Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa i zestresowana

W którym tygodniu poroniłyście?

Polecane posty

Gość Ciekawa i zestresowana

Tak się zastanawiam, do którego tygodnia najczęściej zdarzają się poronienia, a od którego jest już "bezpiecznie". Sama jestem w ciąży i nie ma dnia, żebym nie bała się, że poronię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhghg000000
1 ciąże poroniłam w 21 tc drugą w 7 tc teraz mam zdrowego synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa i zestresowana
Kurde w 21. tygodniu?????? Fuck!! Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgghh
Podobno największe ryzyko poronienia wystepuje do końca 12-tego tygodnia ---ja poroniłam w 10 tc.....i miedzy 5, a 6 miesiącem ciąży....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasz
ja niestety w 20 tc... każda strata jest straszna... Teraz znów jestem w ciąży jutro 30 tc i pełna obaw więc wiem co czujesz ale pamiętaj pozytywne myślenie to połowa sukcesu powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa i zestresowana
Kurde dziewczyny przerażacie mnie!! 20 tydzień, 5-6 miesiąc, 21. tydzień!!! Matko ja do końca 9 miesiąca chyba na zawał zejdę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To straszne kurde
współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety obumarcie może nastąpić do końca :( To jest przykre, bo nie ma poronienia, a trzeba urodzić martwe dzieciątko :( Znam dziewczyny, które przez to przechodziły w 20, a nawet 40tygodniu Sama w 12tc miałam łyżeczkowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w 12 tygodniu i też nie jestem spokojna. Jak tu tak dziewczyny piszą, to naprawdę można zacząć się bać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa i zestresowana
Widzę, ze jak na razie przeważa 20.-21. tydzień. Kurde, czyżby to aż tak ważny i trudny okres był ok. 20.-21. tygodnia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do minii
Minii ta data w twojej stopce to data ślubu czy porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma zasady. Niestety mojej znajomej trzy miesiące temu dziecko umarło w 39 tc. Całą ciążę nie było problemów, mała ruchliwa, wszystkie badania ok. Czemu??? - nie wiadomo. Musiała naturalnie urodzić martwą córeczkę :( wiele się słyszy, że "ciąża to nie choroba" - osobiście nie rozumiem, co ma na celu mówieie ciężarnej czegoś takiego??? Ma się zachowywac normalnie, nie przywiązywac większej wagi???? Ciąża to może i nie typowa choroba, ale STAN ODMIENNY i nalezy w tym czasie o szczegolnie siebie dbać właśnie po to, żeby wyelimonować każde, nawet najmniejsze ryzyko, że zaszkodzimy dziecku. No, to taka luźna refleksja na temat często powtarzanego zdania, które mnie do szalu doprowadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to termin porodu poprzednią ciążę miałam obumarłą rok temu w czerwcu- dowiedziałam się w 10tc, a zabieg był w 12tc :( W tej ciąży już minął ten straszny 10tc, ale niespokojna penie będę do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jejku jakie to straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pełnych 12 tygodniach:-( teraz mam fajną parkę. Chociaż druga ciąża była bardzo trudna, a szczęśliwy poród pod znakiem zapytania do końca:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa i zestresowana
No to widzę, że wcale nie jest tak, że po 12. tygodniu spada ryzyko poronienia, bo jak widzę to na razie najwięcej dziewczyn poroniło po 12. tygodniu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiście nie poroniłam, ale moja mama straciła 3 dzieci - pierwsze w 11 tyg, drugie obumarło w jej brzuszku w 40 tyg i 1 dniu, musiała urodzić martwe, i trzecie w 9 tygodniu. oprócz tego ma czworo zdrowych dzieci :) to tak dla podniesienia na duchu :) ale co wycierpiała to jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli jesteście w ciąży lepiej nie czytajcie takich rzeczy. Będziecie się niepotrzebnie martwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale po co panikować
To że poronienia i obumarcia zdarzają się przez cała ciążę, do 40. tygodnia, to fakt. Ale przecież nie oznacza to od razu, że musi nas to spotkać. Bo przecież tak naprawdę poronieniem kończy się tylko 10-15 % wszystkich ciąż. A Wy panikujecie, jakbyście miały tylko 10 % na szczęśliwe donoszenie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...tego sie nie da zapomnieć...ja poroniłam w tamtym roku dwukrtonie...pierwsze poronienie samoisne 5-6 tydz, i kolejne 12 tydz. to najgorsze, bo zatrzymane, musiałam urodzić...potem łyżeczkowanie...gdy juz mogłam sie starac okazało sie, ze mam cykle bezowulacyjne dzięki nadczynnosći tarczycy, kóra lecze od lutego bez efektow...dlatego dziewczyny te które poroniły, szujkajcie przyczyny na własna ręke, bo nie każdy lekarz jest skory w dawaniu skierowan...no i te, które planuja dzidziusia, tez przebadajcie zwlaszcza tarczycę....pozdrawiam i życzę duzó zdrówka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniak74
ja pierwszą 8 tc, drugą 4 tc, trzecią 8 tc teraz jestem w 6 tygodniu i boję się strasznie bo jeszcze nie widać pęcherzyka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poroniłam w 12 tc... kiedy zrobiłam test i zobaczyłam dwie kreseczki byłam taka szczęśliwa!!! na pierwszej wizycie u pani doktor wszystko było ok,serduszko biło... na kolejnej tym razem u innego lekarza-niestety już nie. dostałam skierowanie do szpitala,wcale nie krwawiłam... miałam zabieg łyżeczkowania... według usg maluszek miał +- 9 tygodni... to był dla mnie koszmar!!! nigdy nie pomyślałam,że coś takiego mnie spotka. w szpitalu poznałam super lekarza... po 3 tygodniach pojechałam do niego na wizytę,strasznie płakałam a on próbował podnieść mnie na duch... powiedział,że zrobi wszystko,żeby to się nie powtórzył,zlecił mi kilka badań,które wyszły dobrze. po równych 4 miesiącach od straty na teście zobaczyłam znów dwie kreseczki,trzęsłam się ze strachu... dziś mój synek ma 4 miesiące. nie będę nikogo pocieszać ani pouczać,bo wiem jak trudno jest przeżyć stratę upragnionego dziecka,ale dziś wiem,że wiara czyni cuda!!! !!! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poroniłam w 12 tc... kiedy zrobiłam test i zobaczyłam dwie kreseczki byłam taka szczęśliwa!!! na pierwszej wizycie u pani doktor wszystko było ok,serduszko biło... na kolejnej tym razem u innego lekarza-niestety już nie. dostałam skierowanie do szpitala,wcale nie krwawiłam... miałam zabieg łyżeczkowania... według usg maluszek miał +- 9 tygodni... to był dla mnie koszmar!!! nigdy nie pomyślałam,że coś takiego mnie spotka. w szpitalu poznałam super lekarza... po 3 tygodniach pojechałam do niego na wizytę,strasznie płakałam a on próbował podnieść mnie na duch... powiedział,że zrobi wszystko,żeby to się nie powtórzył,zlecił mi kilka badań,które wyszły dobrze. po równych 4 miesiącach od straty na teście zobaczyłam znów dwie kreseczki,trzęsłam się ze strachu... dziś mój synek ma 4 miesiące. nie będę nikogo pocieszać ani pouczać,bo wiem jak trudno jest przeżyć stratę upragnionego dziecka,ale dziś wiem,że wiara czyni cuda!!! !!! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollla boga
kobiety! nie ma co hsteri odstawic, takie obumarcia 23-39 zadk sie zdarzaja najgorszy jest 1trmestr.Ja mam za soba poronenei ok 12 tydz. ale wtedy mialm mega stres!i jzdy takie ze hoo i stalo sie.zmartwa chodzilom ok 4tyg.i miałm łyzeczkowanie na zywca, przywiazana pasami do lozka , to był horror, od tamtego czasu minel r1.5, a a mam jazdy, i niechce ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maerija tereska
A ja myslalam ,ze niema sie juz czego bac, jestem w 19 tygodniu, a tu prosze, przewaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małp@
Pierwszą w 11tc, drugą w 6tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xMarCiax
ja poronilam w 6 miesiacu .. a mam dopiero 20 lat , zaszlam jak mialam 19 lat ukonczone , bardzo sie cieszylam bo sie rok staralam z chlopakiem o dziecko ... 6 miesiac pamietam jak dzis dzien po wielkanocy ;c obudzialam sie z mega bolem brzucha poszlam do lazienki zaczelam przec i i wlasnie urodzilam corcie martwaa ;c to byl koszmar , do tej pory nie moge dojsc do siebie mimo ze to rok i 2 miesiace ... przez pierwsze 7 mieisiecy tylko plakalam i pilam.. mialam dosc zycia .. ale stalo sie ;c ;c wroce z Londynu do Polski niedlugo i znowu sie bede starac ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×