Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Dzień dobry dziewczyny :) My już po śniadaniu, Wiktor książeczki przegląda :) Mąż na rozmowę kwalifikacyjną pojechał,chce zmienić pracę. Z problemów po porodzie zostały nam kontrolne badania scyntygraficzne w Centrum Zdrowia Dziecka... Teraz w październiku jedziemy, ostatni w listopadzie było. Lewa nerka odrobinę wolniej od prawej pracuje, ale Profesor kazał się nie martwić tym i traktować Wiktora jak zdrowe dziecko. Tak też robimy :) I jest super, czasem mam fazy kiedy gorączkuje lub kiedy ma "beczące dni", ale ogólnie staram się nie robić paniki. ;) Mieliśmy problem do 9 miesiąca z refluksem u Wiktora...Koszmar totalny, ubranka wciąż zarzygane, śmierdzące...Dzieci na spacerach były ładnie ubrane, a on wciąż zafajdany. tosy leków przyjmował, aż wkońcu stara pani doktor kazała lek na zgagę podawać. I tu cud, ustąpiło wszystko, mały przestał się męczyć. Dziewczynka-Wiktor jeszcze w ustach nie miał mleka krowiego, raz tylko budyń zjadł na takim zwykłym...Wszystko na mm mu przygotowuję....Ale zjada sporo jogurtów, jeden dziennie, czasem dwa....Takie typu jogobella, bakoma itp.....może odstawię na jakiś czas. I zaplanuję wizytę u dermatologa, bo nie wytrzymam ciśnienia.... Piszcie mamuśki, piszcieeeee.....Ja nie mam tu żadnych znajomych, więc dzięki Wam czas sobie umilam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamuśki! Sansei - oj kiepska wiadomość...ale może jakoś się wszystko poukłada, a w najgorszym scenariuszu - będziecie mieć ukochaną jedynaczkę;) Ciuciumama - odstaw koniecznie te jogurty, bo to może być przyczyna! i też proponuję wizytę u dermatologa - uspokoisz się. I za dużo nie oglądaj i nie czytaj w necie, bo od tego niestety można zwariować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już śpi.... Myślałam,że zwariuję!!!!!!!! Wiktor robi się taki niegrzeczny.... Szok!!! Nawet zaczyna nas bić, gryźć, rzuca wszystkim, krzyczy. Masakra.Dziś ryczał pół godz, bo szminkę mu zabrałam :( cicho tu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) bunt - norma też u nas, rzucanie się na podłogę, płacz i histeria, na razie Jula sprawdza na ile może sobie pozwolić... ale dziś piękna pogoda! umyłam okno, powiesiłam firanę, czekam aż skończy się kolejna pralka, idziemy po Miśka i na plac! foremki już spakowane:) dziewczyny! czy myjecie swoim dzieciom zęby? my myjemy prawie od poczatku odkąd się pojawiły - przy czym "myjemy" to dużo powiedziane, bo Jula tego nie cierpi!!próbowałam i silikonowej nakładki na palec i zwykłej szczoteczki i pokazywałam Jej jak ja myję żeby naśladowała, ale d...Ona tą szczotką może wszystko myć tylko nie zęby. Macie jakiś pomysł, propozycje? pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bunt to mało poiwedziane, histeria z byle powodu i wrzask jakby go ze skóry obdzierano. sadzanie na nocnik czasem kończy się furią - ryczy ale łzy nie lecą. zabranie telefonu albo pilota - wrzask. ostatnio Felek obczaił, że drzwi otwiera się kluczem, bierze jakikolwiek klucz (od samochodu, roweru itp) i stuka w drzwi - niech no spróbuję nie otworzyć :) zęby myjemy prawie co dziennie - Felek samą szczoteczką bo jeszcze nie umie pluć - ja myję, on patrzy i też sobie coś tam w buzi szoruje. A i bardzo porządne z niego dziecko - zdejmuje pranie z balkonu i mokre niesie mi do pokoju - tak się cieszy, ze nie potrafię protestować :) Dodatkowo od kilku dni łapie szmatkę (częściej swoje ubranie) i pada na kolana i "czyści" podłogę, ścianę. lustro - komicznie t wygląda. pocieszcie mnie i napiszcie, że wy też pozwalacie na spanie w waszym łózku, i że nie wszystkie dizeci przesypiają noce. nasz rekord - 7h snu, ale to było daaawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello!! Yulla-usmialam sie z ostatnich zdan!!:D:Dno to masz-pocieszam Cie-nasza Lala tez spi z nami:)choc u Niej to tak jak Ja zaleci.potrafi u siebie spac przez kilka dni,a potem znow do nas:) ostatnio spi u nas.my nie protestujemy,jakos sie miescimy i dopoki nie jeczy i nie kopie nas po nerach to jest ok.ale zmartwie Cie bo Ona do spania jest pierwsza:)ma czasem takie maratony spaniowe,ze az sie zastanawiamy czy sie tabletek gdzies nie obzarla:O z buntami,histeriami u nas to samo.zbliza sie magiczny wiek naszych dzieci-czyli dwa lat-a wiec okres ogromnego buntu:)juz sie nie moge doczekac:D:D:D z szczotkowaniem zebow u nas to samo,juz mi lzej,ze nie tylko my sie meczymy.tez mamy rozne szczoteczki,nie-szczoteczki do masowania i takie tam,ale doopa:) pasty minimalne ilosci Jej nakladam albo myjemy woda. Laura tez ma faze na sprzatanie,zwlaszcza gabki ciesza sie powodzeniem i wszystkie sa wyobgryzane:D a jak ladnie ostatnio szybki w drzwiach kuchennych czyscila z bratem,uuu:) u nas znow dzis leje,dobrze ze zdarzylam rundke zrobic z Mloda po miescie.no i udalo nam sie zakupic piaskownice,w piatek po nia jedziemy!teraz tylko kolekcje foremek utworzyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój śpi koło 12 godzin w nocy :) Najmniej koło 10-ciu godzin, więc mam luxxxx :) i to już od daaaaawna, chyba odkąd skończył 3 miesiące :) śpi z Nami, nie mam serca do łóżeczka go kłaść...próbowaliśmy, ale nic z tego.Wygodnie nam mimo to we trójeczkę :) Do tego butli nie ciąga już jakieś pół roku, pije z kubka lub szklaneczki :) Nie miałam problemu z tym. A uspokajacza (smoczek) do spania tylko bierze. Odezwę się później jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz mogę troszkę więcej napisać :) U nas z myciem ząbków różnie...szczoteczki miał już chyba ze cztery jak nie więcej, a ząbków dopiero 6 ma :D Ale myje sam, nakładam mu pastę (nenedent, bez fluoru, specjalna dla małych brzdąców), a on gryzie szczoteczkę we wszystkie strony świata :D i tak to wygląda, Sam sobie w życiu nie da umyć.... Ze spaniem mam luxxx jak na razie (nie zapeszając!!!!). Nieprzespane noce były przy ząbkowaniu-biegunka z krwią co chwilę, temperatura do 40 stopni...koszmar. Zdarzało się, że dwie noce pod rząd NOSIŁAM Wiktora od wieczora, do rana, płakałam z bólu pleców... A mąż na noce do pracy chodzi, sama jedna musiałam sobie radzić :( Ale jakoś sobie daliśmy radę :) Martwiło mnie raczej, że synek cierpi, niż moje niewyspanie... Zresztą wynagradza mi te epizody, bo śpi jak już wcześniej napisałam bardzo dobrze. W dzień robi sobie jedną drzemkę, koło godz 11:00. Śpi wówczas 1-1,5 godz. I tak to się przedstawia... :) Kobietki, jak wygląda jadłospis Waszych pociech? Tak od śniadania, do kolacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe - zapomniałam o sprzątaniu - Jula regularnie froteruje nasze podlogi pieluchą tetrowa:) jadłospis - u nas tak: jak się obudzi- mleko 180 ml śniadanie - dziś była jajecznica z jednego jajka i pół skibki chlebka z masłem i wędliną drobiową (szynke zjadła, chleb pomemłała) ok 11 - deserek - jakiś owoc albo deserek ze słoika, do tego np 2 biszkopty spacer - wtedy dostaje do ręki bułkę - otrafi zjeść ponad pół, a czasem pomemła i wywali ok 15 - obiad (robię sama) czasem ok 18 je jakiś owoc lub chrupki np (wszystko zależy ile zje wcześniej) ok 19 - kolacja np bułka mleczna z masłem, bułka z wędliną przed spaniem mleko 180/210ml a śpi sama w łóżeczku, nasze dzieci jakoś nie potrafią spać z nami (i może lepiej), ale potrafi obudzić się w nocy - wtedy najczesciej muszę dać Jej wody do picia (jak wychodzą zęby to wodą się nie uspokoi i czasem muszę zrobić mleko) poza tym smoczka nie używa, nie używa też niekapków i kocha butelkę, nocnik służy tylko do zabawy to tyle, śpicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! no i chyba wszystkie spaly Ania:)ja z pewnoscia juz lezalam z kolami do gory:P wymordowal mnie wczorajszy dzien...a dzis tez wczesnie wstalysmy,mamy zamiar bujac sie zaraz do lidla,bo widzialam na ulotce fajne namioty na plaze,wiec chce dla Lali kupic.a ze auto M wzial to nam sie spacer zapowiada:) u nas jadlospis wyglada chyba podobnie;rano kasza manna na mleku-180-200 ml,potem w zaleznosci jak princess zaleci:platki na mleku,jogurt,owoce,kanapka,jajecznica.ok 13-14 zjada zupe(u nas musi byc obowiazkowo;gotuje co okolo 3 dni)potem 16-17 obiad z nami,pod wieczor znow co sie nawinie i przed spaniem znow kasza manna 150 ml.czasem jeszcze w ciagu dnia wypije mleko 120 ml.do mleka/kaszy dosypuje Jej kakao ok 1 miarki. od poniedzialku tez trenujemy intensywnie nauke nocnikowania.kupilismy Jej nakladke na sedes,bo jak tylko usiadla na nocnik to od razu jak dzieki jakiejs sprezynie leciala do gory:) a teraz sie uspokoila.pierwsze sukcesy mamy za soba.dzis np obudzila sie z sucha pielucha(wczoraj tez)i pieknie zrobila do kibelka:) (wczoraj na dywan:P ).na razie to bardziej przyzwyczajanie,nauka zasad...pytam:chcesz siku?kiwa glowa,przynosi nocnik,siada ale nic nie robi i jeszcze zdziwiona pokazuje,ze nie ma niczego:D:D:D zobaczymy jak to bedzie szlo,mam nadzieje ze trafifa mi sie madra dziwczynka:Dstarszy syn w wieku 2 lat juz wszystko pieknie robil,a z mlodszym bawilismy sie do...4 lat!! ok kobietki,ja spadam...musze sie nieco wytapetowac:P pompa mi sie tu zapowiada i nie wiem czy nie zmokne jak ch olera!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nocnikowanie odłożyłam na później :) Może dwa razy Wiktora na niego posadziłam, ale ryyyyyyk był, szok. Nie chcę go zniechęcać. Zresztą czytałam w jakiejś gazecie typu Mamo to ja, że dzieciuchy po 2-gim roku życia zaczynają rozumieć i kontrolować już świadomie swoje potrzeby fizjologiczne. Jeszcze mamy czas :) Wiwi już na drugim rzucie :) Mam chwilę dla siebie. Mięsko zamarynowałam na obiad i sobie kompa załączyłam :) Czytając Wasze jadłospisy (o dzieci chodzi) stwierdzam, że mój syn nie zjada tyle wciągu dnia :O Zjada mniej, a jeśli o picie mm chodzi-nie przejdzie. Czaaaasem kakao, ale tylko te zwykłe, nie daję rozpuszczalnego, za dużo cukru. Obiadu z dwóch dań nie ma mowy, żeby zjadł :( Rano kasza dla dzieci na mm (ok 150ml), potem drugie śniadanie (jakiś jogurt, kanapka, serek wiejski, w zależności co mam w lodówce), potem koło 13:00 obiad, o 15:00 podwieczorek typu jabłko lub budyń z owocami (gotuję na mm) i po 18:00 kolacja (kasza, około 120ml).Kaszę oczywiście jemy łyżeczką, gdyż etap butelkowy mamy już dawno za nami :) Waży koło 12 kg, jest wysoki dosyć, ubranka na 18 miesięcy nosi już od lutego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) ciuciumama - czytając Twój jadłospis wydaje mi się, ze jest ok. W tym wieku dzieci często mają "kryzys mlekowy", więc tym bym się nie przejmowała aż tak bardzo. Dajesz serki, w kaszkach też jest mm, dawaj dużo picia i będzie dobrze. a z Jula też jest różnie - raz jest dzień kiedy wszystko pięknie je, a innego wybrzydza i też jest słabo. Dziewczynka - też planuję spróbować odrzucić pampersy latem, spróbuję w lipcu/sierpniu - ale tak z luzem, dam sobie tydzień/dwa i zobaczymy jak będzie, Nic na siłę, bo wiadomo, że dzieci są różne. Michał załapał krótko po skończeniu dwóch lat. Za to na noc baardzo długo musiałam zakładać Mu pieluchy i u Julii chyba będzi epodobnie - bo Jej pampersem po obudzeniu możnaby chyba zabić;) u nas dziś upał. Szkoda tylko, że w weekend ma być kiepsko, bo ciepło baardzo mi się podoba, a temperatura powyżej 20 st i słońce jest suuuper.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejjj:) my juz wrocilysmy,Laura zjadla(czyt.porozrzucala dookola siebie wiekszosc)jajecznice z chlebem i zoltym serem,poprawila flacha mleka i spi:) u nas ciuciumama tez roznie to wyglada z jedzeniem,ogolnie wsuwa duza ale co z tego?wyglada jak przecinek i nawet 10 kg nie wazy:O wiec co dziecko,to inny okaz:)absolutnie nie zmuszam Jej do jedzenia,czesto chodzi i memla cos w buzi.uwielbia pomidory(je ze skorka!!)ogorki jeszcze bardziej,truskawki... a moja pipka niezly numer dzis odwinela:D przed wyjsciem zdarzyla jeszcze kupsko uwalic na seden..wrocilysmy,zdjelam Jej pieluche,posadzilam na nocnik,z ktorego od razu zeskoczyla,po czym puscilam Ja z golym tylkiem,w opuszczonych do kolan rajstopach.a ze akurat rozmawialam z siostra przez tel,to nie zwracalam uwagi co sie dzieje:) za chwile szukam Jej-byla schowana za swoim namiotem z kulkami-kucnela i zrobila pieknego brazowego potwora:D:D:Dna dywan:D myslalam ze padne ze smiechu!!a czulam ze bedzie robic kupsko!gdybym Ja posadzila na kibelek to by nie zwiala:D i takie to mamy przygody! my z nocnikiem wystartowalysmy wlasnie przez te suche pampki.a ze na lato i upal nie mam co liczyc chyba,wiec nic nas nie wstrzymuje i dzialamy! ale Wam zazdroszcze tej pogody!!u nas ok 15 st,pochmurno,lekko wieje;ale raczej cieplem.deszcz caly czas wisi w powietrzu... ide sprzatac.ale fajnie tak wczesnie wstawac,tyle juz zrobilam a dopiero po 12!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieeeee, no co Wy, nie piszcie tyle, bo nie nadążam :D Śpi...Mój mały terrorysta śpi. Jestem WYKOŃCZONA!!!!!!!!!!! Dziś zaliczył chyba ze cztery fochy, każdy po około pół godziny. Tragedia. Darł się, bił....Masakra. Chciał,żebym go nosiła. Ale twarda byłam. WYGRAŁAM!!!!! :):):) Spacery już przed godziną 9:00, drugie śniadanie jadł w plenerze. Obudził się koło godz 5:00 i od razu piszczał "daaaada, dddada, dada". Najchętniej by spędzał na dworze 25h. Umył się w wodzie, którą pies ma do picia.Tylko czaka na okazję, żeby w jakiejś wodzie pogrzebać hehe. Piszcie cooooś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kurna zalatana jestem w ten weekend! obiecuję coś naskrobać w poniedziałek! i pisać mi tu!!!!!! miłej niedzieli życzę!!pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny widze ze u was wszystko ok u mnie tez maluyka rosnie i dokazuje juz trzeba uwazac jak chodzi ale jest kochaniutka wazy 10kg i ma 81 cm duzo włosków ale ttylko 6 zebów a my własnie jedziemy do polski na komunie na 20 w czwartek trzeba sie popakowac i w droge 1700 km przed nami a jak tam nasze mamuski po raz drugi odezwijcie sie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello!! u nas wreszcie slonce sie pokazalo!!jednak nie ma sie z czego cieszyc bo znowu opady przewiduja:(buuuuuuu no i z okazji tego slonca siedzimy ile sie da na dworze;chlopaki okupuja trampoline,Laura piaskownice,zjezdzalnie i trampoline-doprowadzajac braci do szalu a ja sobie cos dziubie w moim"ogromniastym"skrawku ziemii albo w domu sprzatam na okraglo:O teraz Lalon spi a ja ruszam na podboj domu po weekendzie! strasznie mi sie nie chce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż przykro tu zaglądać, takie pustki :( Zaglądam i zaglądam, a tu nic :( Co się dzieje z Wami??? U nas pogoda straszna!!!!!!!!!! Leje już drugi dzień bez przerwy, zimno, ponuro, szaro... Mały marudny, nudzi się w taką pogodę i wcale mu się nie dziwię... Staram się wymyślać mu jakieś zabawy dla zabicie czasu, ale nic to nie daje... Na krótką metę jedynie. W piątek mamusia chrzestna Wiktora obiecała zabrać go na cały dzień :) Może odpocznę troszkę. Jemu taki wypad również się przyda, odetchnie od mamuśki hehe. Lubi czasem pobyć beze mnie, ale..... Niestety nie ma kto go zabrać, babcia ze strony męża zawsze się wymiga, dziadek.....(bez komentarza), a moja mama, która chętnie by z wnusiem całe dnie spędzała jest za daleko :( I tak to wygląda... Skóra Wiktora jakby troszkę ładniejsza. Kilka dni temu z policzków zeszła mu stara, wysuszona skóra (schodziła płatami dosłownie), a po tym przejaśniała i zrobiła się gładsza. Nie daję Wiwiemu jogurtów, sera żółtego, białego i w ogóle żadnych przetworów mlecznych...czekamy na efekty i planujemy wizytę u pediatry.. Pozdrawiam i czekam na Was!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż przykro tu zaglądać, takie pustki :( Zaglądam i zaglądam, a tu nic :( Co się dzieje z Wami??? U nas pogoda straszna!!!!!!!!!! Leje już drugi dzień bez przerwy, zimno, ponuro, szaro... Mały marudny, nudzi się w taką pogodę i wcale mu się nie dziwię... Staram się wymyślać mu jakieś zabawy dla zabicie czasu, ale nic to nie daje... Na krótką metę jedynie. W piątek mamusia chrzestna Wiktora obiecała zabrać go na cały dzień :) Może odpocznę troszkę. Jemu taki wypad również się przyda, odetchnie od mamuśki hehe. Lubi czasem pobyć beze mnie, ale..... Niestety nie ma kto go zabrać, babcia ze strony męża zawsze się wymiga, dziadek.....(bez komentarza), a moja mama, która chętnie by z wnusiem całe dnie spędzała jest za daleko :( I tak to wygląda... Skóra Wiktora jakby troszkę ładniejsza. Kilka dni temu z policzków zeszła mu stara, wysuszona skóra (schodziła płatami dosłownie), a po tym przejaśniała i zrobiła się gładsza. Nie daję Wiwiemu jogurtów, sera żółtego, białego i w ogóle żadnych przetworów mlecznych...czekamy na efekty i planujemy wizytę u pediatry.. Pozdrawiam i czekam na Was!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITASKI:) Wrocilismy wczoraj o 4 rano wiec musialam sie troszke poprzestawiac na nowo i jestem:) urlop nam sie udal ,w polsce byly straszne upaly za to tutaj jakas katastrofa:(Dziewczynka powiedz mi no kobieto jak ty znosisz te anomalia?????? Wikus nadrobil relacje z tatuniem w polsce ,chodzili na wspolne spacery co rano ,jezdzili samochodem na zyczenie czasami naszego synusia bo "bum bum "jest najlepsza frajda jaka moze istniec dla Wikusia.Do tego stopnia sie przyzwyczail ,ze pierwsze jego slowa rano to "bum,bum"bo na wózek tez tak wola.Nasze dziecko nie pozwolilo tacie wychodzic nigdzie bez siebie,rano chodzil za M jak cien dopóki nie zostal zabrany na spacerek. Przez ten miesiac zauwazylismy jak naprawde Wiktor sie zmienil,zaczyna strasznie duzo mówic po swojemu ,w zasadzie ciagle cos opowiada ale ubaw mamy po pachy bo Wiktor jest strasznie emocjonalnym dzieciakiem i jak chce nam cos "powiedziec"to calym soba to robi ,macha raczkami napina sie i tupta nózkami w miejscu jakby stepowal,no komicznie to wyglada a my oczywiscie udajemy jak to bardzo rozumiemy i okazujemy zainteresowanie pelna geba:) Spi nam o niebo lepiej ,budzi sie raz w nocy albo maksymalnie dwa na piciie. Mielismy pare przygód z lekarzami w polsce i stwierdzilam ze albo ja trafiam na samych konowalów albo sluzba zdrowia w polsce jest chora. Pare dni po przyjezdzie Wiktor niesamowicie zaczal kaszlec ,bylam troszke tym zmartwiona bo nigdy mi nie chorowal.Dostawal syropek ale kaszel byl z dnia na dzien coraz bardziej intensywny ,Wiktor przez to ze nim rzucalo wszystko co zjadl zwracal.Postanowilismy isc z nim do lekarza,niestety dzialo sie to miedzy swietami i wszyscy lekarze prywatni zrobili sobie majowy dlugi weekend wiec poszlismy panstwowo a ze Wiktor jest ubezpieczony w angli ,ma karte unijna to musieli go przyjac na kase chorych.Po szeregu wypelnianiu papierków i kser zostal przyjety co zabawne do lekarza o nazwisku GLAB;) Owy Glab byl tak nieprzyjemny i ordynarny ze az mialam ochote tac mu w zeby,z laska zbadal Wiktora i swierdzil ze dziecku nic nie ma ale przepisze mu syropki i duperelki. Okazalo sie ze jeden syropek byl dla dziecka od 3 roku zycia!!!!wyraznie bylo napisane w ulotce nie podawac dziecia po nizej trzeciego roku zycia,drugi kropelki napisal ze podawac 3 razy dziennie po 10 kropel czyli na dobe wychodzilo 30 a w ulotce napisane mozna podawac 10 kropel na dobe dziecia po wyzej drugiego roku zycia,no masakra jakas!!!! Kaszel nie ustepywal i pewnej nocy juz bylo tak zle ze postanowilismy jechac na nocny dyzur ,oczywiscie M pojechal zapytac czy przyjma Wikusia i pielegniarka kazala przyjechac z malym ale za to lekarz........... No pajac nie z tej ziemi!!!!zrobil nam afere ze z takim czyms przyjezdzamy do niego o pierwszej w nocy,ze ciekawe czy w anglii tez by nas przyjeli bez problemów ,ze on nie widzi zeby dziecku cos bylo bo przestal kaszlec itd itd!!! Ja juz z M nie wytrzymalam i pytamy to co on zrobilby na naszym miejscu ,dziecko nam sie dusi trzy tygodnie i nic nie dziala ze dochodzi do tego ze powietrza nie moze zlapac i robi sie siny a on do mnie ze on nie wie co mu jest ze nie jest "duchem swietym" no szlag mnie trafil!!!!! Z laka kazal dac mu zastrzyk,nie powiedzial na co a ja w krzyk ze moze by nas rodziców poinformowal czym zamierza faszerowac moje dziecko a on ze chyba sama mówilam ze dziecko sie dusi to podaje mu cos co pozwoli mu lepiej oddychac bo moze ma uczulenie na cos lub zmiana klimatu mu nie sluzy i dupnal drzwiami!!! Na szczescie pielegniarka byla bardzo mila kobieta wyjasnila mi ze ten zastrzyk nic takiego ze mozna spokojnie podac dziecku ale mówie Wam kobietki masakra jakas. Faktycznie klimat nam wszystkim nie sluzyl ja do dzisiaj nie moge uporac sie zgardlem,juz miesiac mija ,M kaszlam i gardlo tez mu nawalalo a Wiktor albo jest uczulony na cos albo alergie ,bede musiala jakies testy mu porobic bo poza kaszlem nic mu nie bylo i oskrzela mial czyste no nie wiem sama.Kiedys jak wrócilismy z polski bylo podobnie tyle ze charczal ,dostal tutaj inchalacje i po 3 dawkach mu przeszlo. Ale poemat napisalam:) A tak poza tym to wypoczelam ale sie bede nudzila jak cholera,juz nie wracam narazie do pracy bo siostra juz zostala w polsce ,mozliwe ze mamcia przyjedzie teraz pobawic anuka to moze wtedy bedziemy pracowaly na zmiane raz ona raz ja:) JESZCZE JEDNO: Radosna ja nie wiem nawet co mam napisac na temat Twojej straty,naprawde jest mi bardzo przykro,pisz do nas zawsze to lepiej wygadac sie nam kobietka:( Ciuciumama hip,hip churaaaaaaaaaaaaaaaa ale sie ciesze ze jestes juz nie wierzylam ze kiedys sie odezwiesz,myslalam ze juz o nas zapomnialas a Wikus slodziak fajny no caluje Was cieplutko:):):) No piszta kochane babolki ,ja teraz mam czas wiec bede czesciej zagladala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc laski! u nas jelitówka.......zaczęła Jula w niedzielę, wczoraj Michał...dziś ma temp....więc ogólnie sajgon! ciuciumama - widzisz, czyli może to jednak "tylko" alergia na białko. My 28 maja idziemy do alergologa w sprawie rozszerzania diety Julii. Do tej pory nie jadła nic "mlecznego". i gdzi ejest ciepło? ta pogoda to tylko do picia się nadaje....jutro mam iść z koleżankami na piwko, więc dobrze się ksłada...o ile oczywiście i mnie nie dopadnie jelitówka....brr radosna - myślę o Tobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello babolki! witaj Agnik:) no z pogoda widzisz jak u nas jest:(ostatnio troche sie poprawilo,cieplej sie zrobilo...ale u nas wczoraj taka burza z piorunami byla i gradem walilo,ze szok!!teraz jak jest wiecej slonca to az chce sie zyc:) niezle mialas atrakcje l lekarzami w Pl:O:O kurcze:( moj starszy w zeszlym roku rozwalil noge w pl i tez byli na pogotowiu na szyciu,ale obylo sie bez zadnych szopek.moj tato(bo On pojechal z wnukiem)powiedzial jaka jest sytuacja,a ja jak wrocilam(bo bylismy w innym miescie za jakimis duperelami)to dowiozlam im ta karte,skserowali i...to wszystko:) Ania :( u Was znow jakies plagi chorobowe...mam nadzieje ze odkazisz sie z kolezanka:D:D Ciuciumama-no ostatnimi czasy jakos tak niemrawo nam idzie ta pisanina:/ wszyscy zabiegani,zajeci praca,domem,ehhh.mi ciagle czasu brakuje!i juz teraz powinno mnie tu nie byc,musze jechac po mleko dla Malej,po cos na obiad:/ Radosna,hallo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogę się otrząsnąć po tym filmiku, obejrzałam tylko początek, nie dałam rady dalej. Pomóżcie jakoś, wstawiajcie to gdzie się da, na różnych forach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj widzialam "to dzielo" :(:( i gdzies czytalam informacje,ze juz jest w wiezieniu skazana na 18 msc(!!!!!)ale praw rodzicielskich jej nie zabrali:( ludzie to ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mogę dojść do siebie po tym filmiku... Płakałam ze dwie godziny i tuliłam Wiktora do siebie... Jak można być taką KURWĄ!!!!!??? Nie gniewajcie się za wyrażenie, ale....nie mam słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynka a mogłabyś zdradzić gdzie czytałaś informacje na temat tej wyrodnej suki?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!! nawet nie wchodzę na ten film, potrafię sobie wyobrazić co tam może być, więc nie chcę tego oglądać....czytałam gdzieś, że ona jest już zamknięta w więzieniu, ale nie wiem czy to prawda.... u nas dziś cała noc z gorączką, idziemy do lekarza, bo juz zaczełam się stresować i nie wiem jak długo mogę czekać, wolę to skonsultować. A Michał chyba dlatego, że starszy już ok. Poza tym wszystko ok;) Słónce świeci, zapowiada się ładny weekend, tylko żeby dzieci doszły zupełnie do siebie, to będę zadowolona. agnik - hej:) super, że urlop udany! No, a lekarze w Pl...hmm może pozostawię to bez komentarza, naszej służbie zdrowia niestety wiele brakuje........ja właśnie idę dziś w zastępstwie do innego lekarza (nasz na urlopie) i też zastanawiam się jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITASKI:) U nas pogoda parszywa i dopadla mnie handra:(nudzi mi sie popracowalabym cos,dom posprzatany,obiad zrobiony,pranie tez i co dalej...?Dobrze ze mam Wikusia bo chociaz on mi czas umila... Aniaania no zycze wytrwalosci u lekarzy bo moja cierpliwosc w polsce byla wystawiona na ogromna próbe,mam nadzieje ze te choróbska Was wkoncu opuszcza ale jesli ta pogoda bedzie taka zmienna to juz sama nie wiem...ale i tak zycze duuuuuuuuuuzo zdróweczka:) Nie chce zagladac na ten filmik co dala link ciuciumama jakos sie boje choc nie mam pojecia co tam jest ,domyslam sie ze jakas wyrodna matka ale tym bardziej nie bede zagladala bo to zle by zadzialalo na moja psychike. Radosna kochana czekamy nadal:(wiem przez co przechodzisz tez stracilam jedno dzieciatko ale to pewnie i tak nie jest pocieszenie ,naprawde jestem calym sercem z Toba az i mnie przypomnialy sie tamte chwile:(Na szczescie mam Wikusia... Buzaki bo dzisiaj tylko pogorsze innym humor moim nastrojem-PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarka ok, raczej konkretna, ale wizyta bezproblemowa. Jula ma czerwone gardło i jeśli gorączka będzie się utzrymywać przez noc i jutro rano to mam podac antybiotyk, na który dostałam receptę. Kurna już w ogóle nie wiem o co chodzi, stawiałam na jelitówę, bo przecież M tez wymiotował, a tu wychodzi, ze to jakiś zbieg okoliczności. Mam nadzieję, że ta gorączka jednak spadnie i Jula sama zwalczy ta paskudną infekcję.... a teraz mąż wraca i ja na ploty z koleżankami!!!piwka chyba nie wypiję, bo nie wiem jaka będzie noc...no może jedno ewentulanie... pzdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×