Gość do pomarańczki Napisano Styczeń 8, 2011 takie osoby mają dość facetów, a na pewno nie szukają ich na forach jestem byłą żoną zawodowego żołnierza. Z facetów wyleczył mnie do końca zycia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karinkamalinka Napisano Styczeń 15, 2011 Co prawda nie jestem była żoną, ale była dziewczyną podporucznika. Na początku było jak w bajce - uprzejmy, błyskotliwy, z poczuciem humoru, opiekuńczy, czuły. Potem coś zaczęło się psuć. Regularnie, co najmniej raz w miesiącu duże kłótnie. Nawet nie wiem o co! To on zawsze wynajdywał jakiś szczegóły. Regularnie przez rok wchodził mi na kont ogg, sprawdzał pocztę, historie stron, smsy, był zazdrosny o mojego kolegę, który wrócił zza granicy po 3 latach, na 3 dni! Chciał mnie dowiedzieć. Mój były nie był z tego zadowolony, więc chcąc uniknąć kolejnej awantury, zrezygnowałam z wizyty. Bywało, ze straszył mnie policją. Rozstaliśmy sie niedawno. Zdeptał mnie, zniszczył wszystko co mieliśmy pięknego, nie chce mnie znać, choc nic mu nie zrobiłam, Ogólnie, często tak jakby znęcał się nade mna psychicznie, grał na moich emocjach, uczuciach, był uparty jak cholera, wszystko musiało być tak jak on chciał, w niczym nie ustąpił, absolutnie żaden kompromis nie był możliwy. A po awanturach były słodkie słowa, minki...a ja czułam się zawsze winna. ile łez przez niego wylałam. Potrafił wściec się o nieosolona jajecznicę. Jest mi źle, bo mimo wszystko kochałam go, choc nie znałam od tej strony - potrafi się świetnie maskować. Zrobił ze mnie zła kobietą w oczach swojej rodziny (nie wiem tego, ale jestem o tym przekonana po tym, jak opowiadał o swojej bylej zonie). Jeszcze niedawno mówił ze kocha, ze chce slubu, wspolnej przyszłości, rozstaliśmy sie na chwile, ja do niego z miloscia po 2 tygodniach, a ten, ze: sorki, ale to nie moja wina ze sie zakochałem! Nigdy nawet nie umiał kochać... No i oczywiście - w oczach otaczającego świata, był ideałem, a w 4 kątach - wiele przecierpiałam przez niego. Głupio tłumacze jego zachowania, pewnie dlatego ,ze drogie mi było wszystko to, co mieliśmy i co przeżyliśmy. Moi bliscy mówią, ze powinnam się cieszyć, bo tragedia byłaby dopiero po ślubie. Sama nie wiem....czasem było bardzo źle, jednak nadal tęsknie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fivisvfuoisvnfon Napisano Styczeń 19, 2011 Są tu jeszcze jakieś byłe wojskowych? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Policjant24 Napisano Styczeń 20, 2011 Dwa lata pracuje w sluzbach mundurowych... we wszystkich wypowiedziach jest duzo prawdy. Zgadzam się z tym że wszystko zalezy od czlowieka i nie mozna generalizowac. Wśród moich "znajomych twarzy" z pracy sa rozni ludzie. Wazna jest siła charakteru... ta praca szczerze mowiac jest stresujaca i zostawia jakis ślad , gdzies to wszystko siedzi w człowieku mimo ze tego nie widac. Najwazniejsze miec zawsze dystans do wszystkiego co sie w zyciu robi. Całe życie być soba i się nie bac. Jak ktoś ma słabą psychike to nie poradzi sobie z tym wszystkim. Dobrze że cały czas jestem tą samą osoba, mam swoje życie i cały czas Ci sami przyjaciele są przy mnie ...Był taki moment że troszke inaczej się zachowywałem ale Przyjaciólka szybko wyprostowała mnie , wróciłem na tory pokorny jak zawsze. W tym okresie byłem jakis czas z dziewczyną , ale w tym czasie(choć sytuacji jest sporo) nigdy nie pomyslalem o tym ze bym mogl dotknac jakakolwiek inna kobiete bo chyba ręka by mi odpadła.Żyje sie nie tylko dla siebie ale takze dla innych dlatego trzeba sie liczyc z uczuciami innych osob."Jak grasz tak masz" Takze to chyba tyle co mialem do powiedzenia. Daj mi Panie Boze sile i moc zebym zawsz był tym samym człowiekiem i tą samą osobą. Czas nas wszystkich podsumuje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kijankaa123 0 Napisano Styczeń 20, 2011 współczuje Wam kobiety!Ręce opoadają jak się to czyta.Życzę Wam siły i podjęcia ważnej życiowej decyzji.Ja bym nie potrafia tak żyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do policjant 24 Napisano Styczeń 20, 2011 Ładnie to wszystko napisałeś, widać, że masz równo pod sufitem, oby to nie były tylko puste słowa ! Ja życzę innym kobietkom szczęścia z mundurowymi, mnie ono nie było dane (niestety). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa :)) Napisano Styczeń 24, 2011 jestem po ślubie 18 lat , mam męża zawodowego i aż mi się nie chce wierzyć że są tacy ludzie , mój jest taki jakiego go poznałam 22 lata temu i nie zamieniła bym go na żadnego innego , mamy czwórkę dzieci i jest super :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość whitehorse Napisano Luty 20, 2011 Według mnie "normalni" mundurowi to wyjątek. Ja jestem żoną żołnierza od 3 lat. Od czasu urodzenia się dziecka jego zachowanie się zmieniło - zero szacunku do mnie, jest agresywny i coraz częściej podnosi na mnie rękę. Nie usłyszałam u niego ani jednego słowa skruchy bo uważa "lanie żony" jako coś normalnego bo skoro jego koledzy z wojska tak robią to czemu z nim ma być inaczej? Nie wiem czy to wpływ wyjazdu do afganistanu sprawił że przestał mnie szanować ... Jak któraś ma podobne problemy to proszę odezwijcie się - jusked@wp.pl. RAZEM MOŻEMY SOBIE POMÓC. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ankh74 Napisano Luty 26, 2011 Jestem byłą żoną żołnierza jednostki specjalnej w L. Żałuję, że nie można cofnąć czasu i ominąć to pierwsze z nim spotkanie albo zmienić w innym momencie bieg wydarzeń. Znalazł sobie w pracy bardzo miłą i chętną koleżankę. A ja i córka stałyśmy się mniej ważne. Gdy to odkryłam, płakał i twierdził, że nie wie jak to się stało. Wyrzuciłam go z domu. Rozwód był koszmarem. Próbował mnie zniszczyć psychicznie. Razem ze swoja kochanką wymyślali coraz to nowe sposoby na dokuczenie mi. Ale przegrał w sądzie. Płaci wysokie alimenty. Wyprowadziłam się. Jestem i będę sama. Nie jestem w stanie uwierzyć nikomu. Osoba, która składała przysięgę w kościele, której pomogłam bardzo w życiu prawie doprowadziła mnie do samobójstwa... Nie mam już serca dla nikogo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bgf Napisano Luty 26, 2011 jak wysokie sąd zasądził Ci alimenty? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość za chwikę żona Napisano Luty 26, 2011 ja za chwilę zostanę żoną zawodowego żołnierza i aż ciarki przechodzą jak czytam wasze wypowiedzi... mój M ma wielu kolegów w pracy rozwodników ale ma też wielu żonatych i bardzo szczęśliwych (znam ich żony) mam nadzieję że nam się powiedzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wojskowi to patologia Napisano Marzec 17, 2011 śledzę ten temat z uważnością ponieważ sama jestem żołnierzem zawodowym - kobietą a więc pracuję w środowisku, który opisujecie. Niestety to co opisują tutaj dziewczyny pokrywa się z tym, co muszę oglądać na codzień. Dla facetów w wojsku kobieta - nie ma znaczenia to czy również jest wojskowa czy pracownikiem cywilnym - jej rola sprowadza się tylko do roli lalki dmuchanej z otworami - wiadomo do czego. Wieczne seksistowskie komentarze i jednocześnie te pełne pogardy dla kobiet..r.. Wiele naprawdę mogłabym napisać na ten temat.... Ale nie chcę się już denerwować. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karinkamalinka Napisano Marzec 18, 2011 A ja zamierzam właśnie wybrać się do wojska...zawodowo. Możemy popisać na maila ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wojskowi to patologia Napisano Marzec 18, 2011 W wojsku to chyba właściwie jest normalne, że kobietę się "zalicza", im więcej zaliczysz tym jesteś lepszy i więcej znaczysz. Wiecie, że żołnierze dostają kasę za to, że mieszkają z dala od swoich rodzin? tzw. "rozłąkowe", szkoda tylko, że spora ilość panów przeznacza te pieniądze na imprezy, chlanie i dzi..ki. Ponad 50% osób pracujących w wojsku to rozwodnicy.... Czasami aż się odbiera wrażenie, że ktoś wracający po pracy do domu, do żony/męża jest tu odbierany jako nienormalny, śmieszny... ;/ Mam jeszcze więcej pisać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie... Napisano Marzec 18, 2011 Chyba wystarczy.... Ja nie chciałabym "wojskowego" za męża :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karinkamalinka Napisano Marzec 18, 2011 Ok, ale też nie można tak generalizować. Nie wszyscy tacy s Ale pamietam chlopaka z kompanii mojego bylego. Mieszkali razem na mieszkaniu, zona w Krakowie z dziecmi. Moj byly mowil, ze on regularnie chodzil do pubow podrywac laski. Zreszta jak bylam pierwszy dzien na ku, mieszkaniu i szukalam kubka, to otworzylam szafke kumpla i znalazlam tam prezerwatywy. No wiec wiadomo, ze pukal cos na boku, swinia jedna. Ale on to taki byl, ze podrywal wszystko co sie ruszalo. A mozesz cos napisac o tym, jaki stosunek maja w pracy do Ciebie? Dowodzisz batalionem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wojskowi to patologia Napisano Marzec 28, 2011 Jasne, że nie wszyscy tacy są, dzięki Bogu !! Jedyne pocieszenie w tym wszystkim jest takie, że zawsze od każdej, choćby najgorszej reguły są wyjątki... Chociażby ja jestem takim przykładem, bo dla mnie w hierarchii wartości zawsze na 1 miejscu była, jest i będzie rodzina. Ale tego co się nasłuchałam w pracy na temat tego kim są kobiety w wojsku, i co np robi na pewno mój mąż, gdy chociaż na 30 minut zostaje sam, ale sam wychodzi z domu.... naprawdę no comment.... ;/ Ja obecnie pracuję w sztabie. Jaki stosunek mają wojskowi do swoich koleżanek "po fachu"? W wojsku kobiet nie traktuje się raczej poważnie. Niektóre panie wpadają w ta pułapkę i robię z siebie tzw. "babochłopy", na siłę fizycznie próbuję stać się męskie. Ale to wcale nie staje się gwarantem aby koledzy traktowali je poważnie... z tego co zauważyłam..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony Napisano Marzec 29, 2011 Moim zdaniem. Każdy powinien znać swoją rolę w życiu. Kobieta w wojsku...... czy jak by przyszło co do czego .....w starciu z przeciwnikiem...... jak sobie poradzi ,czy jest w stanie sobie poradzić.???? Czy myśli ,że przeciwnik będzie ją po rękach całował? A może kwiaty ofiarował???? Czy ....nie zagraża zespołowi???? Czy nie zagraża sprawie? A biorąc również pod uwagę rożne fizjologiczne uwarunkowania ...czy daje gwarancję ,że przez nią nie ucierpią inni???? Tu trzeba patrzeć z wyobraźnią a nie feministycznym podejściem. Kobieta -żołnierz .... jako żołnierz ,musi brać pod uwagę każdą możliwość,każdy możliwy scenariusz. Chyba ,że chcą być żołnierzem ....i siedzieć w sztabie. Co do żon żołnierzy....... Ja myślę ,że oni nosząc mundur szanują ten mundur. Żona jest ich wizytówką .......,która też mundur powinna szanować,jeśli nawet nie szanuje męża. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karinkamalinka Napisano Marzec 31, 2011 dobrze dobrze, a co z wojskowymi którzy nie szanują zon? jak zona dostaje po pysku nadal ma go szanować ? Męża i jego mundur? Poza tym, kobiet nie puszcza się na pierwszy front, a przynajmniej nie u nas. Raczej sztaby i biura. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony Napisano Kwiecień 7, 2011 Do biur to nie potrzeba żołnierzy tylko urzędników. Owszem ...w sztabie są potrzebni również żołnierze......żołnierze ,którzy mają specjalistyczną wiedzę i niejednokrotnie odpowiednie doświadczenie. Oni planują i podejmują decyzje ,które ktoś później ma wykonać Ponoszą za to i biorą odpowiedzialność..Przy tym ....liczą się z tym , że dziś są w sztabie a jutro mogą być gdzie indziej.Kobieta -żołnierz.....w moim przekonaniu , zresztą potwierdzają to poprzednie wpisy.......chce być żołnierzem i ......parzyć kawę.. Co do żon żołnierzy.......ja ostatni raz uderzyłem dziewczynę jak byłem w ogólniaku. Dziś żałuję ,że tak rzadko. Żony żołnierzy chcą być księżniczkami........nie wszystkie na to zasługują. Podobnie zresztą jak i w cywilu. Z drugiej strony doszedłem do wniosku ,że po prostu nie warto . Dla takiej kobiety to nawet ręki na nią nie podniosę. To ,że armia staje się coraz mnie profesjonalna i zdolna do realizacji swoich zadań .....to też żadna tajemnica. Trzeba podziękować tym ,którzy nią rządzą. Dobrze ,że jesteśmy w NATO .....bo byłby kolejny rozbiór. Tylko jak długo to NATO będzie trzymać nad nami parasol?????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maaartusia Napisano Kwiecień 7, 2011 Powyższa wypowiedź jest dokładnym potwierdzeniem, tego o czym kobiety tutaj piszą: że żołnierze to niestety bardzo często zakompleksione, z zaniżonym poczuciem własnej wartości istotki, które te kompleksy muszą odreagowywać w postaci agresji na "słabszych". Taki to zdobywa uznanie wśród swoich równie zdegenerowanych kolegów udowadnieniem, że swoją żonę się nie szanuje poprzez bycie w domu tyranem, bicie i zdradzanie. By the way ciekawie musi wyglądać uznanie w oczach kolegi z pokoju, ktorego żonę w ramach zdradzania własnej żony sie przeleciało, bo o takim przypadku już też słyszałam hehehe. Ciekawe, że dla forumowicza powyżej jeśli mężczyzna-żołnierz chce pracować w sztabie to ma on "...specjalistyczną wiedzę i niejednokrotnie odpowiednie doświadczenie. Oni planują i podejmują decyzje ,które ktoś później ma wykonać Ponoszą za to i biorą odpowiedzialność...", natomiast jeśli kobieta-żołnierz chce pracować w sztabie wojskowym to tylko dlatego, że chce "...parzyć kawę...". Kobieta-żołnierz prziecież wedle poglądów forumowicza powyżej specjalistycznej wiedzy przecież nie może mieć.... Ciekawe dlaczego?? rotfl Jeżdżą to tacy do Afganistanu i we łbach im się przewraca... myślą, że skoro tam traktuje się kobiety jak przedmioty, gwałci i zabija publicznie w imię jakiegoś totalnie w chory sposób pojętego honoru to to samo najlepiej byłoby wprowadzić też i w Polsce, i prawdziwym mężczyzną jest się jeśli się nie szanuje kobiety... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wredna-zolza Napisano Kwiecień 7, 2011 Ja też nie zauważyłam, że pani który wyżej pisała, że pracuje jako żołnierz w sztabie, napisała gdziekolwiek, ze pracuje tam tylko dlatego, że chce parzyć kawę. Nie pisała nawet, w jakim stopniu słuzy i ile lat ma już słuzby. Więc nie wiem skąd ten zniecierpliwiony wyciagnąl taki wniosek :PP i skąd też on wyciąga wniosek, ze każdy, jakikolwiek to bylby facet- żolnierz pracujący w sztabie, na pewno musi być specjalista w tej dziedzinie :PP Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość seudonim Napisano Kwiecień 7, 2011 Szanowni forumowicze. Z zaciekawieniem rozmyślam nad głębią tematu, który powoduje tak wiele emocji. Primo jak ktos nie chce iść do wojska, to niechaj nie idzie, a niechaj idzie gdzie indziej. Secudno- cały świat obfituje w debili i idiotów, aczkolwiek w wojsku nie są potrzebni inteligenci ale silne fizycznie osoby. Tertio, to napewno wszystko wina Kaczyńskiego, że kobiety weszły tak ogromnym składem w szeregi armii i wygryzają gejozę ludowego wojska polskiego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony Napisano Kwiecień 8, 2011 Ja uważam ,że każdy powinien znać swoją rolę w życiu. Nie powinien na siłę jej zmieniać. Może bowiem zrobić krzywdę sobie lub komuś. Oceniać zaś, najpierw trzeba siebie.Najlepiej obiektywnie. Co do wiedzy i doświadczenia żołnierzy w sztabie. Z tego co wiem ..... to w armii jest jeszcze stara gwardia ....przynajmniej w sztabach. Były specjalistyczne szkoły ....,których już nie ma. Nigdy nie uwierzę , że jakaś pani ,której zachciało się być żołnierzem ,która zdobyła maturę albo nawet ukończyła studia wyższe ......jest żołnierzem ....w pełnym tego słowa znaczeniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tomas31 0 Napisano Kwiecień 8, 2011 Witam. Kilka miesięcy temu poznałem fantastyczną dziewczynę. Ale jak mi powiedziała czym się zajmuje na co dzień to troszeczkę się przeraziłem. Otóż wybranka mojego serca okazała się być żołnierzem zawodowym. Środowisko wojskowe (głównie faceci) nie cieszy się dobrą opinią. Czy ktoś miał doświadczenia z kobietami wojskowymi. Proszę o szczere wypowiedzi:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kto was tak potrzebuje Napisano Kwiecień 8, 2011 zniecierpliwiony ..w dzisiejszych czasach nie walczy sie szpada czy maczuga...wystrczy refleks i umiejetnosci naciskania na spust...wiec nie rob z bab niedorajd...bo w wieli przypadkach kobiety potrafia lepiej ocenic sytucje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony Napisano Kwiecień 8, 2011 Pod warunkiem ,że nie przypalą kawy. Na kwiaty niech nie liczą.Mimo ,że liczą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aqqku Napisano Kwiecień 9, 2011 widać, że zniecierpliwiony to gej :) takich zresztą w Wojsku Polskim "cichociemnych" jest sporo wiec wszystko się zgadza. Inaczej dlaczego, tak by nienawidził kobiet? Ta jego nienawiść aż tryska z monitora, a fuj !!!! buhahahahha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sara3535 Napisano Kwiecień 9, 2011 Wiekszosc zolnierzy jako mezowie nie sprawdzaja sie w zyciu rodzinnym. Nie potrafia samodzielnie myslec poniewaz przyzwyczaili sie wypelniac rozkazy. Niestety powoduje to frustracje i poczucie niedowartosciowania a dowartosciowuja sie wyzywajac sie na rodzinie. Jestem zona wojskowego 35 lat , wiec wiem o czym pisze. Dziewczyny ktore planujecie zycie z mundurowym to pozyjcie najpierw na probe. A te ktorym zycie po paru latach sie nie uklada , to wiejcie jak najdalej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ghghjhjhjhjhggk Napisano Kwiecień 9, 2011 znam kobiete ktora pracuje w wojsku na meza..... smieszne to nie dosc ze do wojska nieuki trafiajaj po zaocznych to jeszcze ludzie z psychika zjarana w wojsku liczy sie jak wyciagnac najiecej kasy dodatkow jak najiecej wychlac alkoholu a kobiety w wojsku szpanuja sie ze sa kims lepszym d ludzi w cywilu choc ojsko jest zacofane 50 lat do tylu ogolnie dziewczyna ta to straszny nerwus wszedzie sie rzadzi i wproadza niepokoj udaje mila gdy cos chce ale gdy cos daje pokazuje ze duzo zarabia ale mimio to prezenty nieadekatne....tzn zlotoa typoa zero gustu i dziwne podejscie do zycia' ogolnie bycie zolniezem to bycie zabojca polskie wojsko zabija na calym siecie a bycie czlonkiem wojska to bycie zabojcom mimio nawet ze samemu sie nie strzelilo to uczestncto w wojsku to bycie tym co zabija z 2 planu wojsko to miejsce dla ludzi bez ambicji na zawolanie ojsko to ludzie o niklym yksztalceniu poziom jezykow obcych jest zenujaco niski poziom myslenia skrocony do zabijania i madroania sie ze wojsko wszedzie kazdego ustawi wojsko to idioci kamil Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach