Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

No dobra, mbilizuje się :) ALe ostrzegam będę się chwalić :P Zamiatałam sobie podłogę i tak bez zastanowienia mówię do Felka: synu przynieś z kuchni szufelkę. Popatrzył i poszedł sobie, za chwilę niesie szufelkę z szafki pod zlewem. No prawie siadłam z wrażenia. Potem z babcią jadł jabłko i moja mama mówi: wyrzuć te skórki do wiadra - poszedł, otworzył szafkę i wyrzucił. Puchnę z dumy :) Sprowadźcie mnie na ziemię i powiedzcie, ze wasze dzieciaki też tak mają. A co do noszenia na rekach.... wózek jest ok, spacerek też, ale nadchodzi chwila kiedy musi być niesiony i to tylko przeze mnie, nikt inny sie nie nadaje. Jak nie to histeria, prężenie się w wózku i fontanny łez. Wczoraj chciałam go przetrzymać - on wyl i siniał w wózku a ja szłam i gadałam z mamą, ale jak zaczął dosłownie dusić się ze wsciekłości to go wzięlam. I co - uśmiech od ucha doa ucha. Chyba nas muszą dzieciaki posprawdzać na co im pozwolimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!! yulla - brawo!!!! bardzo dobrze, że puchniesz z dumy!!! choć powiem szczerze, że zauważam, że Jula też coraz więcej poleceń rozumie, ale kurcze czy Ona wie co to szufelka to jeszcze nie sprawdzałam;) poza tym zajada się truskawkami!! nie mogę się na Nią napatrzeć, mój pięciolatek do dziś nie je prawie żadnych owoców i to, że Ona jest inna bardzo mnie cieszy:) agnik - u nas też czasem są ciężkie chwile, także nie martw się;) naprady buntu i histerii to norma. poza tym ja chcę lata!!! znowu jakoś zimno się zrobiło, komu przeszkadzały upały??????? w dodatku jutro Michał ma jechać na wycieczkę - a zapowiadają deszcz....super, spacer po zoo w deszczu......... radosna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam! U mnie też napady histerii, płaczu, prężenia się. Aż mi wstyd za to moje dziecko. Jak mnie nie widzi albo jesteśmy w większej grupie ANIOŁ, ale jak zostajemy same momentami jakby istny szatan. Nic nie skutkuje (brak reakcji, odwracanie uwagi) jest zdecydowanie gorzej. Histerie są coraz dłuższe, głośniejsze. Może macie jakieś skuteczne metody na wasze dzieci które działają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yulla tylko pozazdrościc takiego pomocnika moja milusia narazie fascynuje sie wszystkim i chodzeniem jak widzi pieska mowi hau hau koko kaczka i mowi oko do lalki i pokazuje na oko to sie ciesze ze juz tak duzo rozumie a najbardziej mnie cieszy ze słucha jak czegos nie wolno a bierze mowie nie wolno i ona odchodzi rozumie jest kochana piszcie dziewczyny co tam u waszych pociech jesczcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaski:) Jak juz sie tak chwalicie swoimi pociechami to ja tez bede:P Wikus tez bardzo duzo rozumie i podobnie jak u justa swietnie rozumie slowo "nie wolno".Równiez odchodzi grzecznie choc czasami sie zdazy tak ze chce mamusi zrobic paskude i szybko przebiera raczkami zeby jednak dopiac swego bo wie ,ze ja podbiegne i mu nie pozwoloe czegos zrobic:)Pieknie daje nam buziaki na nasza prosbe i dzieli sie wszelkimi chrupkami ,paluszkami itd.Pokazuje na oko ,lampe i wie na parkingu który to nasz samochód bo zawsze tylko do niego podbiega i czeka az go wlozymy do fotelika ale to pewnie dlatego ze mamy dosc specyficzny kolor:) A poza tym wychodzac z domu mówi zawsze papa i macha raczka ,rozumie jak mówie ze idziemy sie kapac i ze idziemy na spacerek...ale sie nachwalilam hohoho:P No ostatnio troszke ponarzekalam na Wikusia bo lobuz tez potrafi byc ale staramy sie go troszeczke temperowac i jak ma jakies napady placzu z niewiadomego nam powodu to zaczynamy robic wszystko zeby go czyms ciekawym zajac.Ja np mam sposó ze wychodzimy na zewnatrz przed dom lub jesli jest juz odpowiednia pora idziemy sie kapac bo to go równiez uspakaja:) Jestesmy teraz na etapie nauki do kubka niekapka ,na poczatku Wikus traktowal owy przedmiot jako dobry gryzak wiec musialam znalez sposób zeby mu pokazac do czego kubek sluzy i jak dawalam mu butle to mialam juz przygotowany kubek z odlanym mleczkiem i podsuwalam Wiktorkowi do ust...i wkoncu zalapal:)Jeszcze nie jest to jego ulubiony przedmiot do picia ale z dnia na dzien jest coraz lepiej a w lecie chce juz zaczac nauke nocnikowania...zobaczymy jak nam pójdzie... Buziolki i piszcie dziewczyny do jasnej cholerki:(( bo zaczne gryz!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc laseczki:) co z tą pogodą???czy mi się wydaje czy zaczął się czerwiec? bo na dworze październik, brrrr mokro, zimno, bardzo nieprzyjemnie! Jula załapała jakieś przeziębienie, zresztą nic dziwnego, najpierw kichał Michał, potem mąż, tak długo się trzymała. Mam nadzieję, że jakoś się z tego wydobędzie. Jutro jedziemy nad morze, więc jod raczej nie zaszkodzi. Chociaż jeśli taka będzie pogoda to chyba weekend spędzimy w pokoju....... a Jula - hmmm ZŁOŚNICA! ma charakterek ta moja dziewczynka! i sprawdza mnie na każdym kroku...niedawno np zrobiła cyrk - łącznie z rzucaniem się - że chciałam iść dom domu...bo moja córka miała ochotę na spacer w deszczu:) kurcze ile Ona ma siły! ledwo Ja mogłam utrzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiktorek "obejrzany" - widać, że pociecha, taki uśmiechnięty i pogodny, fajny chłopiec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooo moje Wy biedne,same do siebie piszaceeee:):) ciezko tak samemu,nie???? a ja weny nie mam wniwecz:O Wiktor obejrzany,rety ale On juz duuuzy!i jak sie zmienil,zmeznial;prawdziwy macho:) Skoro sie chwalimy...:) moje dziecie tak samo,niczym pies-rzuc komende i leci;gdzie sa spinki?-jesli zerwie z glowy i gdzies rzuci,potrafi swietnie zlokalizowac;tak samo z butami i z przynoszeniem roznych rzeczy:).bardzo tez"pomaga",wciaz chodzi z srubokretem i"dokreca"srubki.gdzie pies?u sasiada-"hau hau";jak robi fifciok(kot)-miauuu,wszystkie ptaki to"kaki";jak Laura myje wlosy/buzie/ uszy/pepek/rece itd pokazuje.i "pepek"mowi:D;sama juz od dawna pije z normalnego kubka/szklanki;coraz lepiej wychodzi Jej samodzielne jedzenie.wola"siii"gdy zrobi kupe:O wiec po fakcie,ale w tej samej chwili:D:D itede,itepe:D:D nie bede Was zanudzac:D:D zaloze sie ze kazde dziecko potrafi zrobic cos takiego,podobnego:) a u nas tez pogoda do bani------ byle do wakacji:D my spadamy sie kapac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to i ja coś dodam :) Nie pisałam, bo mój mały elektryk ładowarkę od laptopa rozwalił, więc trzeba było kupić nową :D Mój Wiktor , kiedy mówi się do niego "nie wolno", zaczyna od razu grozić paluszkiem :D Taki spryciula :D Jak pytamy gdzie jest Wiktor, pokazuje na siebie i mówi "tu ja, tu Wiii" :D I jeszcze siusiaczka umie wskazać, na resztę części ciał jest oporny :A Pa pa robi tak śmiesznie, że jeszcze nie spotkaliśmy osoby, która by się z tego PA PA nie śmiała :) No, naśladuje szczekanie i mówi PESIEK, czyli piesek, jest fascynatem swojego owczarka kaukaskiego, z jednej miski jedzą :) No i kotka naśladuje... Po za tym hmmm...., sporo umie, ciężko tak na biegu wymienić :) Ale same wiecie, każdy maluszek jest bystry na swój sposób :) A i mieliśmy mega akcję,oblazły go mrówki :( Zgryzły szyjkę synka, myślałam, że zwariuję, kiedy zobaczyłam go czarnego w mrówach, miał w nosku, uszach :( Koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulalalaaaa :D Zaludniło się hehe. Gdzie te kobietki???? Jutro mam wizytę u neurologa.... Czucie w nogach tracę od dłuższego czasu, muszę to sprawdzić.... Od kilku dni meczami żyjemy z mężem :) Ciekawie jest, jutro wielkie starcie...Wiktor ma się gites :) PISAĆ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulalalaaaa :D Zaludniło się hehe. Gdzie te kobietki???? Jutro mam wizytę u neurologa.... Czucie w nogach tracę od dłuższego czasu, muszę to sprawdzić.... Od kilku dni meczami żyjemy z mężem :) Ciekawie jest, jutro wielkie starcie...Wiktor ma się gites :) PISAĆ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) my po weekendzie nad morzem, upałów może nie było, ale plaża zaliczona! dla chętnych fotki na bobasach;) U nas też mecze na pierwszym planie, choć mąż jakimś wielkim kibicem nie jest to TE mecze ogląda:) i my tym sposobem też:) ogólnie klimat jest nieziemski! w niedzielę byłam na Starym Rynku (mecz Irlandia - Chorwacja był w Poznaniu) i atmosfera była nieziemska. Kibice opanowali Stary Rynek, wszyscy poprzebierani, śpiewający, weseli (oczywiście % pomogły, hehe), ale warto było iśc to zobaczyć, a mecz oglądaliśmy przed tv;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi chłopcy poszli na spacer, mam chwilkę dla siebie... Dziś obdzwoniłam chyba z dziesięciu alergologów, brrrr...Ostatecznie zapisałam Wiktora do Centrum Zdrowia Dziecka na 26 września...kosmiczne kolejki, ale co zrobić...Miałam wizytę na 26 czerwca, ale zadzwonili do mnie, kazali przyjechać przedwczoraj, zajechaliśmy...-za wizytę 80zł, skierowanie na dwa alergeny dała każdy po 37,50zł, za dwa tyg kolejna wizyta, więc 240zł na dwa tygodnie... Zrezygnowałam, nie stać mnie na takie drogie wizyty i badania. Masakra... ten nasz Wiwi to żywe sreberko :) Już nie mam pomysłów na zabawy, a za oknem bleeeeee, mokro, bo padało jakiś czas. Więc puścić go samopas na podwórko nie ma jak :( Ale tu ciiiiszzzaaaaaa :( Pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syn śpi, ale dał wycisk....niewyspany był od rana, piszczał pół dnia, marudził i nic mu nie pasowało.... Ale do 20.00 udało mi się go przetrzymać...Ciekawe, czy jutrzejsza pogoda pozwoli na harce w piaskownicy. Inaczej zwariuję chyba. Lecę się położyć obok mego serduszka :) Dobrej nocki mamusie i Waszym maluśkim też :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Pogoda dziś może być, jeszcze żeby wiatru nie było, to miodzio!!!! :) Syn śpi, drzemkę sobie zrobił, zresztą mąż też. Upichciłam dżem truskawkowy i kompocik, również truskawkowy :) Wszystko na słodko :) Dżem rewelacja, Wiktor lubi kanapeczki z dżemikiem, więc jak znalazł taki domowej roboty :) Dziś wyczekany mecz :) Ależ będzie temperatura, wrrrrr...... POLSKA górą (mam nadzieję). No, i już nie wiem, co klikać..... Totalna cisza tutaj, aż smutno, patrząc wstecz, kiedy jeszcze w ciąży byłyśmy i każda smarowała coś przynajmniej dwa razy dziennie ;( No nic.... Czekam na Was i nie poddam się tak łatwo :) Udanego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):) kolejny dzień czas zacząć :) Wczoraj przełom..... Z mężem byliśmy na meczyku u znajomych :) Z Wiktorem babcia ze strony męża została :) Jaaaaaaaaaaaa, jak dziwnie było, nie pamiętam kiedy tak ostatnio wyszliśmy razem, bez syna, na imprezę :) Oczywiście bez alkoholową :) Mąż piwko wypił, ja tylko takie bezalkoholowe... Mecz nieudany, ale.... Mimo wszystko jestem dumna z naszej reprezentacji :) Miło było przeżywać wraz z nimi te chwile w ostatnich dniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):) kolejny dzień czas zacząć :) Wczoraj przełom..... Z mężem byliśmy na meczyku u znajomych :) Z Wiktorem babcia ze strony męża została :) Jaaaaaaaaaaaa, jak dziwnie było, nie pamiętam kiedy tak ostatnio wyszliśmy razem, bez syna, na imprezę :) Oczywiście bez alkoholową :) Mąż piwko wypił, ja tylko takie bezalkoholowe... Mecz nieudany, ale.... Mimo wszystko jestem dumna z naszej reprezentacji :) Miło było przeżywać wraz z nimi te chwile w ostatnich dniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weekend się kończy, a tu jak zwykle kicha - tylko jedna wytrwała osóbka próbuje ożywić topik!! Ciuciumama po wczorajszym meczu przykro, no ale co zrobić..... atmosfera i tak nieziemska - nie myslałam, ze aż tak się wszyscy wciągniemy w kibicowanie:) teraz trzeba wybrać sobie nową drużynę do trzymania kciuków;) piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeżyłam dziś mega nie fajną wizytę u gina...Koszmar. imieniny sobie urządzili, czekałam godzinę w kolejce i już mam wchodzić, a tu położna wyskakuje, że przerwę długą sobie robią w badaniach... Ochrzaniłam ją, powiedziałam, że byłam zapisana na konkretną godz, mam małe dziecko w domu i imieniny to po pracy mogą sobie zrobić. Mogli zadzwonić miesiąc temu i mnie poinformować, że jakieś zmiany są...za cytologię 35zł zapłaciłam, lekarz zbadał mnie mega boleśnie, wywiadu nie było... Chuuuuusteczka z nimi, ważne, że cytologia będzie. Syno śpi. Dziś kolejny raz próbowałam na nocnik go posadzić... Jest postęp-dotyka tyłkiem nocniczka, od razu wstaje i bije brawo :D Kosmiczne jajo hehe. Słodki jest, boi się nocnika jak ognia. Wydaje mi się, że może za duży jest ten nasz nocnik... Trzeba będzie w mniejszy zainwestować, dupcia mu wpada do środka, nie daje rady wstać kiedy już konkretnie usiądzie. Ach..... Po kąpaniu dziś posmarowałam Wiktora balsamem Johnson's baby...nie wiem, czy to od niej, ale po kilku minutach zrobił się plamiasty, czerwony jak rak, całe ciałko miał wywalone w placki czerwone, caluchny był jakby poparzony....nie wiem, może to właśnie na ten balsam ma alergię.... Kochane, piszcie coś.... Sama do siebie smaruję, a to nie jest przyjemne :( Co u Was??? Czekam...nie poddam się tak łatwo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaski:) Ciuciumama gratuluje wytwalosci w pisaniu:)Postanowilam,ze nie zostawie Cie tutaj tak samej i naskrobie tez cosik;) W UK nie posiadaja na placach zabaw piaskownic wiec postanowilismy kupic przed dom piasek i piaskownice o ksztalcie jablka która sklada sie z dwuch czesci i spelnia równiez funkcje baseniku dla dziecka.Basenik juz mamy wiec druga polowa jablka sluzy jako przykrywka przed deszczem:) Wikus poprostu nacieszyc sie nie mógl jak go pokazalismy co dla niego mamy ,pogoda od wczoraj sie zrobila wiec bedziemy teraz wiecej czasu spedzali na dworze i bawili sie piaskiem:) Nocnik tez nam przyszedl i zaraz po tym posadzilam Wikusia na niego ,dalam butle z piciem i siku zrobil bez problemu.Chcialam mu pokazac ze za kazdym razem jak cos zrobi bedzie leciala melodyjka.Jakiez bylo jego zdziwienie jak uslyszal lambade no bezcenny widok mówie WAm:):):) Jednak dzisiaj basta:(nie ma szans zeby mi usiadl na nocnik:( Bede nadal próbowala... piszcie kochane i to juz!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jakoś sie zmobilizuję i coś nastukam :) Felek samodzielnie zrywa poziomki w ogrodzie i strasznei sie dziwi jak podchodzi za chwile a poziomka zjedzona nie odrasta :) Wczoraj mało syna nie okaleczyłam - pomagał przy ścieleniu i nie zauważyłam jak wsadził 2 palce w sprężynę łóżka :( Wrzask był potężny, a ja mało ze strachu nie padłąm. Paluszki były czerwone i miały ślad sprężyny, w pierwsze chwili chciałam do lekarza lecieć, ale po chwili przestał płakać i wszysto wyglądało ok. dzisiaj tylko lekko zaczerwienione, ale obmacałam nc nie boli - ufff. Co do nocniczka - u nas dziala, a coraz częściej Felek sam daje znać, ze chce usiąść. Co do siku to zawsze po spaniu jedzeniu, spacerze, a co do grubszej sprawy to kiedy widzę, że ma chęć - sadzam i prawie zawsze bingo :P Nawet czasami do sedesu się załatwia siedząc na specjalnej nakładce, ale to mu isę nieco mniej podoba. Też mamy piasek i basen wiec całe dnie w ogrodzie. A ostatnio zasypianie wieczorne przesunłęo się na... 22-gą. I z jedzeniem jakaś masakra, czasem zjada obiad, ale kaszki to już od tygodni nie rusza, najch etniej suchy chleb - w sensie bez niczego, i ewentualnie ziemniaki. Jak by w sumie policzyć to przez cały dzień może kubek jedzeinia by się uzbierał - właczając w to owoce i chrupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yulla-u nas z jedzeniem jest podobnie, nie ma syn apetytu...wczoraj jedynie coś mu odwaliło i zjedł dwa dania, w szoku byliśmy z mężem, ale od kilku dni dziubie jak kurczaczek. Wydaje mi się, że duży wpływ na to ma pogoda, upał jest, mi się też jeść nie chce. Wiktor jedyne, co chętnie zjada (nie wiem, czy to dobre określenie hehe), to zupy. Uwielbia zupy-z makaronem, kluseczkami, pomidorową, krupnik... Makaron na sucho, chleb... A na kolację dziś kanapkę z dżemem truskawkowym zjadł (mojej roboty dżem). No i tak to wygląda. W sobotę bez kolacji poszedł spać, wczoraj też słabo zjadł. Ale dużo pije. To mnie pociesza :):):) dziś upadł na główkę, ma mega guz na czole :( Myślałam,że zemdleję, tak mi go szkoda było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć:) widzę, że wszędzie wypadki! u nas też kolana zdarte, uciekała tak szybko, że nogi nie nadążyły......jak to mąż stwierdził - ty jesteś panienka, musisz powolutku chodzić, a nie lecisz jak dzikus....no nic, płacz był, potem plaster, dziś jest ok. Syn tez zaliczył wypadek na rowerze - krzyczał gorzej niż Jula....ale było, minęło, do wesela się zagoi.... gratuluję sukcesów nocnikowych, ja muszę sie porządnie za to zabrać, fajnie by było jeszcze tego lata pozbyć się pieluszek, ale czy to realne zobaczymy.......jeszcze jakiś czas temu Julia fajnie siedziała, a teraz nocnik niestety parzy....... co za pogoda barowa.............ciemno, leje... Ciuciumama - jak z tym uczuleniem? zastanwaiające żeby tak szybko wyskoczyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze zapomniałam ostatnio - masakra z tymi cenami, niby płacimy składki, a potem i tak badania trzeba robić prywatnie i słono płacić albo czekać......... na temat wizyty u gin nie będę się wypowiadać - skandal po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITASKI;):):):) Jakze mam wielgachny usmiech na twarzy jak widze ze kobietki zmobilizowaly sie i wiecej naskrobaly BRAWO!!!!:) Yulla napisz mi kochana jak TY to zrobilas ze Felek taki zdolniacha jest i juz do nocnika pieknie robi????/????Prosze bardzo o kilka rad?:) Wikula moja sobie spi pieknie a ja pije kolejna kaweczke i zaraz biore sie za panierowanie kotletów:) Pranie juz wisi pieknie na sloneczku,ja zrobilam sobie prysznic i umylam glowe a teraz relaksik:) Od poniedzialku ide do pracy bo nie wiem czy Wam pisalam mamcia moja przyjechala i na zmiany bedziemy sobie pracowaly jeden tydzien ja drugi ona i dobry to uklad bo Wiktor cycusiek sie znowu robi bo drugi miesiac codziennie ze mna jest i na krok mnie nie chce opuscic az czasami to meczace sie robi bo nic nie idzie bez niego zrobic wszedzie musi byc ze mna nawet za przeproszeniem jak do toalety ide to on tez... No na szczescie dobry mam uklad z szefem i mozliwa jest taka zmiana z mama bez problemu. A gdzie nasza Radosna???:(mam nadzieje ,ze nas podczytujesz i sie jeszcze do nas odezwiesz? Buzki moje drogie zmykam aaaaaaaaaaaaa i jeszcze DZIEWCZYNKA HALLLLOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja stukam szybko, bo mi bat pada :) U Nas bez zmian w sumie, maluch psotny i obrotny :) Uwielbia z tatusiem majsterkować, mierzyć wszystko metrówką hehe. Kochany mój...z nocnikiem bez zmian, chyba dłuuuuuuuuuuuuuuuugo jeszcze się pieluch nie pozbędziemy :( Ach....szkoda, tak bym chciała :)ale nie można mieć wszystkiego :) Wiwi sam sobie zdejmuje koszulkę, jest tym zachwycony :D muszę mu zakładać co chwilę, bo krzyczy, zdejmuje i w kółko to samo :) już sobie śpi, w domu mam istne pobojowisko, szkoda gadać......brrrrrrr............ DZIEWCZYNKA, cisza jakaś........................ RADOSNA-no właśnie, czekamy na Ciebie wszystkie tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduję się!! u nas ok, choć ta pogoda dobijająca...........to ma być czerwiec? za oknem październik!!!!!!no ale miejmy nadzieję, że wypada się porządnie, a potem będzie wreszcie lato! dziś rano piękne siusiu na nocnik:) hurra! ale w dzień znowu nie posiedzi, bo przyjechaliśmy do rodziców - syn przeszczęśliwy, bo zostaje kilka dni SAM z dzidkami i będzie miał ich na wyłączność:) dziewczynka - a Ty gdzie się podziewasz? radosna - odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas w nocy burza totalna była,masakra, huki, trzaski, błyski.... Bałam się, że w dom walnie piorun (TFU, TFU!!!). Ciekawe jak dzisiejsza noc minie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek:) ja juz obiad ugotowany choc lekko nie bylo;)Wiktor jak nie spi a ja robie obiad to wszystko w kuchni fruwa a ja tylko gonie za tym lobuzem i z rak zabieram wszelkie garnki ,pokrywki ,przyprawy itd.Tutaj wszystko takie niepraktyczne w tym domu na wyciagniecie rak wiec Wiktor korzyta ile wlezie tak ze skonczylo sie na tym ,ze sól wysypana na podlodze i bajzel taki ze nie wiedzialam do czego rece wlozyc. Do tego nasz Ksieciunio obudzil sie po 4 i wojowal po lózku wyspany na calego ,po jakims czasie usnal i spal do po 9 jak nigdy.Teraz tez jest jego pora ale gdzie tam ,nie ma najmniejszej ochoty bo wszysko sie poprzestawialo przez to spanie do 9. Pogoda taka sobie ,w nocy lalo jak z cebra bez sensu...:( A Dziewczynka sie nam rozleniwila baty sie naleza... Radosna nie rób nam tego tylko sie odezwij tez:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×