Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

my pościągaliśmy dywany na czas nauki nocnikowania. nie wiem ile to potrwa ale Lilka nam jeszcze nic oprócz podłogi nie zasikała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Wiktorek obejrzany - chyba wszystkie dzieci uwielbiają wszelkie drewniane łyżki itp... super chłopczyk! Agnik - dobrze, że sprawa wyjasniona, oby szybko przeszło, zdrówka! w sprawie zasikanych (i nie tylko) dywanów - też zwinęliśmy na czas nauki. Ale dziś się poddałam i założyłam pieluchę, mam wrażenie, że tylko zniechęciłam Julię do nocnika, muszę troszkę zaczekać....bo Ona siada chętnie gdy Jej się nie chce - ja na tron, bawi się, chce być zabawiana, ale już wiem, ze jak się Jej chce to od razu chce zejść i zaczyna się histeria, tak naprawdę muszę Ja na siłę trzymać żeby zrobiła, a przecież nie o to chodzi. Nie chcę żeby miała jakąś traumę. Kasiula - czytaj, czytaj, ja może sobie wezmę na wakacje i przypomnę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek:) Skrobne cosik bo od poniedzialku juz nie bede w stanie bo moja kolej do pracy itd:) Wikus dzisiaj juz przespal w zasadzie cala noc dwie poprzednie byly najwiekszym koszmarem jaki przeszlismy od kiedy Wikus jest na swiecie. Nie wiedzialam ze dziecko moze tak cierpiec z powodu zapalenia gardelka ,placzu i wrzasków nie bylo konca i ta nasza bezradnosc bo poza antybiotykiem i nurofenem nie moglismy juz nic wiecej zrobic a Wikus oczekiwal od nas pomocy i patrzyl tymi popuchnietymi od placzu oczkami jak zbity pies:( Na szczescie juz mamy to za soba i widac ze dziecko juz jest sto razy lepsze i pogodniejsze. Pogoda mnie tez dobija bo tutaj lata nie ma wogóle ,raczej wiekszosc dni to czuje sie jakby jesien nastala a pomyslec ze to srodek lata brrrrr Zycze milego weekenda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) agnik - dobrze, że już wychodzicie na prostą. życzę miłej niedzieli dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) A to co się tutaj dzieje?........... No jestem zawiedziona,nikt nie pisze?????? Dziewczyny odezwijcie się choć pare słów skrobnijcie Please !!! U nas już zdroweczko dopisuje ,ja zagoniona ale zagladam wieczorami a właściwie nocami i co?i nic.....nic się tutaj nie dzieje...idę spać alevmam nadzieje ,ze jutro jak zajrze to nie zobaczę tylko swój post...się wkurze...pa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie ma co rozpisalyscie sie ,ze nie nadazam czytac... co jest z Wami??? ja rozumie ,ze lato i wakacje ,rozleniwilyscie sie ale ze nawet nie skrobnac pare slów???? Wyglada na to ,ze bede pisala sama do siebie no poprostu super!!!!! Czytam sobie te ksiazke która Wam polecalam a mianowicie "Jezyk dwulatka" i strasznie mnie wciagla ,musze powiedziec ze wiele interesujacych mnie tam zagadnien jest poruszanych i zamierzam w praktyce troszeczke z tego wprowadzic ale oczywiscie sama autorka pisze,ze nie chodzi tutaj o wychowywanie dziecka ksiazkowo tylko poprzez obserwacje naszej pociechy mozemy sami stwierdzic jak kierowac naszym dzieckiem. Po zrobieniu testu okazalo sie ze moje dziecko nalezy do grupy "Zywczyków",czemu mnie to nie dziwi hehehehe A tak to po staremu,na szczescie choroby poszly sio ,wakacje sie koncza ale dla mnie i tak ich nie ma juz od kilku lat jesli chodzi o te pore roku,dopiero powiem ze mam wakacje okolo listopada jak bede jechala do polski a narazie harówa... Zmykam i prosze nie tylko o czytanie moich postów ale tez do aktywnego choc troszke przylaczenia sie:P Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ,ze nie posiadam daru przekonywania:(...no nic chyba zakoncze pisac juz na tym forum ,nie ma sensu do siebie klikac...trzymajta sie babeczki moze kiedys jak zobacze ze cos sie ruszylo to jeszcze cos skrobne a narazie zycze zdrówka dla was i waszych pociech i oby dzieciaki rozwijaly sie jak najpiekniej tylko mozna sobie wymarzyc :)buziaki i do kiedys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! miejmy nadzieję, że to wakacje i upał tak na Was działają i jak się zrobi chłodniej to coś skrobniecie........ pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E j, laski! wracam z wakacji, a z forum zimny trup się zrobił? Niedobrze, niedobrze. Byliśmy wakacyjnie w Berlinie u mojej siostry i było suuuper. Wszędzie jeździliśmy rowerami, codzinnie jedzenie w knajpkach typu "hindus" (uwielbiam), całe dnie na placach zabaw - wypoczęłam jak nigdy. Zakochaląm się w niemieckich placach zabaw! Są potęzne huśtawki, zjeżdzalnie i wogóle wszystko na tyle duze, żeby rodzice też się bawili a nie stali obok. Na huśtawce nie siedziałam chyma ze 20 lat :P Byliśmy też w Tropical Islands - cały dzień na "prawdziwej" wyspie. Drogo ale warto bylo. Felek zachwycał się najbardzie psem siostry - prowadził ją na smyczy - chociaż z boku patrząc to nie wiem kto kogo prowadził:). Drugim "cudem" były ruchome schody - ja mogłam spokojnie buszować po półkach a on i mój M (biedulek :P ) jeździli sobie w górę i w dół. Nawet droga czyli ponad 700 km w aucie nie była taka straszna jak myślałam, ale rok temu jak więcej spał jeździło się łatwiej. A propos spania - czwórki rosną - masakra po nocach. Jak się pozbieram z rozumem wrzucę nowe fotki. Piszcie kobitki, piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmmmm ale tu czytania.... :P Szalejecie :P Musze sie wam pochwalić, bo aż mnie roznosi. Zdecydowaliśmy się z mężem, że zaczynamy starania o rodzeństwo dla Ani :) Byłam już u gina, usunęłam wkładke. Teraz już "tylko" ta przyjemniejsza część zostala. Mała już nie wymiotuje (rzdko kiedy np podczas mega wygłupów ale to się może każdemu maluchowi zdarzyć), je malo ale próbuje. Podsuwam jej co rusz to nowe rzeczy ale uparta jest, jak coś jej posmakuje to nic innego nie tknie ehhh Jej dieta składa się z pomidora i serka w plasterkach, ewentualnie ogórek pod każdą postacią, chociaż wczoraj zasmakowało jej nasze spagetti - o dziwo JADŁA cały długi makaron! Swoją drogą za cholere tego nie rozumiem - kawałki typu właśnie pomidor, wędlina i ten wczorajszy makaron połyka (z tego co widze jakoś specjalnie go nie gryzie niestety ale łyka), a kałałki naprawde malutkie nawet grudki ale będące na łyżeczce wypluwa i dławi się nimi, no nie kumam. Myśle, że ona sobie chyba zakodowala że to co na łyżce to można łyknąć w całości (bo papka i gładko pójdzie) a coś z widelca lub z łapki to juz trzeba przemielić. Co u Was? Piszcie bo nam topik zniknie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) u nas szalony weekend zakończony. Jako świadek chyba się sprawdziłam. Wesele super się udało. Dobrze, że jednak nie zdecydowaliśmy się zabrać Julii, bo widziałam na drugi dzień na poprawinach jaki był z Nią sajgon...a tak ze spokojem mogłam być do dyspozycji panny młodej i bawić się wspaniale. A teraz już odliczamy dni do wakacji!!!!!!!nareszcie!!!!!!!!! Kasiula - to gratulacje!!! i życzę owocnych starań!!!!!!!!!!!!! Yulla, jeśli Felek dał radę te 700 km to mam nadzieję, ze Julia też jakoś wytzryma te dwa dni w samochodzie..........super, że wakacje się udały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ CO TAM U WAS DZIEWCZYNY JAK PO WAKACJACH JAK TAM WASZE POCIECHY DAWNO NIE ZAGLADAŁAM ALE CIEZKO O WOLNA CHWILE PISAC POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa tygodnie mnie nie było, a tu nic się nie zmieniło, co z Wami laski???? zacznę więc, może coś się ruszy. witam się powakacyjnie:) urlop minął jak zawsze za szybko, pogoda tym razem troszkę płatała nam figle, bo niejednokrotnie zobaczylisy w Chorwacji deszcz i to taki jakby ktoś wiadrami lał wodę z nieba... poza tym dzieci zadowolone. rodzice też. Ni emogę ostatnio opędzić się od Julki, chce żeby Ją nosić, jak tylko idę do innego pokoju biegnie za mną, a jak chcę wyjśc z domu to jest istna histeria. Nie wiem czy to chwilowe czy teraz to tak już będzie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez się zmusze i coś skrobne ale jak się nic nie ruszy to chyba już nie napisze... U nas ok ,Wikus zdrowy choć dwa tygodnie temu prześladowal go jakiś pech.Najpierw dostał od swojej koleżanki opieradlem od samochodu w twarz aż mu krew poleciała z ust a był w takim szoku zreszta my tez ze przez pierwsze sekundy nie płakał wogole.Po paru dniach jak robiłam kaszę włożył mi dłoń do wrzatku ,byłam tak zła na siebie ze go nie dopilnowalam ze szok!!!!nawet nie wiem jak on to zrobił ,siedział grzecznie na łóżku i patrzył w tv,ja nalalam wodę do miseczki sięgały tylko po kaszę a on już miał tam rączke.Na szczęście lekarz powiedział ze dobrze ze zachowalam zimna krew i natychmiast dałam dłoń pod lodowata wodę na 10 minut a łóżko to przeskoczylam jak kangurzyca w sekundę znalazłam się w łazience z Wiktorem na rękach.Dlon została zabandazowana a na drugi dzień sciagnelismy opatrunek żeby lepiej się goilo.Wikus był tak słodki ze wogole nic nie robił ta rączka,byliśmy w szoku bo bawił się czy jadł tylko lewa a tamta traktował jakby jej nie było,tak bardzo bal się jej dotykać.Ale to nie koniec wypadków...w tym samym dniu pojechaliśmy z M i Wikim na miasto ,Wikus szedł pięknie z tata za rączke a nagle tak wywinal nogami ze w ułamku sekundy upadł na twarz!!!dziecko moje wyglądało w tym dniu jakby wpadł za przeproszeniem pod pociąg ,twarz scharatana ,ręka w bandarzu ,no koszmar poprostu jakiś.Ja zapracowana ,zagoniona po realizuje coś czego jak narazie nie chce ujawniać bo nie chce zapeszac,na nic czasu nie mam ale mam nadzieje ze odbijemy sobie to z M za miesiąc w Polsce bo jedziemy odpocząć a przy okazji wesele nam się szykuje na które już jesteśmy zaproszeni to się wyszumie na całego :) a teraz wasza kolej opowieści domu Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnik - to faktycznie pechowo u Was! najważniejsze, że zachowałaś zimną krew z tą rączką. Oby szybko się wygoiło! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwila ożywienie - jak miło :) Agnik co za horrory przeżywasz. Moje dziecię "tylko" spada mi co kilka dni ze schodó, bo przecież już taki duży, ze musi sam schodzić. już miał 2 razy siniec na czole, rozcięte czoło, obite łokcie i kolana, a i tak schody to główne hobby :). A z tym wrzątkiem to nie ma żartów. Jakiś czas temu, jak byłam u siostry zrobiła mi herbatę - postawiła duży kubek n a niskim stoliczku, mówiąc: masz gorącą herbatkę. I co na to Felek? Zanim się obejrzałyśmy z drugiego końca pokoju zjawił sięprzy stoliku i złapał kubek za ucho - chciał mi podać, ale okazałosię, ze kubek jest za ciężki i wylał wszystko - na szczęście kubek przechylil przed siebie, a nie na siebie. Inaczej jakieś 300 ml bardzo gorącego płynu było by na nim. Ufff jak ja się wtedy przestraszyłam. W domu pilnuję, ale siostra nie przewidziała, ze mam takie uczynne dziecko :) Ta uczynnośc jest rozbrajająca- mówię mu dzisiaj, ze muszę zmienić koszulkę i pójdziemy na spacer - Felek poszedł do pokoju i z otwartej szafki wybrał mi koszulkę. Jak wychodzę z domu przynosi mi but (zawsze jeden) i torebkę, doprowadza do drzwi, robi pa,pa i wraca do babci. Jak wasze dzieci zachowują sie wobec innych dzieci? Felek ostatnio stał sie bardzo kontaktowy - zwłąszcza w kościele - podchodzi i zaczepia, albo głaszcze starsze od siebie dziewczynki :) A to, że mało je , no cóż przywykłam. Jeżeli każda z nas napisze chociaż 1 post w tygodniu to może nam się topik całkiem nie rozpadnie. Postarajcie się kobitki, bo się do was/nas przyzwyczailam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniaania dziękuje już na szczęście rączka wygodna:). Yulla wypadki w tym wieku to chyba norma ale sama się dziwie ,ze dziecko potrafi coś wywinal z prędkością światła.Wiktor jest tak szybkim i energicznym dzieciakiem ze aż strach myśleć co z niego wyrośnie.Pozatym uwielbia sprzątać i najfajniejsze jest to ,ze jak mówię ze idziemy papa to on szybko ląduje swoje zabawki do pudełka i dopiero wtedy leci po butki.Od początku uczyłam go ze sprzątanie jest ważne i nie wychodziliśmy z domu dopóki zabawki nie wylądowały na swoim miejscu i widzę ,ze teraz Wikusiowi to weszło w krew.Co do dzieci to bardzo lubi ich towarzystwo a czasami tez za bardzo i chciałby żeby wszystko było robione tak jak on chce czyli jeśli on siedzi to chce żeby inne dzieciaki tez siedziały i bawiły się z nim a nie np w tym czasie gonily i robiły zupełnie coś innego.Nas tez ustawia po kątach hehe.Tata jak przychodzi z pracy to nie ma szans żeby odpoczal bo Wiktor zaraz go ciągnie za rękę i chce grać w piłkę i tak może bez końca.Pozatym to strasznie kochane dziecko i niesamowicie potrzebuje ciągłego przytulania i aprobaty ,przytula się do nas nieustannie a zwłaszcza rano albo do snu t potrafi nas tak sciskac ze nie możemy się uwolnić z jego kochanych małych rączke,moja mama się dziwi ze to nie jest wspolmierne do jego temperamentu a jednak mimo tego ,ze żyła jest z Wikusia ogromna to równie ogromna jest potrzeba pokazywania mu na każdym kroku ze jest kochanych przez na dzieciakiem:)A Wasze dzieci mówią coś już?bo Wikus raczej mało słów używa ale gada jak najety po swojemu a my udajemy ze go swietnie rozumiemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) wczoraj wybrałam się z Julią na zakupy, chciałam Jej kupić jakieś buty na jesień i była to całkowita porażka! Rozmairy przebrane, ceny wysokie, nic oprócz paputków do domu Jej nie kupiłam. Swoją drogą jaki rozmiar buta noszą Wasze pociechy? Jula 24!!! dziewczynka - może być tak łaskawie coś skrobnęła w wolnej chwili;) radosna - odezwij się! i reszta też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewuszki, utro lecimy do Rumunii :P wracam w niedzielę wieczorem i mam nadzieję, ze będzie co czytać. Zastanawiam się jak Felek zniesie lot samolotem, a potem całodzienną opiekę tatusia - ja będę sobie konferować a on się synkiem zajmie :P Ania - rozmiar 22, ale na jesień/zimę 23 kupię chyba. Poszukaj w internecie- ja tak kupilam poprzednie zimowe butki - cena rozsądna i jakość dobra. Cieszę się a ten wyjazd, bo zobaczylam w prognozie pogody, że bedziemy mieć 28-31 stopno - czyli lecimy do lata :) ciuciu mama - co tam? reszta tez łąskawie coś nastukajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewuszki, utro lecimy do Rumunii :P wracam w niedzielę wieczorem i mam nadzieję, ze będzie co czytać. Zastanawiam się jak Felek zniesie lot samolotem, a potem całodzienną opiekę tatusia - ja będę sobie konferować a on się synkiem zajmie :P Ania - rozmiar 22, ale na jesień/zimę 23 kupię chyba. Poszukaj w internecie- ja tak kupilam poprzednie zimowe butki - cena rozsądna i jakość dobra. Cieszę się a ten wyjazd, bo zobaczylam w prognozie pogody, że bedziemy mieć 28-31 stopno - czyli lecimy do lata :) ciuciu mama - co tam? reszta tez łąskawie coś nastukajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yulla - to super "urlop" się szykuje:) Michał leciał z nami samolotem, gdy był w podobnym wieku jak teraz nasze dzieci i całą podróż przespał. Jedyne czego się bał to samo wejście do samolotu. Butki na zimę już kupione, Jula ma stopę 14 cm, więc żeby był zapas dobrego 1 cm to zakupiliśmy 25!!Na szczęście jest dosyć wysoka, więc nie wygląda to tak komicznie. Z drugiej str ja też mam duże stopy, mąż tak samo, więc chyba tak po prostu musi być. Dziwi mnie jedynie, że tak szybko Jej ta stopa rośnie, Bo Michał w Jej wieku miał mniejszy rozm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak pustki...przykro patrzeć jak nasz topie upadł.:( ja wyjeżdżam za tydzień i chciałam się z wami pożegnać ale chyba nie mam z kim...ciekawe co u dziewczynki,wisi,radosnej itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No laski nie wierze ,ze żadna nie zagladnela tutaj ani razu przez tyle dni i wstyd moje drogie ,wstyd!!! Nie skrobnac ani jednej linijki? Na litość dajcie znać ze zyjecie i ze tomik po 3 wspaniałych latach nie upadł.Dajcie coś z siebie bo szkoda by było do cholerki!!!20 spadam do pl mam nadzieje ze choć troszkę się tutaj ruszy pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biję się w mą cherlawą pierś - zaglądam ale nie piszę. Kurcze nie bardzo mam o czym. Podróz nam się udała, Felek zachwycony samolotem i pociągiem, z basenów termalnych musielismy go wyciągać siłą, rumuńskie staruszki cały czas usiłowały go głaskać :) A poza tym wszystko w normie - zdrowie jest, jedzenie hmm no zdarza się, że je :P, spanie - ciągle połowa nocy w naszym łóżku :) Energia mojego dziecka mnie czasem przeraża, bo jest go wszędzie pełno, wszędzie wlezie. Ale muszę powiedzieć, że jest bardzo pomocny - przynosi różne rzeczy o które go proszę, "sprzata" zabawki itp. Dizsiaj przed wyjściem do sklepu poszedł do kuchni i zaczął mi coś pokazywać, jaz zgadywałąm o co chodzi: woda - nie, banan-nie, no to co? Torba płócienna! w końću szliśmy po zakupy. Agnik - udanego wyjazdu. reszta co zagląda - rozgrzeszamy z lenistwa tylko piszcie czasem co u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yulla brawo !!!!!dzieki ci moja droga za wpis ufffffffffffffff.Co do energii dzieciaczkow to uwierz mi ze mam to samo,czasami się zastanawiam czy to normalne ze moje dziecko jest ciagle w ruchu i nie traci za cholerke temperamentu a ja podam z nóg ...a może ja już za stara jestem (32 lata).heheheh.Wikus rośnie za to na małego pedancika sprząta zawsze po sobie a nawet po mnie jak coś zostanie w niewłaściwym miejscu.M twierdzi ze nie wytrzyma dwoje takich sprzatajacych bo zapewne mały ma to po mnie .A tak to zdrowko nam dopisuje ,apetyt Wiktor raz ma raz nie ale rozwija się prawidłowo i rośnie na potęgę bo ma już 91 cm i ubranka kupujemy dużo większe.Dziekuje yulla jeszcze raz ,No a teraz następna proszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też z małą żyjemy i mamy się dobrze. No, przynajmniej mała. Rośnie, broi na potęgę i rozbraja...uśmiechem :P Tylko tańczyc, śpiewać i denerwowac tate - jej ulubione zajęcia. A tak? Proza dnia codziennego z dzieckiem. No i przykra rzecz, nie wiem czy pamiętacie pod koniec ciąży moja babcia dostala udaru, chorowała. Teraz bidulka jest już pare miechów w szpitalu i z każdym dniem słabnie, nie ma z nią kontaktu, sama nic nie zje nie napije się. Ogólnie liczę sie powoli z tym że za któryms razem jak jade do szpitala moge jej tam nie zastać, choć nadal w to nie dowierzam i nie przyjmuję tego do wiadomości. Nie wyobrażam sobie poprostu tego momentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i ja :) Dawno mnie nie było, ale to przez brak internetu :) U nas wszystko ok, Wiktor rośnie, psoci, psoci, psoci :D Smoczek odstawiony, większych problemów z tym nie było. Zabrałam, schowałam i już. Pierwsza noc była najtrudniejsza, ale już zapomniał :) Ogólnie jest zdrowy, po wizycie u alergologa okazało się, że alergii nie ma. 31 października mamy kontrolnego urologa i izotopy. A mnie operacja kręgosłupa czeka na przełomie marca i kwietnia.... O kolejnym dziecku mogę tylko pomarzyć :( I dźwigać jedynie 3 kg. To max... No i tyle u mnie... Witam Was wszystkie moje drogie. Ucałowania dla maluszków :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglada niesmialo,rozglada sie.....:)..... i i i Dzien dobry!!! Nie bijcie!! Zyjemy-tylko,hmmm,no jak tu sie wytlumaczyc??pochlonelo nas wszystko. Laurciak jest cudownym dzieckiem,brojacym i balaganiacym na potege:D Z pielucha sie jeszcze nie rozstala ale wciaz uporczywie walczymy-rano cierpliwie czeka az ja wysadzimy,z kupa roznie bywa,bo co chwile zmieniaja jej sie pory kiedy..no..robi swoje:D ze smoczkiem sie jeszcze nie rozstala,na razie nie myslimy tego wprowadzac w zycie,zwlaszcza ze potrafi sie jeszcze do piersi podpiac. Raczej olbrzymem nie bedzie,drobna jest,wazy jak kurczak,ale sily ma tyle,ze starsi koledzy maja z nia przechlapane.i bracia tez:D Duzo juz mowi,przynajmniej w stosunku do kolegow:)choc w porownaniu do jej siostry ciotecznej to niebo a ziemia bo tamta wymiata jak trzylatek:D no ale przeciez ja jestem dojrzala mama i wiem ze dzieci sie roznia miedzy soba w roznych aspektach rozwoju wiec sie nie przejmuje:D:D:D:D n pozdrawiam Was wszystkie,wybaczcie prosze dluuuga cisze.duchowo bylam caly czas z Wami.wielki 😘dla Agnik zwlaszcza:D a Tobie Ciuciu co sie stalo w kregoslup?? Kasiula wspolczuje z calego serca sytuacji z babcia:/trzymaj sie kochana i badz pelna nadziei. Ania-Jula ma wielkie te kopytka:Dmoja dopiero na 5 sie przerzuca:Dno ale ona cala malenka:D o o i mysle,ze top nam calkiem nie upadnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×