Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tristana_

Nie lubią mnie na studiach

Polecane posty

Gość Tristana_

Witam! Weszłam na tutejsze forum i w związku z tym postanowiłam się podzielić z wami problemem, który dręczy mnie od ponad roku. Otóż, tak jak już zaznaczyłam w temacie, nie cieszę się sympatią kolegów z roku. Praktycznie nikt ze mną nie rozmawia, a każda próba nawiązania kontaktu kończy się tak samo. Albo ktoś traktuje mnie jak powietrze albo za wszelką cenę chce udowodnić, że to jego zdanie jest ważniejsze. Poza tym, liczne grupki powodują, że takim outsiderom jak ja, trudno jest nawiązać z kimś większy kontakt. Każdy ma swoją ekipę, razem piją, szaleją na imprezach, na resztę świata spoglądają z pogardą. Na mnie zresztą też. Ciągle wydaje mi się, że krzywo na mnie patrzą. Zastanawiam się, dlaczego. Przecież nic takiego im nie zrobiłam. Staram się być sympatyczna, można na mnie liczyć. Nie interesuje mnie plotkowanie, mam swoje życie. O tym wiedzą moi przyjaciele i rodzina. Niestety, ludzie z roku wolą oceniać po pozorach. A że jestem osóbką dość nieśmiałą i poważną, to uchodzę za dziwadło. Moje życie studenckie to niekończący się cykl wpadek, bo łatwo się stresuję i zapominam języka w gębie. Przez to czuję się samotna, niedoceniana. Spada moje poczucie własnej wartości. I chociaż kocham kierunek, który studiuję, mam dobre oceny, to każdy dzień spędzony na uczelni to dla mnie istna udręka. Co prawda ostatnio zakumplowałam się z pewnym facetem, z którym spotykam się też poza uczelnią ze względu na podobne zainteresowania, ale jesteśmy w różnych grupach, nie zawsze mamy zajęcia w tym samym czasie. Stąd też większość czasu na uczelni upływa pod znakiem siedzenia w czytelni. Nie twierdzę, że to złe, bo uwielbiam książki, ale no wiecie, czasem chciałabym iść do knajpy, pogadać. Tyle, że już zupełnie nie wiem, jak się do tego zabrać. To już drugi rok, może jest za póżno ? Jak myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Bardzo prosiłabym o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Hmm...nikt nie odpowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic na siłę sami muszą się do ciebie przekonać albo ty sobie fazy wkręcasz po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie masz możliwości
przepisać się do grupy tego chłopaka? możliwe też, że inna grupa zaakceptowałaby Cię bez problemu, bo trafiłaś na jakąś "nie teges";) w ogóle rozumiem, że studiujesz w innym mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Nie żeby na siłę. Do natrętnych to ja raczej nie należę, bo jestem z natury samotnikiem. Nie zmienia to jednak faktu, że smuci mnie to, że ciągle siedzę sama, że wracam do akademika i nie mam do kogo gęby otworzyć. Nieraz z tego powodu mam myśli samobójcze, bo nie mogę o tym z nikim pogadać tutaj, na miejscu. Tęsknię za rodziną, za przyjaciółmi, którzy znają mnie z innej strony. Niby za rok mam licencjat, ale i tak czuję się tym wszystkim przygnębiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten rok jakoś pykniesz trudno nie pchaj się na chama przecież nie będziesz się prosiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
No, raczej nie mam, bo on jest na innej specjalizacji niż ja, chodzimy razem tylko na niektóre zajęcia wspólne dla całego roku. Tak, studiuję w innym mieście. Grupa taka sobie, niby malutka, ale i tak nic mnie z nią nie łączy. Jak robią imprezy, to nikt mnie nie zaprasza. W innych sprawach też nie liczą się ze mną. Tak jakbym była niewidzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Wiesz, masz niewątpliwie rację, ale obawiam się, co dalej ? Jeśli na magisterskich będzie to samo, to nie wiem, co zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz radę zobaczysz wazne że skończysz szkołę a potem po co ci tacy ludzie oschli to tylko o nich świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zachowują się jak dzieci z podstawówki do dupy im nie wejdziesz trudno niech spadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
W sumie prawda, oni są strasznie dziecinni. Ciągle te imprezy, picie, przerwa na papierosa. A jak przychodzi sesja, to histeria typu " ja tego nie zdam". Jak są poważniejsze osoby, to zazwyczaj typowe kujony, które nawijają tylko o nauce i wprowadzają nerwowy zamęt. Sama jestem pilną studentką, ale uczę się dla siebie, i to w zasadzie rzeczy, które mnie bardziej ciekawią. Niestety, nie mam wspólnych tematów z większością tych ludzi. Oni non stop paplają o poltyce, o wojnach. Albo obrabiają dupę innym osobom. Drażni mnie to, bo co oni mogą wiedziec ? Skoro tylko jedna osoba miała na tyle odwagi, by mnie bliżej poznać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Juliusz Cezar : zapoznać zapoznałam wiele osób, ale to są takie znajomości na zasadzie "cześć", "co trzeba było przygotować na zajęcia". Kiedyś próbowałam gadać z niektórymi osobami, ale to z czasem przechodziło w coś w stylu "To ja mam rację. Twoje zdanie nic nie znaczy". Jedynym facetem, który taki nie jest, okazał się mój kolega. Z nim mogę pogadać niemal o wszystkim, czasem się nie zgadzamy w pewnych kwestiach, ale szanujemy się wzajemnie. Mamy sporo wspólnych tematów, także poza uczelnią, i to jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz sama sobie odpowiedziałaś z jakimi ty ludzmi masz doczynienia nic się nie stresuj ucz się a ich olej to tylko o nich świadczy nie o tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Mam taką nadzieję. Ale i tak chyba pomyślę, co z tym miejscem, bo nie chcę tutaj dłużej zostawać na dalsze dwa lata magisterskich. Może bym tak bardzo się tym nie przejmowała, gdyby nie fakt, że przez to, że jestem taką outsiderką, zawsze miałam same problemy. W szkole przeżywałam koszmar, inne dzieciaki mi dokuczały. Potem nieco się wyrobiłam, było ciut lepiej i może teraz też tak jest, ale i tak jestem rozczarowana. Inaczej wyobrażałam sobie te studia, miałam nadzieję, że spotkam dojrzalszych psychicznie ludzi. Pocieszam się jedynie tym, że w rodzinnych stronach mam grupkę sprawdzonych ludzi, którzy mnie lubią taką, jaką jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Jeśli ktoś miał podobną sytuację, proszę pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś na studiach dziennych?? wiesz tam sami frajerzy są, lepiej przenieś się na zaoczne albo wieczorowe, żeby poznać normalnych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej miałam podobnie
Napisz do mnie jak chcesz na mejla eucy@wp.pl . napisz byle jaki tytuł i po prostu przekopiuj to co jest w tym temacie, albo napisz co chcesz, jeśli masz obawy to rozumiem , bo sama mam fobie społeczną i wielkie problemy w kontaktach międzyludzkich :( pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Na zaoczne nie mam kasy, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
Hej miałam podobnie : napisałam do ciebie. A co do tego, czy na dziennych to tylko sami frajerzy, to nie wiem, bo nie mam porównania, jak to wygląda na innych kierunkach. W każdym bądź razie czuję się niezrozumiana przez innych ludzi, może właśnie dlatego, że jestem delikatną i wrażliwą osobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem na zaocznych
i tak samo jest.Nic tylko picie, imprezki,wypad na paierosa, nadawanie na innych itd.Jestem dwa lata starsza od nich może dlatego nie mogę się porozumiec?Jakbym była na dziennych jak Ty zwariowałabym.Ja mam 2-3 zjazdy w miesiącu a i tak wytrzymac tam nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristana_
No, ja też jestem o 2 lata starsza...Czyżby różnica wieku robiła swoje ? Już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian 27 student
witam nie martw sie tym ,ja studiuje budownictwo dziennie i czuje sie osamotniony ,,tak jakby odtrocony anikomu nic nie zrobilem poprostu chcem zrobic inz...naq studiach tworza sie grupki ja jestem po za nimi jak powietrze nic na to nie poradze,,,ale to jest ciezkie psychicznie....nawet bardzo ciezkie czuc sie jak taki samotnik a ludzie jak to ludzie gadaja glupoty,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami jest tak, ze ludzie wolą kumplowac się z osobami bardziej rozrywkowymi i zabawowymi bo maja z nimi lepszą zabawe... ;/ i dlatego osoby bardziej spokojne wydaja sie sztywne i z nimi nikt sie nie chce trzymac...niestety w dzisiejszych czasach tak jest, nikt sie nie kumpluje z osobami sympatycznymi milymi i pomocnymi, tylko kazdy sie zadaje z osobami rozrywkowymi z ktorymi mozna popic i jest fajna zabawa...;/ ale nie przejmuj sie, na pewno znajdziesz kilka normalnych osob na swoim kierunku, ktorzy zaakceptuja Cie taką jaką jesteś...ja na moim kierunku tez nie mam jakichs cudownych znajomych, zeby isc do pubuna okienku jak im sie nudzi czy gdzies to spoko, ale jak np. są wakacje to kazdy sobie wyjezdza sam i kazdy ma mnie gdzies, zresztą nie wiem czy w ogole miedzy soba utrzymuj.ą kontakt... Ja myśle, że nie masz sie czym przejmowac, ale jakbys do kogos doszla i zagadala to przeciez chyba by Cie nie odrzucili, a jak ktos zaaczyna sie wymądrzac i udowadniac Ci, ze nie masz racji to nie gadaj z taka osoba, bo to nie ma sensu... niestety na swiecie jest duzo przemądrzałych ludzi, nie wiem czy bys chciala z nimi na codzien przebywac i wysluchiwac ich wymądrzania sie, wiec ciesz sie, ze nie musisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bąbi
Wiesz co, nie miej mi tego za zle, ale sprawiasz wrazenie, jakbys za duzo naczytala sie w dziecinstwie Lucy Maud Montgomery. Masz nawet taki styl pisania. Widzisz wlasna wyjatkowosc, a nie umiesz jej dostrzec u innych. Przede wszystkim sama masz w sobie pogarde dla innych. Bo oni pija, pala, imprezuja... A w tym przeciez nie ma nic zlego, o ile robione jest z umiarem. Wydaje sie, ze widzisz w nich tylko "zle" rzeczy. A oni wcale Toba nie gardza, jestes im zwyczajnie obojetna. Tobie tylko sie tak wydaje, bo sama widzisz relacje miedzyludzkie jako drabine, z ktorej ktos zawsze patrzy na kogos z gory. Ale to sa wszystko moje wrazenia, na podstawie kilku Twoich postow. Musisz sie otworzyc na innych, nie oceniac ich od razu, pogadac z nimi o tej polityce, wojnach itd. Dobrze jest czasem jednak wiedziec, na jakim swiecie sie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minikluska27
Mam ten sam problem studiuje na pierwszym roku pedagogikę i osoby z mojej grupy mnie nie lubią ciagle siedzę sama z nikim nie moge porozmawiać bo mają swoje grupki i mnie nie liczą ostatnio nawet dziewczyna do takiego chłopaka też z grupy siedział sam bo pozajmowali mu miejsca i pytał retorycznie czemu siedzę sam a dziewczyna na to bo nikt cię nie lubi (oczywiści to był żart bo przepadają za nim) ja tez siedziałam wtedy sama i miałam odczucie że ona mówi do mnie. Jestem osobą nie śmiałą dlugo zastanawiałm się czy nie zrezygnowac bo kierunek od samego początku był dla mnie masakrą bo nie lubię dzieci. Na przerwach również jestem sama często musimy robić cos w grupach a ze mną nikt nie chce byc w grupie czasami łaskawie się godzą. Każdy zjazd to dla mnie stres nerwy. Mam dobre oceny umiem robić różnego typu zadania a oni i tak ze mną nie gadają chyba jedynie za moimi plecami. Próbuje się do nich zbliżyć ale oni idą w swoim kierunku. Jestem osobą nieśmiałą i może jest mi trudno nawiązać kontakt ale także nie jestem plotkarą nie obgaduje. W poprzedniej szkole wszyscy mnie lubili aż chętnie się do niej chodziło a na studiach jest męczrnia. Co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księgowa+++
Hej, też tak miałam przez pierwsze dwa lata studiów. Był to dla mnie szok, tym bardziej, że zarówno w szkole podstawowej jaki liceum miałam przyjaciół. Zmieniło się to na 3 roku, poznałam bardzo fajną dziewczynę, zbliżyłyśmy się do siebie. Później dwóch fajnych chłopaków. Stworzyliśmy swoją własną małą ekipę, ale nie byliśmy zamknięci na innych. Teraz, kilka lat po studiach, z tymi chłopakami nie mam już kontaktu, ale dziewczyna nadal jest moją przyjaciółką - najwspanialszą, jaką kiedykolwiek miałam. Więc głowa do góry. Skoro wcześniej miałaś bliskie osoby, to znaczy, że dajesz się lubić :) Na pewno ktoś się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuleńska
Mam ten sam problem. Otóż studiuje drugi rok zaocznie pedagogikę niestety jest to mój znienawidzony kierunek bo nie lubię dzieci. Osoby na studiach też mnie nie lubią jest to upokarzające ponieważ gdy robimy coś w grupach a często robimy muszę się prosić aby ktoś mnie wziął do grupy, jedni nie wiedzą co powiedzieć drudzy mówią że są już w całości a jeszcze inni odwracają się jakby nie słyszeli.. Rozmawiam normalnie wolę małę grupki Jeżeli mamy coś w dwie trzy osoby to spokojnie ale więcej to tragedia wtedy uważają że się nie dołączam bo się wstydzę odezwać a jak już coś powiem to żle chociaż uważam że mądrze. Dwie osoby rozmawiają ale jak w dwójki to one same. Jestem nieśmiała ale mam dobre oceny dobrze się ubieram wszystko jest ok. Jedna dziewczyna taka dominująca to traktuje mnie jak śmiecia jak coś mówię to się odwraca i naśmiewa, mam kartkę to mi wyrwie bo ona chce zobaczyć ale inni ją lubią. Mam pytanie co mam zrobić? Nie dojść że kierunek fatalny to jeszcze osoby. Za każdym zjazdem bardziej się boje że znów będę musiała kogoś prosić. Oczywiście stoję sama na korytarzu dowiaduje się o wszystkim ostatnia. Proszę o jakąś radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze ktos sie trafi kto was polubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×