Pasjonują mnie negatywne strony życia...

Interesuje mnie ciemność, ból, samotność, śmierć, samobójstwo, izolacja, alienacja, pustka, problemy egzystencjalne, melancholia, apatia, choroby umysłowe, brud, ubóstwo. Lubię ciemną stronę życia, ale wiem, że to nie jest popularne. Nie chcę być uważany za smutasa, bo wiadomo, że wraz z tymi zainteresowaniami idzie mój zamknięty w sobie typ charakteru. Wszyscy chcą być szczęśliwi (nie mówię, że ja nie chcę) i nikt nie chce myśleć o takich przykrych rzeczach. Niezły ze mnie świr, co? :D

'Niezły ze mnie świr, co?' Niestety nie zrobiłeś na mnie wrażenia ;)

Nie czuj się z tego powodu wyjątkowy, Kotek. W okresie dojrzewania każdy miał takie stany emocjonalne.

...a niektórzy nie dojrzeli :)

Nie chcę robić wrażenia na nikim, ale jak wypisałem to wszystko co przyszło mi do głowy to pomyślałem, że nie jest dobrze. Ale chyba temat nie na to forum.

Przyjemnie jest czasem wypłakać się przy melodramacie, posłuchać łzawych hitów lat minionych, poczytać książkę o narkomanach czy poużalać się nad losem biednych dzieci z Afryki, ale nie robiłabym z tego pasji.

Dlaczego? Życie uczuciowe to jest dopiero ciemna strona życia :D

takze tego 2, widzę, że nie łapiesz skoro z takim czymś wyskakujesz :D

A w czym przejawia się to Twoje zainteresowanie? Ja swego czasu byłam taka "negatywna", teraz się zmieniłam, aczkolwiek dalej lubię raczej smutne filmy, smutną muzykę..

Dałam przykłady 'z życia wzięte'. Domyślam się, że jeśli ty jesteś osobą bardziej 'melancholijną' i uważasz się z tego powodu za osobę wyjątkową to u Ciebie jest to bardziej zaawansowane łapanie doła.