Dlaczego puszyste nie mają szans na milość?

uwazam ze puszyste maja szanse na milosc, osobiscie nie gustuje w "wieszakach", tylko kobieta powinna miec zaokraglone niektore czesci, tak ze mysle ze np 170cm i 70 kg wagi to nie zadna tragedia tylko w sam raz jak dla mnie :))

oczywiscie ze nie mają szans otyle zamknąc w chlewie

Dlaczego? Z tego samego powodu co faceci posiadający mięsień piwny lub mający poniżej 180 cm wzrostu.

http://c.wrzuta.pl/wi6432/96491090002b7cfe47df8700/0/puszysta%20milosc "Kobieta powinna być kucharką w kuchni, damą w salonie i dziw*ą w sypialni " :) http://img576.imageshack.us/img576/6374/p1060380.jpg

Wiekszosc facetow szuka swojego idealu zazwyczaj ma to byc szczupla wysportowana blondynka wygladzona i blyszczaca jak z okladki magazynu. Trzeba spojrzec realnie :) ja bym hcial miec lekko puszysta kobiete :))

na szczescie nie wszyscy faceci lubia wieszaki... czesc nawet woli puszyste kobiety... a opiniami na forum nie sugeruj sie bo jaki normalny facet siedzi godzinami na Kafe... ja bym tez takiego nie chciala...

toya_ => Rozumiem, że masz faceta i jesteś z nim szczęśliwa :P

bo tak naprawdę można przyciągnąć kogoś wyglądem, ale zatrzymać tylko wnętrzem i sercem... :)

Liczą się proporcje, kobieta powinna mieć na pewno wąska talię tak ok 60-65 cm, szczupłe ramionka, i wagę do 55kg bo powyżej to już nie estetycznie wygląda, no nie oszukujmy się, wygląda to jak babochłop. Ja osobiście preferuje damy tak ok 170cm nie wyżej, i do 55kg. Sam mam 190cm żeby nie było

milosc. taki swiat.

Nieprawda , że nie chcą puszystych.moja przyjaciółka waży 87 kg przy wzroscie 157 cm i ma tak zajebistego faceta aż mnie skręca czasami , ja waze 52 kg , ale każdy facet jest zainteresowany bzykankiem, mam pecha

proste. bo puszyste to zaniedbane nie umiejace odmowic sobie zarcia tylko osoby z problemami metabolicznymi sa usprawiedliwione, reszta to lenistwo i nie dbanie o wyglad, zdrowie. ale zdarzaja sie tacy mezczyzni, ktorzy lubia puszyste. kwestia gustu. takze dziewczyny wziac sie za siebie i nie narzekac! macie to na co same pracujecie.

w Aushwitz nie było tłuściochów.....więc jak ktoś mi mówi o jakichś chorobach metabolicznych czy uwarunkowaniach genetycznych to śmieję się takiej osobie prosto w twarz.... Wystarczy mniej żreć, odmawiać sobie.....ale dla was to obce

Oczywiście, że ma :O