Gość Napisano Maj 19, 2010 Zastanawiam się czy zaglądają tu kobiety które rozwiodły się z zawodowymi żołnierzami szukam z nimi kontaktu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja przepraszam.. Napisano Maj 19, 2010 a co? była żona rzołnierza to inny typ byłej żony ? czy jak?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja przepraszam.. Napisano Maj 19, 2010 miało być żołnierza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bonita100 Napisano Maj 20, 2010 a dlaczego tylko żołnierzy? a moze mundurowych? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Maj 20, 2010 mogą być też mundurowych a są tu jakieś ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony Napisano Maj 20, 2010 A jaka to różnica??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do zawodowi to Napisano Maj 21, 2010 po prostu miałaś pecha kobieto, sama mam męża żolnierza zawodowego i jest super mężem i ojcem. nie można generalizować. to totalna bzura. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Maj 21, 2010 Założyłam ten temat bo bardzo mnie interesowło czy tylko ja mam taki pogląd o zawodowym żołnieżu. Mój były mąż też tak się zachowywał dlatego od niego odeszłam. Z pozoru na zęwnątrz bardzo miły a w domu istne piekło. W większości przypadków z takimi ludźmi życie jest niemożliwe. Są dwa wyjścia, albo udawać, że nic się nie dzieje, albo go zostawić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PB_OB Napisano Maj 21, 2010 Ja jestem dopiero 2 lata po ślubie:) niestety... Tyran tyran i jeszcze raz tyran! Dzień w dzień alkohol w domu i awantury. Nie moge mieć zadnych kolezanek, bo boi sie, ze bede gadała o nim, z zadnym facetem nie moge rozmawiac, bo jest zazdrosny i robi mi wojne, ze sie wtedy k...! Łamie mi hasła na komputerze, do gg czy probuje na maile wchodzic, nie wspomne juz o sprawdzaniu telefonu. On jest najlepszy we wszystkim, o wszystkim wie, najlepiej zarabia, pracuje itp. Wszyscy wokół sa głupkami i biedakami. Za kogo ja wyszłam???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Maj 21, 2010 mundur podobno zmienia czlowieka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PB_OB Napisano Maj 21, 2010 Do sama mama 35 Ja też mam taki pogląd jak Ty. Ja przez ostatni rok udawałam, ze dam rade tak zyć, ale zaczyna mnie to przerastać, już nie daję rady udawać, że nic się nie dzieje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PB_OB Napisano Maj 21, 2010 Do kot13 w moim przypadku na gorsze, bo moj mąz bardziej dumny z siebie byc już nie może Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kajussiiiaa 2346 Napisano Maj 21, 2010 a z czego byc dumnym z tego ze po wojsku poprostu w nim zostali i pracuja? tez mi osiągniecie, nikt tam nie chce wiec to zadne osiagniecie. No chyba ze o strazy granicznej mowicie to ok, tam jest ciezko sie dostac i wtedy mozna to uwazac za osiagniecie ale nie zolniez taki w wojsku non prosze was :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PB_OB Napisano Maj 21, 2010 Do kajussiiiaa 2346 moj maz akurat sam sie zglosil do wojska i to do ŻW więc tak czy owak może być z siebie dumny, ale bez przesady, nie myslałam, że tak w piórka obrosnie:((( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kajuusiaaaaa46637 Napisano Maj 21, 2010 no wiem bo nasile do pracy do wojska prz\eciez nie zaciagna nikogo :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hreuwhr Napisano Maj 21, 2010 moj brat jest policjantem i ma 2 twarze. brutal i aniolek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Maj 21, 2010 Widzę że nas jest więcej niech to będzie przestroga dla innych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mańka z wawy Napisano Maj 21, 2010 a ja jestem szczesliwa zona oficera, ktory wlasnie idzie na wczesniejsza emeryture charakter nie zalezy od wykonywanej pracy lekarze, akrorzy itp. tez potrafia pic do nieprzytomnosci, gnebic rodzine i byc tz. zwyrodnialcem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Maj 21, 2010 jeśli ktoś słyszał o standfordzkim eksperymencie więziennym to wie , o czym mówię. jeśli nie- polecam książkę"efekt lucyfera" Philipa Zimbardo. Podobno ubierając mundur wchodzimy w rolę. często rola ta zbyt do nas przywiera więc nawet zdejmując mundur nadal go mamy.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fuksja żona strażaka Napisano Maj 21, 2010 ja dołączę do Was dziewczyny.Mój mąż odkąd pracuje w mundurówce zmienił się diametralnie,alkohol i koledzy są zawsze na pierwszym miejscu.Imprezy wielogodzinne,ciągi alkoholowe,godziny nadliczbowe-to moja smutna codzienność. To prawda,że mundur zmienia ludzi,może nie wszystkich,bo nie można generalizować.Wierzę,że są mudnurowi,którzy po powrocie do domu są normalnymi mężami.Mój taki nie jest.Praca w mundurówce odsłoniła jego koszmarne oblicze. Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią,mundur uruchomił w mózgu mojego męża jakiś imuls,bo on przychodząc do domu-mentalnie wciąż w tym mundurze jest. Na razie wyprowadziłam się z domu,bo nie wierzę w żadną zmianę.Tyle razy obiecywał... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ania7718 0 Napisano Maj 23, 2010 Ja jestem byłą żoną wojskowego, we wrześniu w tamtym roku był rozwód, dzieci nie mieliśmy, mój ex zaraz bo uprawomocnieniu wyroku zamieszkal z inną kobietą i jej 11 letnim synem, ona też rozwódka, zarzeka się że jej nie znał przed rozwodem, a rozstaliśmy się pod koniec maja tamtego roku i on po 2 tyg złożył pozew bez orzekania. na 2 sprawie był rozwód. U swoich kolegów narobił takich plotek na mój temat że szok. Ogólnie bardzo trudny człowiek, teraz uchodzi za ideał , jak jest z nową kobietą, a według tej pani ja jestem niedobra i niemoralna bo skrzywdziłam biednego misia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony Napisano Maj 23, 2010 " Ania7718 Ja jestem byłą żoną wojskowego, we wrześniu w tamtym roku był rozwód, dzieci nie mieliśmy, mój ex zaraz bo uprawomocnieniu wyroku zamieszkal z inną kobietą i jej 11 letnim synem, ona też rozwódka, zarzeka się że jej nie znał przed rozwodem, a rozstaliśmy się pod koniec maja tamtego roku i on po 2 tyg złożył pozew bez orzekania. na 2 sprawie był rozwód. U swoich kolegów narobił takich plotek na mój temat że szok. Ogólnie bardzo trudny człowiek, teraz uchodzi za ideał , jak jest z nową kobietą, a według tej pani ja jestem niedobra i niemoralna bo skrzywdziłam biednego misia. " A może i wiele prawdy w tym ,że jesteś złą kobietą? Może należy szanować męża i jego ciężką pracę, na pewno ciężka jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PB_OB Napisano Maj 24, 2010 No wybacz Zniecierpliwiony!!!! Ciężka praca? W wojsku? Mój mąż kiedyś sam przyznał, że pracy "są takie nudy, że chyba w łeb dostanie" na wojnę a nie nudy!!!! Zabrał swojego laptopa z grą do pracy bo nic nie robi. Oj zniecierpliwiony chciałabym byś był kobietą-żoną mundurowego, który się nudzi w pracy a po powrocie do domu jego atrakcją jest uprzykrzanie życia zonie i zalewanie się alkoholem!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ania7718 0 Napisano Maj 24, 2010 Akurat wszyscy postrzegają mnie jako normalną, dobrą kobietę i bardzo łagodną i dziwią się że tak łatwo mu dałam rozwód.Nawet jego rodzina w sprawie naszego rozwodu stwierdziła, że racja jest po mojej stronie.A ta kobieta poleciała na kasę i "pozycję" sporo czasu była sama z dzieckiem bo na wsi trudno jej było kogoś znaleźć, to teraz używa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ula, związana z wojskowym Napisano Maj 24, 2010 PB_OB - praca w wojsku może i ciężka nie jest, ale dość stresująca. W wielu wypadkach obowiązuje jeszcze model przeniesiony z PRL. Mój oficer nieraz przychodzi do domu wściekły, na szczęście dałam mu do dyspozycji ogródek - niech kopie, znęca się nad zielskiem, wścieka się na chaszcze... To oczywiście żart... Jest jednak pewna sfera, którą trudno mu pokonać - telefony! Najchętniej tego urządzenia pozbył się z domu całkowicie. I to nie jest strach przed byłą małżonką i dziećmi. Z tym sobie radzi znakomicie. A jeżeli chodzi o alkohol - to nie on pije, to jego była małżonka wpadła w jego szpony. To ona jest stałą bywalczynią kasyna. My wstępujemy tam tylko "z okazji", jeżeli nie da się tego ominąć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość córka majora Napisano Maj 25, 2010 A propos wojskowych. Byłą żoną nie jestem ale córką. Dużo jest prawdy w tym co, kobiety, piszecie :) Mój ojciec ma wiele cech o któych wspominacie. Jest despotyczny i nie znosi sprzeciwu. Po pracy często się na nas wyżywa (na moich siostrach i mamie). Nie pije, ale zdarzało mu się często bić mnie i moje siostry. Powodów nie było albo były błahe. A kiedy byłyśmy małe w domu musiała panować grobowa cisza. Nie mogłyśmy się bawić, słuchać muzyki itd. Mamy, mam nadzieję, nigdy nie uderzył. Moja przyjaciółka też ma ojca wojskowego. I to już jest pełna patologia. Pije, zdradza, bije itd. No i koleżanka z klasy. Jej ojciec jest "porządny". Taki, wiecie, wyprasowany, wypachniony, elegancki. W domu błysk, zawsze pyszny obiad. Jego żona nie pracuje, więc robi wszystko w domu. Wszystko by było super, gdyby nie to, że moja przyjaciółka (19 lat) nie może sobie sama nawet ciuchów sama wybrać. Wszystko kontroluje ojciec- pułkownik. Krój, kolor itd. można powiedzieć: wojskowa dyscyplina. A, no i jeszcze sąsiadka ma męża wojskowego. On jest lekarzem wojskowym. Cóż, nie pije, chodzi do kościoła itd. ale robi łaskę, że daje pieniądze na cokolwiek, trzeba mu usługiwać na każdym kroku bo jaśnie pan nie potrafi sobie herbaty sam zalać, wszyscy wokół to hołota nie warta powiedzenia"dzień dobry". Aha, no i też bije swoje dzieci, ot tak, żeby się za głośno nie śmiały. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lUIZA 22 Napisano Maj 26, 2010 JA TEŻ SIE DO WAS PRZYŁĄCZE . 2 CZERWCA BĘDĘ MIAŁA PIERWSZĄ SPRAWE W SĄDZIE Z POWODU ROZWODU . JESTEM MŁODĄ DZIEWCZYNĄ MAM 22 LATA , MAM 1,5 ROCZNEGO SYNKA . PODOBNIE JAK WY WYSZŁAM ZA MĄŻ ZA MUNDUROWEGO . NA POCZĄTKU NIE ZDAWAŁAM SOBIE SPRAWY Z TEGO JAKI NAPRAWDE JEST MÓJ MĄŻ . SZYDŁO WYSZŁO Z WORKA JAK ZAMIESZKALIŚMY RAZEM PO SLUBIE ... WADY JAKIE MIAŁ OKAZAŁY SIE NIE DO PRZYJĘCIA , ZRESZTA PRZYNOSIŁ PRACE DO DOMU , NAJLEPIEJ BY BYŁO GDYBYSMY RAZEM Z SYNEM PRZED WEJŚCIEM DO DOMU SKŁADALI HONORY Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PB_OB Napisano Maj 26, 2010 Córko majora... u mnie też nie można w własnym domu być szczęśliwym. Jak słucham muzyki albo bawię się z dzieckiem i głośno się smiejemy to od razu szuka zaczepki żeby tylko była kłótnia a wtedy... idę dziecko połozyć spać i sama kłade się przy nim i udaje, że śpię, żeby tylko się odczepił. Obiad o 15.30 podany na stół juz musi stać jak "pan i władca", jak chce mi zrobić na złość to nie zje go bo nie jest głodny, a jak obiadu nie zrobię to jestem leniwą k....:) Jak wychodze gdzieś z domu musze dokładnie co do minuty okreslić o której będę z powrotem, sprawdza mi paragony, telefon, łamie hasła na gg. Ostatnio zabronił mi na sudia jechać, bo tam nie wiadomo co robie... Jednym słowem żyję terroryzowana. Panie Klich jest pan psychiatrą z wykształcenia to poproszę o jakieś sesje dla swoich podopiecznych!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
azazella 0 Napisano Maj 27, 2010 Współczuję wam dziewczyny, ja mam zupełnie inne obserwacje związane z wojskowymi - mój śp. Tata (starszy chorąży sztabowy): cudowny, ciepły i rodzinny człowiek, jesli przynosił jakieś problemy z pracy do domu, to po prostu rozmawiali z mamą, zero awantur, dyscypliny, alkoholu - oprócz normalnego "używania" podczas np. imprez rodzinnych, Sylwestra itp. Mój brat - major (bardzo stresująca i odpowiedzialna praca, wielu podwładnych pod sobą, odpowiedzialność za życie pilotów): udana rodzina, dwie dorosle już córki (brat starszy ode mnie o całe pokolenie), podobnie rodzinny i kochający (chociaż mnie wkurza na kazdym kroku z powodu odmiennych poglądów na życie), alkohol okazyjnie, wielu przyjaciół. Mój kolega - lekarz wojskowy - super facet, ma świetną żonę, udane życie, synka, niezwykle uczynny wobec znajomych - kiedy mój tata ciężko zachorował, ten nieba by mu przychylił, choć nie musiał... Musiałyście bardzo pechowo trafić, ja miałam szczęście i cudowne dzieciństwo, ale wiem i widzę, jak wokół mnie (sąsiedzi to niemalże sami wojskowi) wielu z nich, zwłaszcza wojskowych starszej daty strasznie stoczyło sie przez alkohol :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wśród mundurowych Napisano Maj 28, 2010 mój były mąz był policjantem ,mężowie koleżanek też jedren glina drugi wojskowy ,w rodzinie trzech zawodowych wojskowych,w pracy ochroniarze byli mundurowi,od tych facetow trzeba uciekać ,to nie są ludzie do życia ,alkoholicy ,despoci ,psychole dziwkarze,niedowartościowane dupki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach