Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oOomadalenaoOo

ciaza/noworodek a kot

Polecane posty

Mam pytanie do dziewczyn które maja kota, a są w ciąży bądź niedawno urodziły. Jak się zachowuje wasz pupil bo mnie wszyscy straszą że będę musiała go oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę być malkontentką ale
mam kotkę i 3-letniego synka. Ich wzajemne stosunki od początku układały się poprawnie tzn kocica na wszelki wypadek nie zbliżała się do zawiniątka,. Potem zaczęła sypiać w jego nogach - stale kontrolowaliśmy sytuację. Jeszcze później gdy syn zaczął chodzić kot miał ciężko, bo musiał ciągle uciekać. Teraz syn nakłada kotu jedzenie do miseczki (obraża się gdy mu nie pozwalam), chciałby też sprzątać kuwetę ale tego mu kategorycznie odmawiam. Jak zaszłam w ciążę wielu znajomych pytało mnie co zrobię z kotem. Nie wyobrażałam sobie cokolwiek z nim robić, chyba, żeby był agresywny, a że nie jest został z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhuiguyu
toxoplazmoza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja tez sobie nie wyobrazam ze mogla bym go oddac komus, chod jedyny jaki mam z nim problem to to ze ma dluga siersc i strasznie sie sypie wszyscy mi mowia a co jak maluch polknie cos mu sie stanie a jak polozy sie na nie albo podrapie, ja kocurka jak syna traktuje chodz od jakiegos czasu staram sie by ,,mniej" czasu mu poswiecac by pozniej zazdrosny nie byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toxoplazme mam juz za soba, mialam ja jako dziecko i teraz mi nic nie grozi oczywiscie nie zblizam sie do kuwety robi to narzeczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma w ogole problemu. Ja mialam okolo rocznego kotka jak sie mala urodzila. Czyli kotek jeszcze "glupi" :) Nie mialam zadnych problemow. Patrzyl sobie tylko na mala i tyle zainteresowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę być malkontentką ale
Sierścią się nie przejmuj. Moja kotka ka krótszą sierść (dachowiec), choć nie całkiem krótką. Po prostu wyrzucałam kłaki z łóżeczka i odkurzałam częściej. Jeśli Twoje maleństwo nie będzie uczulone no i kot zaakceptuje nowego członka rodziny to nie widzę problemu. Oczywiście obserwujcie początki znajomości. Teraz moje dziecko nie rzuca się na każdego napotkanego pieska czy kotka chcąc go wziąć na rączki, bo już wie, że zwierzak może nie mieć na to ochoty (dostał parę razy łapą ale bez pazurów). Co do toksoplasmozy, mają ją koty wychodzące na zewnątrz a i wówczas nie jest tak łatwo się zarazić. Mój weterynarz powiedział, że musiałabym się wytarzać w kociej kupie, żeby było jakiekolwiek ryzyko zarażenia. W ciąży sama sprzątałm kuwetę i dawał jeść naszej kotce. Tokso nie przechodziłam do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczyny za odpowiedzi moj kot siedzi w domu moze z dwa razy byl na dworzu gdybym go puscila to miala bym po kocie z powodu ze na mojej dzielnicy lubia zabierac zwierzeta rasowe kilku sasiadow juz stracilo psiaki wiec nie ryzykuje. Co do akceptacji to chyba nie bedzie tak zle ostatnio dostalam szczeniaczka to chodzi za nim pilnuje go lize i nie ma z tym problemu. jakis czas temu byla u mnie roczna chrzesnica sciskala go kladla sie na niego tez nic jej nie robil a co wiecej chodzil za nia jak piesek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba dużo zależy od kota.Ja miałam kotka małego jak moja młodsza córcia się urodziła i na początku nic się nie działo aż do pewnego dnia kiedy chciała się do niego przytulić (wtedy córcia miała już 9 miesięcy )i nagle kotka złapała ją za głowę!!jak to zobaczyłam to kotka pozbyłam się od razu i przysięgłam sobie żadnych zwierząt w domu już nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę być malkontentką ale
a moja kocica to potęga wyrozumiałości, czasem wydawało mi się, ze dziabnie syna, tak ją próbował męczyć (mimo mojego sprzeciwu) a ona, tak jak pisałam wcześniej, strzeliła go parę razy łapą bez pazurów i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze kocica to kocica moze czuc ze to dziecko i jakis tam instynkt ma a ja mam kocura a z nimi nigdy nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od kota sie nie zarazisz raczej... Drogi zarażenia: toksoplazmoza nabyta - spożywanie surowego lub niedogotowanego mięsa, nieprzegotowanego mleka, niemytych owoców z ogrodu, po którym chodzą zarażone zwierzęta; toksoplazmoza wrodzona - przejście pasożyta na płód przez łożysko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam kocura. Pozwolilam mu obwachac wszystkie rzeczy i mala jak wrocilam ze szpitala. Potem bralam go na kolana i pozwalalam przebywac z nami i towarzyszyc przy wszystkich czynnosciach z dzieckiem. Kot musi tez czuc sie nadal kochanym, a nie odepchnietym jak pojawi sie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 1.5rocznego kota i nie mam zadnych problemow.Kot od poczatku nie zwracal na malego uwagi.Po przyjezdzie do domu ze szpitala pozwolilam kotu obwachac synka i potem kot,ze tak powiem,malego olewal..Zauwazylam nawet,ze jak ktos obcy idzie w strone wozka,to kot mu droge zastepuje ;) Czasem jak przechodzi kolo kolyski to staje na dwoch lapach i zaglada do malego jakby chcial sprawdzic czy wszystko ok i idzie dalej. A kot zlapal za glowe zebami czy lapkami?Moj czasem tak sie ze mna bawi,ze chwyta mnie za wlosy zabkami i ciagnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to troszke sie uspokoilam moj nie powiem ze jest swiety ale nigdy nie uderzyl nie zlapal nikogo za glowe czy twarz czsem jak sie bawic chce to skacze na nogi i sie wygupia mam 8 letnia siostre ona tez go meczy nic nigdy jej takiego nie zrobil by plakala drapac tez nie grapie az tak czasem zdazy mu sie mocniej drapnac ale to tylko w zabawie no i pazurki mu przycinam, jak cos mu sie nie podoba to mialknie smieje sie wtedy z niego bo to cos w stulu daj mi swiety spokoj walnie spojrzenie i sobie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety ząbkami złapała ją za głowę aż ślady po zębach jej zostały a mała się rozpłakała strasznie a ja się wystraszyłam i teraz wolę dmuchać na zimne.Mamy psy ale na podwórku ale one są nauczone że jak dziecko podchodzi to one się chowają.Ale w domu nie mamy zwierząt i nie będziemy mieli przynajmniej na razie może później jak moje córcie będą starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 9 miesiecznego synka
Mam kota, juz 7 lat. Po urodzeniu w ogole sie nie zmienil i zupelnie zignorowal fakt, ze w domu jest ktos nowy. Teraz synus smiga na czterech i musze pilnowac, aby nie cignal kota za ogon. Kot jest spokojny, w ogole nie drapie (zreszta nikogo) i jest bardzo grzeczny, ale mimo to, to tylko zwierzak, wiec nigdy nie zostawiam synka samego w pokoju z kotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
wychowywałam się z kotem i psem, jedno i drugie było biedne kiedy zaczęłam chodzić wg relacji moich rodziców :) ale nie wyobrażam sobie domu bez zwierzaka. Teraz ja mam własna rodzine i małe dziecko i chcę przygarnąć jakiegoś kociego biedaka, z tym, że obawiam się czy mały nie będzie miał alergii a branie zwierzaka to odpowiedzialna sprawa i nie miałabym serca potem oddawać jak by się okazało, że dziecko jest uczulone... Mimo to, chyba się zdecyduje jak ta cała szarańcza będzie się kocić na lato :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
tak, ale mały ma 10 miesięcy i z tego co pamiętam robi się starszym dzieciom, więc po prostu zaryzykuje chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
To po prostu dołujące jak niska jest w Polsce kultura obcowania ze zwierzętami. Z pojęciem pozbywania się zwierzęcia bo pojawiło się dziecko spotykam się co i rusz i włos się jeży na głowie od takiego prostackiego podejścia. Skąd się ci od tych porad biorą? Czyżby z biednej, zacofanej wsi gdzieś za wschodnią granicą, gdzie i człowieka się było zjadało gdy głód panował i stąd takie normy obyczajowe? Przecież to tak jakby powiedzieć "pozbądź się starszego dziecka" bo przecież zdarzyło się że starszy brat zabił siostrę to i tu tragedia gotowa. A wracając do tematu. Relacje między dzieckiem a zwierzęciem to kwestia wychowawcza dotycząca zwierzęcia a następnie dziecka i zwierzęcia, gdy dziecko dorasta. Co do tego co dziecko bierze do buzi to zagrożeń jest dużo, względnie najmniejszym jeszcze owa sierść. Wiadomo że dziecka trzeba pilnować bo tu może zdarzyć się kłak, tam detergent, jeszcze gdzie indziej gniazdko elektryczne. Co do zachowania zwierzęcia, to musi ono sobie kojarzyć dziecko dobrze. Chwalimy prawidłowe zachowanie kota, określamy granice, za nieprzekraczanie nagradzamy. Potem pora na naukę obejścia dziecka z kotem. Moje maleństwo ma pół roku a już instynktownie wie że psa dotyka się bardzo delikatnie. Pielęgnuję to w dziecku chwaląc i powtarzając jak to delikatnie ma głaskać pieska. Obecnie dla dziecka nie ma większej radochy jak kontakt wzrokowy z psem czy elementy zabawy. Kot pewnie będzie unikał dziecka ale i tu zasady są takie same. Każde nawiązywanie kontaktu trzeba chwalić i utrwalać kocią delikatność w takim kontakcie. Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, nie wiem co to za metody, żbey po jednym incydencie wypierniczac biednego kota jak niepotrzebną rzecz :o ja mam 2 koty,a termin porodu na październik. Nie zamierzam 'pozbyć się' ani robić niewiaodmo jakich scen z kotami, po prostu będę musiała zadbac o to, by wszystkie 3 istoty czuły się ze sobą dobrze. Kocham swoje koty (kocica i kocur) jak własne dzieci i NIGDY bym im nie dała zrobić krzywdy, a tymbardziej pozbawić domu, nawet jeśli będą miału humory wobec dziecka. kot to nie puste nieczułe zwierze, nie będzie godzić się na targanie za ogon czy wąsy (ogon zdecydowanie wzbudza największego agresora) wię cmoim zadaniem będzie najpierw przypilnowac, a potem wytłumaczyć i pokazac dziecku, jak kotek lubi być głaskanym a jak nie. O jakich wy kłakach mówicie? Moje obydwa koty mają długa sierść ale ja podłogę ODKURZAM, co to w ogóle za argument z ta sierścią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja jak urodziłam moją córcię to w domu mieliśmy dwa kocury, teraz już niestety została tylko suka, bo jeden kocur umarł (miał 15 lat) a drugiego moja mama zabrała jak się wyprowadzała. W każdym razie po powrocie ze szpitala wszystkie zwierzęta dostały te małe Stworzenie do powąchania i obejrzenia, popatrzyły powąchały i poszły... później z czasem zaczęły bardziej się interesować, aczkolwiek jak Mała zaczynała płakać to wszystkie zwiewały jak najdalej. Ten kocur co moja mama go zabrała miał dłuższą sierść i najbardziej polubił córcię i jej towarzystwo, sypiał jej w nogach w łóżeczku, albo jak jeszcze jeździła w wózku głębokim to zwijał się tam w kłebek i spał, i nigdy nie miałam problemów z sierścią, trzeba zadbać o porządek i wyczesywać kota. Gorzej było jak zaczynała pełzać i raczkować... kota próbowałą za ogon, albo ucho złapać, albo pociągnąć za łapkę, ale nie drapał, tylko uiciekał jak miał dosyć, z całego towarzystwa suka okazała się najcierpliwsza, Mała ją tarmosi jak chce, przytyla, turla się po niej, jest bardzo wyrozumiała, a już jak się jej znudzi to chowa się pod łóżko, tam Mała jeszcze jej nie dosięga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wypierdzieliłam kota jak nie potrzebną rzecz też była nam się ciężko z nim rozstać ale przecież nie będę czekała aż zrobi coś jeszcze dziecku.A kotka oddaliśmy w dobre ręce.A tak poza tym moje córki też mają kontakt ze zwierzakami i się bawią z nimi i wiedzą że zwierze to też istota żyjąca i wiedzą że trzeba je delikatnie głaskać i nie wolno im robić krzywdy.Ten kot w sumie nie wiem czemu się tak zachował mała się z nim bawiła zawsze i wszystko było ok aż tu nagle ją złapał za głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwer
moja mala coreczka plakala jak siusiala wiec zrobilam jej badanie moczu a ze bylam mloda to mi lekarz powiedzial ze mloda to zle zakladam ten woreczke do moczu corce.wiec po porzadnej komieli znowu zalorzylam jej woreczek do moczu rano pobieglam do laboratorium gdzie znowu to samo ze jestem mloda i nie um,iem.poszlam na prywatnie gdzie sie dowiedzialam ze dobrze i higienbicznie zakladam woreczek tylko moja corka ma bakterie w moczu od kota!!kot wywalony na dwór dziecko zdrowe a mijajac mnie to kot mojej ciotki udusil jej syna.dziecko spalo a kot jak kot polozyl sie na szyji dziecka!! tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabardzo kocham kota by sie go tak poprostu pozbyc jak pomysle ze go bym oddala a on tesknil by nie jadl itp to az plakac mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do qwer
bredzisz jak potłuczona po pierwsze nie da się jednoznacznie okreslic ze jakies bakterie są "od kota" bo nie ma zadnej bakterii, która pojawia się wyłącznie u kotów a nie np na nieumytych owocach, piasku itd a po drugie widzialas ty kiedys jaką szyję mają male dzieci? kot musialby byc wielkosci chomika zeby się na niej połozyc, inaczej musialby lezec na twarzy i całej klatce piersiowej niemowlęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyu
To co pisze qwer wygląda na bełkot osoby chorej psychicznie, zarówno pod względem logicznym jak i emocjonalnym wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×