Gość gość Napisano Lipiec 21, 2014 współczuję Ci, widocznie trafiłeś na taką kobietę... sama nie wiem... bo szczerze? ten "mój" żołnierz też mi opowiadał jakich to ma biednych kolegów z pracy, że większość to po rozwodach i mają już drugie partnerki albo żony... pytanie z kogo winy? oczywiście kobiet... no i ja współczułam jak ta głupia. Okazywałam dużo uczucia, czułości i wszystkiego czego facet zapragnie... i jak się zachował? hehe zabawił i zapadł pod ziemię, podejrzewam, ze już kolejną znalazł... i szczerze? teraz nie dziwię się, że kobiety od żołnierzy odchodzą... a potem udają poszkodowanych, bo jak już przyjeżdżają do domku to kobietę na rękach noszą... a jak są daleko to tylko oni wiedzą co robią... Żołnierze to specyficzna grupa zawodowa, powtarzające się schematyczne zachowania... i owszem nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, bo jak wszędzie są wyjątki... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anuki1234 0 Napisano Lipiec 27, 2014 Co sadzicie o pilotach wojskowych ? Ja sie spotkalam z paroma ktorzy otwarcie przyznawali sie do zdrad. I oczywiscie jeden drugiego kryje. Zastanawiam sie tylko czy te zony rzeczywiscie sie niczego nie domyslaja albo przymykaja oczy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zu69 Napisano Lipiec 29, 2014 u mnie podobnie...jestesmy razem 3 lata, mamy dzieci z poprzednich związków. Babiarz i kłamca do kwadratu. Najpierw sie przyznał do wszytskiego, przepraszał, błagał, obecnie twierdzi, że wszytsko sobie wymysliłam i robi ze mnie wariatkę. niestety wszystko wydało się po podpisaniu kredytu mieszkaniowego...Despota, tyran z zaburzeniami nastroju, nie znoszący sprzeciwu. Kiedy ostatnio odkryłam nagie zdjęcia i miłosne listy jego byłej kolezanki, powiedział, że odejdzie, a ja zostane z 2 swoich dzieci na bruku i powie wszytskim, że jestem nienormalna. Jego była rodzina oczywiście dopieszczona i zabezpieczona. jest agresywny, wrzeszcy i krtytkuje mnie i moje dzieci (swoje oszczędza) . Niestety sytuacje mam beznadziejną, bo mimo pracy zawodowej i zarobków, nie stac mnie na wynajęcie jakiegoś kata, a na rodziców tez liczyc jak sie okazało nie moge. w ten oto sposób , na własną prośbę, z własnej głupoty i naiwności mam sytuację bez wyjścia, w której on, szanowany pan kapitan, może mnie zdradzać, terroryzwoac i obrażać, strasząc, że wywali mnie na bruk. Po 3 latach zycia z nim, jestem wrakiem czlowieka, obwiniam się o wszytsko, nienawidzę siebie, swojego ciała, swojej głowy. Chętnie zniosłabym się z tego świata, ale mam dzieci i tylko One trzymają mnie przy życiu. To sa naprawde ludzie z innego świata Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anuki1234 0 Napisano Lipiec 30, 2014 Zu69, a Ten Twoj to pilot jezeli mozna zapytac ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 30, 2014 To po co z nimi jesteście jak są tacy źli? Naprawdę jestescie tak naiwne, że wierzycie, że zabiorą Wam dzieci i na bruku wylądujecie? To chyba nie kwestia zawodu męża czy partnera a Waszej nieporadności życiowej. Ja też jestem żoną żołnierza, ale też adwokatem. Mąż wie, że bez niego świetnie sobie poradzę i szanuje mnie. Więcej pewności siebie dziewczyny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 1, 2014 Nie jest pilotem. Po raz- ja tez sobie poradze, wszak zycie bez dziada jest równie atrakcyjne, po dwa - jak pisałam, o wszystkim dowiedziałam sie po podpisaniu kredytu hipotecznego!! i o to jestem wkurzona, nie o inne baby, bo mam to w d***e, po trzy - nic mu do dzieci, sa moje, także tego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sabinka3202 0 Napisano Sierpień 6, 2014 Witam Was dziewczyny. Musiałam tu zajrzeć, bo nie mam komu tego powiedzieć. Zagadał mnie pewnego razu na fb, znajomy. Na samym początku piękne słówka " zaczął mi słodzić. Później wymieniliśmy się numerem tel. cały czas nachalnie pisał mi smsy i na fb. Jest on żonatym mężczyzną ma żonę i córeczkę. Jest wojskowym okolice Tomaszowa Maz."pilot" . Spotykaliśmy się, był taki miły i cudowny , inny człowiek. Teraz jak do piszę to nie jest ten sam człowiek: podła bestia, wredna i wulgarna. Wiem , że miał dużo kobiet, bo sam powiedział mi że uwielbia kobiety. Ma bzika na punkcie seksu. Gdzie on nie miał kobiety, zwiedził chyba całą Polskę. I twierdzi ,że żadna nie może go mieć, że jest taki piękny , nieodbycia, a wprawdzie to szkoda pisać mały gruby kurdupel. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska333 Napisano Sierpień 7, 2014 Mój były mąż jest klawiszem i też nie mogę z nim wytrzymać pozew rozwodowy to kwestia czasu oczywiście z orzekaniem o jego winie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 24, 2014 Nie jestem żoną, ani nie byłam, ale byłam dziewczyną żołnierza. Powiem tak, współczuję ogromnie, nie chcę wrzucać wszytskich do jednego wora, ale przeprowadziłam kilka rozmów z byłym na temat kobiet i zdrad. Dla nich seks z kobieta inna niż żona czy dziewczyna to nic złego, czysta przyjemność. Tam są sami faceci, więc kto miał więcej sex lase, tym jest fajniejszy. Poza tym facet żołnierz umie skrzywdzić kobietę psychicznie. Wiem cos o tym doskonale. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsabinka3202 Napisano Wrzesień 16, 2014 hej dziewczyny jak pisałam j.w. Kolega potraktował mnie tak podle, nie wiem za co bo to on mi naubliżał mówiąc :s********j, odp*****l się itp.; chciałam go przeprosić i za dużo smsów na wysyłałam, ąż któregoś dnia pod wieczór napisał smsa: cześć teraz uważaj na psy bo mają twój numer i uważaj co piszesz. masakra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 22, 2014 Dzień dobry, jestem, ale za chwilę przestanę być żoną oficerka WP. Pijaństwo, przemoc psychiczna, zdrady, samotność z dala od bliskich. Nie liczę ile razy usłyszałam,że jestem głupia, brzydka, do niczego się nie nadaję, że on przynosi pieniądze, a mnie jest wygodnie. Ostatni wybryk: mam zaakceptować kochankę i być grzeczna, bo jak nie... I mnie pobił, zasłużyłam, wygoniłam kurwę z naszego domu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 22, 2014 A dlaczego nie pracujesz i jesteś od męża zależna. Sorry, ale kobieta uwieszona na facecie jest zalosna. Dziwisz się, że Cię nie szanuje? A Ty szanowałabyś męża, którego musiałabyś utrzymywać? Nie mam na myśli chwilowej utraty pracy, a ciągłego odbijania się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 22, 2014 Nie rozumiem słowa "odbijać się". I kto powiedział,że nie pracuję? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 22, 2014 Aleś Ty yntelygentna i złośliwa. Mezulkowi tak powiedz to zabki z podłogi będziesz zbierała. Tu warczysz a przed mężem się płaszczysz. Jak jesteś tak mądra to nie becz a odejdź od męża. Może Ty po prostu lubisz jak Cię traktuje jak zwykłą suke. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 23, 2014 Dziękuję za komplementy. Widzę jednak, że rozmowa staje sie bardzo osobista, a w takiej nie mam zamiaru uczestniczyć. I tu kultura i inteligencja nakazują mi powstrzymać sie od złośliwych uwag. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2014 moj mąż jest pilotem. niestety coraz cieżej sie dogadać...chce bym wszystko w domu robila, dziecko do przedszkola ja do pracy i szkoly. czasem wysiadam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2014 Nie wysiadaj! Ja też byłam żona żołnierza. 20 lat samotności i ...ech, szkoda gadać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 9, 2014 jesteście żałosne pisałem że nie mam za wesoło z żoną i ani jedna z was nawet tego nie skomentowała bo z góry jesteście uprzedzone... mogę wam powiedzieć że od ostatniego czasu jest rewelacyjnie mniej się sprzeczamy bo zawsze jakaś różnica poglądów jest... (z reguły chodzi o dzieci) ciągle się przytula, intymne sprawy wróciły do normy i czego chcieć więcej... po rodziców jedziemy kiedy mamy oboje ochotę... oby tak dalej.... mam nadzieję że będzie tak zawsze.... wiem że większość z nas nie jest idealna ale czasem same sobie jesteście winne bo np. mam niższy stopień i z takim Twoim mężem użeram się w pracy a potrafią być oficerowie upierdliwi.... to bardzo stresująca praca i odpowiedzialna wracasz do domu i słyszysz narzekania od żony która nic nie robi by było lepiej spija kawki z sąsiadkami itp. że za mało kasy, że dzieci ją męczą i ble ble i żołnierz też ma prawo wysiąść...... choć fakt znam super małżeństwa ale znam dużo takich gdzie widać ten terror.... ja staram się być dobrym dla dzieci przede wszystkim choć wiem że czasem za dużo im marudzę ale to z troski o nich..... gadacie tylko na wojskowych ale zobaczcie wiecznie pijanych budowlańców, kierowców tirów którzy po powrocie do domu zamiast puknąć żonę sięgają po flaszkę bo cały tyg. nie pili... przedstawicieli wiecznie mających szkolenia bankiety itp. itd. \to nie tylko żołnierze.... całe nasze społeczeństwo takie się staje przez ciągłą gonitwe za pieniądzem, dzisiejszymświatem żadzi dupa i pieniądz..... przykre ale prawdziew nie sądzicie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 11, 2014 tak, teraz pieniadz rzadzi. co do Twojej odp. ok, rozumiem Cie. moj mąż nie przynosi pracy do domu. jednak ma cieżki charakter, pieniadze traktuje bez wiekszych emocji, ale tylko w swoim przypadku, kiedy chce na cos to placz bo on biedny...dlatego poszlam do pracy, pracuje na nocna zmiane by w dzien uczyc sie do szkoły albo zajmowac dzieckiem, ktore mimo ze chodzi do przedszkola choruje. on tego nie zauwaza, ze sie staram ze chce cos zrobic dla nas miec prace stabilnosc...zaczyna truc o kolejnym dziecku, gdzie nie mam na to ochoty przy obecnym sama musiałam sie zajmowac bo cos jest wazniejsze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 13, 2014 Jestem córką byłego zawodowego żołnierza. Jestem po 30-ce ale nadal mieszkam z rodzicami. Nigdy nie mogłam się dogadać z ojcem. W szkole byłam wzorowa uczennicą ale zawsze byłam dla ojca debilem. Ukończyłam studia, też źle. Szukam w tej chwili pracy i ojciec ma pole do popisu. Upokarza mnie przy matce, drwi ze mnie że szybciej on zrobi doktorat niż ja tępa znajdę pracę, wyzywa mnie od kalek, nieudaczników. Kiedy się bronię to wchodzę w dialog i wytykam mu jego wady. Robi się agresywny i zdolny jest do pobicia. Matka jak zwykle neutralna, ale jest za ojcem i ciągle powtarza żebym nie wchodziła z nim w zbędne dyskusje, bo wówczas go bardziej podjudzam. Jest mi wstyd bo musze wysłuchiwać te upokorzenia i jednocześnie nie stać mnie na wyprowadzkę. Obawiam się że mogę trafić też na partnera tyrana. Nigdy w życiu wojskowego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 13, 2014 Ja mam męża mundurowego. Nie pije i nie bije, ale jest nie do wytrzymania. Ciężko dojść z nim do porozumienia, musi być jak on chce, bo jego zdanie jest święte. Jest człowiekiem zimnym, w ogólnie nie jest rodzinny, gdy jest jakaś impreza rodzinna nigdy go nie ma. Dziecko też traktuje jak powietrze. Niby nie jest złym ojcem, ale zajmuje się małym tylko jak musi i wszystko z takim mega dystansem, zero uczuć. :O Gdy ma wolne leży cały dzień, wydaje mu się, że jemu wszystko się należy, nie ważne, że ja po pracy zajmuje się dzieckiem i domem , zawsze jest źle i nie tak jakby on chciał. Ciągle tylko słyszę, że koledzy z pracy mają takie super, zaradne żony tylko ja jestem ciągle marudząca itd :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 14, 2014 kolezanko wyzej, zapomnialas dodac do ostatniego zdania, ze koledzy maja super zony albo babeczki kochanki, ktore daja zawsze super seks i maja idaelna figure Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 14, 2014 No tak. Ale to ty jesteś ciągle marudząca... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 14, 2014 i ta gorsza...przeciez kolega ma lepiej;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 15, 2014 kobieta dla męża powinna być: matką, żoną i najlepszą kochanką. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zakochannaa Napisano Październik 15, 2014 A ja związałam się teraz z żołnierzem i tak czytam te wasze wpisy i się zastanawiam jak to u mnie będzie. Teraz jest super, jest czuły i opiekuńczy i troskliwy bardzo mi pomaga we wszystkim, lubimy razem spędzać czas aktywnie na świeżym powietrzu. Jest Bardzo spokojnym człowiekiem kiedy coś zrobię i myślę, że on się zdenerwuje to on to przyjmuje z takim spokojem, że aż jestem w szoku. Nie przywiązuje uwagi do bzdur jakiś rzeczy materialnych, lubi gotować razem zawsze coś tam upichcimy i jest fajnie wtedy:) Był już na kilku misjach, mam nadzieję, że już więcej nigdzie nie pojedzie, bo to na pewno nie jest warte żadnych pieniędzy i ja bym chyba tego nie przeżyła. Wszystko jest super dobraliśmy się pod każdym kontem, rozumiemy się na każdej płaszczyźnie czuję się swobodnie będąc z nim, jestem sobą wyluzowana nie muszę niczego udawać :) Jest osoba ugodową aczkolwiek czasami potrafi mnie do czegoś przekonać ale tu zawsze chodzi o moje dobro i w końcu przyznaję mu rację. To chyba nie jest regułą, że mundurowy to jakiś tyran i służbista:) Ja mam za sobą związek z facetem który właśnie postępował tak jak opisujecie pretensja o wszystko czepianie wyzwiska nadużywanie alkoholu wysokie mniemanie o sobie i on wcale nie był żadnym mundurowym. A teraz jestem bardzo szczęśliwa i żałuję tylko, ze rzadko się widzimy :*( Ale ciesze się z tego co mam i że poznałam tego cudownego człowieka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 18, 2014 za mundurem panny sznurem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość abadu Napisano Październik 22, 2014 Do zolnierza ktory mial problem z zona- pisze do ciebie zebys nie myslal, ze sa tutaj same narzekajace i marudzace baby. Ciesze sie ze w waszym zwiazku jest lepiej. Nie pomyslales ze twoja zona tez czasem potrzebuje milosci -nie sexu-tylki milosci, zainteresowania, zrozumienia. Ja tez jestem zona zolnierza - na szczescie normalnego, kochanego, dobrego ojca. Jesli mamy problemy to staram sie z nim o nich rozmawiac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 26, 2014 Czytałam Wasze wpisy i... miałam nie raz miałam wrażenie, że czytam swoją historię. Jestem 3 lata po ślubie. Mój mąż jest żołnierzem. Bardzo przystojnym mężczyzną. Nigdy patrząc na niego żadna z Was nigdy by nie powiedziała, że jest zdolny do takich rzeczy. Dla obcych miły do przesady, a za drzwiami domu potwór. Nic nie robi , tylko wymaga. Potrafi kłócić się o papier toaletowy z dziećmi (bo ponoć użyły jego rolki). Jak drzwi trzasną od przeciągu to mi je wyjmuje i wynosi na balkon. Kradnie mi dokumenty, kartę do bankomatu, telefon. Wyłącza prąd , wyrywa kable od telewizora, żebym nie mogła oglądać. Buntuje dzieci przeciwko mnie. Wyzywa od pijaczek. BIJE mnie jak psa. Jego życie składa się z tylko ze spędzania wolnych przed PS3 , komputerem lub telewizorem. Jak się mijamy w drzwiach to mało że mnie nie przepuści, to jeszcze krzyknie "Przejście dla starszego stopniem" albo "Przejście prostaczko". Nie mam życia towarzyskiego, pracuję, zajmuję się domem i dziećmi. Czasem nie chce mi się żyć - tylko dzieci mnie jeszcze jakoś motywują. Sąsiadów nie znam bo nie było nawet okazji ich poznać . Jak wychodzę na dwór z dziećmi to patrzą na mnie z odrazą. On buntuje wszystkich dookoła przeciwko mnie, a ja nie mam jak się obronić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eMkamil Napisano Październik 29, 2014 Cóż.. mój chłopak jest zawodowym żołnierzem. Razem nie jesteśmy długo, ale znamy się kilkanaście lat. Jest czuły, kochający dobry i rodzinny. Oaza spokoju, zawsze taki był i mundur go nie zmienił, alkoholu nie pije praktycznie wcale poza okolicznościami takimi jak impreza rodzinna, wesele itp. Jedyna rzecz, która mnie irytuje to fakt wyjazdów-poligony, szkolenia i inne pierdoły... Wkurza mnie fakt bycia słomianą wdową, i raczej szukałam tu wpisów tego typu. Kwestia osobowości nie zależy od munduru. Praca w wojsku bywa ciężka, niejednokrotnie cięższa niż możecie sobie wyobrazić... Decydując się na jakikolwiek związek trzeba być świadomym odpowiedzialności za drugiego człowiek, w przypadku żołnierzy bardzo ważne jest mentalne wsparcie i odrobina czułości, aby dom był miejscem, które kojarzy mu się z bezpieczeństwem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach