Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaia mama synka i ...

Poród w Legnicy-kto rodził?

Polecane posty

Kasiek jak Wam minela noc? Mam nadzieje,ze Twoim maluchom juz lepiej. Wydaje mi sie ze Franio nie ma alergii.ten dziwny wirus,ktory teraz krazy ma taki przebieg. Ola nie ma juz od tygodnia kataru,ale caly czas ma zatkany nos. Siusia tez troszke wiecej niz zwykle. Za to zrobila sie niegrzeczna jak nigdy. Alutka wiadomo ze w ciazy najbezpieczniej jest nie chorowac,ale az tak zle z leczeniem nie jest. Sa leki ktore ciezarne moga przyjmowac. Ja nawet w pierwszej ciazy przyjmowalam antybiotyk. Profilaktycznie mozesz brac Rutinoscorbin. My juz drugii weekend spedzamy samotnie. Rozmawialam wieczorem z mezem i sie poplakalam. Ola ciagle pyta kiedy tata wroci i za kazdym razem kiedy slyszy domofon ,dopada drzwi wejsciowych i krzyczy,ze tata idzie. Zastanawiam sie czy jej pogorszenie zachowania ma zwiazek z dluga nieobecnoscia meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga u nas nocka straszna ale na pogotowie się nie zdecydowałam. Franio troszkę kaszlał ale tylko raz się zbudził i płakał. Natomiast Nadia od 2 w nocy płakała miała znów temperaturę, którą jej szybko zbiłam i teraz już nie ma. Ale dwa razu zrobiła zieloną kupkę przy czym strasznie się prężyła i płakała. I nie spaliśmy do 6 rano dopiero o tej godzinie zasnęła u mnie na brzuchu i spała do 7 rano ale ja przy tym strasznie zmarzłam bo miałam ręce na wierzchu i teraz gardło mnie tak boli, że śliny nie mogę przełykać. Już nie mówiąc o niewyspaniu, którego raczej w dzień nie nadrobię. A może nasze starszaki takie niedobre przez tą chorobę. Bo mój też przechodzi kolejny bunt dwulatka czy już trzy latka. Wczoraj tak histeryzował, że nie chce iść spać po południu, że od 13 do 15:30 trwało usypianie :( Najgorzej, że jak szłam do Nadii bo ona płakała to Franek krzyczał abym była z nim (aż się popłakałam, że się sklonować nie potrafię). Dlatego Bardzo Wam współczuję, że nie ma przy Was mężów. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co to by bylo u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gbs miała pobrane przez gina na wizycie i sama zawiozłam do laboratorium za szpilatem. Cena tak właśnie 30-35 zł. Tak chorowanie w ciąży i przy karmieniu piersią jest ciężkie :( Ale w każdej aptece coś Ci doradzą bezpiecznego. Niestety mniej skutecznego, ale zawsze coś. Ja cały czas łykam profilaktycznie witaminę C. Natomiast na chore gardło Tantum Verde jest bezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka dni poza wglądem na forum i juz tyle informacji... Ja kupiłam ochraniacze i u mnie się sprawdziły. Na początku Małe dzieci czują sie bezpiecznie, a potem jak się zaczynają ruszać to nie obijają sie o szczebelki . Co do chorób to taki okres właśnie sie zaczął :( Mała poszła do przedszkola i po pierwszym tygodniu w sobotę miała katar i skarżyła sie na brzuszek, w domu była do środy wg zalecen lekarza, po czym po czwartku i piątku spędzonym w przedszkolu w sobotę znowu jekieś choróbsko sie pojawiło i dostała gorączkę 38st i nic tylko ta gorączka, w domu była do poniedziałku bo wszystko przeszło po jednym dniu, znowu poszą do przedszkola i wczoraj kaszel się pojawił a dzisiaj katar :( wk.... mnie to, bo nie wiem czy to jeden wirus się ciągnie czy to co chwila coś nowego ? Między czasie malutka córa dostała kaszel na szczesie tylko rano po przebudzeniu i taki suchy, do tego zatkany nosek , a męża bolało gardło. Ja się trymam i zaczynam kurację miodowo-cytrynową może mi to pomoże się uodpornić, bo nie wyobrażam sobie chorej rodziny i do tego jeszcze ja chora. kto by chodził koło nich, tym bardziej że córki małe i potrzebują mamy, moją starsza jak sie żle czuje to tylko mamę chce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baldachim też mam bo koszt nie duży a pięknie wygląda łóżeczko z baldachimem :) Co do GBS to mi pobierała połozna i sama dawała do analizy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka142
ale wiecie co te wyjazdy naszych mężów to jes dobre ale na jakiś czas bo wiadomo pracować trza ale i my na tym cierpimy i dzieci mój już 3 tyg. za granicą a wczoraj ooświadczył mi że wróci dopiero w połoowie pażdziernika jest mi troche ciężko bo lada moment poród a jestem sama gdyby nie to że odwiedzam rodziców to wogóle bym zwariowała..więc płacz jest najbardziej wskazany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja widze, ze sie bardzo martwicie tym, ze wasze dzieciaczki choruja. Niestety ten okres musza przejsc. Jak to mowia dzieci musza odchorowac swoije by nabrac odpornosci. Pierwszy rok w przedszkolu jeest najgorszy. Moja Zuzka caly rok non stop chorowala. Tydzien w przedszkolu i 2 w domu. Na weekend zawsze zaczynala sie goraczka,katar,kaszel i zapalenie ucha. Caly rok. Teraz nabrala odpornosci. Nam mamom pozostaje to jedynie jakos przetrwac :) Lekarka przepisala jej tabletki do ssania na odpornosc bodajze w lutym i do tego czasu jest spokoj. Tabletki nazywaja sie Ismigen. U nas zdal egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka142
kobitki mam takie pytanko tu u nas w legnicy można wybierać sobie pozycje porodu czy karzą ci leżeć i masz przeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alutka ja akurat slaba wiedze posiadam na ten temat. Wiem ze poki sa skurcze do rozwarcia to mozna chodzic,skakac na pilce.korzystac z worka sako. Ale przy partych to ravzej lozko porodowe tylko bo przeciez w kazdej chwili dziecko moze wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej wspolczuje wam mamy dwojeczek dzieciaczków,bo to pewnie jedno od drugiego sie tez zaraza:(no i w tych przedszkolach tak te dzieci choruja i co zrobic,trzymac w domu tez nie dobrze,mam nadzieje ze ten najgorszy okres przeziebien szybko minie.A co do pozyzji porodowych to mozesz chodzic puki nie masz partych lub na pilce skakac,a tak to lozko porodowe lub krzesełko,takie ala jak dla malych dzieci tylko z wielkim wycieciem,j ana nim mialam wrazenie ze mi dziecko zaraz wyskoczy:PA tak to rodzisz na fotelu w pozycji polsiedzacej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka142
aha szczerze to już nawet tego ciachania się nie boje bo i tak wiem że mnie to czeka....zostało mi 4 tyg. objawy porodu już się zaczynają najgorsze to to jak mi się synuś tak wypycha jak by przez pępek chciał wyjść no i te skurcze ...a właśnie mam wade wzroku około -5 na lewym oku z tego co czytałam to moge się spodziewać cesarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alutka, n ie każda wada wzroku kwalifikuje do cesarskiego cięcia. Jeśli Twoja wada wzroku nie grozi ślepotą po porodzie naturalnym, to nie musisz mieć cc. Poza tym ,jesli miałabyś mieć cesarkę, to okulista już dawno powiadomiłby Cię o tym i miałabyś wystawione pisemne zlecenie na cesarskie cięcie. Takie decyzje nie zapadają dopiero na sali porodowej, tylko w czasie trwania ciąży. Na porodówce decyzje o cesarce są tylko nagłe,jeśli poród nie przebiega prawidłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga czasami gdy nie przebiega prawidłowo to też nie robią cesarki ale to wszystko zależy od lekarza. A jeśli wada wzroku jest przeciwwskazaniem do parcia to okulista wystawi zaświadczenie o zaleceniu cesarki. Moje dzieciaczki już troszkę lepiej. Tzn znów w nocy były płacze Nadii ale głównie spowodowane tym, że się przyzwyczaiła podczas choroby do noszenia na rękach i spania u mnie na brzuchy i odkładnie do łóżeczka kończyło się wrzaskiem. Ale ja po kilku nocach nie przespanych dłużej niż 3 godz wczoraj byłam tak padnięta, że traciłam lekko świadomość. I jak ją odkładałam do łóżeczka to od razu zasypiałam a mąż mówił, ze ona trochę pokrzyczała i zasypiała. No tyle, że wszyscy pewnie się budzili heheheh ale co tam ja się wyspałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia2058
A u nas pojawił się problem, mała nie chce butli jeść. Wcześniej jadła bez problemu, a teraz histeria jak tylko poczuje ją w buzi. Najgorsze jest to, że od listopada idzie do żłobka i musi jeść z butli. Zapowiada się niezła walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka142
wiem ze to niedługo i mnie czeka ale zazdroszcze wam że macie swoje pociechy przy sobie bo my niestety możemy sobie porozmawiać przez wody płodowe i mój pępek ;) a co do tych oczek to jak narazie mój okulista nic nie powiedział mi cc więc macie racje że skoro nie dostałam rzadnego papierku to nie musze się martwic o cc. oj kobitki a z tym fryzjerem to sie rozmysliłam chciałam balejaż ale trzasne sobie jeden kolor i też bedzie dobrze dzidzi sie napewno spodoba...a i właśnie kobitki coś mi gardło bierze jakieś choróbsko mnie dopada znacie jakieś domowe sposoby na te zaraze.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alutka, możesz płukać gardło roztworem wody z solą. możesz kupić w aptece tantum verde i psikać, możesz zaparzyć sobie rumianek ( o ile nie jesteś uczulona),możesz nakarmić się czosnkiem. A jeśli jesteś pod opieką okulistyczną i do tej pory okulistka Ci nic nie powiedziała, to znaczy, że możesz rodzić sn. Ja też mam dość dużą wadę wzroku - astygmatyzn.na prawe oko praktycznie nie widzę, ale to nie było przeciwwskazaniem to porodu siłami natury.Za to było kilka innych przeciwwskazań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka142
dzięki kochana czosnek i kromka na zagryche a na popite cherbata z lipy myśle że pomoże ..:)no właśnie przez taką pogode niby słoneczko a wiatrzysko zawieje i już zaraza w tobie...no nic tyle mam szczęścia że dosyć dobrze znosze chorobe bo narazie 8 lat i żadnej grypy zawsze przeziębienia i na tym się kończy..chciałam się wybrać na basen troche odpocząć popływać ale no nic z tego bo dopiero się moge nabawić...chyba dopiero pójde na wiosne... już z dzidzią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia miała trzydniówkę stąd ta wysoka temperatura. A, że była osłabiona po szczepieniu i męczą ją te zęby to się tak nasiliło jej marudzenie. Dzisiaj wyskoczyła jej wysypka. Tylko jeszcze ma biegunkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek wspolczuje Wam tej biegunki. Ja podaje przy biegunce zawsze Lakcid. Poza tym wiadomo duzo nawadniam.wydalam tez majatek na roznego rodzaju elektrolity,ale te preparaty sa tak obrzydliwe ze nawet ja nie chcialam tego pic, a co dopiero dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak te elektrolity w smaku są paskudne, próbowałam jak córce przepisala nasza pani doktor i szczerze nie dziwie sie że nie chciała pić tego paskudztwa. Ogólnie probuje wszystkie leki jakie ma przepisane moja córka, z ciekawośći żeby wiedzieć jaki smak mają, i czy moja córka wymyśla mówiąc ze to jest niedobre i nie będzie pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż wczoraj zajrzał do domu na pauzę. Był przejazdem w Legnicy,ale dziś rano znów pojechał :( Ale się dzieciaki cieszyły. Dziś znów z Olą na zajęcia.Nie chce mi się ;) Ola wczoraj przeszła apogeum swojego nieposłuszeństwa i dzisiaj w końcu zachowuje się jak na małą słodką dziewczynkę przystało. Dzisiaj unicestwiłam kolejnego obrzydliwego, tłustego czarnego pająka ,brrr. W ciągu kilku ostatnich dni to już drugi. A ja się tak boję tych koszmarnych stworzeń. Po nocach mi się śnią. Kasiek a jak Twoje dzieciaczki? Nadia już wyszła z biegunki? Mam nadzieję, że nie jesteście w szpitalu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiecie co, troszkę martwię się tym, że Dominik skończył 6 miesięcy i dalej sam nie siada. Tzn, z pozycji półsiedząc sam się podciąga do siadu, w siadzie jest stabilny ( z lekkim podparciem z przodu). Jesli ja go posadzę to już w ogóle bajka. Ale z pozycji leżącej kiedy próbuje odepchnąć się do siadu ( przymierza się do siadu z pozycji na czworaka) nie może złapać równowagi i przewraca się :( Po mieszkaniu już pełza i czworakuje, ale ten samodzielny siad zaczyna mnie martwić. Moze dlatego, że Ola w jego wieku byla o wiele do przodu we wszystkich umiejętnościach. A Wasze dzieciaki kiedy siadały już całkiem samodzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga nie masz się czym martwić, mój syn zaczął siadać jak miał 8 miesięcy, a córka chyba 7. Lekarka zabroniła ją sadzać nawet na kolanach bo żebra zaczęły jej się wypychać. Skończyła rok i dalej nie chodzi, więc na te umiejętności nie ma reguły, za to raczkuje jak szalona, czasami trudno ją dogonić. Macie jakiś skuteczny sposób na naukę trzymania butów na nogach? Normalnie szału dostaję, ostatnio zdjęła but i wyrzuciła w sklepie, nawet bym nie wiedziała gdyby mi ktoś uwagi nie zwrócił, w domu jest to samo o kapciach nawet nie ma mowy. Robi się coraz chłodniej a ona nawet minuty w butach nie wytrzyma. Pająki? Też nienawidzę, w ogóle na wszystkie robale mnie strach paraliżuje, zwłaszcza te co gryzą. Chociaż jak się przeprowadziliśmy to nie tylko robale tu miałam, więc teraz już jest ok. U nas szał na tatę będzie od soboty, wraca po 5 tygodniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Adaś dzisiaj kończy roczek. A chorutki jest że nie wiem co. Ma przepisany antybiotyk ale w ogóle nie chce go brać. Wypluwa i histerie ma taką że ręce opadają. Jest taki gorzki że szok. Ja tego przekląć nie mogę a co dopiero takie maleństwo. Idę z nim dziś znów do przychodni i tak myślę że dostanie zastrzyki :( Znacie może dobrego pediatrę z prywatną praktyką? Mam już dosyć czekania w kolejce w przychodni. Adaś zaczął sam siadać jak skończył 7 miesięcy a Zosia 8. Kinga nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja starsza córka w tym miesiącu skończyła 2,5 roku a młodsza 3m-ce. Czas szybko leci. Malutka już próbuje się podnosić do siadania, już nie wspomnę że jak ją położę na brzuszku to raz, dwa , trzy i leży na pleckach no i próbuje sama łapać zabawki na bujaczku albo jak leży na macie. Kiinga na każde dziecko przyjdzie czas i nie martw się , jak przyjdzie na niego czas to usiądzie :) Dziewczyny co bierzecie albo brałyście na wypadanie włosów bo zaczełam je gubić i masakra wszędzie je widzę błe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta wszystkiego najlepszego dla Adama, a w tej sytuacji zwłaszcza zdrówka. Zastrzyki chyba będą najlepszym rozwiązaniem, nie wiem czy teraz skojarzysz ale na mnie pozytywne wrażenie zrobili Sikorska- Pacułt i Gruszka ze szpitala a z tego co wiem oboje mają w legnicy prywatną praktykę, gdybym miała iść prywatnie a nie do swojego lekarza to właśnie do jednego z nich bym poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny :) Martwiło mnie to, bo Olka już mając 4 miesiące siedziała sama. Widzę, że ona za bardzo przyspieszala ;) Anka na buty nie znam rady. też to z moją przerabiałam i pewnie będę i z drugim przerabiać. Olka to miała taki charakterek ,że w markecie w ludzi rzucała butami ;) było mi głupio, ale w sumie się śmiałam z tego. Andria Adasiowi przede wszystkim dużo zdrówka:) Nasza pani doktor przyjeżdża na prywatne wizyty domowe. Jak chcesz to napiszę Ci namiar. A tak w ogóle polecam Wam przychodnię Familijną, bo lekarze są naprawdę rewelacyjni dla dzieci, a kolejki zdarzają się sporadycznie. Ja z dziećmi jeszcze anoi razu w kolejce nie stałam, bo rejestruja na godziny i to zdaje egzamin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszka przyjmuje na Kościuszki. Jowita mi też lecą włosy, starałam się wzmacniać je odżywkami, ale to nic nie daje:( tabletek żadnych nie łykam, bo teraz to mam taką obsesję, że na wszystko mogę być uczulona i że znów dostanę wstrząsu :( chyba na jakąś terapię musze się zapisać. Andria zastrzyki są okropne, ale jeśli mały nie chce przyjmować zawiesiny, to pewnie nic innego nie zostanie. Współczuję Wam choroby. Jowita, to kiedy Ty dokładnie rodziłaś Natalkę? Chyba w niecały miesiąc po tym jak ja rodziłam Olę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andria sto lat dla Adasia!!!! Niestety nie pomogę co do zrzucania butów bo sama zbierałam z ulicy a czasami to przechodnie mi je podawali bo nie zauważyłam kiedy ściągał. Kinga dzięki za zainteresowanie :D Na szczęście w szpitalu nie jesteśmy i nie byliśmy i nie chcemy być. Nadii przeszła biegunka :) Ale znów dostała strasznego kataru i to bakteryjnego. Wczoraj odciągnęłam jej dosłownie pół fiolki aspiratora za jednym razem (zastanawiam się gdzie to się w niej zmieściło?). I byłam wczoraj z Frankiem znów u lekarza (zamiast przedszkola). Tak i podobnie jak Ola Franek pokazał swoje apogeum histerii i aby było przyjemniej spod samego szpitala (od moich rodziców) aż do przychodni na Tatrzańskiej szarpał się ze mną i wył, że on nie chce "tam iść", ale nie potrafił powiedzieć dlaczego. Na wejściu do przychodni był taki krzyk, że wszyscy ludzie i pielęgniarki popatrzyli się na nas jak na jakąś patologię. I udało mi się go uspokoić dopiero przed wejściem do gabinetu. Może szkoda bo lekarz zobaczyłaby jak potrafi się wydzierać i skakać w nerwach to może potrafiłaby go wyleczyć. Ale dała nam antybiotyk :( mimo, iż nic dalej nie widzi, żeby był chory. Ale, że powiedziałam jej, że dziecko od dwóch tygodni nie śpi bo się dusi po nocach i sama powiedziała, że widzi, iż Franio ma podkrążone oczy to dała lekarstwa. I zapytałam się o jego stopy bo tak wykrzywia je i dostałam skierowanie do ortopedy. Dziewczyny gdzie przyjmują ortopedzi na NFZ? Bo chcę zobaczyć jak długo trzeba czekać. A ja wczoraj byłam na urodzinach 90-tych mojej babci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek ,wiem, że Gagaczowski przyjmuje na Piekarskiej na NFZ.Przynajmniej przyjmował, kiedy Ola była malutka, bo proponował mi żebym przychodziła z nią do przychodni, nie prywatnie. Nie wiem, jakie są terminy, ale pewnie odległe ;) W każdym razie prywatnie bierze za wizytę 60 zł, a zdanie mam o nim dobre. O innych ortopedach dziecięcych nie wiem . Ola wczoraj naprawdę zaskoczyła mnie pozytywnie swoim zachowaniem ;) i na zajęciach też była bardzo grzeczna. To widzę, że moje dzieci, odpukać, są odporne. Dominik w ogóle teraz nie zachorował, a Olcia miał tylko jednodniowy katar, co przy Waszych kłopotach jest niczym. Ale może to dlatego, że jednak nie mamy styczności z przedszkolem. I teraz się cieszę, że Oli nie posłałam, bo pewnie już by przeszła przez te swoje uszy i jelitówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×