Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość x0987654321x

Bardzo ostra kłutnia o niby pierdoły

Polecane posty

Gość x0987654321x
napiszę tak.... no tak, tak wychodzi niestety... Ja mam prawo nie mieć pojęcia do końca- nie mam dzieci. Ona sama nie była uczona od rodziców samodzielności- widzę to, nauczyła się tylko być pracowita, ale to absolutnie nie jej wina. Stąd wiem że przede wszystkim ona potrzebuje pomocy specjalisty. Co ja tam robię? Sam już nie wiem. Moja rodzina ją poznała- lubią ją bardzo. A ja chociaż bym chciał żeby ułożyła sobie życie z kimś innym, kto jej realniej pomoże, to jakoś do cholery nie umiem zerwać tego kontaktu, no jest mi niesamowicie bliska... Nie wiem, ja nie chce żeby z tego ciągle seks wychodził, a tak wychodzi Dorośli ludzie stwarzają dzieciom warunki, ale powinny być od małego- gdy za wczasu nie było to teraz nie jest takie hop siup jak mówisz... Słuchaj, ja zdaję sobie sprawę z tego co mówisz. To ona ma przede wszystkim problem. W ogóle widzę jej problemy- przede wszystkim asertywność. Ale jej lekarz musi pomóc, skutecznie, bo ja to nawet mam obawy że gdyby ona nagle taka konsekwentna się stał, zabrała dzieciakowi internet- że nie zdziwił bym się gdyby ją uderzył. Starszy jest silniejszy od niej, jak ja jestem, co prawda tego nie pokazuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszę tak....
krokodylka - jesli masz watpliwosci, to wczytaj sie ponownie w pierwszy post autora. ja juz ide spac, dobranoc wszystkim 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też już idę spac. Silny z Ciebie facet! Dasz sobie radę. Pamiętaj zeby nie robić zeczy wbrew własnej woli... Jezeli czujesz ze nic z tego nie bedzie to zbierz sie na odwagę i zerwij tą znajomość. Albo powiedz jej wprost ze chcesz byc jej przyjacielem,bo moze robisz jej złudne nadzieje...a to jeszcze gorzej ją dobije. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x0987654321x
Macie rację... Tylko co, ja teraz tak zniknę, pożegnani w gniewie? Z takimi słowami na pożegnanie między sobą? Problem chyba w tym że zawsze próbowaliśmy rozejść się po przyjacielsku, ale tak się chyba nie da- stąd brał się seks... Nie oszukujemy siebie- ona wie że ja nie szukam związku na całe życie. Co więcej, ja w ogóle wolałbym żyć bez kobiety. W ogóle nie szukam związku, ona niby męża też by nie chciała już. Ale kto jej będzie chociaż mentalnie pomagał, i komu będzie marudziła jak nie mi? Tak się usunąć? w złosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz,to już wydaje mi się,że zależy od Twoich uczuć. Nie mogę Ci powiedziec,czy masz się usunąć. To tylko i wyłącznie zależy od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x0987654321x
Ok, dobranoc, tylko ja już nie wiem co robić... Chcę dla niej dobrze, i najlepiej jak zniknę? Nie wiem czy dam radę, ja nie mam z kim pogadać czasem od serca bardziej... Przemyślę to jak będę przytomny bo już śpię praktycznie, ale próbowałem już tak z wnioskiem że znajdzie innego faceta, starszego, który jej sprawniej pomoże... Gdyby między nami nie było pożądania gdy się spotykamy, pewnie było by ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x0987654321x
Ok, dziękuję wam. Idziemy spać, ja już znam rozwiązanie. Przecież wiem że jak nie zniknę- to to będzie błędne koło, a chcę sobie wmówić co innego, tylko źle że w takich nerwach, zraniłem ją :( dziękuję, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszę tak....
ech, nap[isze jeszcze na dobranoc, i zamilkne juz w tej sprawie na wieki :D czlowieku, pisze ci, ze twoja postawa nie niesie "pomocy" bo tak naprawde ogranicza sie do bzykania i obserwowania tego, co sie tam dzieje ale ta sytuacja ciebie przerasta. moim zdaniem, nie potrafisz sam okreslic, w jaki sposob chcialbys "pomagac", co moglo by sie zmienic gdybys chcial rzeczywiscie "pomoc", a nie tylko opisywac jej problemy zwiazane z dziecmi. jesli cie cos przerasta, to daj temu spokoj. nie mieszaj jeszcze wiecej w jej zyciorysie. dzieci mozna "ulozyc" jeszcze wychowawczo ale musi to zrobic osoba odpowiedzialna, a nie taka jak ty bo nie wiazesz z nia zadnej przyszlosci. twoja "odpowiedzialnosc" za jej losy ogranicza sie do przedstawienia calej tej sytuacji na forum. tymczasem jest w tobie "przymus pomagania", a w srodku gejzer emocji, ktorych ciezko jest ci sie pozbyc bo nie dzialasz tak naprawde w szczerej intencji ale przyzwyczailes sie do nich. nie ma uczucia w tym, co chcesz okazac. dlatego to nie wyjdzie nigdy. jesli do kobiety, z ktora sie bzykasz mowisz takie slowa, to co ty jestes w stanie dac jej wiecej ? jakiego poczucia bezpieczenstwa ma sie spodziewac ta kobieta po spotkaniach z toba oprocz zagwarantowanego seksu ? daj sobie siana, ze tak nieladnie to okresle i zajmij sie szukaniem przyszlej malzonki. a te kobiete zostaw, ona przy tobie niczego nie zmieni na lepsze, a juz na pewno nie zmieni zachowania swoich dzieci bo tez nie jestes dla nich zadnym autorytetem. na to trzeba zapracowac swoim zachowaniem. dzieci lubia powielac zachowania doroslych. to tak w skrocie. jestem juz zmeczona i na dzisiaj wystarczy to, o czym napisalam. dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x0987654321x
Aj kuźwa... Mi się masę czasu wydawało że jestem młody a w miarę dorosły, nie sądziłem że dojdę do wniosku do jakiego doszedłem. W każdym razie się pomyliłem... do "napiszę tak...." nie odwołuję się do tego co napisałaś, nie chce mi się nawet, ale masz sporo racji. W każdym razie nie szukam dla siebie małżonki ani przygodnego seksu, bycie singlem nie jest czymś złym, nie zamierzam tutaj tego argumentować, sam siebie muszę w tym jedynie pilnować. A ona musi sama sobie pomóc, bo musi przede wszystkim tego chcieć. Moje jedyne obawy to takie że wcześniej dojdzie do poważnego załamania nerwowego, i nie da w ogóle rady. Ja jej mogę jeszcze do tego dołożyć, jednak naprawdę cholernie mnie to boli. Najgorsze że martwię się o nią, bo ma objawy podobne do guza mózgu, ma skierowanie na tomografię- dopilnowałbym żeby poszła, ale sama musi tego dopilnować. Może też dlatego mi tak ciężko, martwię się o nią, ja sam wierzę że to nie guz, prędzej nerwy, jest wspaniałą, cholernie wspaniałą osobą-tylko niedostosowaną do współczesnego życia, a tu nie chodzi jedynie o seks, jak wywnioskowałaś, ona chyba wnioskuje podobnie i może lepiej jej już z tego błędu nie wyprowadzać. Kurwa, dawno tak potwornego smutku nie czułem, jeszcze dawniej nie płakałem. Temat zgłoszę jutro do usunięcia, jak dojdę jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x0987654321x
nie chcę już tu komentarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×