Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozpadłam się

Mam 27 latrodzinę i wiem że przegrałam życie

Polecane posty

Gość Rozpadłam się

Zaraz tu pewnie usłysze jaka jestem porypana, nie doceniam tego, co mam i powinnam się puknąćw głowę. Pewnie na to zasłuzyłam. Od 5 lat jestem mężatką i mam niespełna dwuletnią córkę. Ze względu na stan zdrowia i małe dziecko właśnie prowadze dom, maż pracuje zawodowo. Pieniedzy nie brakuje, nie tu jest problem. Wczroaj do mnie dotarło że moje uczucia spowodowane są tym, że moje małżeństwo jest nieudane. Owszem kochamy sie z mężem i mamy dziecko ale to tyle. Nie łączy nas żadna wspólna sprawa, zainteresowanie, rozmawiamy głównie o domu i jego pracy. Ja nie istnieje, przestałam być sobą. Jestem tylko gosposia z funkcją prania i wychowywania dziecka. Ja nawet nie mogę powiedizec m uco na prawdę czuje, bo on tego nie rozumie. Nie mam możliwości odejsć, z resztą nie zrobiłabym tego dziecku. Pół nocy płakałam z bezsilności, bo już nic mnie w życiu nie czeka.Zawsze już będę tylko jego żoną, cieniem siebie. Najgorsze jest to, że wiem jeszcze jak to jest nie udawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość april*
Może to tylko taki stan przejściowy, taki dzię. Nie możesz wrócic do pracy zawodowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego tamtego
Ty nie wiesz chyba co to znaczy przegrac zycie Kobito.Jak Ci zle to rusz tylek i zmien cos !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pieprzysz nic nie przegrałaś. Macie kase,pomyśl o swoim interesie,moze na początek sprzedaż na alegro. Jakiś kurs językowy? by nie czuć się samotnie zapraszaj koleżanki np raz w tyg na babski wieczór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
Kolejny przykład na to że posiadanie dzieci bardzo komplikuje życie i niszczy relacje partnerskie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpadłam się
Nie mogę wrócić do pracy bo jestem niepełnospprawna i dopoki nie zostanę zoperowana nie ma o tym mowy. Nie jest to też stan przejściowy bo taka sytuacja miedzy nami trwa ponad 3 lata. Wielokrotnie próbowalam coś zmienić , pracowałam nad tym małżeństwem ale robiłam to sama,nic sie nie zmieniało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
ile lat ma Wasze dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpadłam się
20 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przegrałaś życia, tylko zasiedziałaś się w domu i dziczejesz ;) może na początek zostaw męża na weekend z dzieckiem i wyjedź gdzieś z koleżanką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echoooo...
Pani Julio, moim zdaniem problem nie tkwi w tym, że autorka ma dziecko i męża. Ona po prostu ma depresję. Droga autorko, powinnaś jak najszybciej zacząć chodzić do psychologa. Uwierz mi, ze może Ci bardzo pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpadłam się--ale sprecyzuj czego chcesz,bp z twoich postów nic nie wynika jesteś niepełnosprawna,ok,ale skoro możesz zajmować się dzieckiem ,czymś innym także

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
Dlaczego zdecydowałas się na dziecko jesli się juz cos sypało? Moim zdaniem nie ma co ratowac na siłe tego związku. Nie ma co robić dobrej miny do zlej gry dla dzieci itp....moj przyjaciel tak postepował dla dziecka własnie a baba go zostawiła po 8 latach i tyle ma z dziecka.....i tej całej rodzinki. Jak ma się cos posypac to się posypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpadłam się
Moze źle sie wyraziłam więc sprostuje. Tu nie chodzi o to że ja nie mam zajęcia w domu, że mi sie nudzi. Nie chodzi o kursy. Chodzi o meża który dawno temu zapomniał ze jestem kobieta, że mam dusze, że czuję! Że chciałabym móc powiedzieć mu co czuję, że jest mi tak albo tak. Że chciałabym nie musieć udawać wiecznie zadowolonej z życia i móc sie czasami wyplakać jak każdy. - Nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echoooo...
Pani Julio, głupszych wypowiedzi od twoich dawno nie czytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BZZZZ...
Nudzi Ci się i szukasz problemów tam gdzie ich nie ma . Ze względu na stan zdrowia i małe dziecko prowadzisz dom ! nie Ty jedna i nie ostatnia. Powinnaś docenic to co robi dla Ciebie mąż a nie płakac pół nocy bez powodu . Nie pasuje Ci coś to powiedz o tym męzowi. A może on sam ma się domyślic ? Chcesz coś zmienic ? jaki masz z tym problem ? dziecko do przedszkola oddaj a sama idź do pracy ! Problemy zdrowotne Ci w tym przeszkadzają to szanuj męża,że to wszystko znosi i sam pracuje na Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
Twoj maz traktuje ciebie jak gosposię, matke dziecka czyt. niańke i tyle...to juz chyba taki typ i nic nie poradzisz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
echooo co twoje wypowiedzi tu wniosą? Zamet i nic więcej. ja przynajmniej wypowiadam swoje zdanie a Ty jedyne co potrafisz to krytykować...Poszła won.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppapprottka
wg mnie powinnas jak najszybciej rozpoczac "swoje" zycie. podjac prace zawodowa lub jezeli masz predyspozycje to probowac otworzyc wlasna dzialalnosc. znam duzo osob, ktore maja dzieci w wieku Twojego i naprawde udaje im sie pogodzic wszystko :) nie chcialam przez to powiedziec: "siedzisz w domu, nudzisz sie wiec sie czyms zajmij" tylko jezeli na tym etapie czujesz sie nieszczesliwa ze swoim mezem to nie mozesz miec pewnosci czy za pare lat rzezcywiscie nie bedziesz probowala odejsc a wtdey bedzie Ci po prostu bardzo ciezko. wiem co mowie bo wlasnie sama jestem przed rozwodem i nie moge sobie wybaczyc, ze tak chetnie przesiedzialam czas malzenstwa w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość april*
No to zrób to, porozmawiaj z nim. Nie zamykaj tego w sobie, bo naprawdę może skończyć się to rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Chodzi o meża który dawno temu zapomniał ze jestem kobieta, że mam dusze, że czuję! Że chciałabym móc powiedzieć mu co czuję, że jest mi tak albo tak " to mu przypomnij! a czemu niby nie możesz powiedzieć mu, co czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tionee
no tak to jest jak sie zostaje kurą domową. bez pasji, realizacji marzeń i celów zawodowych. Nie dziwie sie.przegrałaś życie.za 5 lat odkryjesz ,że mąż cie zdradza, bo nie ma o czym z tobą rozmawiać i jesteś dla niego po prostu nudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
paprotka gratuluje odwagi na rozów, tak mało kobiet ma ta pewnośc siebie. Wola udawac że wszystko ok, że to rodzina i trzeba sie poświęcać. To mit, najwazniejsze jesteśmy my i nasze szczeście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wygłupiaj się
Każda mama tak ma! Ja mam dwójkę dzieci i choć pracuję ciągle zawodowo /z wyjątkiem urlopów macierzyńskich/ mam takie same odczucia. Nie ma mnie. Są dzieci, dom, problemy codzienne, praca męża a ja nie pamiętam gdzie się podziałam. Podchowasz dziecko, znajdziesz pracę. Dziecko podrośnie i zacznie być coraz bardziej samodzielne, będziesz mieć więcej czasu dla siebie. Nie wymyślaj i nie podejmuj głupich decyzji, które zranią Ciebie, męża i skrzywdzą dziecko. Jesteś jak dla mnie młodziutka i jeszcze wszystko przed Tobą. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echoooo...
autorko, a może twojemu mężowi też jest ciężko, tylko nie potrafi o tym mówić? sama napisałaś, że się kochacie więc na pewno nie jest tak tragicznie. Może on, podobnie jak ty, też się czuje niedoceniony. wydaje mi się że wpadliście w błędne koło. Dlaczego od razu piszesz o rozstaniu??? Czasami trzeba się trochę namęczyć i postarać żeby było lepiej. Pytanie czy ty chcesz o was walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppapprottka
przepraszam, w momencie gdy pisalam posta Ty napisalas dlaczego nie mozesz podjac pracy. jeszcze pare miesiecy temu myslalam podobnie. ze przegralam zycie, ze jestem mloda a mam meza, ktory tez mnie traktuje przedmiotowo. zebralam sie w sobie i postanowilam odejsc. gdy podjelam ta decyzje, pamietam jaka poczulam ulge...czuje sie szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echoooo...
Pani Julio, a co twoje wypowiedzi wnoszą? - tylko jedn rozwód. Jeżeli ty tak łatwo poddajesz się w swoim życiu to gratuluję. Ciekawe ile masz lat Julio bo piszesz jak gówniara, czyżby 21?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
Dlaczego nie możesz wypłakać się mężowi? Może ty przestań go traktować jak kogoś kto musi cię rozumieć, spróbuj robić to co lubisz, poszukaj znajomych, stań bardziej na własnych nogach, aby on miał w tobie partnerkę a nie tylko kogoś kto szuka stale oparcia? Nie wiem czy dobrze myślę, jak uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to rozmawiaj z nim nie widze przeszkód skoro rozmawiacie o domu dziecku,chyba możesz powiedzieć ''kochanie mam ochotę na jakąś odskocznie ,może wyjedziemy gdzieś sami bez dziecka''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani21Julia
paprotko super podejście tak trzymaj. rodzina to nie jest powód by slepo się przywiązywać, a dzieci napewno zrozumieją to tylko kwestia ich wychowania i odpowiedniego przedstawienia sprawy. Zreszta rozwód nie zmienia faktu iż dzieci nadal będa miec oboje rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×