Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Byłe żony zawodowych żołnierzy

Polecane posty

Gość gość
"_morelowa_ Zniecierpliwiony. Wnioskuję, że Twój post tyczy się kobiet, których mężowie wyjechali na misję. Nie wiem czy orientujesz się, ale jeśli dostanie się rozkaz jechać tam to nie masz wyjścia". Od kiedy??? Nie wiem, co Pani mąż naopowiadał, ale miałam bliską styczność z wojskiem i z tego, co mi mówili żołnierze, na misję nie ma przymusu jechać. Jadą tam ochotnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona_35
wszystkie piszecie że mężowie was bili, poniżali, że wrócili odmienieni.Osobiście jestem zawodową wojskową i w pełni potwierdzam każde wasze słowo. Koledzy(koleżanek niestety nie miałam ) ciągle wymieniają sie pozycjami seksualnymi lub co zaliczyli albo ile razy żone zbili. Słuchać tego nie można. Mnie też traktowali jakbym tylko robić kawę potrafiła. W końcu sie postawiłam i odnoszą się do mnie z szacunkiem. Nie oszukujmy sie łatwo nie było lecz czego my- kobitki nie potrafimy :P Wszystkim zadręczanym żonom, narzeczonym, dziewczynom szczerze współczuje i mam jedną radę mianowicie "Żyj dalej jakbyś go nigdy nie spotkała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikaaas
niestety musze do was dołączyć. Moj mąż wojskowy należy do ludzi wszystko wiedzących.on najlepiej zarabia, ma wszystko najlepsze itp. Przed wojskiem był normalnym chłopakiem, 6 lat służby zmieniło go nie do poznania. Zastanawiam sie nad rozwodem, brak mi siły, rozmowy nie skutkują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ojciec był ŻZ i chlanie to byuło cos koszmarnego i te awantury jakie urzadzał, pamietam kazda do dzis mimo ze mam juz 37 lat, zdarzyło mu sie szarpać czy popychac mame. Jako dziecko go nienawidziałm za to piekło które nam gotował, jak odszedł na emeryture przestał pic bo nie miał z kim. Zmienił sie na lepsze ale ja mam uraz do alkoholu i wojskowych. Wszyscy koledzy taty chlali, bili i zdradzali zony :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani P
Hej. Jestem dziewczyną starszego szeregowego od 4 lat. Gdy poznałam był ideałem faceta- tak myślałam. Był cudowny, zabiegał o mnie jak nigdy żaden. Byliśmy super parą...Poznałam go jednak gdy jeszcze nie był żołnierzem. Po roku zamieszkał w mieście gdzie służył a ja zostałam w swoim rodzinnym. Widywaliśmy się co weekendy lub co drugii weekend. Już teraz po upływie czasu mogę stwierdzić że wojsko go zepsuło. On nie jest już tym facetem którego poznałam...Był szalenie we mnie zakochany ale teraz traktuje mnie jak najgorsze g***o a ja cierpie bo dalej mimo to go kocham...ZNęca się psychicznie...Nie stara się, nie zależy mu a mówi, że kocha choć nie wiem po co. Jakieś 1,5 roku temu znalazłam u niego w szafie telefon komórkowy, z numerem o którym istnieniu nie wiedziałam. Gdy dorwałam trzęsł gaciami jak tylko chciałam sprawdzić skrzynkę. Zdażyłam jednak tylko sprawdzić liste kontaktów, bo później tel mi wyrwał. kontakty typu- Ania ANal, Gosia głębokie gardło, Szczupła Jola. Tłumaczył, że dostał telefonpo wujku ktorego kontakty zostały w telefonie. Próbowałam rzucić to w niepamięc. Teraz ciągle kryje swoje oba telefony, bierze je do ubikacji i siedzi tam kwadranse że niby SRA. Teraz jest już tak źle, że nie mam sił walczyć, choć zastanawiam się co w nim pękło...On mówi, że chce jechać na wojnę dlatego taki jest jakby czasami nosił maskę, bo potrafi być bardzo czuły i kochany, a za chwilę podły drań bez uczuć...Przez ten związek leczę się u psychiatry na nerwice a mam tylko 22 lata..Jestem naiwna czy go po prostu tak bardzo kocham, że dalej w tym tkwie...Mam ogromne powodzenie a jestem z dupkiem który w ogóle mnie nie docenia i ma gdzieś bo nawet rzadziej przyjeżdża..Nie wiem co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosla corka wojskowego
Na miejscu wszystkich kobitek, które zastanawiają się nad rozwodem doradzałabym- nie zastanawiajcie się już, tylko bierzcie za ten rozwód czym prędzej. Będzie lepiej dla was i waszych dzieci, myślcie o sobie, a i wasze dzieci bedą miały lepiej. Ja i moja siostra, obie dorosłe, z wlasnymi dziećmi, udane związki, ale jesteśmy obie po intensywnych psychoterapiach- po takim dziecinstwie bez leczenia ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosla corka wojskowego
do Pani P: nie wiesz co robić, wg mnie jest dobrze, masz dopiero 22, już wiesz, że musisz się leczyć i robisz to a to ogromny krok do przodu, myśl o sobie, całe życie przed Tobą, nie daj się zwieść, że będzie lepiej bo nie będzie, jesteś mądra, wiesz, że masz powodzenie masz czas ułoźyć sobie wszystko od nowa. To bardzo trudna decyzja odejść od kogoś, ale tu nie ma się nad czym zastanawiać.Miłość nie polega na starchu przed drugą osobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Pani P. po co Ty jeszcze z nim jesteś? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy chcesz takiego męża i ojca waszych dzieci? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta Szeregowego
Witajcie wszystkie zony, byłe żony, kobiety i byle kobiety zolnierzy zawodowych. Opowiem Wam moja historie. Poznalismy sie jak nie byl jeszcze zawodowym. Było cudownie, nie kłóciliśmy sie praktycznie wcale. Ja mam 20 lat i corke 2 letnia, on 25 bezdzietny. Mnie i moje dziecko zaakceptowal, traktuje jak swoje, kocha ponad zycie. Po wstapieniu do armii czyli 3 miesiace temu widze jak diametralnie sie zmienia. Zaden kompromis nie ma szansy, wszystkie moje wypowiedzi czyny, zachowanie doslownie wszystko jest komentowane tym, ze jestem widocznie niedojrzala na tak specyficzny zwiazek. Poswiecam sie, staram sie zaakceptowac jego zmiany charakteru, to ze w wojsku nie jest mu latwo, ze nimi szeregowymi sie pomiata, rozkazuje, wyzywa itp itd ale dlaczego ja mam za to obrywac? ja nie chce takiego zycia. coraz czesciej slysze wyzwiska z jego strony na mnie. Wszystko ma byc po jego mysli. Boje sie cokolwiek zrobic, powiedziec bo on albo powiem, ze jestem dzieckiem, albo ze nie znam zycia, a juz raz bylam w zwiazku bardzo trudnym, gdzie bylam bita i ponizana...on doskonale o tym wie a jednak zachowuje sie coraz bardziej podobnie. jeszcze niedlugo a zabrakni8e tylko bicia chociaz nie wyobrazam sobie zeby mogl mnie uderzyc. Naprawe bardzo mocno go kocham, wiem, ze on mnie tez. Jego wytlumaczeniem na wszystko jest to, ze ja za duzo od niego wymagam... ale co tu jest do wymagania...tylko to, zeby bylk normalny, mily, zebym czula sie przy nim swobodnie. Niestety czuje sie tak coraz zadziej. po tym co przeczytalam na tym forum widze swoja przyszlosc i nie moge tego pogodzic ze swoimi uczuciami do niego. jak ja mam z nim porozmawiac, jak mam mu wpoic do glowy, ze on robi zle, chociaz jemu sie wydaje, ze to ja za duzo wymagam i ze jestem niedojrzala. zawsze wszystko zrobi tak zebym to ja sie czula winna i ze wszystko zawsze jest moja wina bo za bardzo sie ,,poce,, i tylko mu truje glowe swoimi tekstami. Prosze pomóżcie...Nie chce konczyc tego zwiazku tylko chce jakos jemu pomoc. wiem, ze chaotycznie napisane, ale mnie wiecej wszystko ujelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żono lotnika. Mąż lata na suczkach. Teraz chce odejść od niego, a on to utrudnia, chce bym wracała tam gdzie mieszkamy, bo tam moje miejsce. i już wysiadam bo nie wiem co robić, płacze po nocach. on chce się przytulac ja nie, to się obraża, chce seksu, ale mówie nie rób sobie nadziei to foch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa laawa
Żołnierze zdradzają na tych wyjazdach na poligony i misje czy raczej niema jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mróweczka84
niektórzy zdradzają nawet jak wyjdą na 30 minut z domu albo jak Ty wyjdziesz na 30 minut z domu, a niektórzy nie zdradzą nawet jak wyjadą 1000 km na rok, tak to już jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat już umarł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez jestem zona zolnierza i widze ze ma cechy typowego trepa juz nawet ale .. ale ja to temperuje od pierwszych dni powiedzialam kiedys ze nie ma przenoszenia pracy do domu a w pracy moze byc zlamany ku..as dla podwladnych i chyba sie tego trzyma :) raz tylko mu jeszcze przypomnialam ze dom to nie wojsko i nie ma rozkazow :) moze u mnie jest dobrze bo ja mam mocniejszy stanowczy i gorszy charakterek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich.....to co teraz napiszę mi osobiście nie mieści sie w głowie.....a zacznę od początku poznaliśmy się na portalu Sympatii miły, poukładany zawodowy żołnierz....spotkania po jakimś czasie plany co bedzie jak wróci z misji...wrócił po 8 miesiącach a ja czekałam.....szczęścia wiele na drugi dzień od powrotu pojechał do Krakowa na szczepienie a potem niespodziewanie do Warszawy.byliśmy w stałym kontakcie....któregoś dnia sms że był ze znajomymi w klubie i spotkał tam swoją byłą...urwał mu się film i obudził się w łó żku właśnie z nią.....tłumaczył że niewie czy do czegoś doszło....przeżyłam szok i tak jakbym dostała w policzek....na szczęście jestem osobą która nie błagała aby wrócił....nie powiem że cholernie zabolało....ale widocznie tak musiało się zdarzyć....na szczęście stało się to teraz a nie jak byśmy byli małżeństwem.....poczułam sie wykorzystana do bólu...zaczynam wszystko od nowa...ciężko mi na duszy ale dam radę...właśnie tak zakończyła się moja wielka miłość z żołnierzem...ale też czegoś się nauczyłam...każdy facet mówi to co chcemy usłyszeć......pozdrawiam trzymajcie się dziewczyny kiedyś znajdziemy to nasze szczęście ale nic na siłę....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczepią to się przed misją a nie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żolnierz
witam mysle ze problem z mezami macie dlatego ze zbyt bardzo sie przejeli kariera wojskowa mysla ze jesli sa zołnierzami to powinni byc twardzi sam jestem żołnierzem a wojsko zawodowe traktuje jak zwykła prace nie próbuje byc twardy bo niemusze mam żone i wiem ze zawsze mi pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona emeryta wojskowego
Mąż, jak mąż - mógłby być przystojniejszy, bez łysiny i zaczątków "mięśnia piwnego", choć tego trunku w ogóle nie pije. Za to w kuchni od zawsze pozbywał się stresu.Ścierkami wszelkiego rodzaju też umiejętnie się posługuje. Ja jeszcze pracuję, jemu w imię zasług zostawiłam pieczę nad domem, synowie [też wojskowi] podrzucają swoje dzieci, on dwoi się i troi, ale daje radę. Fakt, czasami stosuje swoje żołnierskie zasady -tyczy się to jednak tylko kilku w roku wspólnych rodzinnych obiadów z okazji... Znam wiele wojskowych rodzin, którzy przeżyli wiele lat ze sobą w szczęściu i bez większych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana wenus
Witam Was serdecznie Ja tez przechodzę koszmar z mężem żołnierzem. Ma ciągłe zmiany nastrojów, szuka ciągle powodu do kłótni, w domu nie pomaga w niczym, bo twierdzi, że to rola kobiety. Mój mąz nie potrafi trzymać emocji na wodzy, jedno zdenerwowanko i musi w coś uderzyć i krzyczeć. Jest bardzo zamknięty w sobie, ja nie wiem co to jest wspólna rozmowa. Oprócz tego jest leniwym brudasem. Na jego porąbany charakter bardzo wpłynęło wojsko, ale oczywiście też wychowanie zrobiło swoje. Mój mąz najchętniej siedział by z piwkiem przed telewizorkiem i oczywiście zaliczał by tylko wyjście na papieroska i do kuchni jak zgłodnieje. Unikam go jak tylko mogę, bo strasznie mnie psychicznie i fizycznie wykończył. Ostatnio jak podniósł na mnie rekę, powiedziałam dość. Mam zamiar odejść od niego, tylko żal mi dzieci, bo one najbardziej ucierpią. Ale odkąd mój stan zdrowia zaczął się pogarszać, przemyślałam i zrozumiałam, że jak mnie zabraknie to co wtedy dzieci poczną. A jak nie odejdę to on mnie zniszczy.... Brakuje mi wsparcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvn
uwielbiam wojskowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sidexeter
Powiem tak wszystko zależy od znajomych otoczenia przeżyć min, misji. Ja chcę się ze swoim rozejść....wieczne picie kłótnie wmawianie czegoś co nie ma miejsca...po prostu paranoja.. Nawet mój mocny charakter ma swoje granice..U mnie 5lat za długo. Oni się nie zmieniają aby się pogrążają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia33
Ja też miałam męża żołnierza ale na szczęście już nią nie jestem.Na początku był czuły i opiekuńczy,potem po ślubie było coraz gorzej.Zaczeły sie awantury,wszczynanie kłótni np.o zabrudzony kibel lub krzywo ułożone buty,nie odkurzone mieszkanie,nie umyte naczynia itp.Do tego częste przychodzenie pod wpływem alkoholu,wymuszony sex /jak miałam okres to wkładał mi do tyłka mówiąc mi do ucha że jestem jego suką i rurą/ kilka razy dostałam z otwartej dłoni a jak mu oddałam to uderzył mnie w nos na szczęście nie łamiąc mi go ale krew poszła.To wydarzenie i jeszcze kilka innych przelało czarę goryczy i złożyłam pozew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny czy któraś z Was szukała gdzieś pomocy dla siebie i męża/narzeczonego. Może której z Was udało się przejść przez to piekło i uratować związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażonatrepa
Nie uratujesz ale próbować można jak bardzo ci na nim zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja zostałam oszukana przez żołnierza... zagadał do mnie na misji, dzwonienie, pisanie dzień w dzień... wrócił po pół roku, dalej dzwonił, kilka spotkań, tylko ciągle jakiś zabiegany, to tu to tam... wszystko wygądało całowicie poważnie, poznanie swoich rodzin, słowa kocham itd. i pewnego dnia zapadł się pod ziemie... i więcej nie odezwał się:(:(:( nie wiem co się stało... ktoś tak miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko część bo ktoś powie... hmmm debil chce się rozwieść bo żona go nie przytula.... u jej rodziców siedzimy non stop do moich ma problem jeschac na 2 h wiecznie słucham jak mało zarabiam bo kolega ma wyższy stopień i ma tyle.... są momenty że jestem na poligonie 3-4 tyg wracam jest okres... późiej jedziemy do jej rodziców tu śpimy osobno bo ona śli z 1 ja z 2 dzieckiem a tak w ogóle to przeż 5 lat nigdy nie było sytuacji żeby żona przyszła do mnie i pwiedziała misiu chodź pokochajmy się....\ zawsze ja muszę skamłać a co ja pies jestem ? a później bo zdradza bo pije bo ubliża ...... kobiety ile można wytrzymać w pracy specyficzna bardzo wpływająca na psychikę atmosfera w domu nie lepiej ile można to znaieść.... a co do zdrady to jak by facet czy kobietamiała domu to czego potrzebuje to w wiekszosci przypadków by nie szukala gdzie indziej... tak samo ja gdzybym mogł teraz sobie smacznie spać wtulony do mojej żony to bym nie upokżał się piszą to wszystlko wam.... ale wygadałem się ulżyło mi trochę mam nadzieję że prócz większośc***ewnie negatywnych komentarzy w moją stronę to ktoś powie co mam robić ? może jakaś poradnia małżeńska ale jak ją tam zaciągnąć ? kocham swoje dzieci i chyba serce by mi pękło po rozwodzie jak do obcego faceta by mówiły tato.... przyznaje boję się alimentów bo jak dostanę z 800 albo 1000 to c zrobię.... a po 2 to olałbym dać coś z własnej woli zabrać je gdzieś kupić coś naprawdę fajnego albo opłacić jakieś zajęcia dodatkowe ale nie wnikajmy w alimenty doradźcie żyć dalej ratując to małżeństwo czy odpuścić i odejść ? odgrywać rolę niedzielnego tatusia (aż strach o tym pomyśleć) i znaleźć kogoś nie zakładająć już rodziny komu nie będę musia prosić się o miłość (nie seks) miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×