczy zdarzają się tez DOBRYM rodzicom. A poza tym wszystko, co wiemy na temat tego wypadku, wiemy z TV. Nie wyciągajmy więc pochopnych wniosków. Współczuję rodzicom ogromnie

Ci rodzice i oczywiscie imię Adrian w takich rodzinach często występuje, dziwne że nie ma na imię Brajan, biedne dziecko:(

hej moja znajoma w pracy w resturacji wpadła na wydaje mi sie troche nieco głupi pomysł chciala odczyscić dwa sitka aluminiowe i ruszta z pieca gazowego gotowala to wszystko w roztworze z kreta opary sie tworzyły takie na całą powierzchnie kuchni w lokalu gdzie nie było żadnego kąta zeby od nich uciekac wszyscy bylismy narażeni na wdychanie tych oparów a ona jeszcze stała nad tym garnkiem i mieszała te sitka w środku,ostatnio przez kilka dni w pracy znajoma była bardzo osłabiona przy czym też wymiotowala mam pytanie czy substancje które wytworzyły sie z gotowania tego kreta mogły jej zaszkodzić,jeżeli jej nie przejdzie to jak mozna jej pomóc czy powinna sie zgłosić do lekarza????