tez wam brakuje Boga? jego obecnosci...

nie

"nie boje sie gdy ciemno jest ojciec za reke prowadzi mnie" czasami przydalo by sie zeby Bog w ciemnosci za reke poprowadzil ale jednak mam juz doswiadczenie i sam sobie radze;]

nie, bo nie ma takiego bytu jak Bóg

5-6 lat temu przestałam chodzic do kościoła. Zaczyna mi tego brakowac,chyba wróce..

boli mnie ze ludzie maja za nic Boga... a gdy juz tak jest dlaczego tak naskakują na kościół, na księży itd

poczytaj sobie infomacji na temat kleru a tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie

za nic? To on ma nas za nic, skoro pozwala na takie cierpienie i stworzył takich podłych ludzi i na to patrzy. Bóg to absurd.

Dal nam wolna wole, to jest i cierpienie

wy na prawdę wierzycie że Bóg istnieje? szczerze to mnie to zastanawia, przecież Bóg to postać fikcyjna, nikt go nigdy nie widział, człowiek go sobie wymyslił

byłam głęboko wierzącą osobą, uwielbiałam atmosferę kościoła, śpiew, ceremonie. Dawno temu. Nawet CZUŁAM czasem obecność czegoś ulotnego ale uszlachetniającego, I brak mi tego, Obawiam się że mam głęboki kryzys wiary. Niestety winny jest kler- chciwy, pazerny wszechobecny w polityce, w mediach, pogardzający nami, pławiący się w luksusie. W kościele - ten sam teatr, klepanie tych samych reguł i oni sami - wystrojeni w cyrkowe ciuchy pajace. Nie znajdziesz tam pociechy i duchowego wsparcia. Właściwie czuję wściekłość na nich że tak długo dawałam się oszukiwać.

kler to tez ludzie, czego od niego oczekujesz?

Bog jest sa i zli..

czego?!!! kreują się na lepszych - "wtajemniczonych", my to dla n ich ciemni profani - niechże chociaż SAMI przestrzegali reguł z których my musimy się spowiadać, Jasne?!!

ale Ty liseta - to wierzyłaś w Boga - czy w ludzi ? bo mam wrażenie ,ze w to drugie

Bóg - wymysł człowieka. W końcu na kogoś trzeba zwalić te wszystkie nieszczęścia.

i czemu czepiasz ise grzechów innych - choćby i księzy - przecież w koncoweym efekcie i tak sama staniesz przed Bogiem - niczimi plecami sie nie załonisz

ależ, w kościele kat. księża- są pośrednikami pomiędzy nami a Bogiem, czyż nie? to nam się wbija w głowy od dziecka? To już dawno przestała być religia monoteistyczna - ta mnogość świętych "wyniesionych na ołtarze", to uwielbienie przedmiotów ( czyt.amuletów) relikwii itp. Toż to zwykłe bałwochwalstwo.

ludziom wierzącym jest łatwiej, gdy coś się stanie powiedzą - Bóg tak chciał... Tylko jak w cos takiego uwierzyć?

ja tez tak mammmmmm Bóg - wymysł człowieka. W końcu na kogoś trzeba zwalić te wszystkie nieszczęścia.-------------chba tego nie przemyśalłaś . Skoro Bó jest wymysłem - to na wymysł chcesz zganiać nieszczęćia ? to może na pogodę zgoń - efekt taki sam .

a to jest jakiś przymus należeć do KK - nie wiedziałam . a wiesz ,zę w Polsce i na świeci sa kościoły chrześcijańskie , które nie mają " pośredników "- że każdy sam w nich staje przed Bogiem ?

nie wiem przed czyim oblicze ( czy w ogóle gdziekolwiek) po śmierci stanę - po prostu koniec życia jest końcem istnienia. A potem - nic. Nul. Zero. Tak uważał profesor Religa. Czy przez to był mniej godny szacunku niż papież Borgia który miał dzieci i mordował przeciwników?

a co ma do tego Religa i papież Borgia ? myślisz ,ze tak powiesz Bogu ?- że ich niewiara - albo ich grzechy staną sie Twoim usprawiedliwieniem ? Dopiero bedzie zaskok - jak sie okaże ,ze po śmierci jest jednak " coś " - a tu drugiej szansy nie ma

moim zdaniem nie kazdy duchowny jest posrednikiem, tylko ci naprawde wierzacy, niosacy innym pomoc, w pewnym sensie tez sluzba zdrowia, ratownicy (?)

Dokładnie - to właśnie ateizm. Swiatem rządzi - przypadek. Po prostu. A ludzie kurczowo trzymają się wiary bo boją się wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje życie. Jak dzikusy w jaskini - bojąc się burzy czy dzikich zwierząt - składali im ofiary. A wtedy ujawnili się spryciarze - szamani którzy wmówili dzikusom - że za - opłatą - załatwią coś u bóstwa, I tak to działa to tej pory w uproszczeniu.

nie ma żadnego stawania przed Bogiem, człowiek umiera i traci swiadomość i koniec, to taki sam stan jek przed urodzeniem - wtedy nie wiedzieliśmy że nas nie ma i tak samo będzie po śmierci, dlatego trzeba doceniać każdy dzień a nie mysleć o tym co będzie bo nic nie będzie

za nic? To on ma nas za nic, skoro pozwala na takie cierpienie i stworzył takich podłych ludzi i na to patrzy. Bóg to absurd. własnie takiego typu teskty rzucają matoły bez gorsza wiedzy na ten temat... nie trzeba czytac Biblii zeby znac podstawy... najpierw troche poczytajcie na ten temat ateizmodebile a potem sadzcie ewentualne kloce

kończę już - na koniec - jeżeli rzeczywiście po śmierci ktoś rozlicza - to mnie rozliczy z uczynków - nikogo nie krzywdzę , wykonuję swoją rolę najlepiej i najuczciwiej, a nie z wiary werbalnej czy niewiary. "Po uczynkach poznacie ich" - znacie ten cytat? I jeszcze jeden " Nie wargami czcijcie Pana jeno czynami". Dobranoc. Wierzącym i agnostykom. I wy mnie tu pośmiertnym sądem nie straszcie. Zyjcie jak należy lepiej.

a skad wiesz, ze przed urodzeniem nic nie ma? moze cos jest, tylko nie pamietamy

Aha, czyli to zaplanowane że Twój dobry Bóg stworzył ludzi zarzynających się na wzajem, mordujących, dręczących innych ludzi i zwierzeta, Bóg wszechmogący stworzył podobno ludzi na swój obraz i podobieństwo...