Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karlabel

rozstanie po 4 latach, jak pomoc?

Polecane posty

Gość Karlabel

Hej, chciałam Was się poradzić bo już kompletnie nie wiem co robić ;/ chodzi o mojego kolegę.. Jak mogę mu pomóc, chłopak był w związku 4 lata (z przerwą 3 miesięczna) jednak postanowili znów spróbować, na początku wiadomo było super, ale potem coraz gorzej, on nie chciał kończyć bo ja kochał. Zamieszkali razem w innym mieście, zdała od znajomych. Dziewczyna zaczęła pisać, spotykać się z innym chłopakiem.. i pewnego dnia napisała mojemu koledze, że już go nie kocha i wcale nie kochała. Porozmawiali, definitywnie koniec, ona się wyprowadziła do rodzinnego miasta, on został tam z powodu pracy i studiów. Przyjeżdża na weekendy tylko do rodzinnego miasta i tam ma wspaniałych znajomych, z którymi wolne chwile w weekend z nimi spędza. Te zbieranie po rozstaniu trwa już od grudnia. Teraz jeszcze przyszedł maj... miesiąc wspomnień, bo wtedy się poznali pierwszy raz, pierwsze zakochanie, jej urodziny.. kocha ją nadal, ale się na niej zawiódł bardzo i wie, że nie chce wracać do niej. Nie mamy juz pomysłu jak mu pomoc, nie mamy możliwości bycia z nim na codzień.. bo on pracuje my studiujemy i kilometry nas dzielą, on tam jest sam, wieczorami po pracy pije.. nie możemy więc go zostawić, zeby sam sobie poradził :/ jak jeszcze można mu pomoc? w jaki sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On sam musi przez to przejść i raczej mu nie pomożesz w tej kwestii. Po 4 latach nie zapomina się o związku tak po prostu w ciągu kilku miesięcy. Myślę, że najlepiej będzie go czymś zainteresować(film, sport, kuchnia, dobra książka?) i unikać tematu tej dziewczyny bo to nie ma juz większego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxngvmvm
Musi zrozumieć że to co się stało nie jest wcale jakieś "złe", nie poniża go, świat się nie skończył, to nie tragedia. Tylko lepiej w takiej sytuacji tych słów nie wypowiadać bo są źle odbierane. Patrzy tylko w jedno miejsce, na dziewczynę i rozstanie, musi patrzeć gdzie indziej, na ogólne szczęście nieuwarunkowane nikim, inaczej się zamęczy, a jak pomóc to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxngvmvm
Własnie, zainteresować go czymś, bo teraz chyba nie widzi innych stron życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlabel
Pani.Kara jak można go zainteresować czymś skoro cały tydzień jest w innym mieście? a na weekend wpada, impreza i znow wraca? O nowych miłościach nawet nie myśli, bo dalej ma w głowie ta była. Właśnienajgorsze jest to, ze nikogo tam nie ma i myśli, że picie mu pomoże, i potemmoże coś głupiego zrobić. Wcześniej myśleliśmy, ze się pozbierał, choć czasemzdarzały się gorsze dni, ale teraz poddał się zupełnie, jeszcze inne problemy go przytłoczyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie ja ...
pomóż znaleźć mu nowe zainteresowanie które pochłonie jego wolny czas. a o tej dziewczynie nie zapomni. ja jestem juz bardzo długo po rozstaniu (5-cio letni związek) i dalej mam go w głowie (ale już tylko i wyłącznie w głowie) zgadzam sie z wypowiedzią powyżej. nie moze ten chlopak myśleć ze to koniec świata bo to dopiero początek nowego rozdziało w życiu który może okazać sie lepszy niz poprzedni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadfgh
Miałem kiedyś podobnie, dlatego nie wiem jak można pomóc, oprócz tego że może zrobić to sam. Ja akurat nie lubiłem natarczywości innych osób wtedy. A to że problemy inne go przytłaczają to normalne w takich przypadkach, i niestety bardzo nieodpowiednie, bo patrząc na jakieś pustki, złe strony życia, złe przeżycia, człowiek automatycznie widzi tylko rzeczy temu podobne, i tak samo to działa gdy myśli pozytywnie, dlatego warto zarazić go pozytywem, a nie szukać mu miłostek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlabel
zarazić pozytywem.. czego ja już nie robiłam, żeby moją energią go zarazić.. tylko ciężko przez smsy czy rozmowy przez tel.. bo co mi dadzą 2 dni niecałe w weekend i wtedy ma dobry humor jak reszte tygodnia znów popada w depresję? widzi teraz wszystko w ciemnych barwach.. już probówaliśmy posieszać go w takim stylu, ze byliśmy przy nim gadaliśmy i przyznalismy mu racje, ze jest mu cięzko i ze szkoda ze tak sie stalo, ale to nic nie dało. probowaliśm wogóle nie wspominać o niej, próbowalismy wpłynac na niego mówic ze ludzie inni maja gorzej i ze nie tylko on tak ma itd. i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj biedny chłopak z niego. Ale co tu zrobić nic nie ma co się dziwić. Najlepsze lekarstwo to CZAS bo tylko on leczy rany. taka jest prawda. Musi sam sobie to wszystko poukładać w sobie i potem sam zrozumie, że nie było warto być z nią i kiedyś jeszcze podziękuje jej za to, ze go zostawiła, ale to dopiero wtedy gdy na nowo się zakocha :). Teraz jedyne co możecie robić to wyciągać go jak najczęściej, wiem dzieli was odległość więc musicie kombinować na lewo i prawo jak najczęściej zająć mu czas. Najlepiej jakieś imprezy masowe, wyjścia do klubów gdzie moze poznać kogoś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxngvmvm
Nie wiem co poradzić, mogę jedynie stwierdzić co na pewno nie pomoże. Lepiej jak unikaliście tematu, niż gdy mówiliście że inni mają gożej itd. itp. Bo w tych wszystkich sytuacjach pada atmosfera czego "złego", przykrego. Ludzi też mentalnie potrafią przywiązać miejsce do wspomnień, sytuacji, odczuć. Gdy to kiedyś zauważyłem, nawet przemeblowanie mi pomogło, oczywiście nie powiecie mu żeby przestawiał meble... A co on wogóle lubi/ lubił robić? Interesował się czymś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlabel
a moze ktoś był w podobnej sytuacji, jak sobie poradziliście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlabel
hmm lubi grać w hokeja, piłkę nożna, oglada wszystkie mecze piłki. inne zainteresowania? hmm lubiał tanczyć, chodził na kursy tanca towarzyskiego ale z ta dziewczyną...a pozatym przez te 4 lata jego całym światem byłą dziewczyna, nie widywal się tak z kumplami. od roku mieszkali razem, i dzien wygladal tak samo , rano praca do 17 do domu gdzie byla juz jego dziewczyna w weekend on do szkoly ona wracala do rodziców. Nie lubi czytać książek, nie ma teraz chyba nawet żadnego celu. Mysleliśmy o tym zeby pomoc mu w znalezieniu pracy, mieszkania tam gdzie ma znajomych.. wtedy było by łatwiej, ale cięzko teraz z praca ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlabel
radzilismy tez żeby wyjechal sobie gdzies sam na 2 dni, pomyślał itd.. tak mi go żal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxngvmvm
Słuchaj, jeśli miałbym napisać jak sobie poradziłem, to wyłonił by się dla wielu obraz żałosnego człowieka... byłem w takiej sytacji. Ja się ocknąłem dopiero po tym jak wkreciłem sie w taki stan że życie mnie męczyło, i chciałem je zakończyć. Oczywiście on nie musi być w takim samym stanie, i nie życzę mu tak beznadziejnych i desperackich kroków. Wiesz, warto zrobić coś, żeby poczuł się tak samo, gdy np. ciągnęło go do tej gry w hokeja, piłkę. Nie namawiać go, tylko pozwolić mu "poczuć", nie wiem jak. Jakoś sytuację stworzyć. Ogólnie zaskakujące co sport może zdziałać w takiej sytuacji, to dobre zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlabel
tak sport mu pomaga rzeczywiście, na chwilę zapomina, marzył o skoku na banggea i właśnie ma mieć urodziny za tydzień, może to jakoś też wpłynie na niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxngvmvm
No i brawo, niech skacze i cieszy się życiem. Jest smutny, ale chyba nie jest z nim źle, za jakiś czas będzie dobrze;). Nie wymagajcie nic od niego najlepiej, tak można najbardziej pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ukochanego poznałam służbowo. Na początku były to niezobowiązujące spotkania. Jednak oboje zauważyliśmy że jest nam ze sobą wspaniale. Z czasem wybuchło miedzy nami wielkie uczucie, takiego jakiego jeszcze nie przezywałam pomimo mego wieku ( 29 lat) potrafiliśmy rozmawia bez końca, seks tez był niesamowity. Aczkolwiek on wciąż nie był zdecydowany na stały związek. Wszystko przez jego wcześniejsze doświadczenia, kiedyś pewna kobieta go bardzo skrzywdziła. Tłumaczyłam mu że nie może przez to skreślać wszystkich, ale on potrzebował czasu. A ja nie mogłam go stracić. Więc pomogłam mu w podjęciu decyzji. Zamówiłam rytuał miłosny na http://urok-milosny.pl i po niedługim czasie on również stwierdził że mnie kocha i chce być na zawsze ze mną. Jesteśmy razem a ja czuję się szczęśliwsza niż kiedykolwiek w swoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×