jak to zrobiliście że jesteście w związku???

zwiazek nie opiera sie tylko na calowaniu przytulaniu itd. Wlasciwie niedostepne kobiety sa dla facetow przewaznie pociagajace. Staraj sie bardziej zagadywac facetow. Dowedz sie co lubia a czego nie. A jak serio bardzo sie stresujesz zaproponuj moze na randke jakies piwko winko drinka. Wyluzujesz sie to latwiej pojdzie ;D

podobałam się chłopakom, którzy wydawali mi się totalnie nieatrakcyjni, a ci którzy byli dla mnie atrakcyjni odrzucali mnie. :( I tak jest do teraz. Byłam zauroczona do nieprzytomności w 4, z których trzem dałam po jakimś czasie wyraźnie do zrozumienia, że mi się podobają (tak, że wszyscy w okół nawet widzieli) a oni nawet nie drgnęli. :( To upokarzające. Przestałam próbować i nadal jestem sama, bo zawsze tylko ci spoza mojej ligi do mnie startują.

Oj, skąd ja to znam... :( Same here!

hehehe. oczekujesz jakiejs odp, ktora bedzie kluczem do rozwiazania twojego problemu. obawiams sie ze takiej tu nie dostaniesz. ludzie sie spotykaja, zakochuja, rozchodza, schodza itp a w sumie wiekszosc i tak nie wie dlaczego. zwroc uwage ile na tym forum jest topikow nt problemw w zwiazkach. a to w szystko z prostej przyczyny. czlowiek jest istota ktora podejmuje decyzje w sposob emocjonalny. a pozniej sam nie wie dlaczego postapil tak a nie inaczej. wiec jak ma komus przekazac ta wiedze? rozumiem ze jestes samotna. jedyne co moge ci powiedziec to tyele, zebys byla soba. szukala kontaktu jesli ci zalezy, spotykala sie , poznawala ludzi, ale zawsze badz saba.

wiem że nie znajdę tu recepty na iłość bo takiej nie ma:) ale chciałam teraz żeby mi ktoś powiedział czy to ze proponowałam spotkania temu facetowi to był bład ( chodzi mi w tej chwili włanie o post) try walking in my shoes czyli kobieta też moze proponowac spotkania, od razu mi lepiej bo juz myślałam ze sa jakies puste schematy i tyle... bo ze mną było tak że on pierwszy zaproponował spotkanie, potem ja zaproponowałam ale nie wyszło bo akurat pracował, potem znowu zaproponowałam no i się spotkaliśmy i było super, więc poszłam za ciosem i zaproponowałam trzecie spotkanie a on stwierdził, ze to nie ma sensu i nie chce się z nikim wiązać

Hmm... przynajmniej był szczery... doceń to i nie szukaj winy w sobie. Zrobiłaś co mogłaś - nie udało się - trudno. Może z kim innym się poszczęści. Życie to loteria, w której większość losów się przegrywa, ale czasami i ślepej kurze trafi się ziarnko ;) Powodzenia!

pytasz raz - koles nie pytasz drugi -ok, co mam do stracenia ponownie pytasz -wyraznie NIEEEEEEEEEEE nie widziesz ze w tym schemacie brakuje jego inicjatywy? jak chcesz szybko to sie potykaj z 10 na raz. statystycznie cos wyjdzie.

w zasadzie to macie rację, bo zaczełam myśłeć zeby moze za bardzo naciskałam, że moze gdybym za tym ostatnim razem nie proponowała spotkania to może odezwałby się poźniej sam, ale moja koleżąnka mi tak doradziła więc napisałąm do niego. Pewnie i tak by sie rozeszło...

tak jak mowisz na miłość nie ma recepty, po prostu jak poznasz tego jedynego to będziesz wiedziała jak się zachować, wszystko przyjdzie samo

ja ma podobny problem, ale mam nadzieje że jak poznam tego jedynego to bede wiedziała co i jak... mam taka nadzieje, czasami jednak boję się że przegapie miłość własnie przez to że cos zrobie nie tak. Nie miałam nigdy chłopaka więc nie wime jak to jest się w kims zakochac

moim zdaniem tacy ludzie jak my nie mają szans na szczęście, pogódźcie się z tym... Widzicie przecież i znacie na pewno osoby samotne, które nigdy nikogo nie miały, tak już jest, nie każdy znajdują drugą polówkę, niektórzy tak jak my nie potrafią i nigdy się tego nie nauczą

nie każdy znajduje, sam przez 3 lata starałem się zagadywałem nowe znajome, na necie próbowałem i uważam to za straszną stratę czasu, nic mi to nie dało poza rozczarowaniem. Niektórzy tak mają że sa sami nie wysyłają jakiś tam fal czy jak to sie nazywa. Z mojej strony powiem że lepiej poinwestwoać w siebie albo sie trafi albo nie